Poruszenie wokół listu A. Macierewicza
„Wybuchła wojna na listy otwarte i komentarze.” - pisze dzisiaj na stronie głównej portal „dziennik.pl.”, w artykule pt.: „Macierewicz pisze list do naczelnego "Rz". Chrabota: Nie czytałem w życiu nic głupszego”.
Wszystko zaczęło się od artykułu naczelnego „Rzepy” Bogusława Chraboty, pt. „Świeczki na grobach smoleńskich”.
Na artykuł zareagował Antoni Macierewicz – publikując list otwarty do redakcji „Rzeczypospolitej”, który serdecznie polecam - można przeczytać go w całości m. in. na portalu „Niezależna.pl”. W liście pisze m. in. tak:
„Pan Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, opublikował w dniu Wszystkich Świętych tekst, który nie może być przemilczany, a tym bardziej nie powinien zostać zapomniany. Tekst, który przejdzie do historii hańby dziennikarstwa polskiego”.
Święto Wszystkich Świętych, Dzień Zaduszny, czas zadumy, a naczelny „Rzepy” pisze tekst o „smoleńskich świeczkach”. Czy taki tekst mógł sprowokować Antoniego Macierewicza do tego, by użył aż tak ostrych słów?
Dziennik.pl pisze tak:
„Nie czytałem w życiu nic głupszego - mówi portalowi tokfm.pl Bogusław Chrabota. Doszukiwanie się w moim żałobnym felietonie poświęconym pamięci przyjaciół, którzy zginęli pod Smoleńskiem, jakichś deklaracji, politycznych potępień któregoś z zespołów, żądań zaprzestania dalszych badań, to przypisywanie mi intencji, których nie posiadam. ...
Zapewnia, że nie składał żadnych politycznych deklaracji. W tym tekście przywracam naturze porządek rzeczy. Wspominam ludzi, których znałem, lubiłem, kochałem. W dzień zaduszny poświęcam im narrację w charakterze modlitwy. I tak powinno być. To jest natura rzeczy. A nie czynienie z tego oręża walki politycznej - tłumaczy. Stwierdza, że swym komentarzem chciał tylko uczcić pamięć swych przyjaciół, którzy zginęli w katastrofie prezydenckiego samolotu.”
Jak więc wynika z tekstu opublikowanego na portalu „dziennik.pl” – Bogusław Chrabota napisał „felieton żałobny”, przywraca w nim „naturze porządek rzeczy”, a ludziom, którzy zginęli, poświęcił „narrację w charakterze modlitwy”.
Jak zapewnia „dziennik.pl”, naczelny Chrabota:
„Stwierdza, że swym komentarzem chciał tylko uczcić pamięć swych przyjaciół, którzy zginęli w katastrofie prezydenckiego samolotu”.
I wszystko jasne – oczywiście dla czytelników portalu „dziennik.pl”.
Ja mam wątpliwości i wcale się nie dziwię, że Antoni Macierewicz tak zareagował na ten felieton pana Chrabota. Bo w tym „felietonie żałobnym” znalazły się i takie słowa (cytat z artykułu opublikowanego na Rp.pl):
„I wciąż widzę to samo. Jakież tańce nad waszymi grobami, jakie szalone korowody, ile złych emocji, żółci, zgryzoty, nienawiści. A wy wszyscy, nie mam wątpliwości, buntujecie się przeciwko temu w niebie. Krew was zalewa, że bez pytania, bez uszanowania waszego stanowiska uczyniono was osią narodowego sporu. Gdybyście mogli powiedzieć, co o tym sądzicie! Gdybyście mogli zaprotestować!”
