Jarosław Gowin, czyli le Roi est mort, vive le Roi?
Znając ostrożność pana Gowina ( niektórzy raczej dodają przydomek Cunctator), raczej nie zdecydowałby się na tak radykalny krok, jakim była decyzja o starcie w wyborach na przewodniczącego PO bez dokonania wewnętrznego „researchu”.
Research musiał konieczny przez sobotnim zjazdem Partii, gdzie dokonać się rewolucyjna zmiana o bezpośrednich wyborach w PO. Być może informacje „z terenu” były na tyle zadowalające, że Pan Gowin postanowił zagrać o najwyższą stawkę. Nie od dziś wiadomo, że w regionalnych konfliktach lokalni działacze PO prowadzą bezpardonową walkę podjazdową. Pokazał to niedawno casus Sochaczewa, gdzie na rozjemcę wysłano znanego zdolnego mediatora Andrzeja Halickiego , przy okazji szefa Regionu Mazowieckiego.
Jarosław Gowin musi więc być pewny, że przynajmniej jego start nie zakończy się dramatyczną porażką, a może wskazać, jakim istotnie dysponuje poparciem w łonie ok. 40 tys członków PO. Być może liczy na ciche wsparcie Grzegorza Schetyny, o którym cieplo się wyrażał niedawno, mówiąc: „Ja myślę, że ta prawdziwa, zauważalna przez Polaków zmiana w rządzie to byłby powrót do rządu Grzegorza Schetyny”.
Pan minister Gowin zastartować właściwie musiał. Patrząc na spadek poparcia dla PO, należy błyskawicznie zacząć realizować misję, o której od dawna się mówi: wyrzucenia pana Tuska, a zastąpienia go nową osobą, przy pozostawieniu nienaruszonych struktur Platformy Obywatelskiej. To właściwie jest zadanie „number one”, które bezwzględnie należy wykonac – stąd hasło: „potrzebujemy jednak odnowy Platformy”. Co to właściwie znaczy? Jak sobie to Gowin wyobraża? Jakie asy w rękawie mogłby przykryć wrażenie niezwykłej, nawet jak warunki polskie, arogacji władzy, której symbolem stał się Zegarek min. Nowaka?
Jarosław Gowin zbyt długo jednak funkcjonuje w PO i obserwuje działania lokalne, by nie zdać sobie sprawy, iż nie w niej żadnej „przywiązania do wolnego rynku, tradycyjnych wartości i pojmowania polityki w kategoriach służby”. Gdybyż tak było, już afera hazardowa powinna była zmieść przywództwo PO. Za długo lider tzw. frakcji konserwatywnej działa w strukturach partyjnych, by nie widzieć, jak silne są interesy biznesu, dyktujące tak naprawdę kierunek działań PO. Do jakiego więc stopnia wpływ na decyzję Pan Gowina mogły wpłynąc konsultacje z Grzegorzem Schetyną i ośrodkiem prezydenckim? Bo w swoich kalkulacjach nie mógł tego ostatniego pominąć, prawda? Czy istnieje korelacja między zawetowaniem obywatelskiej ustawy o sądach a startem Pana Gowina?Czy całkowite fiasko projektu zwanego Palikot w Polsce miało wpływ na decyzję pana Gowina?
Ewentualna porażka pana Gowina , ale z zauważalnym poparciem, będzie sygnałem dla rosnącego poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego, mimo obopólnie deklarowanej ( na potrzeby PR-u?) niechęci. Jeden sygnał już jest: raczej w razie przechylania się sił na jego stronę, raczej nie będzie sięgał po siły lewicowe.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2884 odsłony
Komentarze
Re: Jarosław Gowin, czyli le Roy est mort, vive le Roy?
27 Czerwca, 2013 - 21:58
Nie Roy, a po francusku Roi!
Gowin przegra i wtedy z wrodzoną elegancją opuści PO.
Jerzy Zerbe
tak
27 Czerwca, 2013 - 22:05
poprawiam!
ani
27 Czerwca, 2013 - 22:08
właśnie nie wiem, czy opuści. Chyba ze Tusk z wrodzoną elegancją namówi.
Co autor miał na myśli pisząc:
27 Czerwca, 2013 - 22:30
"Research musiał konieczny przez sobotnim zjazdem Partii, gdzie dokonać się rewolucyjna zmiana o bezpośrednich wyborach w PO"
Re: Co autor miał na myśli pisząc:
28 Czerwca, 2013 - 09:18
Mam na mysli to, iż musiał wybadać grunt prawdopodobnie, zasięgnąć jezyka, być może iść na zakulisowe kompromisy i cos obiecać za poparcie
przejęcie mostka kapitańskiego, albo duża szalupa.
