Biblia. Boski chichot, czy Projekt? (6)

Obrazek użytkownika Krzysztof J. Wojtas
Blog

Biblia, początki doktyny i żydowski uśmiech z politowaniem

Jaką wartość ma przekaz biblijny? Czy rzeczywiście jest to zestaw świętych tekstów pisanych z natchnienia Ducha Świętego, gdzie każde słowo jest ważne i to zarówno z uwagi na miejsce, zapis graficzny i formę dźwiękowego odtworzenia?

Czy też zapis jest mixem mitów żydowskich uzupełnionych i wypełnionych treścią zaczerpniętą z cywilizacji ludów zamieszkujących Międzyrzecze. Dotyczy to w równym stopniu historii narodu, jak i praw, a także rozważań filozoficzno – religijnych.

Istnieje też uzasadnione przekonanie, że cała treść Biblii była redagowana i przeredagowywana zgodnie z bieżącymi potrzebami .

Ks. prof. Chrostowski podkreśla różnice między Biblią Hebrajską, a wersją uznaną w chrześcijaństwie. W wersji hebrajskiej, pod pozorem powrotu do „świętego” zapisu alfabetem hebrajskim, usunięto wszelkie wzmianki wskazujące na przyjście Mesjasza.
Nawet Septuagintę, którą długo uważano za triumf judaizmu, odrzucono.

Wyraźnym celem było skazanie Chrystusa na medialne nieistnienie.

Świadome i systematyczne usuwano wszelkie wzmianki o życiu i nauczaniu; niektórzy „badacze” powołują się teraz na brak „niezależnych” dowodów na istnienie Chrystusa. Cóż. Żydzi są bardzo systematyczni. Należy zastanowić się tylko, gdzie mogły znajdować się informacje o Jego życiu i nauczaniu?
Dla Rzymian, czy Greków to tylko jakiś lokalny, nawiedzony głosiciel religijny; jakich zawsze wielu wszędzie na świecie było i jest. Zwłaszcza, że Jego zakres oddziaływania był ograniczony.
Kto i gdzie zatem takie wzmianki miał zamieszczać? Ta postać była interesująca wyłącznie dla lokalnych wyznawców kultu.
Dlatego „zacieranie śladów” w obrębie wzmianek „uczonych w piśmie” miało zlikwidować wszelkie ślady istnienia Chrystusa.

Do tej pory obowiązuje w judaizmie zakaz dyskusji na temat Jezusa.

Czy uzyskano powodzenie w tej akcji?

Celowym jest bliższe przyjrzenie się powstałej sytuacji – sytuacji wytworzonej zanegowaniem Zbawiciela. Można sądzić, że spowodowało to „wtłoczenie” judaizmu w pewne tory mające określone i zadziwiające następstwa.

Wśród pism i , można powiedzieć, dzieł literackich związanych z judaizmem, jest Księga Henocha. Tam najwyraźniej formułowane są cele stawiane przed Narodem Żydowskim – to rola oskarżyciela ludzkich zachowań przed „trybunałem” Boga. Żydowska ksenofobia objawia się świadomym dążeniem do spełniania takiej roli na podstawie „starszeństwa” wynikającego z Synajskiego Przymierza. Niektóre aspekty problemu zamieściłem w notce:
http://brakszysz.salon24.pl/83447,czy-zydzi-to-kainici

Nawet teraz i tutaj, na S24, łatwo odróżnić blogerów żydowskiego pochodzenia – zawsze gotowi są uczestniczyć w debacie oceniającej błędy innych, a już chrześcijan w szczególności. Jednak nigdy nie podejmują takich dyskusji o negatywnych cechach swoich współbraci. Jeśli zaś ktoś taki się trafi – jest traktowany jak odszczepieniec.

Rola oskarżyciela, prokuratora, jest specyficzna. Ciekawe, że na Środkowym Wschodzie prokurator to szejtan. Dalszych skojarzeń chyba nie muszę rozważań.

Obecnie istnieją silne naciski na traktowanie szatana jako przeciwnika Boga. Ujęcie wydaje się nadużyciem mającym dualistyczne korzenie. ( Dualizm też wywodzi się z zaratusztrianizmu i był jednym z pierwszych odchyleń schizmatyckich).

