Kto Polakiem, kto Żydem
Ostatnio toczą się "walki", formą coraz bliższe pyskówkom, gdzie argumentem staje sie pejoratywne określenie Żyd.
Pierwsza uwaga, że jak poanalizować medialne ujęcia, to Żydzi są najgenialniejszym narodem. Bo to i Einstein, i noblistów wielu, a i światową gospodarką tudzież polityką trzęsą.
Zadziwiające zatem, że że osoby pochodzenia żydowskiego nie chcą sie przyznawać do swoich korzeni.
Dlaczego?
Czy to coś wstydliwego? A może ta rzekoma "wyższość" jest tylko mitem?
Przecież każde państwo winno dążyć do posiadania jak największej liczby inteligentnych obywateli i obdarzać ich odpowiedzialnymi funkcjami. Co jest zatem fałszywego w powstałych relacjach?
I druga strona medalu.
Budyń w dyskusji prowadzonej z wysokości "sfer wyższych" (może dlatego, że go kiedyś do TV zaprosili), stwierdził:
"Że nie wspomnę o komunikacie "Pewnych rzeczy Polacy nie robią - tylko tego się nauczysz" czyli "Nie jesteś Polakiem". Akurat o tym, czy jestem Polakiem, czy nie, to naprawdę nie ten dziwny użytkownik będzie decydował."
Rozumiem emocjonalność wypowiedzi. Jednak mam pytanie do Czytelników: co, albo kto, decyduje o byciu Polakiem?
Może ten cały spór jest jałowy bo na różne użytki albo będziemy uznawali się za Polaków, albo za stosowną, inną nację. Bo fakt ten nie ma znaczenia.
Wydaje się, że wbrew pozorom, to ważna kwestia. Także bowiem spotkałem się z uwagami, że nikt nie ma prawa oceniać przynależności - to wewnętrzna sprawa danej osoby, za kogo się uważa.
Czy Wasze zdanie jest podobne, czy też można wyodrębnić cechy świadczące o przynależności do Narodu Polskiego?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6492 odsłony
Komentarze
jakich znowu "sfer
28 Lipca, 2010 - 23:53
jakich znowu "sfer wyższych"?
Budyń78
29 Lipca, 2010 - 00:15
Krzysztof J. Wojtas
No przecież napisałem - z racji występu w TV;-)))
To złośliwość za pogardliwe potraktowanie chłopa ze wsi.
Krzysztof J. Wojtas
to fajnie, że trzymacie
29 Lipca, 2010 - 08:45
to fajnie, że trzymacie się razem. Najpierw jeden pluje w twarz, a gdy się mu na to w jakikolwiek sposób odpowie, przybiega dwudziestu, by bronić pokrzywdzonego kolegi.
nie bądź taki litościwy
29 Lipca, 2010 - 08:46
potraktował chama zgodnie z prawdą, a nie pogardliwie.
ma na co zasłużył, bo wyżej sra, niż dupę ma.
złośliwością zaraziłeś się od chłopa?
Kuki
29 Lipca, 2010 - 09:15
Krzysztof J. Wojtas
Nie twierdzilem, że wypowiedzi chlopa sa eleganckie i pełne taktu; nazwałem je emocjonalnymi, ale nie chcę rozwijać wątku.
O ile jednak mogę chłopa ze wsi usprawiedliwiać tą emocjonalnością, a także brakami w wykształceniu - do czego tenże sie przyznaje, to chyba mam prawo od doświadczonych blogerów i ludzi lepiej operujących słowem i niuansami języka, aby nie stosowali metod niszczenia człowieka takimi samymi sposobami.
To się nie godzi.
Jest sprzeczne z polskością - ta była nastawiona na wspieranie najlepszych. Tą drogą uzyskali wiedzę tacy ludzie jak choćby Kochanowski, czy Zamoyski. Wystarczy zastanowić się nad historią.
Taką rolę pełniły szkółki parafialne - wyłapywania talentów.
Taką też rolę winny spełniać portale społecznościowe - pozwalać sie wypowiadać ludziom, którzy w inny sposób nie mogliby wyartykułować swych poglądów.
Fakt, że trzeba ich "szlifować"
A co Wy zrobiliście?
Nie chcę sie odnosić elementów nacyjnych, ale one są widoczne.
Budyń mi podpadł tym, że wszedł w nacyjność. To bardzo zły objaw. Mnie nie po drodze z takimi osobnikami. Może dlatego jest promowany w TV?
Krzysztof J. Wojtas
wszedł w nacyjność?
29 Lipca, 2010 - 10:13
nie rozumiem. że nie chce być nazywany zakonspirowanym Żydem?
ja też nie chcę.
promowany w TV? po prostu jest znany także na s24, jak zasrael, 1maud czy consolamentum. padło na niego, bo pewnie się zgodził (nie zawsze propozycje zostają przyjęte).
mnie tam nie przeszkadza, jak pisze polski chłop ze wsi. pisze jak potrafi. niech tylko nikogo nie obraża, to i jemu krzywda się nie stanie.
Mnie ta dyskusja już nudzi
29 Lipca, 2010 - 10:25
To już jest nudne i niczego nowego nie wnosi... (ziew).
Ja się wyłączam i zachęcam pozostałych użytkowników do komentowania w innych tematach.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
29 Lipca, 2010 - 11:38
Krzysztof J. Wojtas
Mnie chodzilo o to, aby zastanowić sie nad polskością i nie rozważać kwestii żydostwa.
