Z cyklu: „Od Mazowieckiego do Tuska” (11) – Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz jest jedną ze znaczących postaci nie tylko jako minister MSW w rządzie Jana Olszewskiego.
Jego zasługi dla Polski, jakie odnotowały karty historii, dotyczą okresu od lat 60-tych poprzedniego stulecia, aż do obecnych czasów. Szczególnie warta zainteresowania jest jego aktywność po roku 1989, kiedy to przygotowywał materiał do lustracji, likwidował WSI, uczestniczył w komisji śledczej w tzw. sprawie Orlen-u, czy wreszcie jego wprost heroiczne działanie w ramach Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyny Katastrofy Smoleńskiej Tu-154M.
Antoni Macierewicz – ps. „Holmes”
Pochodzenie i lata młodzieńcze
Urodził się 3 sierpnia 1948 roku jako trzecie dziecko Marii i Zdzisława Macierewiczów – w warszawskiej rodzinie inteligenckiej. Na wielu portalach internetowych i blogach niejednokrotnie można natknąć się na informację o jego pochodzeniu żydowskim i jego imieniu i nazwisku o brzmieniu: Izaak Singer.Tam też twierdzono, iż według relacji kilku byłych "solidarnościowców" był chrzczony przez ks. Miskę dopiero w roku 1982 w obozie dla internowanych w Łupkowie koło Komańczy w Bieszczadach.
Co w tej kwestii miał do powiedzenia Pan Antoni? – Otóż w jednym z wywiadów powiedział tak, cyt.: „Nie nosiłem nigdy nazwiska Izaak Singer. Z tego co wiem, nie nosił takiego nazwiska także nikt z mojej rodziny czy to od strony Ojca czy Matki, a więc nikt z Macierewiczów, Nowakowskich, Grabowskich, Niementowskich, czy też Strączyńskich, Winczakiewiczów lub Kozarskich. Jak było w XVII wieku – nie wiem, ale za ostatnie 300 lat gwarantuję. W latach 1982-84 ukrywając się, posługiwałem się dowodem osobistym wystawionym na cudze nazwisko. Brzmiało ono jednak inaczej. (…) Ochrzczony zostałem w kościele pw. św. Jakuba Apostoła w Warszawie przy placu Narutowicza dnia 31 sierpnia 1948 r., a więc 4 tygodnie po urodzeniu. Akt chrztu znajduje się w księgach parafialnych i nosi nr. 417, rok 1948. W Łupkowie nie było księdza Miski. Chętnie poznam tych internowanych, którzy „widzieli” mój chrzest. Z obecnych przy moim chrzcie żyją jeszcze: moja Mama oraz oboje rodzice chrzestni, siostra Barbara oraz Jerzy Wierzbicki. Głoszę o tym szczegółowo, choć wielu może to uznać za żenujące ale uważam, że polityk musi być gotów do pełnej jawności zarówno własnego życiorysu jak i swojej przeszłości i przodków. A opinia publiczna ma prawo do takiej wiedzy. W czasach zamętu takich jak dzisiejsze – to konieczne”. Zatem dodam, że jeśli ktoś wątpi w prawdziwość tych słów Pana Antoniego, może porównać je z dokumentami i porozmawiać ze świadkami, o których mówił.
Pra-pradziadek Pana Antoniego był oficerem na wojnie z Rosją w roku 1792, zaś dziadek Adam był współtwórcą i członkiem Ligi Narodowej oraz współpracownikiem Romana Dmowskiego. Ojciec Zdzisław był aktywnym działaczem Stronnictwa Narodowego, później żołnierzem Armii Krajowej, a po wojnie skarbnikiem chadeckiego Stronnictwa Pracy. Tosiek, jak go nazywali koledzy, kształtował swój charakter i poglądy w atmosferze domu rodzinnego. Wychowywał się na patriotycznej literaturze sienkiewiczowskiej „Trylogii” i w środowisku polskiej inteligencji katolickiej i niepodległościowej.
W latach 1959-1960 wychowywał się w zakładzie Ojców Salezjanów w Rumii koło Gdyni. Ukończył szkołę podstawową nr 25 w Warszawie przy ul. Ogrodowej. Potem uczęszczał do XVII LO im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego, skąd został usunięty za odmowę potępienia na szkolnym apelu „Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich”. Proszę zauważyć, jak ten niespełna 18-letni uczeń miał ukształtowaną świadomość, - najpierw przez rodziców, później przez Ojców Salezjanów. Mimo silnej indoktrynacji ideologii marksistowsko-leninowskiej, pozostał przy wartościach katolickich, patriotycznych i narodowych. Tak w roku 2006 wspomina: „(…) w tym środowisku było oczywiste, że Polska jest krajem okupowanym. A więc dążenie do odzyskania niepodległości było obowiązkiem oczywistym dla wszystkich. Ale wszystko zaczęło się chyba od działalności w 1. Warszawskiej Drużynie Harcerskiej im. Romualda Traugutta, czyli słynnej „Czarnej Jedynki”.
W roku 1966 został szeregowym harcerzem, a przez kilka następnych lat drużynowym 1. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Romualda Traugutta „Czarna Jedynka” przy warszawskim VI LO im. Tadeusza Reytana. Kultywowano w niej tradycje przedwojennego skautingu. Niestandardowa działalność drużyny polegała np. na odszukiwaniu żołnierzy AK czy Zrzeszenia WiN. Uwieńczeniem jego kariery w służbie harcerskiej był stopień instruktora harcerskiego.
Maturę zdał w XIII LO im. Marii Konopnickiej. W 1966 r. podjął studia w Instytucie Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Należał do Rady Wydziałowej Związku Studentów Polskich. W 1967 r. podpisał się pod listem broniącym zawieszonego w prawach studenta Adama Michnika. I tu mała dygresja: gdyby wówczas pan Antoni wiedział, co wyrośnie z Adama Michnika vel Arona Schetera, zapewne nigdy by się za nim nie ujął. Młody, pełny energii pan Antoni, któremu marzyła się Polska wolna od wpływu sowieckiego okupanta, – założył na uczelni tajną Ligę Niepodległościową. Podczas wydarzeń marcowych 1968 r. wyłonił się z niej na Wydziale Historycznym Komitet Studencki, którego został członkiem. W czasie, gdy zdjęto z afisza "Dziady" w reżyserii Kazimierza Dejmka, – zbierał podpisy przeciwko tej decyzji. Od 8 marca 1968 roku uczestniczył w wiecach studenckich, sporządzał i kolportował ulotki, organizował tzw. chiński powielacz, czyli masowe przepisywanie pod dyktando jednej osoby. Uczestniczył w strajkach studenckich. 28 marca został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany. Zwolniono go 3 sierpnia 1968 po umorzeniu śledztwa przez Prokuraturę Wojewódzką dla m.st. Warszawy. Był co najmniej dwadzieścia razy zatrzymywany i przesłuchiwany. Przebywał najpierw w Pałacu Mostowskich, potem w Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej. Czterokrotnie wymierzano mu kary dyscyplinarne.
W 1969 r. druh Macierewicz wraz z Markiem Barańskim, Andrzejem Celińskim i Piotrem Naimskim powołał krąg starszoharcerski Gromada „Włóczęgów”. Głównym celem spotkań grupy było prowadzenie dyskusji na tematy społeczno-polityczne. 11 grudnia 1971 r. w domku letniskowym prof. Witolda Doroszewskiego – dziadka harcerki Urszuli w Zalesiu Dolnym odbywała się prelekcja księdza Jerzego Chowańczaka z parafii św. Michała. Podczas minuty ciszy w hołdzie ofiarom wydarzeń na Wybrzeżu sprzed roku, wkroczyli funkcjonariusze SB i zatrzymali wszystkich tam obecnych. W pięć lat później „bezpieka” rozwiązała zebranie poświęcone reformie oświaty, zorganizowane w mieszkaniu Pawła Bąkowskiego, co stanowiło faktyczny kres Gromady. Wywodzące się z niej osoby stały się inicjatorami, a przynajmniej uczestnikami akcji czysto politycznych – w 1975 r. protestów wywołanych planowanymi zmianami w konstytucji PRL, a w marcu 1976 – bojkotu wyborów do Sejmu i Rad Narodowych, oraz kontroli komisji wyborczych, aby zorientować się odnośnie do rzeczywistej frekwencji.
Życie i działalność Antoniego Macierewicza w czasach PRL-u
6 kwietnia 1970 roku rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Zygmunt Rybicki zawiesił Macierewicza w prawach studenta i skierował jego sprawę do Komisji Dyscyplinarnej. Pan Antoni kontynuował naukę na drugim roku dzięki przywrócenia tych praw 29 października. W grudniu 1970 r. po masakrze na Wybrzeżu, razem z Kijowskim zorganizował na uczelni akcję oddawania krwi dla rannych, czemu towarzyszył kolportaż ulotek solidaryzujących się z robotnikami.
W grudniu 1971 r. uzyskał tytuł magistra. Był już wtedy związany z Pracownią Dziejów Ameryki Łacińskiej i Afryki Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. W 1972 r. z wynikiem dobrym zdał egzaminy na tamtejsze studium doktoranckie, ale Rada Naukowa nie zatwierdziła jego kandydatury. Został nauczycielem. Rok później podjął w PAN starania o etat naukowy, którego nie dostał ze względu na swoją postawę polityczną. 15 lutego 1974 r. zgodził się objąć stanowisko bibliotekarza, jednak pracy ostatecznie nie zaczął. W 1975 r. dzięki docentowi J. Kieniewiczowi trafił do katedry iberystyki UW, gdzie wykładał historię Ameryki Łacińskiej i otworzył przewód doktorski, który przeprowadził i obronił.
