Zapowiedź działań naruszających prawo.

„Skandaliczna reklama z nieżyjącym prezydentem. "Błędne zdjęcie"” - dzisiaj na portalu wyborcza.pl pojawił się artykuł pod takim właśnie tytułem. Identycznie swój artykuł zatytułował dziennik.pl.
Artykuł zaczyna się tak:
„W centrum Warszawy pojawiła się skandaliczna reklama z wizerunkiem Lecha Kaczyńskiego...”

Pewnie każdy się z tą opinią zgodzi, bo reklama jest rzeczywiście skandaliczna. Pisałem o tym w poprzedniej notce, piętnując artykuł, który w sprawie przedmiotowej reklamy ukazał się wczoraj w Newsweeku.
Każdy też mógłby się zdziwić, skąd taki profesjonalizm i obiektywizm u dziennikarzy wyborczej oraz dziennika, którzy dziś potrafili nazwać skandal - skandalem.
Mógłby się zdziwić, gdyby nie czytał, co dziennikarze tych portali pisali o tej „skandalicznej” reklamie wczoraj. Dla portalu dziennik.pl wczoraj ona była tylko kontrowersyjna. Artykuł zatytułowano:
„Kaczyński zachęca do zdrady? Kontrowersyjna reklama w centrum miasta”.

Z kolei na portalu wyborcza.pl pojawił się wczoraj taki artykuł:
„Kaczyński w reklamie portalu randkowego. Zachęca do zdrady
Justyna Suchecka 26.08.2013 , aktualizacja: 26.08.2013 20:44”

Tu już nawet nikt nie zadał sobie trudu, by postawić chociaż pytajnik. Ciekawe, czy można by ich zaskarżyć np. o zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych? Zwłaszcza, że o godz. 20:44”, kiedy to miała miejsce ostatnia aktualizacja, autorka na pewno już wiedziała, że w reklamie bezprawnie wykorzystano wizerunek śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W artykule bowiem autorka napisała:
„Na plakacie najprawdopodobniej widać jego brata bliźniaka, zmarłego tragicznie prezydenta Lecha Kaczyńskiego...
W mediach społecznościowych mnóstwo komentarzy, w których internauci wskazują, że takie wykorzystanie wizerunku prezydenta budzi niesmak. "Brak słów", "głupi żart", "najważniejszy jest rozgłos", "kolejna tania prowokacja" - to najczęstsze reakcje.
Dziennikarz "Gazety Polskiej Codziennie" Samuel Pereira pisze: "Lech Kaczyński już nie żyje, chamy". A radca prawny Dariusz Lasocki poinformował na Twitterze, że z własnej inicjatywy wysłał wezwanie do zaprzestania działań naruszających prawo i grozi sądem, jeśli Victoria Milan nie zareaguje w ciągu 24 godzin.”

W dzisiejszych artykułach jest, moim zdaniem, jeszcze jeden ciekawy aspekt tej sprawy. Wyborcza.pl oraz dziennik.pl piszą bowiem tak:
„Firma tłumaczy, że "pomylono zdjęcia", a billboard powróci - tym razem z Jarosławem Kaczyńskim.”
Wszyscy wiemy, że wykorzystanie zdjęcia Lecha Kaczyńskiego było bezprawne. Teraz firma zapowiada, że wykorzysta na banerach reklamowych prawdziwe zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego, na co przecież też nie ma zgody Kaczyńskiego.
Czy nie jest to działanie przestępcze?

Sorki, wygłupiłem się.
Tak by pewnie było, gdyby wykorzystano do promowania „cudzołóstwa, potajemnych spotkań i przyprawiania ludziom rogów” zdjęcie prezydenta Komorowskiego, czy premiera Tuska.
A tu chodzi tylko o prezesa Kaczyńskiego.

Spytam więc inaczej.
Czy jest ktoś taki, kto nie uważa, że takie działanie jest niezgodne z prawem?
Policja? Prokuratura? Minister Sprawiedliwości? Prokurator Generalny? Prezydent Warszawy? Firma udostępniająca banery reklamowe dla działalności niezgodnej z prawem? Ktokolwiek?
Czy oświadczenie norweskiego portalu o tym, że ponownie zamierza naruszyć polskie prawo, to dostateczny powód, by instytucje polskie, które powinny stać na straży prawa zaczęły działać?
By wreszcie, choć raz nie dopuściły do łamania prawa, zwłaszcza, kiedy o takim zamiarze piszą największe gazety w Polsce?

Chyba kolejny raz się ośmieszyłem. Zachowuję się tak naiwnie, jakbym nie wiedział, że nasi stróże prawa nie mają czasu na takie duperele, w czasie, gdy premier ogłosił kolejną wojnę z „kibolami”, a nasze siły zbrojne nie wróciły jeszcze z Awganistanu.

Ale tak na poważnie, to jedno w tej sprawie mnie zdumiewa.
Że taka amoralna ubojnia szczęścia wprowadza się do Polski i zaczyna od naruszenia prawa, a na dodatek chce zbijać kasę na rozbijaniu związków oraz ułatwianiu małżeńskiej zdrady - taka internetowa „alfonsiera”, jest jeszcze przez wszystkie polskie media nazywana „portalem randkowym”.