Nie wychodzi - widać to "niesłuszna" droga.
Problem, że też włączyłeś sie w ten nurt zamiast podtrzymać temat.
Krzysztof J. Wojtas
Wybacz Krzysztofie
29 Lipca, 2010 - 16:31
Po prostu wyraziłem opinię w tym temacie. Obawiam się, że dalsze ciągnięcie dyskusji o "żydach" to bicie piany, a nie jak piszesz "niesłuszna droga".
Co do rozważań nad polskością, to można ten temat pociągnąć w zestawieniu z modelem diaspory żydowskiej, czy też "pojęciem Niemca", czy też człowieka postsowieckiego.
Zawężenie tematu do żydów, spłyca temat polskości, ba przypomina małą obsesję (nie piszę tutaj o Tobie).
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Kuki
29 Lipca, 2010 - 11:36
Krzysztof J. Wojtas
Zauważ, co robisz; znowu nastepuje przekierowanie z tematu notki na sprawy personalne.
A później dziwicie się, że są pyskówki.
A w TV Budyń występował jako bloger Niepoprawnych(tak to zapamiętałem).
Generalnie - w niczym nie przewyższacie poziomem chłopa ze wsi.
Dlatego tak mnie to wkurza.
Krzysztof J. Wojtas
Panie Krzysztofie :)
29 Lipca, 2010 - 11:57
http://spiritolibero.blog.interia.pl/
To już chyba reguła, że zamiast rozmawiać o zapodanym problemie schodzi się do parteru. I są "pyskówki".
Może by tak na SG zawiesić spis problemów polecanych i ściśle omijanych. Ułatwiłoby to życie.
Pozdrawiam.
SpiritoLibero
Re: Panie Krzysztofie :)
29 Lipca, 2010 - 15:19
teraz podpuszczasz "pana Krzysztofa"?
Kuki
29 Lipca, 2010 - 15:34
http://spiritolibero.blog.interia.pl/
Posłuchaj, powiem Ci tylko raz. "Podpuszczaniem" to tutaj zajmujesz się Ty i Twoi koledzy z Redakcji.
Jaki macie w tym interes, nie wiem. Ale brzydko zaczynacie się bawić.
Zacytuj choć jedną moją wypowiedź, gdzie "podpuszczam" kogokolwiek.
Czy zachowasz się jak ten Jurand, manipulator i koniunkturalista?
SpiritoLibero
SL
29 Lipca, 2010 - 19:31
nieco wyżej do pana Krzysztofa:
"Może by tak na SG zawiesić spis problemów polecanych i ściśle omijanych."
i co? czy to jest na temat, czy prowokacja?
o Jurandzie proszę z Jurandem.
ostrzeżenie 1 za zarzuty "interesownego podpuszczania" i "brzydkiej zabawy" przez Redakcję
ostrzeżenie 2 za ataki personalne na Juranda, dodatkowo skierowane do osoby trzeciej
SL
29 Lipca, 2010 - 19:38
Tylko spokój może uratować naszą uciskaną mniejszosć. ;-)
Re: Kuki
29 Lipca, 2010 - 15:22
robię to co uważam za stosowne. nie zgadzam się z Twoją opinią nt. Budynia i tyle. w TV nie było nawet słowa o niepoprawnych (przynajmniej ja nie słyszałem).
generalnie, to to samo mogę powiedzieć o Twoim poziomie. ale po co?
a ja się nie wkurzam, czego i Tobie życzę.
Kuki
29 Lipca, 2010 - 15:45
Krzysztof J. Wojtas
Też nie przewyższam poziomu chlopa ze wsi?
To oczywista oczywistość.
Bo ja jestem chłopem ze wsi - mieszkam na wsi, mam gospodarstwo i z tego żyję. No wyżej d... nie da się podskoczyć.
Czemu próbujesz?
Krzysztof J. Wojtas
KJW
31 Lipca, 2010 - 08:26
chyba jednak się wkurzasz
skoro, cytuje Ciebie:
"Generalnie - w niczym nie przewyższacie poziomem chłopa ze wsi."
nie przewyższamy, ale Ty też nie przewyższasz (to oczywista oczywistość), więc po co te gadki o pracy na roli. czujesz się gorszy czy lepszy z tego powodu?
Kuki
31 Lipca, 2010 - 11:04
Krzysztof J. Wojtas
No jak ja mam przewyższać poziom chłopa ze wsi, jak jestem chłopem ze wsi?
Oj, Kuki, Kuki...
Poważniej. Wiesz, że na S24 mam zawolanie "okiem ogrodnika". I, co ciekawe, jeśli dyskusja zaczyna być ostra i używane argumenty jednoznaczne w wymowie, od pewnego typu ludzi dostaję wskazanie - "zajmij sie kwiatami", czy inną uprawą roli itd.
Dziwisz sie zatem, że traktuję to jako pewien wyznacznik poziomu intelektualnego? Czemu pojawiły sie nawiązania do wykonywanej pracy w tej przepychance?
czy rodzaj wykonywanego zajęcia oznacza intelektualne ograniczenia?
Dlatego to "wkurzenie" może byc potraktowane jako "zawód".
Zauważ. Funkcja Admina w wielu przypadkach jest odbierana jako regulatora. Bo tacy ludzie czytając wiele postów mają jakieś porównania. Stąd oczekuje sie jakiegoś wyważonego zdania. Ponad emocje bieżących wpisów. No i opieranie się prowokacjom.
Tymczasem zamiast utemperować chłopa wdaliście się w bijatykę. I to kolejno.