Wymówienie pracy dostał z polecenia prof. Rybickiego dnia 16 października 1976 r. z uwagi na działalność w Komitecie Obrony Robotników. Przez następne lata pozostawał bezrobotny. Upragnioną pracę w IH PAN mógł podjąć dopiero 1 maja 1981 r. Jesienią tego roku pod naciskiem krakowskiego Niezależnego Zrzeszenia Studentów zatrudniono go także jako wykładowcę na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Powodem utrudnień w kontynuowaniu przezeń kariery naukowej były nie tylko kroki prof. Jaremy Maciszewskiego, ale i funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy całkowicie bezprzedmiotowymi uczynili starania o opublikowanie w wydawnictwie „Czytelnik” jego książki pt. „Ameryka Łacińska w krzywym zwierciadle”. W 1974 r. nie otrzymał paszportu na wyjazd do Argentyny, gdzie zamierzał prowadzić badania archiwalne.
Pan Antoni ożenił się z Hanną z d. Natora, swoją rówieśniczką, absolwentką Instytutu Historycznego UW, od 1974 r. będącej na etacie naukowym w Polskiej Akademii Nauk. W roku 1976 został ojcem córki Aleksandry, która dziś jest z zawodu genetykiem. W latach 70. pracował jako nauczyciel historii. Od 1975 do 1976 wykładał historię Ameryki Łacińskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Następnie pracował w Instytucie Historii PAN. W 1981 był wykładowcą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po wydarzeniach grudniowych na Wybrzeżu w 1970 zorganizował akcję pomocy, polegającą na oddawaniu krwi dla ofiar. W latach 1973–1975 koordynował, wraz z innymi niezależnymi intelektualistami, akcję pisania listów protestacyjnych do Sejmu PRL przez wyższe uczelnie, w których sprzeciwiano się zmianom w konstytucji PRL.
We wrześniu 1976 był jednym z założycieli Komitetu Obrony Robotników, był współautorem pierwszego apelu KOR i rozpoczął wydawanie „Komunikatu KOR-u”. Blisko współpracował wówczas z Jackiem Kuroniem i Adamem Michnikiem. Kiedy władze komunistyczne spacyfikowały wystąpienia robotników w czasie czerwca 1976, wraz z członkami KOR-u organizował akcję niesienia pomocy robotnikom Radomia i Ursusa. Wraz z niektórymi dawnymi harcerzami Czarnej Jedynki współtworzył konspiracyjną strukturę, która zajmowała się zbieraniem pieniędzy, udzielaniem pomocy prawnej i lekarskiej represjonowanym. W 1977 rozpoczął wydawanie podziemnego miesięcznika „Głos”, w którym początkowo także publikowali Adam Michnik, Jacek Kuroń i inni członkowie KOR. Po konflikcie z nimi, – Antoni Macierewicz redagował pismo samodzielnie. Od maja do lipca 1977 oraz w grudniu 1979 był ponownie aresztowany. W październiku 1979 był uczestnikiem solidarnościowej głodówki w Kościele Świętego Krzyża w Warszawie. Od września 1980 kierował Ośrodkiem Badań Społecznych NSZZ „Solidarność” i rozpoczął wydawanie niezależnego dziennika „Wiadomości Dnia Warszawa”. Był członkiem zespołu Doradców Krajowej Komisji Porozumiewawczej, a później Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. 27 września 1981 był jednym z sygnatariuszy deklaracji założycielskiej Klubów Służby Niepodległości.
Antoni Macierewicz i stan wojenny
Po wprowadzeniu stanu wojennego Pan Antoni wszedł w skład komitetu strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Po pacyfikacji tego protestu 16 grudnia 1981 został internowany. Osadzono go najpierw w zakładzie karnym w Iławie, następnie w Kielcach, potem w Rzeszowie i Łupkowie. 9 listopada 1982 r. pana Antoniego przewieziono do szpitala w Sanoku. Według dokumentów Służby Bezpieczeństwa zbiegł dziewięć dni później po kolejnej wizycie u stomatologa przyjmującego w sąsiednim budynku. Sam opowiadał, że wyszedł, kiedy pilnujący go strażnik na chwilę się oddalił. Wyjechał w karawanie. I tu ciekawostka: inicjatorem i współtwórcą planu ucieczki był ksiądz Adam Sudoł.
Ukrywał się do roku 1984 posługując się fałszywymi dokumentami, mieszkając głównie u robotników i pracowników służby zdrowia. Kierował pracami grupy „Głos”, wydającej w podziemiu tygodnik „Wiadomości” i miesięcznik „Głos”. W tym periodyku w artykule zatytułowanym „Odbudowa państwa” postulował o trójporozumienie pomiędzy „Solidarnością”, Kościołem i Ludowym Wojskiem Polskim. Był członkiem zespołu kierowniczego Archidiecezjalnego Duszpasterstwa Ludzi Pracy w Warszawie. Współpracował z kontestującą politykę Lecha Wałęsy Grupą Roboczą Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. W 1988 przystąpił do Klubu Myśli Politycznej „Dziekania”, z którego odszedł rok później, gdy klub ten poparł porozumienie Okrągłego Stołu.
Na łamach Gazety Polskiej 6 czerwca 2012 Antoni Macierewicz tak wspomina, cyt.: „Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami. Założenia tego systemu najlepiej zdefiniował jego współtwórca Adam Michnik, uznając na łamach „Gazety Wyborczej” autorów stanu wojennego Jaruzelskiego i Kiszczaka za ludzi honoru, a twórców antykomunistycznej opozycji Olszewskiego i Macierewicza – za ludzi chorych z nienawiści. Ten świat odwróconych pojęć nazwano słusznie systemem łże-elit, które okupant próbował narzucić narodowi polskiemu po wyniszczeniu elit prawdziwych. I tak miało być wszędzie: w gospodarce, sztuce, nauce, polityce. PRL-bis miała być ukoronowaniem tego procesu.
(…) Opowiedzenie się za polskością nazywano szowinizmem, nietolerancją, faszyzmem i dyktaturą. Powróciło pojęcie „lewica laicka”, która włączając kadry NKWD, KPP, PZPR, miała stanowić elitę elit. Twórca tego pojęcia przypisał lewicy laickiej zasługę budowy polskiego ruchu niepodległościowego i antytotalitarnego oporu. W ten sposób w miejsce polskiej inteligencji wejść miały zespoły ukształtowane w systemie komunistycznym: synowie i wnukowie tych, którzy przybyli wraz z armią sowiecką, tych, którzy poszli na współpracę, tych, którzy budowali komunizm stanu wojennego. Taka była geneza okrągłego stołu.
W cyklicznym felietonie zatytułowanym „Alfabet Antoniego Macierewicza” na łamach „Nowe Państwo” w grudniu 2011 Antoni Macierewicz napisał tak, cyt.: „Okrągły Stół nie stał się drogą do niepodległości, był sposobem na przeprowadzenie Polski z podległości sowieckiej do podległości neosocjalistycznej Unii Europejskiej. Słowa Radosława Sikorskiego wypowiedziane w Berlinie i kierunek polityki Donalda Tuska są niestety mocnymi argumentami przemawiającymi za tą tezą. Gdyby nie paktowano z komunistami, Polska byłaby dziś silnym i bogatym państwem, a nie petentem w przedpokoju niemieckim”.
Działalność polityczna Antoniego Macierewicza w III RP do roku 2005
W 1989 współtworzył Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, w którym objął funkcję wiceprezesa. W 1990 wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. W wyborach parlamentarnych w 1991 wybrany na posła z warszawskiej listy Wyborczej Akcji Katolickiej.
W rządzie Jana Olszewskiego, w latach 1991–1992 pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych. Podjął się wykonania uchwały sejmowej z 28 maja 1992 r., do 6 czerwca przewidującej m.in. podanie sejmowi informacji o urzędnikach państwowych od wojewody wzwyż, posłach i senatorach z lat 1945-1990, zarejestrowanych jako tajni współpracownicy wcześniej Urzędu, a później Służby Bezpieczeństwa. Na dwa dni przed wyznaczonym terminem, Konwentowi Seniorów przekazał spis zawierający nazwiska 64. parlamentarzystów i urzędników, a prezydentowi, marszałkom sejmu i senatu, premierowi, I prezesowi Sądu Najwyższego oraz prezesowi Trybunału Konstytucyjnego dodatkowo – drugi – z nazwiskami: Lecha Wałęsy i marszałka sejmu Wiesława Chrzanowskiego. Mimo oświadczenia rzecznika MSW Tomasza Tywonka, w którym stwierdzał on, że Macierewicz „nie czuje się uprawniony do określania, kto był, a kto nie był współpracownikiem UB i SB”, a jedynie podaje informację o „znajdujących się w dyspozycji MSW materiałach” ,– powszechnie zaczęto mówić o „listach agentów”. Na łamach Gazety Wyborczej, a za nią dalszych pism ukazały się artykuły poświęcone przygotowywanemu rzekomo zamachowi stanu, na co nie przedstawiono nigdy żadnych dowodów.
Realizacja uchwały przesądziła o upadku rządu Olszewskiego, ale ataki personalne godziły przede wszystkim w Macierewicza, obarczanego odpowiedzialnością za „lustracyjną awanturę”. Pana Antoniego przedstawiano jako człowieka opętanego nienawiścią, a nawet nie w pełni władz umysłowych. Jacek Kuroń posunął się nawet do słów: „(…) postanowił zniszczyć państwo, bo widocznie jest chory”. Także i Lech Wałęsa – TW „Bolek” 11 czerwca 1992 roku wypalił pod adresem Macierewicza: „Panie dawny ministrze, jeszcze parę asów mam w rękawie. Jak te asy pokażę, to pan jest w szpitalu”.
W czerwcu 2012 roku w dwudziestą rocznicę odsunięcia od władzy rządu Jana Olszewskiego, w swoim przemówieniu sejmowym Antoni Macierewicz powiedział między innymi tak: „Widzimy ile państwo polskie, ile naród zapłaciliśmy za to, że dekomunizacja w oporny sposób przebijała się przez nasze życie. Ile zapłaciliśmy za to, że z aparatu nie zostali wyeliminowani ludzie, dla których nie dobro państwa jest najważniejsze, ale różnorodne powiązania i uwarunkowania najczęściej sięgające do obcego mocarstwa. Jak aktualne są słowa z 1992 roku: "Jeżeli politykom polskim brak odwagi cywilnej to następne pokolenie płaci krwią". I to doświadczenie straszliwe musimy mieć w pamięci, gdy dyskutujemy o rządzie Jana Olszewskiego. Gdyby nie został obalony, nigdy by nie doszło do tragicznych wydarzeń z zagładą polskiej elity narodowej z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele”.