Sądzę, że bardziej przystającą jest rola kusiciela występującego w księdze Hioba. Tam, nawet jeśli jego działania przynoszą zło, to ich celem jest próba cech charakteru człowieka. Szatan podejmuje te próby z uwagi na brak wiary w możliwość świadomego wybierania dobra i tym samym przestrzegania Bożych Praw.
Nie jest jednak przeciwnikiem Boga, a jednym z Jego sług o daleko posuniętym względem Bożego Dzieła sceptycyzmie.

Rola judaizmu jawi się zatem jako wpisana w powyższy schemat. Pierwszym elementem jest zanegowanie wcielenia Chrystusa jako drogi miłosierdzia okazywanego względem ludzi.
Dopiero w dalszym etapie podważane są wszelkie działania pozwalające wejść na ścieżkę duchowego wzrostu. A nawet, jeśli człowiek decyduje się na tę ścieżkę wejść, cały czas wprowadzane są utrudnienia i pokusy utrudniające tę drogę.

Jest wielce interesującym w jakim zakresie ta droga została wybrana świadomie przez „starszych” Izraela już na początku budowania doktryny, a w jaki stopniu wynikało to z odrzucenia przesłania Nadziei.

Moje wątpliwości odnoszą się już do samego nadania nazwy Izrael.
Izrael, czyli walczący (zmagający) się z Bogiem.

(Tu należy zaznaczyć używanie określenia El względem Boga – to określenie pada też np. w 22 Psalmie i jest przez Ewangelistę zapisane jako słowa Chrystusa na krzyżu).

Ważne zatem kiedy po raz pierwszy pojawia się ta nazwa stosowana względem Żydów. Biblijnie – nie ma żadnych problemów z umiejscowieniem – tę nazwę nadał Jakubowi Bóg (albo Jego anioł) po nocnych zmaganiach przed powrotem Jakuba do Kanaanu.
Równie ważnejest teraz pytanie, czy istnieją niezależne źródła, które potwierdzałyby używanie tej nazwy względem Żydów w okresie przed niewolą babilońską?
A nawet, powiedzmy, 200 lat później?
Sądzę, że wątpię. To jedna z wersji porzekadła:
„Mamo chwalą nas ...
A kto?
My Was, Wy nas”

Jednak warto przyjrzeć się zapisowi jako nośnikowi informacji „podpowierzchniowej”, która dotyczy kształtowania tożsamości żydowskiej na tle przekazywania idei religijnej określającej relacje międzyludzkie i monoteizm.

Porównajmy dzieje Jakuba na wygnaniu i Izraela na przymusowym wygnaniu (niewola asyryjska i babilońska).

Pierwszym elementem na który należy zwrócić uwagę jest to, że ta przemiana jest dokonana przy powrocie z wygnania, ale sama nazwa jest nadana przed powrotem samego Jakuba – kiedy wrócił sam ponownie za potok Jabbok.
To wskazywałoby na to, że przekaz idei miał miejsce w Mezopotamii już po powrocie z wygnania babilońskiego „stanu materialnego” – tu żon, dzieci i stad.

Wydaje się, że ta część Księgi Rodzaju jest bardzo bogata treściowo – nie jest moim celem przedstawianie swoich szczegółowych interpretacji. Zajęłoby to przynajmniej dziesięć razy więcej tekstu niż całe niniejsze opracowanie. Chcę więc jedynie nawiązać do istotnych wątków.

Przede wszystkim warto zauważyć, że od tego czasu, w dalszych zapisach, Żydzi są traktowani jako jedna osoba – Izrael.
(To nawiązuje do traktowania całej ludzkości jako Adama-Kadmona).

Sam mit dzieci Izaaka, bliźnięta (Ezaw i Jakub) można porównać do bliźniaczych religii powstałych na podstawie objawienia danego Zaratustrze i Mojżeszowi. Po czasie młodszy (Jakub) odbiera pierworództwo starszemu (Ezawowi) – idea religijna przekazana jest z zaratusztrianizmu do judaizmu.
Tu prawem pierworództwa Jakuba jest „zabrana” z Kaananu wierność Przymierzu Abrahama.
Pobyt w niewoli babilońskiej jest więc traktowany jako czynność konieczna dla zachowania Przymierza;
- Jakub kontaktuje się rodziną, przekazuje swe umiejętności (symbolem jest krzyżowanie owiec) i nabywa dobra – zyskuje i rodzinę, i stada będące synonimem bogactwa.
- Izrael kontaktuje się rodziną duchową i także wiele na tym zyskuje.