27 Czerwca, 2013 - 23:36
W pierwszym przypadku Tusk ze swoimi Grasiami i Nowakami poleci za burtę w paszczę rekinów, a pozostali wykonają stary, sprawdzony manewr zwany "Partia ta sama, ale nie taka sama".
W drugim przypadku Gowin i jego załoga będą pracowicie łowić rozbitków i plankton. Coś się pewnie uzbiera (już podpływa Wipler). Oczywiście będą udawali, że nigdy nie służyli pod piracką banderą. "My Czerwony Krzyż, my kochać wszystkie marynarze i wszystkie tubylce".
Sam nie wiem, który wariant jest gorszy dla Polski.
Wszystkich piratów należałoby wywieszać na masztach, żeby nie musieć potem z nimi negocjować i zawierać "brzydkich" sojuszy.
Jest jeszcze wariant trzeci.
Ostateczne rozwiązanie.
Tusk i jego ostatni wierni oficerowie, zarażeni trądem, oddadzą statek w ręce kaprów z patentem obcego mocarstwa, ale zachowają pozory władzy.
To chyba najgorszy scenariusz.
Co najgorsze - już sprawdzony.
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: przejęcie mostka kapitańskiego, albo duża szalupa.
28 Czerwca, 2013 - 09:30
Tusk i jego ostatni wierni oficerowie, zarażeni trądem, oddadzą statek w ręce kaprów z patentem obcego mocarstwa, ale zachowają pozory władzy.
Przecież tak już w sumie nieformalnie jest.
metafory nie da się naciągać w nieskończoność:):):)
28 Czerwca, 2013 - 09:36
Miałem na myśli stan wyjątkowy.
Ze stanem wojennym było podobnie - niby to samo, ale patrole koksowniki na ulicach, wojskowi komisarze w zakładach pracy i "godzina milicyjna". Plus internowania i procesy.
To samo, tylko bardziej:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
"niby to samo, ale patrole koksowniki na ulicach..."
29 Czerwca, 2013 - 10:04
gość z drogi
a w telefonie głosik ..."rozmowa kontrolowana" dzisiaj już nie ostrzegają,dzisiaj jawnie
POdsłuchują...
pozdrowienia :)
gość z drogi
Chłopie, czyść teksty
27 Czerwca, 2013 - 23:50
z wolapiku. Szanuj czytelników!
insurekcjapl
„Number one” – czyli o potrzebie „wewnętrznego „researchu””
28 Czerwca, 2013 - 04:39
Co w końcu może okazać się skuteczniejsze? - Rządy przeróżnych Tusków czy też zachwaszczanie języka polskiego?
kassandra
Re: „Number one” – czyli o potrzebie „wewnętrznego „researchu””
28 Czerwca, 2013 - 09:26
Blogosfera jest ze swej natury medium dopuszczającym swobodę wypowiedzi i swobodę języka. Sugerowanie, iż popularny zwrot "number one", który ma "zachwaszczać" język polski, może uczynić więcej krzywdy niż rządy Tuska uważam za wyjątkowo nietrafne. Delikatnie to ujmując.
Ja też jestem za internetem:-)
28 Czerwca, 2013 - 07:09
Ale nie aż tak bardzo, aby aprobować prowadzenie polityki zagranicznej poprzez ćwierkanie na twitterze i składanie poważnych deklaracji politycznych na blogach.
Tak zaczyna się poważna deklaracja poważnego polityka aspirującego do stanowiska premiera:
"Wszyscy w Platformie lubimy porównywać politykę do piłki nożnej. Wygraliśmy pierwszą połowę. Nasz kapitan strzelał efektownie bramki. Ale w drugiej połowie rywale ruszyli do natarcia. Wyszli na prowadzenie. Mija 60 minuta spotkania. Naszego kapitana opuściły siły, a w dodatku jest wyraźnie kontuzjowany. Doping słabnie, a drużyna traci wiarę w zwycięstwo. Każdy, kto zna się na piłce, wie, że to ostatni czas na zmianę. W polskiej polityce także nadszedł czas na zmiany!"
http://gowin.salon24.pl/517248,chce-byc-premierem
Jeśli to nie jest infantylne, to ja się pytam w tym internecie, co jest infantylne?
Re: Ja też jestem za internetem:-)
28 Czerwca, 2013 - 09:29
Ten idiotyczny fragment jego wypowiedzi świadczy, iż nadal pokutuje przekonanie, że piłka nożna to jedynie forma komunikacji z rodakami.:)
Ja daję mu bardziej stosowny przydomej CUNDLATOR,
28 Czerwca, 2013 - 11:29
bo mało która szczekająca jest tak skundlona jak ta załgana i tchórzliwa kreatura.
AŻ HADKO PATRZEĆ! - rzekłby ktoś z kresów, prawda?