W roku 1992 Pan Antoni odszedł z ZChN-u i utworzył wespół z Mariuszem Maraskiem i Piotrem Walerychem małą partię pod nazwą Akcja Polska, która weszła w czerwcu 1993 w skład Ruchu dla Rzeczypospolitej Jana Olszewskiego. W wyborach parlamentarnych w tym samym roku bez powodzenia ubiegał się o reelekcję z listy Koalicji dla Rzeczypospolitej w województwie krakowskim.
W listopadzie 1993 reaktywował Akcję Polską. W 1995 wstąpił do Ruchu Odbudowy Polski, a w 1996 został wiceprzewodniczącym rady naczelnej tej partii. W wyborach parlamentarnych w 1997 z listy ROP wszedł do Sejmu III kadencji. Po rozłamie w tej partii, tuż po wyborach został prezesem założonej przez siebie partii o nazwie Ruch Katolicko-Narodowy. W latach 1996–1997 współdziałał w opracowaniu Obywatelskiego Projektu Konstytucji. W 2001 został wybrany do Sejmu IV kadencji z listy Ligi Polskich Rodzin w okręgu warszawskim, której klub opuścił po kilku miesiącach na skutek konfliktu z Romanem Giertychem. W IV kadencji był członkiem sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PKN Orlen.
W wyborach samorządowych w 2002 kandydował na stanowisko Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy. Kampanię zakończył w pierwszej turze, z 1-procentowym poparciem. Od maja do lipca 2004 reprezentował Polskę w Parlamencie Europejskim. Wraz z Janem Olszewskim i Gabrielem Janowskim przed wyborami parlamentarnymi w 2005 roku stworzył federacyjną partię Ruch Patriotyczny, która w wyborach do Sejmu nie przekroczyła progu wyborczego.
Lata 2005–2007 w życiu Antoniego Macierewicza
21 lipca 2006 został mianowany na stanowisko wiceministra obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Zgodnie z uchwałą Sejmu i polecenia premiera zajął się likwidacją Wojskowych Służb Informacyjnych i weryfikacją ich kadr, a także był pełnomocnikiem ds. tworzenia służby kontrwywiadu wojskowego. Pełnił tę funkcję do 4 października 2006. Od 1 listopada 2007 przez 16 dni był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
20 sierpnia 2006 w Telewizji Trwam w programie „Rozmowy niedokończone” Pan Antoni odnosząc się do listu byłych ministrów spraw zagranicznych krytykującego odwołanie szczytu Trójkąta Weimarskiego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego stwierdził, że większość z byłych ministrów MSZ-u była agentami sowieckich służb specjalnych. Stwierdzenie to wywołało żądania reakcji ze strony nie tylko opozycji, ale także partii koalicyjnych – Samoobrony RP i LPR oraz sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Pięć dni po tym programie Antoni Macierewicz przesłał swemu bezpośredniemu zwierzchnikowi, ministrowi obrony narodowej Radosławowi Sikorskiemu, list z wyjaśnieniami. W tym dniu oświadczył również, cyt.: „Mówiąc o agenturalnej przeszłości byłych szefów MSZ, użyłem niewłaściwego skrótu myślowego (...), nie cofając wprost swoich oskarżeń”. 28 sierpnia 2006 Radosław Sikorski ogłosił, że przesłał swojemu zastępcy pisemne upomnienie i, podobnie jak premier, uważa sprawę za zamkniętą.
4 października 2006 został powołany na stanowisko szefa nowej Służby Kontrwywiadu Wojskowego. 23 stycznia 2007 Radosław Sikorski zwrócił się do premiera Jarosława Kaczyńskiego o jego odwołanie z tej funkcji, wskazując jako główną przyczynę efektywne pozbawienie polskich sił zbrojnych ochrony kontrwywiadowczej. Brak ochrony wynikał według niego z nieudolnego procesu przejmowania archiwów Wojskowych Służb Informacyjnych oraz amatorskiego poziomu i wątłego udokumentowania informacji i raportów przekazywanych przez nowe służby. Ze stanowiska szefa kontrwywiadu Antoni Macierewicz został odwołany 5 listopada 2007 w związku z uzyskaniem mandatu poselskiego.
Działalność Antoniego Macierewicza od 2007 roku
W wyborach do Sejmu VI kadencji uzyskał mandat, kandydując z pierwszego miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu piotrkowskim. 22 lipca 2006 r. premier Jarosław Kaczyński powierzył Panu Antoniemu stanowisko wiceministra obrony narodowej. Miał między innymi nadzorować likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych. Został także pełnomocnikiem ds. organizacji służby kontrwywiadu wojskowego. Funkcję wiceministra obrony narodowej pełnił do 4 października 2006 r. Czuwał nad przygotowaniem specjalnego raportu dot. likwidacji WSI, który podano do publicznej wiadomości 16 lutego 2007 r. Ów dokument ujawnił powiązania Wojskowej Służby Wewnętrznej, poprzedniczki wojskowych służb III RP z GRU i KGB, a ponadto ich działalność o charakterze przestępczym, taka jak: nielegalny handel bronią, udział w mafii paliwowej, przejmowanie spadków byłych obywateli polskich zmarłych za granicą, inwigilacja prawicy i wiele innych przestępstw. Ujawnił także nazwiska osób sprawujących funkcje państwowe nie reagujących na nieprawidłowości mimo odpowiedniej wiedzy, oraz tajnych współpracowników działających niezgodnie z prawem, nakłaniających do jego łamania lub wykonujących zadania niezwiązane z obronnością. Ostrość ataków ze strony kadry oficerskiej byłej Wojskowej Służby Informacyjnej, polityków oraz mediów utwierdziła Macierewicza w przekonaniu, że z zadania wywiązał się właściwie.
W okresie od 31 października do 16 listopada 2007 r. był podsekretarzem stanu w MON. Dymisję z tego stanowiska otrzymał z rąk nowego szefa Ministerstwa Obrony Bogdana Klicha tuż przed podróżą do bazy polskich wojsk w Afganistanie. W listopadzie 2007 r. i w styczniu 2008 r. uniemożliwiono mu wejście do komisji ds. służb specjalnych. W odpowiedzi na ten bezprawny zakaz – PiS zbojkotowało prace tej komisji oraz komisji śledczej ds. nacisków na nie w latach 2005-2007.
Od 2007 jest felietonistą Radia Maryja i Telewizji Trwam, w cyklu „Myśląc Ojczyzna” i „Głos Polski”. Publikuje na łamach „Naszego Dziennika”, „Gazety Polskiej” i „Niezależnej Gazety Polskiej”.
Nagonka na Antoniego Macierewicza
Warszawska Prokuratura Apelacyjna skierowała do prokuratora generalnego wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS Antoniemu Macierewiczowi. Śledczy chcą postawić mu zarzuty w związku z publikacją Raportu z Weryfikacji WSI. Raportu, gdzie opisano niezgodne z prawem działania żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych, których szefowie w większości byli szkoleni przez sowiecki wywiad wojskowy GRU. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że przed skierowaniem wniosku o uchylenie immunitetu posłowi PiS z prokuratorami nadzorującymi i prowadzącymi śledztwo w sprawie Antoniego Macierewicza spotykali się byli żołnierze Wojskowych Służb Informacyjnych. Wśród nich między innymi działacze Stowarzyszenia SOWA, powołanego do „obrony dobrego imienia WSI”. Gazeta Polska Codziennie ujawniła, że płk Krzysztof Polkowski, były żołnierz WSI, szkolony w Moskwie przez GRU interweniował m.in. u Dariusza Korneluka, szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, który osobiście przesyłał do prokuratora generalnego wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS.
Pięć lat śledztwa
Płk Krzysztof Polkowski był jedną z osób, które złożyły zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza, wiceministra obrony narodowej w rządzie PiS. Uchylenia immunitetu likwidatorowi Wojskowych Służb Informacyjnych domagał się również gen. Marek Dukaczewski. Śledztwo zostało wszczęte w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w 2007 r. Prowadziła je prokurator Katarzyna Szeska, która umorzyła sprawę z powodu braku cech przestępstwa. Składający zawiadomienie, w większości byli żołnierze WSI, złożyli zażalenie na tę decyzję i tuż przed wyborami w 2007 r. śledztwo zostało podjęte na nowo.
W 2009 r., jeszcze przed rozdziałem Ministerstwa Sprawiedliwości i prokuratury, sprawa trafiła pod osobisty nadzór ówczesnego wiceministra, zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Szymańskiego, a także do szefa Prokuratury Krajowej Edwarda Zalewskiego – działacza PZPR-u w legnickiej prokuraturze, który w latach 80. – jak podawały media – miał uzyskać paszport po interwencji szefa wrocławskiego oddziału Wojskowej Służby Wewnętrznej, poprzedniczki WSI.