A teraz pomyśl o dalszym rozwoju sytuacji - ja jakoś czarno widzę.
Krzysztof J. Wojtas
KJW
31 Lipca, 2010 - 23:40
co oj? właśnie o tym napisałem i zapytałem czy Cię to boli czy wprost przeciwnie, bo mnie to akurat wisi.
gdzie się pojawiły nawiązania do pracy na roli? chyba w nicku "chlop ze wsi", bo innych nie zauważyłem, a napewno sam do tego nie nawiązywałem
ja biłem się z chłopem? to żart?
ja go po prostu kopnąłem w dupę, bo na to zasłużył
a ja sądzę, że nareszcie zrobimy na niepoprawni.pl porządek. najwyższy czas.
Kuki
1 Sierpnia, 2010 - 16:08
Krzysztof J. Wojtas
"ja biłem się z chłopem? to żart?
ja go po prostu kopnąłem w dupę, bo na to zasłużył"
Ustawienie sie w tej pozycji samo z siebie wskazuje niższą pozycje od adwersarza.
Na to chciałem wskazać.
Krzysztof J. Wojtas
SL
1 Sierpnia, 2010 - 23:42
a co robisz, jak frustrat ubliża Ci bez powodu (zamiast podziękować za terapię), czy będzie to chłop ze wsi czy kierowca bombowca. nadstawiasz drugi policzek, co?
poświęcam na ten portal mnóstwo wolnego czasu, żeby było miejsce, gdzie można w miarę normalnie pogadać, a tu przychodzi jakiś chłop-niechłop niby ze wsi (chgw kto to, bo w dwóch osobach o różnej znajomości ortografii) i wali we mnie jak w bęben. co ten pacan tutaj zrobił oprócz pierdolenia kocopołów?
Kuki
2 Sierpnia, 2010 - 09:29
Krzysztof J. Wojtas
Przenieśmy dyskusję pod nową notkę.
Krzysztof J. Wojtas
Re: Kto Polakiem, kto Żydem
29 Lipca, 2010 - 00:13
Wersja minimalistyczna: Polak to ten, dla którego interes Polski jest ważniejszy od interesów jakiegokolwiek innego kraju bądź eurokolchozu. Chociaż... czy na pewno tak minimalistyczna?
Osobiście mam gdzies, jesli ktoś nazwie mnie rusofobem, żydożercą albo eurosceptykiem (to ostatnie to akurat szczera prawda ;). Polska podnieca mnie dużo bardziej niż nasi sąsiedzi, sojusznicy, wrogowie czy sprzymierzeńcy. Szczerze mówiąc, mam ich wszystkich w dupie: nie ludzi, a tzw. państwa.
Innymi slowy: nie obchodzi mnie za bardzo, jak wyglądaja u nich takie a takie struktury albo "jak myślą o Polakach" czy co piszą o nas w ich gazetach. Nie obchodzi mnie, gdy ktoś uzna polski patriotyzm za zaścianek... to przeciez nie z nas się trzeba śmiać, ale nad nimi plakać...
ergo: Polak idzie pod prąd?
... no i Polskę zawsze piszę dużą literą...
Pozdrawiam
PP
29 Lipca, 2010 - 00:21
Krzysztof J. Wojtas
Proszę szerzej i dokładniej;-)))
Bo mnie chodzi o to, aby przestać się zastanawiać nad Żydami, a zacząć zastanawiać nad tym jacy jesteśmy
(Tak po cichu napiszę, że moje już ponad 30 - letnie porównania wskazują, że wstydzić sie nie mamy czego, a nacyjne cechy żydowskie kwalifikują ich wobec nas do czyszczenia butów. Ale to tak tylko między nami).
Krzysztof J. Wojtas
KJW
29 Lipca, 2010 - 00:31
Chętnie... ale jutro.
Póki co, zycze dobrej nocy :))
KJW
29 Lipca, 2010 - 17:52
A jacy my jesteśmy? Kiedyś byliśmy odważni, i kiedyś wiedzieliśmy, co jest ważne... dzisiaj idziemy z prądem
i łykamy wszystko, co nam podsuną.
(jestem dzisiaj w raczej pesymistycznym nastroju)
Jesteśmy serdeczni... to jedna z naszych najfajniejszych cech... chociaz chyba coraz mniej, z każdym pokoleniem... robimy się matriksowi, naród do narodu podobny.
Lubimy walczyć... gdy ma to sens, i gdy nie ma (vide ostatnie pyskówki na NP).
Kiedy w coś wierzymy - jestesmy mężni jak lwy... może więc problemem jest brak wiary? Przeciez sączą nam codziennie do ucha, że wierzyć nie ma w co... chyba, że w tzw. tolerancję.
Może tylko obudzić nas trzeba? Chociaż... czy z każdym pokoleniem nie jest coraz gorzej?
W moim pokoleniu, trzydziestolatkowym, ludzie pamietają, jak było i o co walczyli - ale dzieciaki obecnie 15-letnie?
Przecież polskość dla nich musi brzmieć śmiesznie, skoro tylko europejskość i światowość jest ważna... jest trochę wyjątków... duże wrażenie zrobił na mnie syn śp. J.Kurtyki... ale ilu rodziców dba o wychowanie potomstwa w narodowym duchu?
Miało byc szerzej i dokładniej, a polałam wody. ;p
Pozdrawiam serdecznie... i również proszę o rozwinięcie w kwestii tych porównan. :-)
KJW
29 Lipca, 2010 - 21:34
Zdecydowanie Kardynałowi 1000-lecia.
