Co mówi premier o głośnym zdjęciu z Putinem?

Obrazek użytkownika Recenzent JM
Kraj

Rzecznik rządu bawi się z nami. Nie udziela prostych i jednoznacznych odpowiedzi na zadane pytania. Nie usuwa z przestrzeni publicznej pojawiających się wątpliwości, tylko zaciemnia, gmatwa i myli tropy.
Tak przynajmniej uważam.

Dlatego w jego wypowiedziach zwykle ciekawsze jest nie to, co do mikrofonów mówi, ale to, czego nie chce powiedzieć.
Bo to, co mówi jest z reguły przeznaczone dla dziennikarskiej gawiedzi. By mogła powybierać z jego wypowiedzi to, co wygodne dla rządu, odpowiednio rozgłosić i wzmocnić przekaz stosownym komentarzem.

Ostatnio, szczególnie w sprawie konferencji smoleńskiej i kompromitującej dla premiera fotki z Putinem - pan rzecznik wiele się musiał napracować, aby nie dać się przyłapać na łgarstwie, a i interesującej nas prawdy nie powiedzieć.

W programie" Polityka przy kawie" (TVP 1) Paweł Graś mówił m. in. tak (cytat za wPolityce.pl):
„Pamiętam emocje, ale nie przypominam sobie takiego wyrazu twarzy Tuska i Putina ani gestów... Pamiętam to przerażenie. Ten smutek i żal. Nie było tam miejsca na tego typy gesty”

Pewnie wszyscy zgodzimy się, że rzeczywiście w tym czasie i tym miejscu - takie zachowanie, jak te uwidocznione na zdjęciu z okładki tygodnika „wSieci”, nie powinno mieć w cywilizowanym świecie miejsca. Poza tym, jeśli się stało np. za premierem, to jego twarzy nawet się nie mogło zobaczyć. A na dodatek, tylu spraw trzeba było wtedy dopilnować.

Ale jak widać z dalszej części rozmowy – rzecznik rządu nie ma pewności, czy coś mu przypadkiem nie umknęło. Mówi bowiem takie słowa (za WP.pl):
„Dotarłem do zdjęcia fotografa PAP wykonanego w tym samym momencie. Widać na nim zupełnie inne emocje i wyraz.”
A więc Paweł Graś sprawdził, jakimi zdjęciami dysponuje PAP.
Czy, gdyby rzeczywiście był pewien, że zachowanie premiera widoczne na feralnym zdjęciu nie miało miejsca, gdyby był pewien, że premier zawsze panuje nad swoimi emocjami i potrafi zachować się godnie - to czy musiałby to sprawdzać?

Teraz nie ma już innego wyjścia, jak tylko rozpracować: kto to zdjęcie wykonał, kto je udostępnił i dlaczego? Pewnie odpowiednie służby już nad tym pracują, ale każda pomoc jest mile widziana.
Dlatego rzecznik rządu, nie bacząc na prawo prasowe - jak podaje portal WP.pl:
„Zaapelował do redaktora naczelnego tygodnika, aby ujawnił, kto jest autorem zdjęcia i pokazał oryginał, aby eksperci mogli, zbadać, czy jest prawdziwy”.

Tak to by niewątpliwie pomogło premierowi i jego otoczeniu. Oczywiście nie mam na myśli tego, że pomogłoby im przypomnieć sobie, czy rzeczywiście zachowali się wtedy haniebnie.
Myślę, że oni doskonale wiedzą, że tak było. Że to zdjęcie jest prawdziwe. Ale, gdyby poznać jego źródło, to wtedy można by podjąć dalsze działania wybielające. Jakoś zastraszyć fotografa, może wpłynąć na jego szefa? Może ktoś by się nawet przyznał, że to była tylko prowokacja.
No i kiedy już wszystkie atuty miałoby się w swoim ręku, to myślę, że można by wtedy wytoczyć niepokornemu tygodnikowi „wSieci” pokazowy proces przed jakimś „rozgrzanym sądem”.
Zastanówmy się na chwilę.
Przecież premier ani chwili nie wahał się wytoczyć procesu Jerzemu Urbanowi, za tzw. żart „prima-aprilisowy”. Ale wtedy premier wiedział, że materiał w urbanowskim „Nie” był mistyfikacją i że to on ma wszystkie atuty w ręku..
Jaka jest prawda o „historii” uchwyconej na niewygodnym dla premiera zdjęciu?
Myślę, że to premier też doskonale wie i dlatego o wytoczeniu procesu na razie nikt ze strony rządowej nie mówi poważnie.