W tym czasie śledztwo dotyczące Antoniego Macierewicza zostało przeniesione z Prokuratury Okręgowej w Warszawie do wydziału ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, której szefem był prokurator Robert Majewski, który nadzorował wszystkie sprawy dotyczące WSI. Postępowanie prowadzą Katarzyna Szeska i Krzysztof Kuciński, który jest delegowany do tego śledztwa z Prokuratury Okręgowej w Płocku i jest to jego pierwsza najpoważniejsza sprawa, jaką mu się przyszło zajmować. – Prokurator Kuciński wzywa nas na przesłuchania po kilka razy, stosuje wobec nas groźby, żądając ujawnienia ściśle tajnych informacji – powiedzieli członkowie Komisji Weryfikacyjnej. Skarga w tej sprawie została wysłana do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Atak WSI
Postępowanie w sprawie Antoniego Macierewicza nabrało przyspieszenia po umorzeniu przez wojskową prokuraturę w lipcu 2010 r. trwającego od lat 90. tajnego śledztwa dotyczącego nielegalnego handlu bronią przez WSI. Co ciekawe, wcześniej prokuratura postawiła zarzuty byłym szefom WSI: Konstantemu Malejczykowi i Kazimierzowi Głowackiemu (obydwaj byli szkoleni w Moskwie). Po dojściu do władzy PO sprawa została jednak umorzona, a ówczesny minister obrony narodowej Bogdan Klich nie odwołał się od tej decyzji. W 2010 r. prowadzący śledztwo w sprawie Antoniego Macierewicza postanowili, że należy zwolnić pozostałych członków Komisji Weryfikacyjnej z tajemnicy państwowej. Wnioski w tej sprawie podpisali prezydent Bronisław Komorowski oraz premier Donald Tusk, tymczasem – zdaniem prawników – zrobili to bezprawnie. Prawo stanowi, że z tajemnicy może zwolnić jedynie organ, który ją nakłada, a zatem szefowie Komisji Weryfikacyjnej, czyli Antoni Macierewicz i Jan Olszewski, którzy jednak takiego wniosku nie otrzymali.
Gry operacyjne wobec prezydenta
Prowadzący śledztwo badali również odpowiedzialność prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w związku z publikacją Raportu z weryfikacji WSI. Nie wiadomo, dlaczego prokuratorzy zajmowali się m.in. wyjaśnianiem, dlaczego prezydent Lech Kaczyński zdecydował się na publikację raportu, chociaż był do tego zobowiązany ustawą z czerwca 2006 r. Z dokumentów wojskowych służb specjalnych wynika, że wobec Lecha i Jarosława Kaczyńskich od 1990 do 2001 r. WSI podejmowały czynności, których zamiarem było uwikłanie ich w bezprawne działania, jakich mieli się rzekomo dopuścić, a także rozbicie prawicy. Do tego celu w 1990 r. został wykorzystany Grzegorz Żemek, współpracownik wojskowych służb specjalnych – jak się później okazało – główny oskarżony i skazany w aferze FOZZ.
Dziesięć lat później ewentualne związki Lecha i Jarosława Kaczyńskich z FOZZ zasugerował płk Zenon Klemba, najpierw w tygodniku „Polityka”, a później w filmie pt. „Dramat w trzech aktach”, który został wyemitowany tuż przed wyborami parlamentarnymi, w porze największej oglądalności. Film zawierał nieprawdziwe informacje, za co później TVP przeprosiła braci Kaczyńskich.
Wojskowe służby specjalne prowadziły także działania już po wyborach prezydenckich. W grudniu 2005 r., tuż przed zaprzysiężeniem Lecha Kaczyńskiego na urząd Prezydenta RP, przekazały najważniejszym służbom w państwie informacje o zamachu, którego rzekomo miała dokonać w Warszawie Al-Kaida. Szefowie WSI sugerowali wprowadzenie stanu wyjątkowego, co nie pozwoliłoby na zaprzysiężenie nowo wybranego prezydenta. Informacja trafiła m.in. do ówczesnego szefa MSWiA Ludwika Dorna, na którym WSI chciały wymusić wprowadzenie stanu wyjątkowego.
W trakcie prezydentury Lecha Kaczyńskiego byli żołnierze WSI podejmowali próby, by wpływać na decyzje prezydenta. Jedna z nich dotyczyła tzw. Operacji ZEN, w której chodziło o rzekome wskazanie Amerykanom kryjówki Bin Ladena. W sprawę zaangażowany był Aleksander Makowski (dawny funkcjonariusz wywiadu, czyli I Departamentu Służby Bezpieczeństwa, następnie współpracownik WSI opłacany przez tę służbę).
„Służby, działając na zlecenie hochsztaplera Makowskiego okradały państwo polskie i były gotowe narazić polskich żołnierzy i zwierzchników sił zbrojnych na najwyższe niebezpieczeństwo i międzynarodową kompromitację” – czytamy w raporcie.
Działania WSI dotyczące Operacji ZEN rekomendował prezydentowi Kaczyńskiemu ówczesny szef MON Radosław Sikorski, który zabiegał dla gen. Marka Dukaczewskiego o stanowisko dowódcy Śląskiego Okręgu Wojskowego lub wysłanie go jako attaché wojskowego do Pekinu.
Aktywność byłych żołnierzy WSI wobec Lecha i Jarosława Kaczyńskich nie osłabła po śmierci prezydenta. Tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich w 2010 r. gen. Dukaczewski, jeden z ostatnich szefów WSI, szkolony przez sowiecki wywiad wojskowy GRU, publicznie mówił o rozmowie braci Kaczyńskich, która odbyła się za pomocą telefonu satelitarnego z pokładu Tu-154M, w kontekście nacisków na lądowanie, a przecież takich nacisków nigdy nie stwierdzono.
Antoni Macierewicz i Zespół Parlamentarny ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku
20 lipca 2010 został przewodniczącym, zorganizowanego przez parlamentarzystów PiS, zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku. Na temat wyników pracy tego zespołu napisano raport, cały czas go uaktualniając o nowe fakty.
Antoni Macierewicz podczas niedawnego spotkania w Łomiankach stwierdził, że posiada materiał przesądzający o tym, czy na pokładzie Tu-154M doszło do eksplozji. Jak powiedział, około 300 m przed miejscem kontaktu samolotu z ziemią Rosjanie mieli odnaleźć kilkadziesiąt sporych fragmentów kadłuba, a nie tylko skrzydeł, tupolewa.
Przedstawił też hipotezę zamachu jako bardzo prawdopodobną, ale – co podkreślił – jest to wciąż hipoteza. Dodał jednak, że jest – jako szef smoleńskiego zespołu – w posiadaniu materiału, którego jeszcze nie może publicznie pokazać, ale już się z nim zapoznał. A jest to materiał – jak się wyraził – przesądzający w ogóle ws. teorii wybuchów na pokładzie maszyny.
Chodzi o odnalezienie kilkudziesięciu szczątków tego samolotu, ale kadłuba, nie skrzydła. Macierewicz stwierdził, że części skrzydła dawno już znaleziono przed brzozą, o którą – wedle MAK i raportu Millera – zawadzić miał Tu-154M. Ma to być kilkadziesiąt fragmentów kadłuba, które są wielkości dłoni, a znalezione zostały w miejscu ok. 300 metrów przed pierwszym śladem dotknięcia ziemi przez samolot. Co więcej, miały one zostać znalezione przez Rosjan tuż po katastrofie.
Niezależni dziennikarze napisali także bardzo wiele artykułów. Zatem rozwijanie tego wątku w jakże bogatej działalności Pana Antoniego na rzecz niepodległości Polski oraz zaangażowania się w wyjaśnienie zamachu pod Smoleńskiem wydaje się tu zbędne.
Jeśli ktoś z Czytelników doczytał do końca skrótowo omówioną działalność Antoniego Macierewicza, to zapewne przyszła pora na zapytanie: – czy można polegać na tej osobie w batalii o odzyskanie suwerenności Rzeczpospolitej? – Moim zdaniem zdecydowanie tak, można polegać. A jaka jest Wasza odpowiedź?
Satyr
______________________
W niniejszym opracowaniu posiłkowałem się:
1) Alfabet Antoniego Macierewicza, „Nowe Państwo” nr 12/2011;
2) Adam Sudoł. encyklopedia-solidarnosci.pl;
3) Antoni Macierewicz wstąpił do PiS. niezalezna.pl, 16 lutego 2012;
4) Błażejewska J., Sylwetka Antoniego Macierewicza, niezalezna.pl, 29 grudnia 2010;
5) Butkiewicz T., Trzy stanowiska dla Macierewicza, "Dziennik", nr 81 z 24.07.2006;
6) Kamiński Ł., Waligóra G., Kryptonim „Gracze”. Służba Bezpieczeństwa wobec Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR” (1976–1981), Warszawa 2010;
7) Kurski J., Semka P., Lewy czerwcowy, Warszawa 1993;
8) Najdłuższa walka nowoczesnej Europy, „Gazeta Polska” z 6 czerwca 2012;
9) Nasz Dziennik, Sobota, 24 listopada 2012;
10) Nota biograficzna w Encyklopedii Solidarności;
11) Odbudowa państwa. „Głos” nr 43/1983;
12) Opozycja demokratyczna w Polsce w świetle akt KC PZPR 1976-1980. Wybór dokumentów, wyb. wstęp i oprac. Ł. Kamiński, P. Piotrowski, Wrocław 2002;
13) Prosty czerwcowy. focus.pl, 26 lipca 2012;
14) Strona sejmowa posła VI kadencji;
15) Szczygło M., Macierewicz nie jest już szefem kontrwywiadu, gazeta.pl, 5 .11.2007;
16) Wielki powrót Antoniego Macierewicza, dziennik.pl, 21 lipca 2006;
17) http://www.fronda.pl/a/antoni-macierewicz-posiada-przesadzajacy-material-ws-smolenska-chodzi-o-material-ktory-moze-potwierdzic-hipoteze-wybuchu,27808.html ;
18) http://www.ojczyzna.pl/ARTYKULY/13_pytan_do_posla_A-Macierewicza.htm ;
19) http://niezalezna.pl/81-sylwetka-antoniego-macierewicza ;
20) http://www.bibula.com/?p=63829 ;
21) Materiały własne.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 16777 odsłon
Komentarze
Dycha
7 Maja, 2013 - 06:02
To moja odpowiedz.
Dałbym więcej ale się nie da!
kazikh
Nareszcie można na kimś polegać!
7 Maja, 2013 - 07:29
dzięki za tekst, z pozdrowieniami i dziesiątką :-)
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Markowa, - ja na Panu Antonim "od zawsze" polegałem i...
7 Maja, 2013 - 12:26
... jak do tej pory mnie nie zawiódł. A początki naszej znajomości sięgają lat '80.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Kazikh, - nawet gdybyś postawił mi jedynkę, to i tak...
7 Maja, 2013 - 12:48
... będę pisał o tym, who is who. W nadchodzących niebawem wyborach społeczeństwo musi być pewne, na kogo powinno głosować, aby znowu nie dorwali się do władzy ci, którzy do reszty rozgrabią Polskę, a nas wyślą w jasyr.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
@Satyr
7 Maja, 2013 - 08:39
Dodam jeszcze jedną, ciekawą anegdotę życiorysową:
Gdy w 1976 roku - o czym piszesz - usunięto A. Macierewicz z Katedry Iberystyki UW na jego miejsce przyjęto... Ryszarda Schnepfa ;-).
Natomiast muszę Ci zwrócić uwagę, że komentarz:
"Dodam, iż rysy twarzy Pana Antoniego są tak charakterystyczne dla nacji żydowskiej, że mogą wprowadzić w błąd."
wydaje mi się niestosowny. Cytowana przez Ciebie wcześniej wypowiedz A. Macierewicza wyjaśnia sprawę jego rzekomego pochodzenia żydowskiego wystarczająco i przekonywająco.
Pozdrawiam
@Satyr
7 Maja, 2013 - 09:27
Tak, mam na myśli "tego" Schnepffa ;-). Do informacji zawartych w Twoim komentarzu dodam jeszcze, że był on tym, który wcześniej - jako ambasador RP w Ameryce Łacińskiej - "organizował" tzw. aferę Kobylańskiego.
W czasach studenckich do grona bliskich kolegów R. Schnepffa zaliczał się m.in. Jarosław Szczepański (obecnie B`nai B`rith).
Wiedza prozopograficzna jest w III RP zdecydowanie niedoceniana ;-)!
Pozdrawiam
PS. Dziękuję za uwzględnienie mojej uwagi.
Świetne opracowanie... dziekuję i...
7 Maja, 2013 - 09:32
... pozdrawiam z dziesiątką.
Ł-H, - opracowanie to zawiera dużo skrótów
7 Maja, 2013 - 11:16
Niejako w uzupełnieniu warto zwrócić uwagę na dość ciekawy wywiad,
tutaj: http://www.ojczyzna.pl/ARTYKULY/13_pytan_do_posla_A-Macierewicza.htm
W nim to jedno z pytań brzmiało: Czy jest Pan masonem? I niejako w uzupełnieniu pytania podano cytat wpisu dwóch lemingów z proźbą pytającego redaktora o ustosunkowanie się Pana Antoniego do tego tekstu.
Cytuję (w oryginale): "Cóż Macierewicz ma gadane.... i dzięki temu potrafi tylu ludziom namieszać we łbie i zwieść... udowodnił to wiele razy".
"Macierewicz jest urodzonym demagogiem...arcydemagogiem... i bez skrupułów i zahamowań wyznającym zasadę język nie ma kości - jak się skrzywi to się sprości... Wie pan do TV i do Radia nie musi być mądrym, ale mieć aparycję i gadane:-)))) Stąd w dobie - kiedy praktycznie mass media są szafarzem demokracji, mamy taką demokrację - jaką reprezentuje jej szafarz... jak pan ściągnie szminki i odcedzi demagogię zostaje pan w podartych portkach i z brzuchem dotykającym kręgosłupa.... Pan Nowak reprezentuje interesy pana Macierewicza, który działa w imieniu niejakiego Piotra Naimskiego, a ten działa według tego co mu rozkażą "bracia fartuszkowcy" z "klubu atlantyckiego" i innych lóż, a te z kolei robią to, co im nakazuje najważniejsza loża czyli Bna'i Brith, głowa całej masonerii, ta zaś z kolei wypełnia polecenia kilkunastu rodów trzęsących dzisiejszym światem...Czy to naprawdę takie trudne do zrozumienia????"
Antoni Macierewicz odpowiedział tak: Nie jestem masonem i nigdy z masonerią nie miałem nic wspólnego. Z tego co wiem masonem nie jest też Piotr Naimski, który jest moim wieloletnim b. bliskim współpracownikiem ale niestety od lat już nie zajmującym się aktywnie polityką (jest wykładowcą w Wyższej Szkole Biznesu w Nowym Sączu). Był przez pewien czas doradcą Buzka do spraw dywersyfikacji gazu i zawdzięczamy mu ograniczenie samowładztwa Gudzowatego w Polsce. Jego wiedzę i doświadczenie na temat NATO i UE cenię i często zeń korzystam. Ani on mnie ani ja jego nie reprezentujemy. To jakiś absurd. Zresztą Piotr Naimski nie musi mnie reprezentować w Klubie Atlantyckim, bo sam jestem jego członkiem. Niestety większość klubowa powierzyła kierownictwo p. Krzaklewskiemu i być może dlatego od 3 lat Klub się nie zbiera ani nie przejawia żadnej aktywności. Nie reprezentuje mnie też prof. Nowak( ani ja jego).
Dalej Pan Antoni powiedział: Dziękuję za komplementy na temat moich zdolności medialnych. Nie podzielam tego zdania. Po prostu stykam się z mediami od wielu lat. Od lat też jestem brutalnie zwalczany przez media komunistyczne, rewizjonistyczne i liberalne. Nie dziwię im się. Nigdy nie ukrywałem moich opinii. Jestem szczególnie niewygodny dla ludzi lewicy laickiej oraz dla bezpieki. Po prostu wiem jak wyglądała prawda o powstawaniu opozycji lat 60-ych i 70-ych, co naprawdę robili a czego nie robili ludzie tacy jak Kuroń czy Michnik, jaka była ich prawdziwa rola. Macierewicz jako założyciel KOR odbiera lewicy ciężko wypracowany w mediach tytuł do chwały, jedyny jakim szermuje środowisko, poza tym znane raczej z działalności komunistycznej, agenturalnej i niszczącej polski dorobek. Mnie genezy komunistycznej, kominternowskiej czy komuno-żydowskiej przypisać nie sposób, nie ośmieszając się i nie ujawniając esbeckiej inspiracji. Stąd wściekłość i próby potwarzy. Znam też część archiwów SB, a to już jest groźne dla rządzących dziś Polską ludzi służb specjalnych.
Powtarzam: nie dziwię się próbie zniszczenia mnie. Ale na pewno się nie poddam. Z zainteresowaniem też obserwuję kogo i jakie media dziś lansują jako przywódców ‘narodowych’. Identycznie lansowano jako przywódców KOR a później ‘Solidarności” ludzi, którzy następnie sprzedali opozycję i sprzedali '‘Solidarność'. Może warto o tym pamiętać? Sugestie, że wykorzystuję media do ‘mieszania ludziom w głowie’ itd. dotychczas formułowali przede wszystkim ludzie związani z PZPR (SLD) i z SB. Takie zarzuty powinny zawierać jakieś dowody czy choćby przykłady moich zachowań, wypowiedzi uznanych za nieuczciwe czy demagogiczne itd.
Nie obrażam się za takie wypowiedzi i insynuacje bo mam świadomość, że ilość oszustw jakie spadły na nas w ciągu ostatnich 60 lat sprawia, że najuczciwsze działania i najlepsze intencje mogą być podawane w wątpliwość. Decydując się na działalność polityczną miałem świadomość, że będę zwalczany na wszelkie sposoby. Więzieniem, wyrzucaniem z pracy, groźbami wobec najbliższych, oszczerstwami w mediach. Także obmową. Ale wszystko co robiłem jest jawne i o wszystkim gotów jestem publicznie rozmawiać.
Swą odpowiedź zakończył tak: Mam nadzieję, że jako Polak i jako katolik nie muszę się mojej działalności publicznej wstydzić.
Pozdrawiam Cię Ł-H i dziękuję za zainteresowanie się tą postacią,
Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Nie ma
7 Maja, 2013 - 10:22
W przypadku pana Macierewicza nie ma najmniejszego znaczenia jego pochodzenie.
Liczy się jego zaangażowanie w sprawy Polskie i to co robi dla jej dobra. Już wiele razy dał świadectwo swojego patriotyzmu.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Marku, - dedukuję, że...
7 Maja, 2013 - 12:41
... to dobre zrymowanie zawdzięczasz... fosforowi. Tak, tak, wszak o ile wiem, to wczoraj złowiłeś piękny, ponad 5-kilogramowy okaz karpia, a mięso ryby zawiera dużo fosforu. :-)
A powracając do Pana Antoniego, to życzyłbym sobie samych takich Macierewiczów w sejmie, bądź w rządzie.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Szanowny @Satyr :)dziesiątka do kwadratu
7 Maja, 2013 - 11:26
gość z drogi
i serdeczne podziękowania za ten Artykuł...
dość mam pomyj wylewanych na głowę tego szlachetnego Człowieka....
masz moją wielką wdzięczność za to co napisałeś...kiedyś na łonecie ,dawno temu pisałam, Pan Antoni ma mocnego patrona... Świętego Antoniego i on Go obroni od oszczerców i kpin..
i ten patron od rzeczy zagubionych ,pozwoli Mu odnależć naszą Prawdę,a nie komuszą...
dzięki serd :)
nie mam nic więcej ,niż skromną dyszkę,ale z całym sercem ją oddaję :)
gość z drogi
Maruś, - przyznam Ci się, że "widlasty" też mnie zaskoczył,...
7 Maja, 2013 - 12:22
... oczywiście pozytywnie. To dobry znak. :-)
Co do Pana Antoniego, to jego sukcesy biorą się stąd, że jest uparty w dążeniu do wyznaczonego celu - mimo wielu po drodze niepowodzeń. Jest mocny psychicznie, ma dar analitycznego myślenia i kojarzenia faktów, które łączy w związek przyczynowo-skutkowy i wyciąga właściwe wnioski. Do tego działa z olbrzymią determinacją i zaangażowaniem, nawet kosztem swojej rodziny. I to jest jego siła, której mogą jemu pozazdrościć inni politycy.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
maruŚ
7 Maja, 2013 - 12:46
Podzielam Maruś Twoją euforię i oczywiście rozumiem, że chodziło Ci o 100 lat, 100 lat niech żyje, żyje nam........odśpiewane na moją cześć a nie o punkty.
W przeciwnym razie zniechęcilibyśmy autora do długich, obszernych i rzetelnych notek za które dostał "tylko" 10 pkt. :))
Chusteczek niestety nie posiadam, co by zatamować ten szczery potok łez, ale pozdrawiam za to szczerze i serdecznie zarówno czytanego na wprost, jak i wspak :))
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
tańczący z widłami,...
7 Maja, 2013 - 13:08
... oczywiście dla Ciebie zmienię nick, na *maruSi*, będziesz mógł czytać jak chcesz :-))
- A poważnie,.. zupełnie niepotrzebnie próbujesz "spłycić",
to co nastapiło, po prostu pokazałeś pozytywną część swojego Ja.
Zawsze potrafiłem "wyłapać" dobre pierwiastki, Twoich komentarzy.
Niejednokrotnie, zadawałem sobie pytanie:
dlaczego,taka a nie inna forma rozmowy ?
- Nie będę nadużywał gościnności *Satyra*, powiem tylko, że mnie nie nabrałeś na totalną krytykę JK .....,
mimo, że ja też, dostrzegam wiele wad w "poczynaniach" PiS !
pozdrawiam,
Maruś
7 Maja, 2013 - 14:18
Po części masz rację. Nigdy nie krytykowałem J.K. w czambuł wyłącznie za to, że nazywa się J.K.
Moja krytyka choć sroga, miewała znamiona konstruktywności. Chodziło o wskazywanie błędów i w miarę możliwości ich korektę.
W głębi duszy wszyscy zapewne chcemy, żeby w tym otaczającym nasz politycznym szambie coś się zmieniło. Żeby doszedł do władzy choćby taki J.K i zrobił w kraju porządek.
Tyle tylko, że liczenie na to, że ktoś za nas coś zrobi jest trochę naiwne, tym bardziej, że jeżeli J.K będzie chciał coś za nas zrobić, to zrobi to po swojemu, a to akurat nie wszystkim odpowiada.
Inna spraw, że darząc ogromnym zaufaniem i szacunkiem pana Macierewicza, nie trzeba od razu z automatu czuć to samo do Jarka.
Ale niech będzie. Przyznaję, nie jestem zagorzałym przeciwnikiem Jarka. Chciałbym jedynie mieć pewność, że to moje zaufanie pokładane w nim nie jest błędem.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Szanowna Gościu z drogi, - Bóg Ci zapłać za dobre słowo i...
7 Maja, 2013 - 12:00
... pozdrowienia. Staram się, jak tylko mogę poświęcić temu czas.
Pozdrawiam i życzę udanego popołudnia :-)
Satyr
P.S.
Ogłoszenie: Kupię wolny czas. Cena nie gra roli :-)
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
@Szanowny Satyrze,czy ktos odpowiedział na Twoje ogłoszenie ?
7 Maja, 2013 - 12:17
gość z drogi
serdeczności...
PS
Wolny CZAS jest bezcenny :)
gość z drogi
Szanowna "Gościówo" z drogi, - tak, był odzew na ogłoszenie
7 Maja, 2013 - 12:55
Miałem 3 telefony z ofertą sprzedaży wolnego czasu. Cena za jedną wolną godzinę kształtowała się od 1/2 litra śliwowicy do... cysterny spirytu :-)
Nie chodzi o kasę, ale o... tory pod samą chałupę, hehehe.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Nie chodzi o kasę, ale o... tory pod samą chałupę, hehehe.
7 Maja, 2013 - 13:23
gość z drogi
:))) a jakie wąskie,czy szerokie ?
bo wbrew pozorom ,to ważne...z uwagi na cenę za cysternę :)))
serdecznosci z drogi.... :)
gość z drogi
Oczywiście nie chodzi o "wąskotorówkę", ale i nie o te...
7 Maja, 2013 - 13:31
... o ch** szersze - takie, jak za Bugiem.
Mam nadzieję, że wiesz, dlaczego na wschód od naszej granicy mają szerszy rozstaw szyn
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
wiem ,wiem ale nie powiem,bo :)))
7 Maja, 2013 - 17:07
gość z drogi
ale Ty przeca też wiesz :)
serdeczności i super dycha za "wąskotorówkę":))))
gość z drogi
Jeśli chodzi o rozstaw szyn, to...
7 Maja, 2013 - 13:45
... mierzony jest 14 mm poniżej górnej powierzchni szyn i wynosi na liniach normalnotorowych w Polsce 1435 mm. Natomiast na wschód od naszej granicy rozstaw wynosi 1524 mm, a więc jesz większy o 89 mm.
Satyr
super :) dokładność ...porażająca..:)
7 Maja, 2013 - 13:51
gość z drogi
serdeczne dzięki....:)
/tylko 89 mm, a tyle "inności"/
gość z drogi
Szanowny @Satyr ,tego mi brakowało...
7 Maja, 2013 - 12:11
gość z drogi
""Jestem Żydówką, ale kocham Polskę, kocham Polaków. To wspaniały Naród. Tylko mi wstyd za moich.... "
Bo tym rozwiałeś moje" problemy.".
Kocham Polskę nad życie,kochała Ją moja nie żyjaca Mateńka,przedwojenna Harcerka,/w czasie wojny przewożąca broń w walizce dla walczących gdzieś w okolicach Paprocan/...
dziwiły mnie słowa w tramwaju,pociągu,gdy siedzący na przeciwko nas panowie mówili o,jaka śliczna Żydóweczka i córeczka Wiem,ze jestem Polką z Ojca i Matki,ale dziwiło...to bardzo dzieciaka,nic z tego nie rozumiejącego
przyjazniłam sie póżniej z wieloma Koleżankami i Kolegami i dobrze zapamiętałam
te nasze młodzieńcze przyjażnie...:)
Są Ludzie i ludziska...Pani Zosia BYŁA Wspaniałym Człowiekiem,więc serdeczne westchnienie za Jej Duszę...od innej Zofii,też zakochanej w długich Nocnych Rodaków Rozmowach...
chyba pamiętam Ją z takich własnie rozważań...ale wtedy była już bardzo chora...
serdeczne pozdrowienia wraz ze wspomnieniem o czymś,czego nigdy ,nikomu nie opowiadałam... :)
pozdrawiam Wszystkich chorych na Polskę :)
gość z drogi
Konkludując: choć podałem tu tylko dwa przykłady (a mam ich więc
7 Maja, 2013 - 12:57
gość z drogi
""Konkludując: choć podałem tu tylko dwa przykłady (a mam ich więcej), okazuje się, że ..."
a czy zauważyliście państwo,że na tych służących swojej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polsce
najwięcej pomyj wylewają Ich ,pobratymcy...?
pozdrowienia
gość z drogi
Satyr
7 Maja, 2013 - 13:55
Oczywiście przytoczone przez Ciebie przykłady można by mnożyć. Jest wielu polskich obywateli żydowskiej narodowości (a także innych nacji), którzy od lat a czasami pokoleń, służą polskiej sprawie i polskim interesom.
Ja nie w stosunku do nich żywię niechęć. Mój zadeklarowany antysemityzm dotyczy wyłącznie instytucji, żydo-masońskich organizacji, żydowskich banksterów a także pojedynczych osób tu w Polsce umocowanych i wyraźnie szkodzącym interesom Polski.
Nie akceptuję również dziwnej dysproporcjonalności udziału osób żydowskiego pochodzenia w politycznym i kulturalnym życiu kraju.
Nie jest również dla mnie akceptowalna sytuacji jaka wytworzyła się w mediach. Gdzie nie spojrzysz tam żyd lub komuch a najczęściej dwa w jednym.
Do tego jeszcze, z jednej strony mamy potężną, skrajnie lewicowo-lewacką i żydofilską Gazetę kierowaną przez żyda a z drugiej, jako "przeciwwaga" (?) powstaje telewizja w której na 10 dziennikarzy 6 ma żydowskie pochodzenie (skandal ).
To w tej sytuacji ja się pytam.
Czemu dopuszczamy do tego, żeby Żydzi kreowali naszą rzeczywistość i światopoglądy ?
Czy w Polsce na kilka tysięcy dziennikarzy i publicystów nie znajdzie się 10 , którzy byliby Polakami z krwi i kości ?
Czemu pozwalamy budować na naszych oczach V kolumnę ?
W ten sposób sami pomagamy budować Judopolonię.
Doceniam Żydów a za ich talenty i zmysł przystosowywania się ale jestem i pozostanę antysemitą w stosunku do budujących Judopolonię.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Re: Z cyklu: „Od Mazowieckiego do Tuska” (11) – Antoni Macierewi
7 Maja, 2013 - 11:15
Kawał dobrej roboty Satyrze...
dziękuje ,,
pozdrawiam
/10 pkt/
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Andruch z Opola
http://andruch.blogspot.com
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
andruch2001, - piszę ten cykl tylko dlatego, aby...
7 Maja, 2013 - 13:04
... uprawnieni do głosowania, kiedy znajdą się przy urnach wyborczych nie mieli wątpliwości - who is who i zagłosowali na właściwych ludzi.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Satyrze ...
7 Maja, 2013 - 18:35
[quote=Satyr]
piszę ten cykl tylko dlatego, aby uprawnieni do głosowania, kiedy znajdą się przy urnach wyborczych nie mieli wątpliwości - who is who i zagłosowali na właściwych ludzi.
Pozdrawiam, Satyr
[/quote]
Zatem , znając już Twoją dociekliwość w dochodzeniu do prawdy ,chciałbym jedynie zasugerować byś w możliwie najbliższym czasie wziął także na "warsztat", obecnie sprawujących najwyższe funkcje polityczne w naszej Rzeczpospolitej ...