W czasie powrotu następuje „zmaganie się” z Bogiem;
- Jakub nie do końca akceptuje nakazane zadanie, ale okazuje się na tyle silnym, że zostaje obdarzony inną rolą. Jednak za przeciwstawianie się Bogu otrzymuje znak – kuleje, otrzymuje też błogosławieństwo.
- Identyczna sytuacja z Izraelem; na czym polegać miałby „znak Boga”?

Umieszczona tu wstawka interpretacyjna zapewne zostanie uznana za przejaw rozbudowanej wyobraźni. Być może. Czyż jednak nie jest pewną analogią do zaistniałych sytuacji i tworzonych idei? Bardzo długo nie pasowały mi różne szczegóły w dotychczasowych interpretacjach, także religijnych. Tu nie ma braków.
Aby dojść do takich konstatacji konieczne było zwrócenie uwagi na to, że zapisy biblijne nie powstawały chronologicznie. To wykazał ks. prof. Chrostowski. Ale trzeba dodać przekonanie, że cały zapis był redagowany stosownie do ustalonej idei.
Jeśli świadomość wskazanych tu zależności i implikacji istnieje wśród nawet drobnej części judaistów, to ta świadomość będzie przekazywana w taki sposób, że każdy Żyd będzie patrzył na chrześcijanina z uśmiechem politowania. I zawsze będzie go traktował z wyższością z racji spełnianej roli. Chrześcijaństwo zawsze też będzie tylko taką sektą odszczepioną od Izraela nad którą trzeba mieć pieczę.
Czy możliwy jest dialog z przedstawicielami sekty?

Te uwagi muszą z konieczności uwzględniać jeszcze jeden element – wydaje się bardzo ważny, acz dla mnie nie do końca zrozumiały. Związany ze znaczeniem określenia” pięta” w starożytności.

„Czułą” piętę miał Achilles. W Księdze Rodzaju jest wzmianka, że Niewiasta zmiażdży piętę Węża, a jej potomstwo zmiażdży jego głowę. Tu są odniesienia do antycypacji przekazania praw poprzez trzymanie pięty.

(To kolejny wątek; skoro”pięta” występuje i u Greków i w zaratusztrianizmie, to wspólnego znaczenia należałoby poszukiwać wśród plemion aryjskich przed wędrówkami na zachód pierwszych plemion greckich”).

Jeśli rozważać profetykę biblijną to warto odnieść się do Niewiasty symbolizującej UE (Apokalipsa św. Jana 12.2 i dalsze). Tylko pytanie, czy UE jako „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc”to wynik takiej profetyki, czy też świadome nadanie takiej symboliki celem „dopasowania”. Czy jest możliwe odtworzenie powodów przyjęcia symboliki?
Z czasem stanie się to „świętą” hagadą.

I jeszcze jeden element, świadczący o chrześcijańskim naginaniu żydowskiej hagady (moim zdaniem zaciemniający opis).

Są słowa „Z Egiptu wezwałem go”.
Próbuje się nagiąć te słowa do pobytu Jezusa z Rodziną w Egipcie. Nie przeczę takiej możliwości. Jednak w świetle tych rozważań bardziej sugestywne jest odniesienie wspomnianych słów do wyjścia całego plemienia z Egiptu pod wodzą Mojżesza.
Jak wspomniałem, Pismo tworzone pod określoną ideę, traktuje Żydów jako jedną osobę od czasu Jakuba. Konieczne jest zwrócenie uwagi na ten element, gdyż jest istotny dla konstrukcji „religii holokaustu”.

Można poświęcić wiele uwagi zastosowanym metodom osiągnięcia kontroli nad wyznawcami judaizmu rabinicznego. To bardzo interesująca tematyka rozważań. Wnioski nasuwają wiele analogii ze spiskową teorią dziejów.
Tu jedynie chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie.

- Przyjmuję się, że „ojcem” fałszywej propagandy był Gebbels. Jeśli porównać jego „osiągnięcia” z pierwowzorem, to można go uznać najwyżej za prymitywnego ucznia.