Wiemy doskonale, które środowiska chciałyby, aby o Smoleńsku zapomniano, aby wreszcie, w imię „pojednania”, zgodzono się na narrację władzy. Żeby wreszcie nad smoleńską tragedią zapanowała cisza, jak MAK-iem zasiał. I żeby już nikt nie ośmielił się do tego tematu wracać. Czy naczelnemu dziennika, którego właściciel znany jest chyba najbardziej z nocnego spotkania przy śmietniku z rzecznikiem rządu, chodzi o spokój duszy jego zmarłych „przyjaciół”, czy raczej o zapewnienie „świętego” spokoju tym swoim „przyjaciołom”, którzy ręce mają nieczyste i sumienia niespokojne?
Bo w tej „narracji o charakterze modlitwy” są i takie słowa:
„...Ale najbardziej boli, że sami nie macie głosu w swojej sprawie, że decydują za was jacyś rozhisteryzowani pełnomocnicy, mecenasi, eksperci, samozwańczy profesorowie, awanturnicy, polityczni cwaniacy.”
O kogo w tej „modlitwie” może naczelnemu chodzić? – Przyznacie chyba, że jest to ciekawy problem do rozważań..
Jeszcze w innym miejscu wypowiedzi - redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” mówi tak:
„Widać, pan Macierewicz nie potrafi uszanować świętości Dnia Zadusznego”
No cóż – myślę, że z foteli redaktorów naczelnych – rzeczywiście widać co innego, niż z miejsc, w których żyjemy my. Co do „uszanowania świętości Dnia Zadusznego”, to myślę, że nie wystarczy samo napisanie w tytule - o świeczkach.
Jak sądzicie? - Czy nie byłoby jednak lepiej, aby o „uszanowaniu świętości”, nie wypowiadał się ktoś, kto nie ma o tym zielonego pojęcia?
Uważam, że wykorzystywanie pamięci swoich przyjaciół, którzy zginęli w tak okrutny sposób i którzy w taki sposób zostali później potraktowani przez władzę i jej służby – to czyn niegodny.
Szczególnie, jeśli próbuje się go ubrać w atmosferę żałoby i zasłonić „modlitwą”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2542 odsłony
Komentarze
No cóż,
5 Listopada, 2013 - 10:37
jestem skłonny wyobrażać sobie, że pan Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej" zawarł pewien kontrakt, niekoniecznie napisany i podpisany, którego przytoczony artykuł jest istotnym elementem. "Coś za coś" jak mawiali (niekoniecznie australijscy) aborygeni oddając złoto za szklane paciorki.
felieton załobny
5 Listopada, 2013 - 21:06
„I wciąż widzę to samo. Jakież tańce nad waszymi grobami, jakie szalone korowody, ile złych emocji, żółci, zgryzoty, nienawiści. A wy wszyscy, nie mam wątpliwości, buntujecie się przeciwko temu w niebie. Krew was zalewa, że bez pytania, bez uszanowania waszego stanowiska uczyniono was osią narodowego sporu. Gdybyście mogli powiedzieć, co o tym sądzicie! Gdybyście mogli zaprotestować!”
Szkoda faktycznie , ze ci co zgineli w zamachu, nie moga powiedzieć co o tym sądzą i na tym opiera swoje wywody p. Chrabota. Gdyby wiedzial , ze moga cokolwiek ( np. strzelić w pysk , aż krew by go zalala ) byłby chyba ostrozniejszy w swoich wywodach.
A tak wypełnił prikaz posłania do narodu ( lemingow ) zgodny i PO linii.
Boguś Chrabota zaczynał jako śmieszny, irytujący gówniarz...
5 Listopada, 2013 - 21:25
... a kończy jako totalny gnojek, na którego nawet splunąć nie warto.
Na początku swojej zawrotnej kariery chodził z dyplomatką (taką teczka, nie kobietą), z której po otwarciu... wypadał zawsze (!) różaniec.
Ten "młody, zdolny konserwatysta-liberał-katolik" przez chwilę "reformował" TVP, a potem szybko (i na bardzo długo) sprzedał się Trojga Paszportów Solorzowi.