Nawet się nie domyślam, jakie społeczeństwa wspomniany powyżej ks. prof. uznał za wystarczająco rozwinięte cywilizacyjnie... jakie społeczeństwa nie poddają się dziś manipulacji lub poddają się jej w najmniejszym stopniu?
Bo przeciez chyba nie Stany ani w.Bryt.
Wygląda na to, że lud jest bardziej uparty i o wiele silniejszy ideowo, niż "miastowi" bez korzeni i bez oparcia, jakie daje ziemia, tradycja i wiara. Inna sprawa, że w mieście pranie mózgów osiągneło taki poziom, jakiego ze względów chocby logistycznych na wsi osiągnąć nie było w stanie...
Czym jest "rozwój cywilizacyjny"? Czy nie czasem wciąganiem nas w coraz głębszy wir uzależnienia od tego, co jest zaprzeczeniem prawdziwego świata? Takiego z krwi i kości?
Im płytsze nasze korzenie, tym łatwiej nami manipulować.
A cywilizacja to zbiór działań, które od naszych korzeni coraz bardziej nas odrywają...'
Cały czas próbuje określić swoją pozycję... i, im więcej wiem, tym mniej. Pozostaje mi oprzeć swoje myślenie na tym, co zawsze: na sercu... to, że rzecz dotyczy polityki, nic w tej kwestii nie zmienia. A propos, słyszał Pan o matematyce serca? Ot, dygresja.
PS. Pewnie wyjdę na tepą, trudno - co to jest KK?
PP
29 Lipca, 2010 - 22:41
Krzysztof J. Wojtas
KK (niektórzy KRK) - Kościół Katolicki (rzymski).
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztofie
29 Lipca, 2010 - 00:23
co, albo kto, decyduje o byciu Polakiem?
Rozumiem że wielu pomyśli że to kolejny temat zwany przykrywką ..ale mnie równie intryguje co i pana .
Co miał na myśli i do czego zmierzał w swych postach chłop ze wsi ..
Czyżby tylko do wywołania samej wojny pomiędzy blogerami ..niby czemu to miało służyć , nie trzyma się to tzw. "kupy"?
Wspomniał gdzieś o H.Pająku a zwłaszcza jego pracach poświęconych tym kwestiom ..Czy ktoś kiedyś odważy się zaprezentować choć część , skrawek takiej pracy.
Czy owe prace nie próbują od nowa pobudzić do życia zwłaszcza w młodych osobach ducha patriotyzmu w powiązaniu z chrześcijaństwem czy tak ostatnio nie popularne utożsamianie się z narodem czy przywiązanie do kraju ojczystego ..
Co mamy za to kosmopolityzm bylejakość zasada kto pierwszy milion ten lepszy...itd.
Może to miał chłop na myśli wspominając o tym że w przeciwieństwie do Żyda Polak - katolik ma swoje zasady oparte na zupełnie innej etyce pomimo wspólnych korzeni (dekalog) w wierze ..
Tej ostatniej myśli proszę nie odbierać za pewnik to tylko wolne dywagacje w temacie .
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
andruch2001
29 Lipca, 2010 - 01:03
Krzysztof J. Wojtas
Sugestie są stosowne. Ale jak napisałem : chlop ze wsi ma racje merytorycznie, tyle, że taktyka niewłaściwa.
Przekładając to na porównanie.
To jakby rozważać wszystkie negatywne cechy szatana i sposoby niszczenia go.
Tymczasem naszym zadaniem jest szerzenie dobra i wiara w Dobrą Nowinę.
Tym dla mnie jest Polska i polskość.
Czy porónanie jest właściwe i zrozumiałe? Oby. Bo wydaje się najbliższe.
Pozdro.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof ..
29 Lipca, 2010 - 01:32
[quote=Krzysztof J. Wojtas]Krzysztof J. Wojtas
Sugestie są stosowne. Ale jak napisałem : chlop ze wsi ma racje merytorycznie, tyle, że taktyka niewłaściwa.
Przekładając to na porównanie.
To jakby rozważać wszystkie negatywne cechy szatana i sposoby niszczenia go.
Tymczasem naszym zadaniem jest szerzenie dobra i wiara w Dobrą Nowinę.
Tym dla mnie jest Polska i polskość.
Czy porónanie jest właściwe i zrozumiałe? Oby. Bo wydaje się najbliższe.
Pozdro.[/quote]
Mam nadzieję że i pan mnie opacznie nie zrozumie , gdyż nie wykluczam wejścia w zagadnienie dwutorowo .
Jak zatem inaczej można wykazać przewagę samego dobra a poprzez to lansować "Dobrą nowinę" nie stawiając na przeciwnej szali owo zło a tym samym wyszukiwać skuteczne sposoby niszczenia go..
Cała sztuka polega też i na tym by nie powielać tego taktycznego błędu "chłopa" ..
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
andruch 2001
29 Lipca, 2010 - 08:38
Krzysztof J. Wojtas
No jest poważny problem, bo przykład szatana postawiłem populistycznie jako, że jestem przeciwnikiem personifikacji tego tworu, gdyż prowadzi to do dualizmu, a tym samym, przy braku uwagi, możemy znaleźć się w szeregach "drugiej strony".
Mogę tylko stwierdzić, że hasło "zło dobrem zwyciężaj" jest właściwe w dłuższej perspektywie. I musi ono przyświecać oglądowi całości.