Kłamstwo powtarzane przez setki lat staje się „świętą prawdą” i jako takie nie podlega nawet próbie weryfikacji.

Znamiennym przykładem jest postać Salomona – patrz moja notka:
http://brakszysz.salon24.pl/83373,oczywiste-oczywistosci-salomon

- Drugim elementem godnym uwagi, to rozważanie roli judaizmu rabinicznego, zaczynając od początków tworzenia się doktryny, w powstawaniu systemów totalitarnych.

Wszak jednym z podstawowych celów walki musi być personalizm. Personalizmu z totalitaryzmem pogodzić się nie da.

A jest istotna różnica w pojmowaniu osoby, jako odniesienia do całego narodu, i jako osoby w odniesieniu do pojedynczego człowieka.
Stąd moje bardzo krytyczne spojrzenie na określenie, że u podstaw UE leży judeochrześcijaństwo.

Religia holokaustu.

Idea włączenia holokaustu w doktrynę religijną traktowana jest przez większość ludzi jako coś absurdalnego. Tak przynajmniej jest odbierana przez środowiska chrześcijańskie, gdzie jej jedynym celem wydaje się uzyskiwanie stosownie dużych odszkodowań.
Czy jednak można próbować zrozumieć tok myślowy ludzi stawiających takie tezy?

Próbuje się określać zagładę części społeczności żydowskiej w czasie II WŚ jako odpowiednik zbiorowy ofiary mesjańskiej.
Skąd taki pomysł?
Jeśli przyjąć, że judaizm jest „prawdziwym” nośnikiem Przymierza to ofiara niewinnych byłaby odpowiednikiem ofiary przebłagalnej za grzechy najpierw Żydów (Izraela), a w dalszej kolejności „wszczepionych” do pnia „krzewu winnego” (wg św. Pawła). Czyli miałaby spełniać rolę ofiary Chrystusa.

Ułomne rozumowanie, gdyż względem ofiary Chrystusa różni się dobrowolnością. Czyli świadomym wypełnieniem roli.

Ale to można uzupełnić stosowną oprawą medialną.

Pomijając prawdziwość odniesień temu towarzyszących (nie tylko Żydzi skazani byli na wyniszczenie – podobnie traktowano Cyganów [Romów], a i względem Polaków plany były tylko przesunięte w czasie), tworzenie hagady z dalszymi konsekwencjami jest znamienne.
Zainteresowanych odsyłam do tego wątku we wspomnianych książkach-wywiadach ks. prof. Chrostowskiego.
-------------------------------------------
CDN

Brak głosów

Komentarze

Panie Krzysztofie - rozważa Pan prawdziwość przekazu biblijnego.
Ponadto pisze Pan: "Próbuje się określać zagładę części społeczności żydowskiej w czasie II WŚ jako odpowiednik zbiorowy ofiary mesjańskiej.Skąd taki pomysł?"

...No właśnie...

Współczesna wiedza jednoznacznie określa Biblię jako zbiór mitów Orientu, wielokrotnie kompilowany na potrzeby Judeo-Izraela.
Dziś tylko osoby okaleczone katechezą i wiarą do poziomu umysłowego mogą uważać, że jest ona "słowem bożym".

Nieszczęście jednak polega na tym, że do dziś jeszcze instytucjonalnie okaleczane są faktycznym przymusem religijnym w szkołach miliony dzieci.

Porusza Pan bardzo ważny temat wykorzystywania Biblii w dzisiejszych przepychankach finansowych, związanych z odszkodowaniami za holokaust (i nie tylko).

Dobrze byłoby przy tej okazji przypomnieć frazy biblijne występujące w tym "słowie bożym" wielokrotnie z niewielkimi różnicami, brzmiące ogólnie tak:
" A kiedy pokonam twoich wrogów przed tobą i wprowadzę cię do ziemi obiecanej, nakazuję ci wytracić (czyt.: wymordować) wszystkich mężczyzn, starców, młodzież, kobiety, ich maleństwa, konie, owce, woły, wielbłądy, krowy (itd.) ja ci to nakazuje twój bóg ...aby ci nie były cierniem pośród ciebie...
...A jeśli mnie nie posłuchasz to wytracę cię do siódmego pokolenia i rozproszę między narodami..."

Chrześcijanie Niemcy z katolikiem Hitlerem na czele w swojej solidnej wierze tylko wykonywali ludobójcze nakazy biblijne - zalecane przez Żydów od zarania ich historii.

Może ten temat Pan zechce rozwinąć.

Pozdrawiam Paweł Tomczak

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#42971

Albo pan nie zna historii, albo jest pan kompletnie zaślepiony nienawiścią do religii, jeśli twierdzi pan, że Hitler był "katolikiem".
Hitler był fuhrerem ruchu narodowo-socjalistycznego. Hitlerowskie Niemcy zwalczały chrześcijaństwo, a księży umieszczały w obozach koncentracyjnych. Takie są fakty historyczne i nikt przy zdrowych zmysłach ich nie zaneguje. To co pan wypisujesz to jakieś szaleństwo i nienawiść, która przypomina nazistowską propagandę.
Swoją drogą, jeśli ktoś poświęca tyle czasu na walkę z religią to moim zdaniem jest chory psychicznie.
Takich ludzi jak pan to można się bać, tak jak się można bać ludzi spod znaku swastyki, czerwonej gwiazdy, czy innego okrutnego symbolu.
Wolność słowa jest wolnością słowa, ale są granice, których się nie przekracza.
Jeśli jest pan chory psychicznie to proszę nie odwiedzać tego forum.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#42972

Odpowiadając Tomczakowi legitymizujesz go. Daj sobie spokój. Trolle zawsze były i będą, a najlepszym sposobem na nie jest je poprostu ignorować, co też ja czynię, i jednocześnie proszę innych o to. Po chrześcijańsku. Miejcie na trollami litość. Dajcie im zdechnąć.
_______________________________________
"Strzeżcie się Wilki, strzeżcie się przynęty..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#42979

Hitler był wyznawcą czegoś w typie New Age. Pan po prostu bredzi w malignie.

A ludobójcze pomysły? A co z ekologistycznymi wymysłami, że ludzi za dużo na Ziemi, że trzeba wprowadzić politykę jednego dziecka itd. Czyje to są pomysły?

Poza tym może zróbmy tak. Znieśmy przymus szkolny i sprywatyzujmy szkolnictwo. I niech Pan wtedy eksperymentuje na swoich dzieciach do woli.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#42999

[quote=Kirker]Hitler był wyznawcą czegoś w typie New Age. Pan po prostu bredzi w malignie.[/quote]
Hitleryzm, komunizm, islamizm, syjonizm - to pokłosie judaizmu, a te dwa pierwsze to już bezpośrednie dzieciątka tradycji pierwszych komun chrześcijańskich.

Hitler był austriackim katolikiem, jak większość wierzących dodatkowo zabobonnym, zaś jego nietypowe, jak na katolika, zamiłowanie do korzystania z nauk "Starego testamentu" wynikało z życia pośród protestantów i konieczności poznania tej podstawy Biblii, którą kościoły katolickie (wschodni i zachodni) przed swoimi wiernymi starały się przez tysiąclecia ukrywać, aby zapomnieli, że podstawą ich wiary jest judaizm, zawierający - mówiąc lapidarnie - przekaz, że cała hołota poza Izraelem (łącznie z jej papieżami i wszelkimi innymi luminescencjami) może być co najwyżej żydowskimi niewolnikami.

[quote=Kirker]A ludobójcze pomysły?[/quote]
...No co... Proszę zajrzeć do Starego testamentu i porównać to, co ja zamieściłem w swoim quasi cytacie, z zapisami oryginalnymi.

[quote=Kirker]A co z ekologistycznymi wymysłami, że ludzi za dużo na Ziemi, że trzeba wprowadzić politykę jednego dziecka itd. Czyje to są pomysły?[/quote]
Pomijając Pańskie zboczenie z tematu i "ekologistykę"... chyba Pańskie... bo ja się z takimi pomysłami (oprócz azjatyckich) jakoś nie spotkałem.

...Choć świadome - nie czysto zwierzęce - macierzyństwo oczywiście popieram.

Pozdrawiam Paweł Tomczak

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#43230

Jeszcze w czasie II wojny światowej Hitler mówił:

"Zło, które przeżera nasze siły, to księża obu wyznań. W tej chwili nie mogę ich tak potraktować, jak na to zasługują, ale... to wszystko jest zapisane w mojej księdze. Przyjdzie czas, kiedy się z nimi porachuję... Jeszcze o mnie usłyszą. Nie będę brał przykładu z żadnych sądów".

I w innym miejscu również w czasie wojny:

"Dogmat chrześcijaństwa ustępuje przed rozwojem nauki... Mity powoli się wykruszają. Pozostaje tylko stwierdzić, że natura nie zna granicy między organicznym i nieorganicznym. Kiedy znajomość wszechświata się rozpowszechniła, kiedy większość ludzkości już wie, że gwiazdy nie są źródłem świata, lecz światami, może zamieszkanymi tak jak nasz, wtedy doktryna chrześcijaństwa staje się absurdem... Człowiek, który żyje w łączności z naturą, musi się znaleźć w opozycji do Kościoła i dlatego Kościół zmierza ku upadkowi - bo nauka musi zwyciężyć".

----------------------
Poznacie prawdę. Albo nie.

Vote up!
0
Vote down!
0

Poznacie prawdę. Albo nie.

#43257

Oprócz tego co polityk mówi ważne jest co robi i co pisze.

W Mein Kampf Hitler co raz to wzywa "Boga" (nawet na Wikipedii stoi taki cytacik), powołuje się na swą misję dopełnienia czego Jezus nie dokończył, przypomina zawołanie Jezusa z Ewangelii Jana: "Myślicie, że ja tu pokój przyszedłem przynieść? Ja miecz tu przyszedłem przynieść!" i tym legitymizuje swój nazistowski bandytyzm.

Ze Starego Testamentu czerpie instrukcje ludobójcze. Akcja w Uniwersytecie Jagiellońskim to nic innego jak biblijna likwidacja kwiatu kapłanów nie uznających Jahwe - bezpośrednio po czarach wywołujących deszcz - przez aktualnie rządzący Izraelem establishment judejski...

...A to (że Hitler zauważał), iż mity chrześcijańskie się wykruszają, to było widać już przed wiekami - a w czasach oświecenia, rewolucji technologicznej i wchodzenia ludzkości w okres największej zawieruchy XX wieku tylko ślepo wierzący tego nie chcieli widzieć. ...Tak samo jaki dziś...

W germańskich armiach hitlerowskich kapelanów było nie tak znowu mniej niż dziś w naszej, a na pewno nieporównanie więcej niż w obozach koncentracyjnych - tylko, że dziś Krk oczywiście ciska przykładami tej garstki, żeby zamydlić oczy swoim wiernym i zamknąć usta krytyce postawy papieża i całego Krk, de facto współpracującego z Hitlerem.

...Zresztą co tu dużo mówić - Ratzinger, dzisiejszy pogrobowiec hitleryzmu na stanowisku wodza Krk, do końca wojny pracowicie pilnował, by hitlerowskie obozy zagłady mogły bez przeszkód masowo mordować Polaków, Żydów, Rosjan, Romów itd. Strzelał ze swego hitlerowskiego działka modląc się usilnie, by zestrzelić możliwie najwięcej alianckich samolotów, bo w czasie nalotów piece krematoryjne musiały być wygaszane, aby czarnymi dymami nie stanowić punktów orientacyjnych dla lotników lecących na pomoc mordowanym...

Prawda jest taka panie Krzysiu... niestety...

 Pozdrawiam Paweł Tomczak

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#43333

 jestem przekonany że nazwiska hitlera, stalina i wiele osób powinno być pisane z małej litery.Np.bierut,jaruzelski itd.

Vote up!
0
Vote down!
0
#43337

.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#43232

Krzysztof J. Wojtas
Obawiam się, że moje przemyślenia tyczące Żydów mogłyby mieć jeszcze bardziej krwiożercze konotacje.
Jednak nie to jest celem mojego wpisu; raczej poszukuję dróg umozliwiających współżycie.
Zemsta za mściwość nie jest właściwym rozwiązaniem.

Proszę zwrócic uwagę, że w stosunku do Polski i Polaków stosowane są najbardziejperfidne metody poniżania. A wynikają właśnie z poczucia własnej słabości.

religia w szkołach.
Proszę Pana. Jestem, jak widać, za prezentowaniem prawdy. Ale prawdy dostosowanej do poziomu umysłowości dziecka. Uczenie religii - czyli miłości i miłosierdzia względem bliźnich, nie jest czyś złym.
Złem może być uczenie egoizmu ("asertywności").