Mam na myśli oczywiście "Bula" z "rodziną" . Warto by także prześwietlić pod każdym kątem naszego 1-go "trampkarza" w szczególności zaś dokładnie "przeskanować" jego zaplecze "doradczo PR-owskie". Nie wyłączając z tego zaprzęgu pewnego obrzydliwego "wałacha", byłego szefa kancelarii wspomnianego "trampkarza".
Nie ważne , że o "nich" wielokrotnie już pisano . Wiem , że pomimo wielu znanych już , bo wcześniej publikowanych fragmentów z ich życiorysów , potrafisz jak zwykle zresztą , pozytywnie nas zaskoczyć ...
Właśnie po to by , "ludziska" - "przy urnach wyborczych nie mieli wątpliwości - who is who "...
Nie ukrywam tego , że liczę na kolejną ciekawą lekturę ..
:)
pozdrawiam
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Andruch z Opola
http://andruch.blogspot.com
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Szanowny andruch2001, - Tak, Bredzisław, Donaldinio oraz...
7 Maja, 2013 - 19:13
... - jak go nazwałeś - wałach są na mojej liście w tym cyklu, ale chyba będziesz musiał trochę poczekać. W "kolejce czekają" premierzy:
- W. Pawlak,
- H. Suchocka,
- J. Oleksy,
- W. Cimoszewicz,
- J. Buzek,
- L. Miller,
- M. Belka,
- K. Marcinkiewicz,
- J. Kaczyński.
Trzeba tu jeszcze dodać osoby z ich rządów, które w sposób szczególny "wsławiły się" na niekorzyść Polaków.
Czyli jak dobrze pójdzie, to o Tuskolinim napiszę dopiero za 3-4 miesiące (około połowy września).
Poza tym, najbliższe wybory - jakie nas czekają, to wybory w roku 2014 do Parlamentu Europejskiego i do Samorządu Terytorialnego. Do tych wyborów wystartuje mnóstwo towarzyszy szmaciaków i cwaniaków już dawno skompromitowanych i działających na szkodę Rzeczpospolitej.
Nimi też trzeba się będzie w porę zająć. Ja sam nie dam rady ich wszystkich "ogarnąć". Nie mam aż tyle czasu. Może znajdą się tu na Niepoprawnych bratnie dusze, które mnie wesprą w naświetleniu who is who?
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Re: Szanowny andruch2001, - Tak, Bredzisław, Donaldinio oraz...
7 Maja, 2013 - 20:59
Satyrze ...
Nawet gdybyś pisał na dwie klawiatury i tak na wszystko nie starczyło by zapewne czasu ...
Sama dokumentacja czyli poszukiwania u źródeł z pewnością zajmują mnóstwo czasu , następnie należałoby to jeszcze poskładać w jakąś logiczną całość ...
uff....
Ty bracie , jak widzę, masz "dar Boży" w tym kierunku , co do tego nie ma dwóch zdań . Oczywiście to moja subiektywna opinia , zatem nie każdy musi się z nią zgadzać :)...
No ale może ...
Ode mnie Satyrze , na ten moment , masz pełne wsparcie ..ale póki co , niestety , tylko - duchowe.
:))
pozdrawiam
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Andruch z Opola
http://andruch.blogspot.com
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Satyr - dzięki za to kompendium o Panu Macierewiczu
7 Maja, 2013 - 11:18
To jest jedna z niewielu, godnych zaufania osób naszego życia publicznego. Wielki patriota oraz bardzo skromny i przyzwoity człowiek.
Ponadto, odznacza się wysoką kulturą osobistą i niezwykłą pracowitości, niesłabnącą mimo upływu lat.
Bardzo go podziwiam i myślę ,że spokojnie można go wskazywać jako wzór do naśladowania tym , którzy pragną aby Polska była niepodległą i silną.
Pozdrawiam z 10.
Trudna sprawa z tym składem rządu
7 Maja, 2013 - 17:07
Moje doświadczenie nauczyło mnie, że niestety coraz mniej ufam politykom, szczególnie tym , którzy jeszcze nie wykazali się cechami" wyższego rzędu" ,jak honor, uczciwość, przyzwoitość, chęć niesienia pomocy etc.
D współpracy z panem Antonim widziałabym poza Jarosławem Kaczyńskim tylko panią Beatę Gosiewską( odpowiedziała na moja prośbe i interweniowała w sprawie męża Ossali) oraz burmistrza mojej dzielnicy, przewodniczacego PIS Włochy pana Michała Wąsowicza - który został wybrany na drugą kadencję w tak zdominowanej przez PO Warszawie( byłam w Komisji Wyborczej)
No może jeszcze Michał Kamiński (CBŚ), Tomasz Kaczmarek, poseł Szczerski i Pan Święczkowski.
A poza nimi to nie wiem . Tylu już zawiodło, okazali się zdrajcami!
Będzie trudno.
Pozdrawiam
Satyr
7 Maja, 2013 - 13:07
Nic dodać, nic ująć... jedynie mozna tylko... chapeau bas za tekst.
Pozdrawiam serdecznie
krzysztofjaw
krzysztofjaw
Dziękuję Krzysztofie, - ale dodać jeszcze można dużo.
7 Maja, 2013 - 13:21
Na przykład to, że Pan Antoni miał dylemat: zrzec się samemu immunitetu, czy też czekać na wynik sejmowego głosowania?
Antoni Macierewicz podnosił w rozmowie z “Naszym Dziennikiem”, że długo zastanawiał się, czy nie zrzec się w tej sprawie immunitetu. Jednak istotne okazało się to, by Polacy zobaczyli, jak głosują wybrani przez nich posłowie. – "By Polacy zobaczyli, jaką etyką i jakimi zasadami kierują się posłowie i jakie wartości uznają za takie, które powinny być chronione, a jakie wartości powinny być naganne. Nie miałem cienia wątpliwości, jak zachowa się większość sejmowa. W ciągu ostatnich miesięcy ten Sejm robił dużo straszniejsze rzeczy, głosował za oddaniem dowodów rzeczowych w śledztwie smoleńskim stronie rosyjskiej. Ci sami ludzie aprobowali niszczenie polskich stoczni. Dlatego nie miałem wątpliwości co do wniosku w mojej sprawie. Ale zależało mi, by był jasny spis osób, które reprezentują etykę pana Dochnala, co ci ludzie chwalą, a co potępiają. Warto pamiętać o zestawie tych 234 osób, które zaaprobowały tę etykę" – skomentował Macierewicz. Dodaje, że jego wypowiedź telewizyjna dotyczyła głównie byłego szefa UOP Gromosława Czempińskiego i jego powiązań ze światem biznesu, także z Dochnalem, który został skazany za przestępstwa gospodarcze. Macierewicz zapewnił, że nie użył względem tego ostatniego żadnego negatywnego sformułowania. – "Wskazałem tylko na krąg osób powiązanych z panem Dochnalem. A więc na pana Czempińskiego, Ałganowa, pana Gawriłowa, pana Vogla i innych. Za to pan Dochnal mnie pozwał, że nazwałem ten krąg. To jest powód, by stawiać posła przed sądem i odebrać mu immunitet – nie sprzedaż polskich stoczni i oddanie śledztwa smoleńskiego w ręce Rosjan" – skomentował.
Macierewicz zapowiedział, że ujawni wszystkie znane mu interesy Dochnala i opowie o jego spotkaniach z poszczególnymi politykami zasiadającymi teraz w Sejmie. Mają one być zapisane w zachowanym kalendarzu lobbysty. Wśród nich mieli być m.in.: Donald Tusk, Jan Krzysztof Bielecki, Leszek Balcerowicz i Henryka Bochniarz.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
To jest powód, by stawiać posła przed sądem i odebrać mu immunit
7 Maja, 2013 - 17:09
gość z drogi
dzieki za ten cytat...czas,by przypomnieć tuskom i im Podobnym czas ,za który mam nadzieję,kiedyś odpowiedzą i to Karnie
pozdrowienia
gość z drogi
Dziękuję *Satyrze*....
7 Maja, 2013 - 13:35
....napisałeś do Krzysztofa :
// Na przykład to, że Pan Antoni miał dylemat: zrzec się samemu immunitetu, czy też czekać na wynik sejmowego głosowania? //
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Masz rację! to był meisterstück , jego inteligencji
i dyplomacji .
Pozdrawiam Satyrze, znakomity artykuł i cały cykl .
Marek S.
Re: Z cyklu: „Od Mazowieckiego do Tuska” (11) – Antoni Macierewi
7 Maja, 2013 - 16:40
wiem wiem - to już kilka razy było powiedziane, ale jednak: wielkie piękne serdeczne dziękuję za informacje - ale większe i jeszcze większe za źródła !
Pzrdwm
Szanowna/ny np1, - nie masz za co dziękować. Po prostu...
7 Maja, 2013 - 17:04
... treści, które prezentuję tu na blogu, mają swój określony cel. Jest nim informowanie Szanownych Czytelników o osobach, którym w przyszłości powierzymy lub nie powierzymy kierowanie Rzeczpospolitą w przyszłych wyborach.
Treści, które dotyczą osób ze świata polityki, muszą być starannie udokumentowane. Nie mogą to być tylko moje prywatne konfabulacje, bo mogę w ten sposób wyrządzić komuś krzywdę, a innym przypisać uczynki, na które nie zasłużyli. I w jedym i w drugim przypadku byłaby to nieprawidłowość.