Dlatego na razie wypowiadają się w obronie premiera ludzie, którym za to płacą i ci, których tam nie było. Wypowiadają się „autorytety”, że to zdjęcie jest podłe, nikczemne i że może nas doprowadzić nawet do wojny z Rosją. Zachowania premiera „autorytety” nie komentują.
A co w tej sprawie mówi premier? On przecież, oprócz Putina, najlepiej powinien wiedzieć, jak było naprawdę.
W tej sytuacji aż prosi się wysłuchać jego wyjaśnień, lub chociażby jakiegoś poważnego „dementi”.

Otóż – wygląda na to, że premier Tusk oficjalnie w tej sprawie nie mówi nic.
Wygląda na to, że poradzono mu, aby przeczekać.
No cóż - jeśli przeciwnik ma naprawdę mocne karty, to głupotą byłoby w tej sytuacji nawet blefować.

Myślę, że pan premier i jego otoczenie doskonale wiedzą, jak mocnymi kartami dysponuje w tej sprawie tygodnik „wSieci”.

A Wy – jak myślicie?

Brak głosów

Komentarze

A co ma ryży powiedzieć.!! Przecież nie wyjdzie na mównicę i nie powie że tak dziękował carowi putinowi za udany zamach smoleński..Od tego ma pachołka ciecia aby kręcił w tej sprawie.!!

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#387862

No właśnie - czasem milczenie jest bardziej wymowne niż słowa.
Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387875

Będę brutalny, ale mnie nie interesuje co Tusk ma do powiedzenia w tej sprawie. Mnie interesuje stanowisko prokuratury w sprawie przestępczych działań w Platformie Obywatelskiej, pod przywództwem Donalda Tuska.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387869

Przyznam się, że mnie zawsze interesuje, co ktoś ma do powiedzenia. Jeśli się kogoś bliżej nie zna i nie ma się z nim innych kontaktów, to tylko po tym, co mówi i jak mówi - można sobie wyrobić o nim zdanie.
Fakt, że jeśli chodzi o premiera, to mamy jeszcze medialne informacje o jego czynach, migawki filmowe i mamy też zdjęcia.
Co do prokuratury, to jeśli dojdzie do przesłuchania - też przecież chyba będą pytać, co ma w takiej, czy innej sprawie do powiedzenia. I myślę, że też mnie to będzie interesowało.
Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387873

Troszeczkę mnie nie zrozumiałeś, albo ja byle jak wyłożyłem swoje racje. No więc od nowa. Co Tusk ma do powiedzenia mnie nie interesuje. Ten gość bez kłamstwa nie potrafi funkcjonować. Więcej powiem, mnie mogą nie interesować jego kłamstwa, ale prokuraturę już nie. Oni muszą okazać mu zainteresowanie. Jest jednak możliwość abym bliżej zainteresował się tym co Tusk ma do powiedzenia. To sytuacja w której przyzna się do tego na czyje zlecenie robił to wszystko co się stało.
Odwzajemniam pozdrowienia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387878

metodą "na ruska", czyli jeżeli im zaszkodzimy to nas napadną robi się coraz bardziej oklepane i mniej skuteczne. Wkrótce przestanie działać.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387883

Też tak myślę. Ile razy można się bać tego samego stracha na wróble?
Serdecznie pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#387884

w całej tej aferze jest to, że wszystkie kluczenia, kombinacje, próby przeinaczania faktów nie robią wrażenia na zabetonowanych lemingach. Parę "autorytetów" zaczaruje rzeczywistość i MWzWM uwierzą jak prorokom. Jeśli nie w nieskalaność Tuska to przynajmniej w zagrożenie wojną z Rosją.

P.S.
Jeśli jeszcze nie zagrozili procesem, jasne jest, że "w Sieci" maja mocarne argumenty.
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#387886

Piszesz:
"Najbardziej smutne w całej tej aferze jest to, że wszystkie kluczenia, kombinacje, próby przeinaczania faktów nie robią wrażenia na zabetonowanych lemingach".
Ja myślę, że te afery na lemingach wrażenie robią, tylko, że oni nie wyciągają z tego żadnych wniosków.
Dlaczego?
Bo trzeba by użyć swojego mózgu i pomyśleć?
A jak od tego się coś zepsuje? A jeśli przez przypadek uruchomi się sumienie? Jak potem z czymś takim spokojnie żyć?
Toż przecież nawet premier Tusk nie da na takie pytanie dobrej odpowiedzi.
Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387890

właśnie przed chwilą przeczytałam w dzienniku, że wśród ludzi z wyższym wykształceniem PO straciła większość - któryś z sondaży podaje, że na PIS głosowałoby 32%, a na PO 29 %.
3% różnicy to jeszcze mało, ale może światełko w tunelu???
Oby :)

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#387894

Też to czytałem i się zdziwiłem. Widać sondaże nie dopasowały się do obowiązującej w tym zakresie głoszonej "prawdy". Ktoś znowu nie dopilnował i będzie musiał chyba za to odpowiedzieć.
Jeszcze raz pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387921

Dlatego musimy coś robić my. Nie (tylko) marsze, w swoim gronie, ale praca z lemingami.
Owszem, to wymaga wysiłku - tzn. "przygotowania się do lekcji".
Pamiętasz, Szary Kocie, jak pisałam niedawno o oświecaniu żony "Józka, który wszystko wie"? A chyba Ty wyraziłaś sceptyzyzm, bo "Józek" nie dość, że na co dzień, to jeszcze mąż?
W dodatku oni (średni wiek, dzieci kończą studia) to wg ich rodziców, prostych ludzi, beton, z którym w ogóle już nie można podejmować tematów politycznych, bo śmiertelna obraza. A ja... już zrobiłam powazny wyłom, oj poważny. U "Józka" chyba też. Narobiłam się nad tym głównie sama, w domu, ale spory efekt dzisiaj mogłam skonsumować. I mogę rozmawiać, to też ważne.
Cóż,
w kwestii III RP i Tuska
przekonać i Józka.
Do czego namawiam wszystkich. Trochę "pracy domowej", trochę dyplomacji, ale warto. Co prawda ciężko jest z prymitywami, którzy niczego nie wiedzą, ale "wiedzą" i już, tu sukcesów (jeszcze?) nie mam.

Całkiem niedawno rozmawiając z lemingiem oburzałam się, prawie obrażając rozmówcę. Podejście zmieniłam pod wpływem któregoś (obejrzanego w necie) spotkania z Zybertowiczem, on właśnie namawiał do nastawienia do leminga jak do bliźniego biednego, oszukanego. Nie do zrywania kontaktów, ale do łagodnego odmieniania rozmówcy, skłaniania do myślenia, bo zrywanie kontaktów jest jałowe i tylko Polaków atomizuje.

To, co napisałam, to nie jest chwalenie się, tylko zachęcanie - że można. A nawet trzeba.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387906

Oczywiście, ze trzeba przekonywać i rozmawiać, choć czasem trudno znaleźć u siebie aż tyle cierpliwości.
Ale obrażanie się, to rzeczywiście w tym przypadku najgorsza rzecz. Spokojna dyskusja z takim człowiekiem nie jest łatwa. Bo on zawsze wie wszystko najlepiej. A kiedy wykaże się mu, że prawda wygląda inaczej, niż on myśli i pokaże na to dowody (czasem nawet ze źródeł, na które on się powołuje) - to słyszy się, że jego to nie interesuje, bo jego obchodzi tylko praca i dom.
Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#387920

Z moją cierpliwością też bywa różnie.
Staram się jednak pamiętać o tym,
że wrzeszczący jest nie tylko ślepy.
Jest również głuchy.

Dlatego, gdy mam już okazję spotkać się z takim człowiekiem,
trenuję swoją cierpliwość i czekam,
aż on się z tej swojej złości wypali.
Co chwila to nawet tej jego głoszonej prawdzie przytakuję.

A gdy już opadnie z sił,
mówię mu, że się z nim zupełnie zgadzam.
I, że tylko w tej ruszonej kwestii nie pasuje mi jeden,
pewnie nieistotny tak naprawdę szczegół.

Dzięki takiej taktyce
czasami udaje mi się nawet przejąć kontrolę
nad dalszą rozmową.

I pilnuję się, aby się w tym czasie nie wkurzyć.
Bo tamten tak naprawdę tylko na to czeka.
By zacząć swą opowieść od początku.

Pozdrawiam.
dratwa3

Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.

#387930

Premierowi kazali wziąć na wstrzymanie.
Wg mnie z safari się pospieszył i dobrym momentem na wyjazd do Afryki był jego powrót z Czarnego Lądu...