Proszę w tym kontekście odczytywać moje rozważania.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#43038

.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#42970

Towarzysz Tomczak jest typem, który ma orgazm, gdy ktoś się z nim "kłóci". O to mu chodzi, no nie towarzyszu? Przecież z tym nawet nie ma co polemizować... Wystarczy zerknąć na zalinkowaną stronę towarzysza Tomczaka, by zrozumieć po co gościu zawitał na Niepoprawnych.

Vote up!
0
Vote down!
0
#43042

...jeśli tylko sobie życzysz - abyś mogła żyć w prawdzie.

Postaw tylko tę kwestię jako samodzielny temat, bo nie jestem blogerem i sam takiego postawić nie mogę, nie umiem i w ogóle... Natomiast w tej gościnie - u Krzysztofa Wojtasa w Jego biblijnym zaciszu - szersze omawianie akurat tej kwestii mogłoby być uznane za zbyt widoczne zboczenie... z tematu.

Czuj! Czuwaj! Nurni

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#43334

Człowiek chciałby być kołkiem w przyzwoitym, swoim służącym płocie ...a znów jestem kijem w mrowisku...

Ale i tak Was kocham. Z takich jak Wy się wywodzę.

A Wasze emocjonalne słowa też tylko dowodzą silnych pod moim adresem emocji.

...Tylko, że ja jestem tu dość drobnym pryszczem i nie o mnie tu idzie. Tu idzie o idee - słuszne i słuszniejsze, czasem niesłuszne, ale w wyniku ich obróbki w procesie dyskusji, dążące do statusu najsłuszniejszych.

Proszę Was: olewajcie mnie równo, a skłońcie się nad kwestiami, które poruszam.

Tu pod wpływem lektury ...chyba ten tekst, ze swym szczególnym tytułem, Krzystota J. Wojasa odpowiada kryteriom eseju... tknąłem "słów bożych", bolesnych dla każdego wierzącego w boskość postaci i idei prezentowanych przez Biblię.
Z dużą estymą ten esej traktując, przydałem mu jedynie dalej sięgającego aspektu, przypominając jeden z bardziej brzemiennych w skutki nakaz biblijny.

Dla wierzących ten nakaz jest trucizną paraliżującą, lub narkotykiem pobudzającym do ślepej agresji. Dla niewierzącego, instrukcją wskazującą strategię przetrwania i ekspansji "Izraelowi" - jakkolwiek byśmy pojmowali ten niegdysiejszy, od mojżeszowych czasów twór: związek plemienny, lud, naród...

Pisana tysiącleciami historia Izraela, w naszym kręgu kulturowym jedyna tak rozbudowana i wysycona mitologią leżącą u podstaw trzech najskuteczniejszych na Ziemi nurtów religijno-rozwojowych, stała się podstawą nie tylko przetrwania w diasporze tego czegoś w rodzaju narodu Żydowskiego, ale rozprzestrzeniona przez imperialny Rzym, ukształtowała najpłodniejszą, najskuteczniej i najszybciej się rozwijającą chrześcijańską kulturę - wraz z jej cywilizacją - naszego Świata.

Ta biblia nadal oddziałuje oraz nadal jest nauczycielką strategii przetrwania, nadal toczy się inercją niewyczerpaną przez minione tysiąclecia, a unoszący się na jej fali i wykorzystujący ją polityczni surferzy używają jej siły cnie i niecnie - i jako taka wymaga analizy i aktualnych korekt.
I ci surferzy majstrują przy niej starając się nie tylko wykorzystywać siłę jej fali, ale i tę falę możliwie najkorzystniej dla nich moderować.

W tym kontekście materiał Krzysztofa J. Wojasa jest wskazówką bardzo odkrywczą - choć oczywiście tyczy jedynie szczegółów, jak wszystko czego tyczy wszelka publicystyka, mająca do swej dyspozycji teksty o ograniczonej objętości.

Osobiście w materiale Krzysztofa J. Wojasa dostrzegłem głównie taką przestrogę: uważajcie, bo znowu dacie się wymanewrować żydowskim Cwaniakom, przez bardzo duże "C". Znów wykręcą kota w worku ogonem i będziemy - UE, razem z nami - czcić aktualnie wygodną Żydom "religię", tym razem "religię holokaustu".
...I znów będziemy im płacić za to, że nas ogłupią i doprowadzą do powrotu sytuacji, w której będą do nas mówić: "wasze ulice, nasze kamienice". ...Nie idzie mi o odszkodowania, bo one Polski jakby nie dotyczą.