Tymczasem zdarzają się sytuacje, gdzie trzeba zastosować też siłę. To bywa krytykowane jako przejaw fałszywości głoszonej idei, co przy posiadaniu tuby propagandowej jest niekiedy boleśnie odczuwane.
Wielkość idei polskości wynika z tego, że nigdy nie przekroczone zostały granice - nigdy polscy przywódcy nie wydali np. polecenia ludobójstwa.
I to właśnie jest powodem tak zaciekłych ataków - chodzi o możliwość wykazania - "wy też tak robiliście".
Dlatego ważne zastanawiać sie nad tymi polskimi cechami, które nie zawsze i nie wszystkim wydają się korzystne.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztofie ...
29 Lipca, 2010 - 16:12
No jest poważny problem, bo przykład szatana postawiłem populistycznie jako, że jestem przeciwnikiem personifikacji tego tworu, gdyż prowadzi to do dualizmu, a tym samym, przy braku uwagi, możemy znaleźć się w szeregach "drugiej strony".
Krzysztofie ..moim zdaniem zła nie należy lekceważyć , ale też nie należy się go panicznie bać .
Ważne jak dla mnie jest to by stosując taktykę pewnego brata zakonnego z Opola zacnego franciszkanina O.Gerarda Kukla - który to tak powiadał :
Zła - pod żadnym pozorem nie wolno nam wpuścić do środka , do swego wnętrza ..
Jednym słowem jesteśmy wolni pomimo szalejącego na zewnątrz - piekła . Wolni dopóki nie wpuścimy do swego wnętrza owego zewnętrznego zła ..
. . . . . . . . . .
Bardzo ważne również , jak dla mnie , są sprawy związane z całą paletą naszych narodowych cech , które jako żywo mają umocowanie w naszej wierze katolickiej tkwiącej swymi korzeniami od przeszło lat 1000-ca w kulturze chrześcijańskiej , z systemem wartości opartym na dekalogu .
Jak to się ma do tego czym bombardują nas od rana do wieczora w dzień i w nocy.."wyzwolone" kosmopolityczne mutanty , stwory z telewizorni..
Czy pomimo strasznych spustoszeń jakie sieją ziejące "tolerancją" i nihilizmem , moralną pustką medialni "prorocy" , nasz Naród zachowa to co otrzymał w spuściźnie od swych przodków ?
Krzysztofie zdaje mi się że poruszyliśmy bardzo ważny fragment czegoś co pozwoli nam jakby na nowo zinterpretować naszą tożsamość, poukładać po raz kolejny znów od nowa zbiór cech i zasad nadrzędnych , wartościując je od najważniejszych po mniej istotne .
Wszystko po to by każdy kto czuje w sobie przynależność a tym samym więź z przodkami i szerzej z tym wszystkim co składa się na polskie dziedzictwo, mógł w sposób jednoznaczny odnaleźć te cechy charakterologiczne które wyróżniają nas spośród innych nacji , ale zarazem pozwalają też poczuć dumę z bycia Polakiem .
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Krzysztof
29 Lipca, 2010 - 21:12
Toteż i mnie o nic innego nie chodzi jak o to by zacząć nazywać rzeczy tak jak się mają czyli po imieniu , tudzież opisując zjawiska i nurty jak najbardziej w zgodzie z rzeczywistością ..
Bez przekłamań zwłaszcza w odniesieniu do przeszłości .
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Re: Kto Polakiem, kto Żydem
29 Lipca, 2010 - 03:02
Pytanie jest źle postawione! Rozumiem, że chodzi też o mnie, więc wyjaśnię po raz kolejny:
Nazwanie mnie Żydem to kłamstwo, bo jestem Polakiem! Kłamstwo i nic innego. A fakt, że ktoś użył tego słowa nie ma tu większego znaczenia. Gdyby ktoś mnie nazwał Hiszpanem, Anglikiem, Niemcem, Włochem czy Francuzem, reakcja byłaby taka sama - to nieprawda!!! Dziwię się, że tak wielu ludzi nie może tego pojąć. I mam przekonanie graniczące z pewnością, że temu, kto mnie nazwał Żydem o to właśnie chodziło!!! Dzięki temu rozmowy dotyczą jak to jest być Żydem, a jak Polakiem, czy to dobrze czy źle i jakoś nikt nie zwraca uwagi na rzecz podstawową: nazywanie kogoś Żydem, gdy jest Polakiem, to kłamstwo! Dlaczego nikt, poza mną nie dopytuje autora tego pomówienia dlaczego to zrobił? Jaki cel mu przyświecał? Odpowiedź znajduje się w tego typu "dyskusjach". Maliny, panowie i panie...
-------------------------------
Samotny wilk w biegu
@Samotny
29 Lipca, 2010 - 03:58
Dlaczego nikt nie dopytuje? Ja nie dopytuję, bo mam to gdzieś. Życzyłbym sobie w życiu tylko takich problemów, że ktoś mnie nazwał Żydem.
Dobranoc.
nurniflowenola
29 Lipca, 2010 - 08:14
Krzysztof J. Wojtas
Właśnie odwrotnie. Nie chcę, aby nazywanie kogokolwiek Żydem, Francuzem itp. miało jakikolwiek , w tym pejoratywny, wydźwięk.
A chcę jedynie, aby oznaką najwyższego szacunku było określenie kogoś Polakiem.
Tyle, że tego tytułu nie można sobie samemu przyznawać z racji np. przejazdu przez Polskę.