Owszem, nie przeczę, mam dużo materiałów własnych, bo w świecie gospodarki i nauki obracam się dość blisko ośrodków decyzyjnych od ponad 30 lat. Ale nie mogę się tylko powoływać na te materiały. Napisanie takiego artykułu jak powyższy, wymaga oparcia się również o inne źródła. Stąd, aby nie budzić wątpliwości w prawdziwości prezentowanych treści, podaję źródła wiedzy. To tyle i... aż tyle.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Szanowny @ Satyrze i własnie serdeczne podziekowania za
7 Maja, 2013 - 17:17
gość z drogi
RZETELNOŚC,za pracę jaką włożyłeś w ten Artykuł...dając nam do ręki broń w postaci
dokumentów...od lat bronimy Pana Macierewicza na różnych forach,od lat..ale TY wyposażyłeś nas w Fakty,a z Faktami się nie dyskutuje :) prawda ?
pozdrawiam serdecznie z drogi do Rzetelnej Polski..
gość z drogi
@Satyr - tylko tyle i ... aż tyle
7 Maja, 2013 - 21:00
wysmarowałem tekst na dwie strony - jak to zwykle u mnie niedopieszczonego grafomana bywa - w którym chciałem docenić jednak ważkość tego co Aść robisz :)) bo mam wrażenie że się nie wystarczająco docenia w moim kraju rzetelną pracę. Gdyby było odwrotnie inaczej wyglądała by rzeczywistość. To tak dla mnie zabrzmiało: "tylko tyle .. " końcówkę jak zwykle nie zauważyłem. Owszem autentycznie wierzący chrześcijan gdzie indziej oczekuje nagrody niż z tylko ust drugiego człowieka, ten ostatni jest może zbyt uwikłany w swoja własną naturę, aby być wystarczająco sprawiedliwym i może dlatego powinien może sądzenie pozostawić innym, ale mniejsza o to. Zrezygnowałem - bo to za dużo było, postaram się krócej. Docenić taką pracę - to who is who polskiej polityki - chcę dlatego, że widzę w tym dużą dla mnie - ale nie tylko - wartość. Brakuje mi wiarygodnych biografii. Nie jednej, ale nawet kilku! Brakuje mi tym bardziej Takich, którym mógłbym uwierzyć, napisanych przez osoby kt mógłbym uwierzyć. Rozbudowanych, z nie wyselekcjonowanymi faktami ale tych dobrze zrobionych, wg najlepszych standardów dziennikarskiego warsztatu i etyki. Dobra rzadkie się docenia więc dlatego taką pracę chcę ... No bo brakuje mi wielu dobrych sprawdzonych, wielostronnych tekstów gdzie fakty kroczą przed tezą, przed wnioskami, interpretacją. Gdzie warstwa opinii następuje po faktach nie przed nimi i jest odgraniczona w dający się odczuć, jasny widoczny sposób. Gdzie prezentowane są fakty także te ukrywane, niechętnie prezentowane z różnych przyczyn, a jeśli już to w sposób instrumentalny przez tuzów stronę oponenckiego obozu. Wydaje mi się że wiem jak trudno o rzetelność, o weryfikację informacji z trzech, czterech autentycznie NIEZALEŻNYCH źródeł. Wydaje mi się że wiem jak ciężko o choćby same kryteria tej niezależności - to także jeden z odcinków semantycznej wojny ideologicznej tyle, że na poziomie parametrów samego jeżyka, a przecież za Wittkenschteinem wiem że granice języka jaki znam, jaki rozumiem wyznaczają granice świata jaki potrafię sam pojąć. Dlatego stosowania nagminne agresja na poziomie języka np w postaci zastosowania tzw "zapaści sematnycznej" w stosunku do wybranych wyrazów może uniemożliwić komunikację tak dlece że nie ma mowy już o dyskursie publicznym, są tylko: przemoc medialna, ataki sematyczne, chaos w pojeciach i kryeriach ocen. W chaosie informacyjnym niestety wygrywa łatwiej ten kto ma kontrolę nad największą liczbą powtórzeń. To on przekuwa semantykę słów, narzuca mody, standardy, definiuje wartości i antywartości. I tak znany generał - antybohater z wczoraj- dziś może się nawet stać "człowiekiem honoru" a znany opozycjonista ... nie nie dokończę zdani bo niesprawiedliwie było by wymieniać nazwisko pana Macierewicza w jednym zdaniu z w/w antybohaterem i jego poplecznikiem i niejako ich zrównywać tą bliskością, na szkodę jednemu ocieplenie wizerunku drugiego - bo niestety inaczej niż się na ogół wydaje działa ludzka pamięć /patrz zjawisko dziedzictwa kontekstowego ( kt występuje nawet mimo stosowania retoryki kontrasu! - to też jest mało znane, ale o tym może innym razem). Dla osoby bez zakorzenienia - patrz tereny odzyskane i ich korelacja z wynikiem wyborów - lub nawet osoby o słabym zakorzenieniu, a PRL wykorzenił nas wszystkich mniej lub bardziej, trudno czasem nawet o sam klucz oceny co dobre co złe - nawet dla narodu który posiada tak wspaniałą tradycję, historię, ale już chyba nie tą wiarę co kiedyś. A i to stoi to i dziś tuzom ideologii solą w oku i nie czekają oni z założonymi rękoma. Tym bardziej więc jeśli coś wydaje mi się dobre i potrafię jeszcze sobie powiedzieć dlaczego - a wydaje mi się że jestem dość krytyczny - to wręcz poczułem się do obowiązku podziękowania. Pzdrwm
Re: Z cyklu: „Od Mazowieckiego do Tuska” (11) – Antoni Macierewi
7 Maja, 2013 - 21:05
Dziesiatka (10!) i WIELKIE DZIEKI! Zmudna to praca!
ALE MAMY WLASCIWE ARGUMENTY DO RZECZOWEJ DYSKUSJI Z ROZNEJ MASCI "OBIEKTYWNYMI OBSERWATORAMI" POLSKIEJ SCENY POLITYCZNEJ!
JAK JA NIE LUBIE TYCH "POPRAWNYCH" I "OBIEKTYWNYCH"!
Jeszcze raz wielkie uznanie i szacunek!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Dzis miał wykład prof Andrzej Nowak
7 Maja, 2013 - 21:15
Tematem wykładu była "Polska w obozie".
pewnie Elig zda szczegółową relację, ja zaznaczę tylko, że szczególnie - mając świadomość perfidii i potęgi sowieckiej okupacji (WSI!) - należy docenić odwagę pana Antoniego Macierewicza.
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Nie wiem, czy dobrze pamiętam
7 Maja, 2013 - 21:26
że pan Antoni Macierewicz miał lecieć do Smoleńska?
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Tak
7 Maja, 2013 - 22:04
Wybrał drogę lądową, autokarem. Chciał być na stacji Gniezdowo, dokąd autokar z wielkim trudem, opóźniony, dotarł, cały rejon drogi autokaru obstawiony był jednostkami specjalnymi. Było to krótko przed tragedią.
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Tak, to prawda. Pan Antoni chciał być,...
7 Maja, 2013 - 22:28
... na tej stacji Gniezdowo, ponieważ właśnie tu przywożono Polaków na katyńską "rozwałkę" przed 70 laty. Słyszałem to na antenie RM, kiedy to połączył się telefonicznie w drodze powrotnej do Polski.
Mówił też, że w pierwotnym zamyśle miał lecieć tupolewem, ale już nie było wolnych miejsc na pokładzie.
Jak to jest? - Nad jednymi Opatrzność czuwa, nad drugimi nie.
Wiem, co piszę. Znam z autopsji to "czuwanie". Drugi na moim miejscu już dawno (23 lata temu) byłby na tamtym świecie po moich 4 "dachowaniach", złamaniu samochodu na pół czy po "wysiadce" przez przednie okno auta. Ale była to jazda rajdowa.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Szanowna Katarzyno, - pisząc o ludziach, od których...
7 Maja, 2013 - 21:16
... w jakimś stopniu zależą losy moich Rodaków, po prostu uważam, że w ten sposób mogę obniżyć stopień... "zlemingowania" społeczeństwa. Niech ta... "skrajna niewiedza", którą zawarłem w moim poniższym motcie, - będzie w jak najmniejszym wymiarze obecna w życiu Polaków.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
Satyrze, podziękowanie za trud i uwaga dotycząca tego
7 Maja, 2013 - 21:53
i moja uwaga dotycząca tego fragmentu tekstu:
"TW „Bolek” 11 czerwca 1992 roku wypalił pod adresem Macierewicza: „Panie dawny ministrze, jeszcze parę asów mam w rękawie. Jak te asy pokażę, to pan jest w szpitalu”."
Otóż, co Wałęsa takiego miał w rękawie? A w każdym razie wydawało mu się, że ma?
Dziwiło mnie kiedyś, jakim cudem Antoni Macierewicz dostał od ówczesnego prezydenta Wałęsy tak ważną tekę ministra spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego. (A wiadomo dziś, że wielu ministrów w tym rządzie było TW.)
Otóż mieli teczkę Macierewicza, tylko innego, niedokładnie sprawdzili! Czyli nie mieli jednak na niego haka!
No i poszukują do tej pory.
Źródło tej informacji - sam zainteresowany.
**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
SB-ckie metody dezinformacja to także plotkarstwo
7 Maja, 2013 - 21:54
Pana Antoniego oplątało także dobrane czerwone szmaciarstwo
Jednak szydło z worka zawsze dziurą wyłazi
I często niewinnego swoim ostrym końcem razi
Sprawiedliwość jednak ma cechę podstawową i sprawdzoną
Zło nie ukryje się nigdy za słomą
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
zawsze obecny na "miesięcznicach"
7 Maja, 2013 - 22:31
http://markowa2.flog.pl/wpis/6910266/kto-nam-przyprawia-gebe-smutasow
Bóg - Honor - Ojczyzna!
No, no... Markowa, - ależ Ty potrafisz zaskoczyć :-)
7 Maja, 2013 - 23:29
Nie spodziewałem się takiego Twojego "floga". Gratuluję pomysłu i zawartości.
A Pan Antoni wygląda na super-zadowolonego. Niech tak trzyma, a... robi swoje.
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)
"Upływa szybko życie, Jak potok płynie czas":)
4 Sierpnia, 2019 - 01:47
i tak już mamy anno domino 2019-08-04
niezmienne ,serdeczne pozdrowienia z drogi do Celu :)
a panu Antoniemu 100 lat i dalszej ochrony Jego mocnego Patrona ,sw Antoniego :)
Dobrej Nocy :)
gość z drogi