I tu, w tym kontekście przypomnieć należy, że podstawowy żydowski przekaz biblijny zawiera się w przykładzie zaboru "ziemi obiecanej" - rzekomo obiecanej.

W Kannanei Abraham kupił jaskinię na grób Sary - ale Mojżesz wrócił już do tej Kannanei, jako do "ziemi obiecanej", z "bożym" nakazem wymordowania wszystkiego co w niej żyje...
A jako uzasadnienia dla holokaustu Kannanejczyków używał twierdzenia, że w tej ziemi leży pramatka Izraela.

Dziś w Polsce (patrz przykład krakowski) działają żydowskie mafie wyjudzające całe domy w których niegdyś jacyś Żydzi mieli wykupione podpiwniczenia, mieszkali, lub zawiesili na nich zainteresowane oko...

To jest metoda strategii przetrwania.

Dziś niemieccy zaborcy, zbrodniarze i grabieżcy (nie tylko od czasu rozbiorów, ale jeszcze od Marchii Wschodniej, po której został Berlin) twierdzą, że zostali pozbawieni swej własności i wypędzeni z "ich ojczyzny"...

To jest też metoda rodem z żydowskiej, biblijnej strategii przetrwania i zaboru. Metoda kontynuacji bandytyzmu i grabieży rozbiorowej oraz okupacyjnej, realizowana według biblijnej, żydowskiej instrukcji.

Kiedyś papiestwo przyciśnięte bandytyzmem Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego starało się stworzyć w Polsce przeciwwagę dla germańskiego naporu na południe. Stąd też - na przykład - poparcie papiestwa dla Polski, a przeciw germańskim Krzyżakom.
Ale kiedy Polacy nie potrafili utrzymać swej ojczyzny, po rozbiorach papieże zmienili front.
Z Hitlerem papież wymieniał uściski, biskupi hajlowali, i razem de facto błogosławil obozy zagłady dla Żydów Polaków itd... A potem Watykan organizował kanały ucieczki zbrodniarzy-ludobójców na inne kontynenty...
Dziś, kiedy Watykan jest bunkrem dowodzonym przez byłego hitlerowca, może być jedynie orędownikiem drang nach osten.

My Polacy sami dziś musimy odczytać zagrożenia płynące z biblijnego przekazu, którym konsekwentnie posługują się Żydzi i chrześcijanie germańscy i odpowiednio przygotować swą obronę, abyśmy - zgodnie z pańskim dążeniem, panie Krzystofie J. Wojasie - mogli żyć z nimi w zgodzie i pokoju.

Gratuluję podjęcia arcyważnego dla przetrwania Polski tematu panie Krzysztofie. Pozdrawiam wszystkich, którzy dostrzegli mnie tu i dali na mnie uroczo zestrojony, chóralny głos.

Paweł Tomczak

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#43130

"...Nawet teraz i tutaj, na S24, łatwo odróżnić blogerów żydowskiego pochodzenia...". Bój się Boga, człowieku!!!

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#43125

[quote=Dixi]"...Nawet teraz i tutaj, na S24, łatwo odróżnić blogerów żydowskiego pochodzenia...". Bój się Boga, człowieku!!! [/quote]

na pierwszy rzut oka się wydaje. Oczywiście czasem czegoś nie opatrzy wszystkimi potrzebnymi warunkami ...czasem - ze względu na aktualne uwarunkowania historyczne i polityczno-kulturowe - nie wszystko może napisać. Niemniej grzebie w wyjątkowo niewdzięcznym i trudnym temacie, którego rozpracowanie ma duże znaczenie dla Polaków, Polski, a nawet połowy Świata.

To, co zauważyłeś jest jednym z takich szczególnie śliskich szczegółów, których ruszanie może wywoływać obosieczne skutki - bo są blogerzy żydowskiego pochodzenia i są także blogerzy żydowskiego pochodzenia... a każda z tych dwu grup może być inaczej poznawana po owocach jej...

Pozdrawiam Paweł Tomczak

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
Paweł Tomczak

#43336