Krzysztof J. Wojtas
Kto jest Polakiem
29 Lipca, 2010 - 07:49
Ten jest Polakiem, kto czuje sie Polakiem, mowi, ze jest Polakiem.
Jestem na emigracji, rodzina pochodzi z Tarnopola, wiec korzenie mieszane jak to w tych rejonach bywalo.
Ale...jestem Polka, czuje sie Polka i tak juz zostanie. Corka mowi, czyta po polsku. Do babci czesto do Polski wpada...
...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński
Akiko
29 Lipca, 2010 - 08:26
Krzysztof J. Wojtas
Hmmm...
Tak na mój gust to trochę za mało, aby przyznawać sobie tytuł Polaka.
Na pewno są to cechy konieczne - chęć utrzymania kontaktu z Polską i polskością. Czy jednak wystarczające?
Podam przykład. Chyba w 90-tym roku przejeżdżałem przez granicę. Kłębił sie tłum różnych osób o różnej proweniencji. W pobliskim rowie leżał nawalony koleś w koszulce z napisem Solidarność.
To był czas, gdy jeszcze do tej organizacji odnosiłem sie z nabożeństwem.
Czy zatem można twierdzić, że to był przedstawiciel Solidarności?
Podobnie z polskością. Analizuję porównawczo cechy narodowe i w swoich spostrzeżeniach koniecznym było dostrzeżenie przypadków podobnych opisanemu, czy też choćby kwestii Jedwabnego.
Ale to moje wnioski. Chodzi mi o Pani rozumienie tej kwestii.
Krzysztof J. Wojtas
Polakiem jest ten,
29 Lipca, 2010 - 08:41
kto zna historię tego kraju, przyjmuje ją na siebie świadomie - jak spadek i godzi się z jego konsekwencjami. jazzmin
jazzmin
jazzmin
29 Lipca, 2010 - 20:48
Krzysztof J. Wojtas
Dość dobre określenie, ale budzi też wątpliwości. Bo "godzi sie z jego konsekwencjami"
Czy na pewno to właściwe określenie?Czy mieliśmy prawo do powstań, w tym do odzyskania niepodległości?
A teraz? Mamy "przyklepać " to co jest?
Krzysztof J. Wojtas
Kto jest Polakiem?
29 Lipca, 2010 - 12:39
Kwestia ta oczywiście jest złożona niczym interpretacja "Dziadów". Zatem podrzucę tylko jeden wątek: Polakiem jest (też) ten, kto nie ma innego wyjścia.
Ktoś, kto mieszka w Polsce i nie ma żadnego oparcia za granicą (w sensie rodziny, majątku, nawet znajomości języka i kultury pozwalającej się bez problemu "tam" przenieść).
Taki ktoś jest w pełni uzależniony od tego, co się dzieje w Polsce.
Taki ktoś może być nawet szują, nie robić nic albo szkodzić (w sumie sobie i własnym dzieciom). Ale Polakiem jest, bo nie ma nic innego niż (tu definicje będą zbędne) Polskę.
Uwaga: nigdzie nie powiedziałem, że TYLKO ktoś taki jest "prawdziwym Polakiem". Proszę mi nie wkładać tego do, za przeproszeniem, ust i nie polemizować z nieistniejącymi tezami.
Taki przypadek jest przypadkiem szczególnym, ale wydaje mi się że wyjątkowo wyraźnym i jednoznacznym i dlatego wartym odnotowania.
Uwaga druga: definicja, że ktoś "jest" kimś jeśli się nim "czuje" wydaje mi się mocno lewacka. Czy tam naiwna.
Mufti
29 Lipca, 2010 - 12:52
Krzysztof J. Wojtas
To jest jedna z definicji; określa ludzi, którym przypisuje sie polskość na zasadzie terytorialnej.
Tacy na ogół, na pytanie kim są, odpowiadali - my tutejsi.
Takie odpowiedzi padały jeszcze całkiem niedawno.
Mnie się wydaje, że aby przynależeć do Narodu Polskiego trzeba wykazać się wyraźną po temu wolą i świadomością.
Krzysztof J. Wojtas
Re: Mufti
29 Lipca, 2010 - 13:34
[quote]Mnie się wydaje, że aby przynależeć do Narodu Polskiego trzeba wykazać się wyraźną po temu wolą i świadomością.[/quote]
I certyfikatem! Koniecznie certyfikat!
Mufti
29 Lipca, 2010 - 13:43
Krzysztof J. Wojtas
No kurcze pieczone w pysk. O tym nie pomyślałem.
Może przy okazji takiej certyfikacji (czy ma to "cuś" wspólnego z certoleniem?), jakoś znaczyć certyfikowanych? "Cuś" im obciąć, albo przyszyć?
Do tej pory były "polaki genetyczne" teraz będą jeszcze certyfikowane.
PS. Przyjmujemy czarnych i żółtych? I czy będzie za to opłata? Jeśli tak - biorę w arendę.
Krzysztof J. Wojtas
@Krzysztof J. Wojtas
29 Lipca, 2010 - 14:30
Poważnie mówiąc to ta dyskusja wygląda mi na jakieś wydumane "główkowanie" i bujanie w obłokach. Ja tylko próbuję konsekwentnie doprowadzać rzecz do końca. A że wychodzi absurd, to już nie moja wina.
Przepraszam za psucie zabawy, już będę siedział cicho.
Re: Kto Polakiem, kto Żydem
29 Lipca, 2010 - 13:31
"W każdym narodzie można spotkać ludzi różnego pochodzenia, choć wszelka świadomość narodowa ma swój początek wśród jakiegoś określonego plemienia.
Tak na przykład naród polski powstał wśród Polan, ale duch narodowy polski ogarnął ludzi nie tylko różnych aryjskich plemion, lecz także wielu Semitów i Turków.
Odrębność narodowa jest odrębnością duchową, która nie zależy od różnic rasowych lub plemiennych."
Wincenty Lutosławski (1863-1954) "Praca narodowa"
Andrzej Tatkowski,
Andrzej Tatkowski
Andrzej Tatkowski
29 Lipca, 2010 - 13:49
Krzysztof J. Wojtas
Polanie, jak sama nazwa wskazuje, są częścią plemienia słowiańskiego żyjącego na Ukrainie (a może w Rosji?). Jest Kraj Stawropolski.;-)))
Poważniej.
Od dawna głoszę pogląd, że nie genetyka a uznawane wartości leżą u podstaw przynależności do Narodu Polskiego.
Tu chciałbym spróbować określić chociaż kilka cech.
A może samo zastanowienie sie nad tym jest już ważne.
Bo mnie jakoś nie przekonuje stwierdzenie: "bo ja tam, k... , Polak jestem"
Krzysztof J. Wojtas
Panie Krzysztofie
29 Lipca, 2010 - 14:00
http://spiritolibero.blog.interia.pl/
Polakiem jest ten, kto za takiego się uważa. I jest mu z tym dobrze, dba o interes i dobre imię współplemieńców.
Inną rzeczą jest jest bycie obywatelem Rzeczpospolitej. Tu już nie jest wymagana etniczna przynależność do polskości.
Dobrym, lojalnym obywatelem Najjaśniejszej może być każdy, niezależnie od pochodzenia. W końcu każdy rodzi się tym czym rodzi, na to nie mamy wpływu. Potem jednak mamy prawo wyboru. I tak dobrym obywatelem Rzeczpospolitej może być Tatar, Ukrainiec, Żyd, Pers i kto tylko chce.
Liczy się podporządkowanie wartościom, które leżą u podstaw filozofii Państwa. I lojalność. Na dobre i na złe.
SpiritoLibero
SpiritoLibero
29 Lipca, 2010 - 14:40
Krzysztof J. Wojtas
"Inną rzeczą jest jest bycie obywatelem Rzeczpospolitej. Tu już nie jest wymagana etniczna przynależność do polskości."
Chyba jednak odjąłbym ten element etniczności z definicji. Polakami stawało się wielu przedstawicieli innych nacji wraz z przyjęciem systemu wartości uznawanych w Polsce.
Czy w Rzeczypospolitej?
Tu już nie byłbym taki pewien. Ruś hołdowała nieco innym wartościom, Litwa swoje, a Prusy swoje. Były różnice. Być może elementem spajającym była właśnie ta polskość, ale dlatego warto odróżniać, jak to zrobiłeś, przynależność do Narodu Polskiego od obywatelstwa Rzeczypospolitej.
Problemem Żydów (a właściwie to naszym problemem), jest brak akceptacji dla obywatelstwa. Bo chyba zgoda, że etniczność odrzucamy?
Kiedyś w dyskusji z FŻP (Forum Żydów Polskich) na S24, zadałem pytanie o prawo obowiązujące Żyda (judaistę). Stwierdził, że póki można należy przestrzegać praw kraju zamieszkania. Ale gdy wystąpi konflikt - prawo żydowskie jest ważniejsze.
W zasadzie to jest osnową konfliktu. Mamy problem z Żydami, którzy de facto, nie chcą być obywatelami Polski. Natomiast twierdzą, że są Polakami.
Krzysztof J. Wojtas
Znowu to samo
29 Lipca, 2010 - 19:44
Dalibyscie juz spokoj z ta cholerna wyliczanka kto skad pochodzi albo kim sie urodzil itd. Lepiej podzielcie sie konkretna wiedza o Polsce. Mieszkam poza krajem od 23 lat i interesuja mnie sprawy polskie a nie kto jest jakiego pochodzenia. Moze powinniscie pomieszkac za granica do dojrzeli byscie do tego ze nie ma duzych roznic jezeli chodzi o ludzkie odruchy pomiedzy rasami i kolorami skory. Ludzie dziela sie tylko na glupich i madrzejszych ktorzy tez czasami popelniaja glupie bledy. Moi sadziedzi z jednej strony to chinczycy z drugiej rownierz. Po drugiej stronie ulicy Kanadyjczycy, dalej Hindusi, Portugalczycy, pare drzwi dalej Polacy. Na dalszym koncu ulicy Indianie, Libanczycy i Filipinczycy. Wszyscy pozdrawiaja sie tak samo i usmiechaja sie do siebie i nikt nikogo nie obraza. Co jest w tym zlego?
Re: Znowu to samo
29 Lipca, 2010 - 19:50
Nie ma róznicy? A Kolega o różnicach w mentalności słyszał?
Różnice w mentaności powodują róznice w odruchach.
W swoim zyciu spotkałam masę ludzi z różnych krajów i często można ich rozpoznać nie tylko po wyglądzie...
Idylla ..
29 Lipca, 2010 - 20:21
Ano w takiej to chwili gdy ..
Wszyscy pozdrawiaja sie tak samo i usmiechaja sie do siebie i nikt nikogo nie obraza.
i ja nie widzę w tym niczego złego ..
Rzecz w tym że nie o idylli piszemy a o codziennych relacjach wzajemnych pomiędzy różnymi nacjami kulturowymi ..
Jak widać nie bardzo przystającymi do siebie ..
Nie bardzo sobie wyobrażam współistnienie pod jednym dachem z hochsztaplerem kłamcą i sutenerem w jednej osobie .
Dziś to dość popularna forma zarobkowania ..na którą to jak najbardziej takie indywiduum ma "papierek" czyli zgodę na legalną działalność .
W takim wypadku gdy ewidentnie nie tylko ten ktoś najzwyklej w świecie ma mnie w d--ie , urząd nie widzi żadnych przeciwwskazań ..
Co więc pozostało ..
a bym zapomniał ..
Wszyscy pozdrawiaja sie tak samo i usmiechaja sie do siebie i nikt nikogo nie obraza.
Jednym słowem - idylla .
pozdrawiam
............................
"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Jacek Placek
29 Lipca, 2010 - 20:43
Krzysztof J. Wojtas
Napiszę złośliwie:
Jakby było wszystko jedno to by krówka masełkiem robiła.
A w tym przypadku - proszę przeczytać komentarz andrucha 2001.
Tak w ogóle to zastanawiam się, jakie to wspaniałe zachowania były w USA po Katrinie, czy innych kataklizmach. Może proszę opisać, jak to sobie ludzie wzajemnie pomagali, dbali o siebie itp. Zdaje się, że my jesteśmy dopiero na poczatku drogi.
Krzysztof J. Wojtas
Krzysztof
29 Lipca, 2010 - 22:29
Po Katrinie dzialy sie dantejskie sceny dlatego ze wspanialy rzad G.W. Busha jak zwykle w przypadkach trudnych wszystko olal i pogubil sie jak PO w dziurze budzetowej. Brak koordynacji i paraliz sluzb jest nie tylko domena biura FEMA w USA. Brak decyzji i paraliz wykazal obecny polski rzad w czasie ostatniej powodzi. I Ci i tamci po prostu stwierdzili ze ludziom nie zwiazanym z wladza nie ma po co pomagac bo rzeczona wladza nie odniesie z tego korzysci politycznych.
Dwa tygodnie temu w Luizjanie oskarzono szesciu policjantow poniewaz z zimna krwia zastrzelili dwie osoby i ranili cztery inne tylko dlatego ze byli czarni. Jeden z zamordowanych byl niesprawny umyslowo. Ofiary byly nie uzbrojone i nie popelnily rzadnego przestepstwa. Dwom policjantom moze grozic nawet kara smierci.
Czy tego oczekujecie we wlasnym kraju?
Odnosze nieodparte wrazenie ze niektorzy autorzy wpisow na tym blogu daja soba manipolowac.(nie mialem na mysli Ciebie)
Putinowskie czynowniki robia to w calym kraju bo jak wiadomo sklocony narod daje soba latwo manipolowac. Czesc blogerow wpisuje sie w ten temat wprost idealnie.
Jacek Placek
29 Lipca, 2010 - 22:49
Krzysztof J. Wojtas
To jednak nie taka idylla między współmieszkańcami, jak opisywałeś.
"Jest takie przysłowie niedźwiedzie - prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" - to Mickiewicz.
Napisałem, że my jesteśmy na poczatku tej drogi, gdzie pomocy udzielają (lub nie) władze panstwowe.
W siermiężnej Polsce, jak byłem dzieckiem zaobserwowałem scene.
Podjechał jakiś chłop pod wrota podwórka mojego stryja. Chwilę pogadali i stryj wszedł do stodoły i wyniósł dwa snopki zboża. Dał temu gościowi. I coś jeszcze.
Spytałem o co chodzi.
A oni się spalili. Trzeba pomóc.
Tak było. A jak jest teraz?
Ja pozostane przy polskości - siermiężnej, ale jeszcze normalnej.
I żadam dla takiej postawy szacunku.
Krzysztof J. Wojtas
@Krzysztof J. Wojtas
29 Lipca, 2010 - 23:25
Nie chcą gadać za bardzo na podrzucony temat. To też jest ciekawe, żeby nie powiedzieć ,, symptomatyczne,,. Może dlatego,że większość nie wie, ani się nie zastanawia nad tym. Bo to jest trudne po prostu - tak jak każde pytanie -Kim jestem? A odpowiedź w tym wypadku ,też nie jest może zbyt wygodna....no, bo ta historia wadzi, albo nie jest znana, lub też nie jest się z nią pogodzonym. O to mi w poprzednim wpisie chodziło, o zaakceptowanie rzeczywistości. Nie chodzi o to, żeby tej rzeczywistości nie modyfikować, ale żeby od niej nie uciekać, bo się jej nie lubi, dajmy na to, jak polskiej ortografii.
Ale ja nie mam z tym problemu,gdyż ta polska historia,którą tak tu podkreślam,jako warunek dla polskości, to żaden powód do wstydu i trzeba do niej podchodzić jak do własnego DNA.
jazzmin
jazzmin
jazzmin
30 Lipca, 2010 - 08:31
Krzysztof J. Wojtas
Dlatego stwierdziłem, że to ważnysposób patrzenia, ale nie do końca pełny.
Co do braku zainteresowania.
Niestety zgoda.
Ale jedynie drążenie tematu. Przypominanie i pobudzanie refleksji moze coś zmienić. To staram sie robić. A na ile mi sie udaje?
Czasami wtrącam uwagi li tylko z poczucia przyzwoitości.
Krzysztof J. Wojtas