Premier rzeczywiście bardzo dziwnie się zachowuje milcząc w obliczu wypłynięcia foto i wycieków spod partyjnego dywanu - albo jakby mu na niczym nie zależało albo jakby miał wielkiego stracha i czuł się czegoś winny. Gdzie ten Tusk z czasów całkiem niedalekich, gdy grzmiał będziemy naciskać na sądy itd., a szeryf już zakładał buty by "idziemy po was" ?...
Chyba mu w tej Afryce zadali jakiegoś zielska.

Co do gestu na foto z Putinem - Tusk to głównie sportowiec i gest wyraża sportowe pozdrowienie, gratulacje, taki żargon sportowy. Raczej wątpię by twarz miał wykrzywioną płaczem podczas przybijania "żółwika", znaku zwycięstwa... Jak dodać do tego jego "sympatię" do śp.Prezydenta, wyrażaną latami w różnych formach i publicznie znaną, po prostu po zebraniu wszystkich elementów nie ma siły inaczej "widzieć" scenę.
Graś jeszcze przedwczoraj mówił, że "procesu wytaczać nie będziemy". No właśnie... jak zauważył Autor, kłapouchemu mogli wytoczyć ekspresowo, a tu nic. Widać żadnym asem nie dysponują.
Ja tam mogę tylko pogratulować temu, kto uchwycił ten moment i Tusk może winić tylko siebie, że wbił sobie nóż w plecy.
W końcu sportowiec jest...

Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#387927

Graś mówi, że on tam był i wie jakie uczucia im towarzyszyły...
Owszem, Graś tam był ale z Arabskim badali teren, wybierali najlepsze "medialnie" miejsca żeby płemieł medialnie wypadł jak najlepiej, najfotogeniczniej, przeprowadzali wywiad którędy pojawi się Jarosław Kaczyński żeby ewentualnie "jak on tędy to my spierdalamy tamtędy" (oryginalne), zatem on nie miał na oku premiera przez calutki czas by dziś świecić za niego oczami. Wystarczy, że raz powiedział - bodaj 2 lata temu - że "pan premier nigdy nie kłamie" i wszystkie wróble pospadały z drzew ze śmiechu.
Do przytulanki wystarczyło Tuskowi pokazać jakiegoś samobója z Wembley żeby miał minę cierpiącą, a Putinowi nic nie potrzeba pokazywać bo to aktor jakich mało i potrafi panować nad emocjami. W odróżnieniu od naszego podwórkowego piłkarzyka...
Z resztą Putin i tak jest odwrócony tyłem do obiektywu w większości przypadków i tylko podtrzymuje "mdlejącego osieroconego" Tuska.

Graś mówi w GW:
"Dotarłem do zdjęcia fotografa PAP wykonanego w tym samym momencie. Widać na nim zupełnie inne emocje i wyraz."

Czemu go nie pokaże ??

Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#387933

              Pamiętam wieczór powyborczy w sztabie PO. Wtedy, gdy Tusk poniósł klęskę w wyborach prezydenckich... i wypowiedż tegoż do kamery... i jego emocje...

           Nie wiem, czy tylko ja to zauważyłam?   Monstrualna złość , zwężone oczy, błyskawice w spojrzeniu, rozbiegany wzrok, napięte do granic możliwości mięśnie twarzy i słowa- rzucone zapowiedzi "utrudniania" kadencji. Zobaczyłam wtedy opętanego, chorobliwie mściwego człowieka.  Pupil postkomunistycznych salonów - "rozwydrzony bachor"- nie dorósł do przyjęcia na klatę- porażki.   Nie dorósł też do żadnej funkcji państwowej, niosącej ze sobą odpowiedzialność.

          To, co już wiemy, bo przeżyliśmy, niestety tylko utwierdza w przekonaniu, że Tusk jest osobą z patologiczną ambicją bycia kimś ważnym, bez należytej podbudowy intelektualnej, bez charyzmy, bez ogólnie respektowanych i pożądanych zasad, próżny i pyszny.

           Przecież to chyba niemożliwe, aby cała PO z jej sympatykami i satelitami była zaślepiona! Czy nikt nie dostrzega, dokąd prowadzi nas wódz Tusk? Czy jego zwolennikom podobałoby się, gdyby nad ciałami najbliższych osób roznosiła go radość z okazji udanego pozbycia się rywala? Co tam ofiary, najważniejsze, że pozbył się Kaczora i generałów. A jakich ma sprzymierzeńców- pozazdrościć!  Bo któremu z nas Putin pomaga?

Vote up!
0
Vote down!
0

Bożena Cz.

#388035