Gdyby mu zagłosowali, podskoczyłby jeszcze…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

W dniu 14 września 2013 roku zmarł przywódca partii i rządu Donald Tusk. Jego niespodziewane odejście przyjęli z nieukrywaną radością, demonstrujący w Warszawie członkowie związków zawodowych, składając przy pomniku Donalda wieńce i naręcza kwiatów. Po nagłej i niespodziewanej śmierci Donalda Tuska, jego przenośny pomnik zawita od jutra do innych regionów kraju, aby wszyscy, którzy w Donalda uwierzyli, mogli oddać należną mu cześć.

Wprawdzie członkowie Platformy Obywatelskiej zarzekają się, że pogłoski o przedwczesnej śmierci Donalda są mocno przesadzone, jednak trudno oczekiwać, aby posłowie sejmu III RP zagłosowali tak, aby Donald podskoczyłby jeszcze i z nową werwą zaczął obiecywać nowe cudy. Co gorsza, Naród, który Donaldowi wystawił pomnik, już nie wierzy w żaden cud Donalda, co potwierdza, że Donald jest już zimnym, politycznym trupem.

Ten fakt potwierdził politolog Chwedoruk, stwierdzając: „Problem dla każdej władzy zaczyna się wtedy, gdy obywatele zaczynają się z niej śmiać” - dodając, że po protestach utkwił w pamięci społeczeństwa "pomnik" Donalda Tuska, zrobiony przez związkowców. „Jak komuś stawiamy pomnik, to znaczy, że uznajemy że przeszedł, w tym przypadku na szczęście tylko politycznie, do przeszłości” – mówi politolog Rafał Chwedoruk.

Tak więc Donald, jako polityczny trup może już tylko straszyć społeczeństwo PIS-em z przeszłości do której w dniu 14 września przeszedł, ale strachy politycznego trupa mogą jedynie zrobić wrażenie na ludziach zacofanych, wierzących w zabobony, czyli w topniejącą grupę nadal wierzących w Donalda lemingów. W nadal żywego Donalda mogą jeszcze wierzyć zastępy salonowców oraz aferzyści - czyli ogólnie rzecz biorąc ludzie „postępu i modernizacji”, wcielanych za życia Donalda. Ale Donald już żadnej ustawy gejowskiej nie wprowadzi, „taniego państwa” nie zbuduje, cudu gospodarczego nie sprawi, ani nawet nie zmniejszy żadnego z podatków. Donald może co najwyżej gnić, wraz ze swoją partią i salonem, co już wkrótce odczują mieszkańcy naszego kraju. Oczywiście do czasu, gdy Donald nie zostanie ostatecznie pochowany.

Dlatego ukrywanie śmierci politycznej Donalda nie opłaci się na dłuższą metę wiodącej partii oraz jej koalicjantowi, gdyż żadne perfumy nie zaduszą woni postępującego rozkładu. Zresztą – skąd wziąć dodatkowe pieniądze na perfumy ze znowelizowanego właśnie budżetu na 2013 rok ? Zatem, to problemy budżetowe sprawią, że nie uda się także Donalda zabalsamować na wzór towarzyszy Lenina i Kim Ir Sena. Ponadto - wystawienie Donalda na widok publiczny także nie wchodzi w rachubę, gdyż Donald jako jeszcze żywy panicznie bał się tłumów, zwłaszcza po spotkaniu z plantatorami papryki. Widoczne w czasie manifestacji związkowców w Warszawie plakaty z Donaldem tylko potwierdzają, że Donald nawet jako polityczny trup będzie wyśmiewany, a jego imię bezkarnie bezczeszczone. Każdy przecież widział w telewizji, że wśród demonstrantów byli także policjanci, którym Donald tak zaufał za życia….

Nie udadzą się także próby ożywienia Komisji Trójstronnej, gdyż to co miało być przedyskutowane na tej komisji – zostało już przez Sejm uchwalone i to bez żadnej dyskusji. Ponadto, nawet rzecznik Donalda stwierdził, że rząd nie będzie dyskutować na żaden temat ze związkowcami, skoro zamierzają oni ten rząd obalić. A rząd przecież trwa jedynie dlatego, że jego członkowie zaprzeczają, by Donald odszedł już do przeszłości.

Zatem mamy sytuację podobną do czasu przejścia do przeszłości towarzysza Wissarionowicza Józefa Stalina, gdzie brak jest jednego odważnego, który poinformował by społeczeństwo, że Donald jest politycznym denatem. Bo a nuż Gowin ogłosił by się samozwańczym przewodniczącym PO, zaś wiceminister Piechociński przerzucił by ministra Kalembę na stanowisko premiera ? Są ludzie, którzy pamiętają zamęt, jaki zapanował po śmierci przywódcy, który nie wyznaczył swojego następcy tak, jak to uczynił tow. Kim Ir Sen. Czy ogłosić już „głastnost”, czy nie ogłosić, skoro Donald nie wyznaczył Józefa Bąka na swego następcę ? Czy zrehabilitować przestępców, którzy zamierzali zbudować IV RP, czy też nadal stawiać ich przed Trybunałem ?

Tych pytań jest znacznie więcej i nie pomaga w ich odpowiedzi nagłe zniknięcie Gajowego z Pałacu Namiestnika w czasie demonstracji związkowców. Teraz tylko do późnej nocy pracują pijarowcy, którzy usiłują wymyśleć scenariusz na najbliższe dni. Czy w końcu zalecą Gajowemu, aby w imieniu Narodu także złożył wieniec pod pomnikiem Donalda, czy też zalecą, by Narodowi pokazać Donalda, jako całkiem żywego? O tym dowiemy się w najbliższych dniach, choć woni postępującego rozkładu III RP nie uda się już niczym wymazać…

Brak głosów

Komentarze

I stało się!! Jednego politycznego ryżego pajaca w kraju mniej..Teraz pora na tego,który tak bardzo kocha żyrandole i--wsi--komoruskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0

Marika

#380541

Szczególnie jeśli ktoś zszedł był dla siebie niepostrzeżenie i to w dodatku będąc z siebie zadowolonym ;)
 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#380646