DonTuś - Przedszkole

Obrazek użytkownika Iwona Jarecka
Historia

Miał cztery lata i został oddany przez matkę do przedszkola, po drodze strasznie się szarpał i za nic tam nie chciał iść, ale matka zdecydowanie ciągnęła go za rękaw wlokąc prawie po chodniku.
Był rok 61, a nasz bohater przedtem wychowywany przez dziadka, nagle musiał przejść do rzeczywistości przedszkolnej.
Cofnijmy się kilka dni przed owym zdarzeniem i tą karkołomną walką o to, by do niego nie pójść.
Wszystko zaczęło się jakiś tydzień poprzedzający owe pójście do przedszkola, najpierw dziadek z szafy wyjął dla niego taką brunatną koszulkę i czapeczkę typu furażerka czarną z białym lampasikiem i przeprowadzał z nim szkolenie typu, czołganie, podpalanie kilku gazet na stosiku, nawet skombinował mu malutką pochodnię, by w nocy i ciemnościach z wnusiem mogli trochę posłuchać dobrych nagrani z płyt, choć naszego bohatera ów głos na płycie zapisany, trochę przerażał.
Kiedy tak ubrany wyszedł pograć na podwórko, wszyscy chłopcy zaczęli go wyzywać od szkopa, popłakał się i wrócił do dziadka, a on powiedział, że jeszcze się z nimi policzy, gdy dorośnie, więc…zacisnął tylko ząbki, bo uwierzył dziadkowi.

Potem zaczął miewać straszne sny o tym przedszkolu, śniło mu się, że pani przedszkolanka ma głos człowieka z dziadkowych nagrań.
Dziadek go, co prawda pocieszył…ale i tak perspektywa przedszkolna nie bardzo mu się podobała, nie mógł zrozumieć, czemu matka zabiera go od dziadka, by rzucić go na pastwę przedszkolaków.

No, ale wróćmy do chwili, gdy nasz bohater zapierając się, jednak do przedszkola podąża, trzymany w żelaznym uścisku matki. Jego desperacja była spowodowana tym, że w nocy się czasem moczył, a dziadek zawsze mówił, że to nie przystoi i bardzo się wtedy oburzał, a wiedział, że w przedszkolu jest taki czas, że dzieci leżakują i bał się, że w tym czasie może mu się coś przydarzyć, a wtedy ta przedszkolanka zamknie go np. w piwnicy.

Był zły i na matkę i na dziadka, choć dziadka się bardziej obawiał i za nic by się nie przyznał, że na niego był zły…w dziadku było coś, czego bał się panicznie, ale i uwielbiał go wprost fanatyczne.
Weszli do szatni w przedszkolu i matka zaczęła ściągać z niego płaszczyk i buty, a zakładać mu obrzydliwy fartuszek z muchomorkiem i papucie typu wywrotki, z sali obok dochodziły już głosy innych przedszkolaków i przedszkolanki, naszego bohatera przeszedł dreszcz…bo wydawało mu się, że pani przedszkolanka miała prawie taki sam głos jak w jego śnie, krzyczała na jakiegoś Jasia…pomyślał wtedy, że może rzeczywiście jego sny się mogą sprawdzić, gdy przedszkolanka weszła uśmiechnięta do szatni i zapytała mu się, jak mu na imię i że na pewno będzie się tu dobrze bawił.
Tak, pewnie nie było tak źle w tym przedszkolu naszemu bohaterowi, zwłaszcza, że już po kilku dniach został ulubieńcem owej przedszkolanki, nawet jak wychodziła na chwilkę(czasem dłuższą), to jemu zostawiała pieczę na kolegami…

Jeśli spodobają się Wam te przygody naszego bohatera, będą pojawiać się cyklicznie, w szkole, na studiach, czy wreszcie w opozycji…i oczywiście w IIIRP.

Pozdrawiam serdecznie.:D

Brak głosów

Komentarze

Zacznę od wierszyka zagadki
"..Byłam kiedyś praczka,
Zwali mnie Łukiernia,
A teraz na froncie-
Siostra miłosierdzia..'
skąd to jest?
pozdr
*
to jak ulał pasuje do Niemiaszków co to Putinowi i Ławrowowi w żopu włażą!

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#3455

a wierszyk...hm za nic nie mogę rozpoznać!
Pozdro.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#3458

To z Sergiusza Piaseckiego wybieram! Nie jest to poezja lecz raczej"proza" życia z pogranicza polskie kresy-bolszewia.
pozdr
jutro zajrzę

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#3459

och, ostatnimi czasy mało się też udzielałam, widać, czasem potrzebna jest chwila oddechu.

Pozdro.:D

Ps. Sergiusza Piaseckiego, to ja tylko "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy" znam.

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#3460

ale zacznę od wierszyka:
A kto mógł pomyśleć, że nadejdzie taki czas:
Ani pić, ani jeść-brak wszystkiego zgnębi nas.
I w Rosji bogatej
Gdzie chleba było w bród;
Nastąpi taki straszny głód...
a teraz bibliografia;
Zapiski oficera armii czerwonej, Bogom nocy równi,
Siedem pigułek Lucyfera, Żywot człowieka rozbrojonego,
Autodenuncjacja, Gwiazdy wielkiej niedzwiedzicy, Mgła, Jabłuszko, Spojrzę ja w okno,, Nikt nie da nam zbawienia, Człowiek przemieniony w wilka, Dla honoru organizacji, Upadek wieży babel.
Dla mnie, kresowiaka te książki S.Piaseckiego to cudowny klimat tamtych terenów znanych z opowiadań dziadków, rodziców.
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#3502

taka mała dziecinna poprawka :
to nie wierszyk ,ale wiersz i -to nie
cudowny klimat ,ale koszmarne zdarzenia.
A reszta ?

Prawda zapomiana i chwała Bogu ,że Iwona tego nie zna .
Niech kwitnie młodą kobiecością .
Oby te Iwony kwitnące były z nami w ogrodach .

Pozrawiam Pana serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#3507

też mała poprawka, nie kwitnie, a przekwita.;P

A te klimaty, jak je określiłeś straszne zdarzenia(bo straszne były)są mi znane, czy to z literarury, czy historii.

Pozdrawiam i cieszę się, żeś wrócił.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#3518

dzięki za wiersz i za info o książkach.

Spis sobie zrobiłam, zapewne coś z nich trafię.

Pozdrawiam serdecznie.:D

" Upupa Epops ".

Vote up!
0
Vote down!
0

" Upupa Epops ".

#3517