Wspomniana kariera wchodzi najwyraźniej, po czasach powolnego zsuwania się po równi pochyłej, w okres schyłkowy.
Teraz to już "przynieś-wynieś-pozamiataj", który nie jest już w stanie ratować nawet pozorów.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Macierewicz w odpowiedzi Michnikowi:
5 Listopada, 2013 - 22:20
"W mojej rodzinie nie było ludzi którzy mordowali polskich patriotów czy zdradzali ojczyznę na rzecz sowietów"
http://wpolityce.pl/wydarzenia/66313-tylko-u-nas-macierewicz-odpowiada-michnikowi-w-mojej-rodzinie-nie-bylo-ludzi-ktorzy-mordowali-polskich-patriotow-czy-zdradzali-ojczyzne-na-rzecz-sowietow
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re: Macierewicz w odpowiedzi Michnikowi:
5 Listopada, 2013 - 22:38
Bardzo dobra odpowiedź!
Re: Poruszenie wokół listu A. Macierewicza
5 Listopada, 2013 - 23:03
Przykro to powiedzieć ale nagonka na A.Macierewicza pozostawia go samego z tym problemem. Pan Macierewicz jest wybitną postacią w polskim życiu politycznym, jest jedną z niewielu osób, które mają czystą kartę po okresie komunistycznym w Polsce. Jest niewiele osób, które zdecydowanie występują w obronie pana ministra. Jest dzisiaj w szczególnej sytuacji, gdyż jest rzecznikiem sprawy smoleńskiej, jest reprezentantem rodzin zamordowanych w zamachu? Całe odium za tą godną podziwu postawę, spadło na pana Antoniego. Nieustannie cytowane wypowiedzi, których nigdy nie powiedział, brak sprostowań oszczertw. Wielu publicystów tak zwanych prawicowych próbuje coś pomóc ale jest to tak nieudolne, że raczej szkodzi niż pomaga. Słynna sprawa, którą nieustannie atakuje się pana Macierewicza jest sprawa tych 3 osób, które niby przeżyły a stwierdził to Antoni Macierewicz? Nieudolnośc wyjaśnienia tej kwesti w dzisiejszym programie "Bronisław Wilschtein przedstawia" zaproszonym gościom ze srodowiska GW. Było dla mnie szokiem, że Wildschtein nie potrafił wyjaśnić, że wiedza o tych trzech osobach pochodzi z 10 kwietnia ze Smoleńska a pan Macierewicz powiedział o tym w kontekście, że prokuratura nie wyjaśniła tej informacji, wogóle nie interesowała się tą informacją? Bardzo proste. Nieustanne przypisawanie mgły, helu, wybuchów jako coś niewiarygodnego a co stwierdza właśnie Macierewicz? Wymaga się od wszystkich negacji tych stwierdzeń, jako coś idiotycznego, a dlaczego czy to nie jest możliwe? Wymaga się negacji z góry, że rząd i premier nie mógł brać udziału w zamachu, tylko dlatego, że jest premierem i że to jest władza, a dlaczego? Stalin i Hitler też byli wodzami państw, dzisiaj nikt nie zaprzeczy, że mordowali swoich obywateli, że mordowali dookoła wszystkich swoich oponentów. Pan Macierewicz jest rzecznikiem naukowców, którzy swoimi badaniami udowodnili, że w Smoleńsku doszło do zamachu na samolot z prezydentem Polski na pokładzie, to nie pan Macierewicz wymyślił, dzisiaj mamy dowody naukowe co do przebiegu tragedi. Więc wszystko jest możliwe, wszyscy są podejrzani, także premier i rząd? Wszystkie dotychczasowe ustalenia wskazują już na winnych, ale to nie jest jeszcze oskarżenie?
Haroszaja rabota,
5 Listopada, 2013 - 23:13
tawariszcz Chrabota!
chrabotanie....na zawołanie
6 Listopada, 2013 - 07:34