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
wielokrotna dziewica :):):)
28 Czerwca, 2013 - 11:50
Kiedy patrzę ostatnio na spietranego Tuska, przypomina mi się nagranie z egzekucji "Geniusza Karpat" Causescu (szło to w TV niemal na żywo, wstrząsające). Osądzili jego i żonę, wyprowadzili natychmiast pod ścianę i rozwalili z kałachów. Kto? Żadna "opozycja", bo takiej w Rumunii nie było. Towarzysze partyjni z Securitate.
Tuska nikt nie rozwali, bo w planie jest pewnie miękkie przejęcie steru, ale nie zapominajmy, że Gowin jest tak samo odpowiedzialny za to, co wyczyniała z Polską i Polakami Platforma, jak inni "liderzy" (Rokita też swoje wypracował, a o Schetynie nawet nie warto gadać).
Za komuny "ekipy" zmieniały się co dekadę (zawsze towarzyszyły temu "zamieszki"). Nic się jednak nie zmieniało, poza "capo di tutti capi" i jego "consiglieres". Dochodziło trochę nowej retoryki, ale system zostawał ten sam.
Nadal jest ten sam.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Re: wielokrotna dziewica :):):)
28 Czerwca, 2013 - 14:59
Ale coś musza zrobić, bo Donaldu Tusku już jest obciązeniem.
Na kogoś muszą zwalić przewiny ( jak za PRL) i zacząć nowy etap! Z nowym "tuskiem".
Najgorsze, że Donaldu nie ma gdzie już zwiewać. Bo go Merkel opuściła.
@Dixi
28 Czerwca, 2013 - 23:05
Tą całą zieloną wyspę trzeba będzie wykosić równo z ziemią, a ukoszoną trawa te wszystkie matrioszki napchać i zakompostować w stalowym okratowanych kompostnikach.
Co do jednego i bez względu na ich zasługi czy przewiny.
Według reguły Wojciecha Cejrowskiego: „WSZYSCY WON!”
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@Dixi, Roudup to ja już zalecam i zalecam do wielu lat
28 Czerwca, 2013 - 23:54
Pierwszy raz dawno dawno temu na @katarynie.
Tak jak dawno temu pisałem jakim kałem jest trampkarz, ale w tamtym czasie nikt nie chciał w to wierzyć, szczególnie gdy szykowali Nam Polakom niezły POPiS.
Bogu dzięki składajmy, że nie udało się diabłu Rokicie, diablemu niedoszłemu premierowi z Krakowa wciągnąć do jego piekielnego kotła Nas wszystkich, to by była dopiero jazda bez trzymanki.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
PS
Zakonnik z gdańskiego kościoła Św. Trójcy spytała mnie dziś na jego dziedzińcu, czy ja już się pogodziłem z kolegami z Solidarności, na co odrzekłem, że nie szukałem i nie szukam kolegów wśród moich wrogów i sprzedawczyków.On tzn. zakonnik ten, chyba wierzy święcie, że to co Nas dziś otacza to już jest ta wolna Polska. Skoro to głosi i wierzy sam Nasz biskup, to dlaczego on miałby w to wątpić, prawda?
Onwk.
Obibok na własny koszt
trudno, Drogi Obiboku, łazić i mozolnie szukać...
29 Czerwca, 2013 - 11:38
... wrogów i zdrajców (do ostatniego), żeby im wybaczyć. To już przekracza (i to o wiele za daleko) postulat nadstawiania drugiego policzka.
Trzeba kochać nieprzyjaciół (jak wszystkich ludzi) i dobrze im życzyć (przede wszystkim... wyznania win, szczerego żalu i uczciwego zadośćuczynienia Panu Bogu i bliźniemu) , ale niekoniecznie trzeba rzucać im się na szyję. W ogóle nie mamy takiego obowiązku.
Pozostaje jeszcze jeden aspekt - zaniechanie. Mamy obowiązek przeciwstawiać się złu.
Gó.no ze mnie nie teolog, więc się nie wymądrzam.
Staram się tylko jakoś poukładać sobie wszystko w głowie.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Cundlator:) Otóź to.
28 Czerwca, 2013 - 14:57
Cundlator:)
Otóź to.
A mnie notka wygląda na robotę tłumacza wujka Google -
29 Czerwca, 2013 - 02:55
typowy przykład :
"Research musiał konieczny przez sobotnim zjazdem Partii, gdzie dokonać się rewolucyjna zmiana o bezpośrednich wyborach w PO. "
Dlatego poproszę o linka do oryginału !
A tak już - pół żartem, pół serio - Tusk kiedyś narzekał, że nie ma kogo zwyciężyć w wyborach i może było tak : Jałek (Gowin) wystaw się, złekompensuję ci gest bo zanosi się, że sam siebie mam pobić, a w obecnej koniunkturze wyjdę na przygłupa. Jarek - kułde - pliizzz, łatuj płestiż pałtii.
Pozdławiam.
contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński