artyści, artyści, artyści z variete..

Równolegle do festiwalu straszliwych zagrożeń ze strony nacjonalistów i ksenofobów (oraz oczywiście antysemitów), których knowania ujawniane są przez funkcjonariuszy coraz bardziej sprofesjonalizowanych, a potem komentowane przez autorytety w pełni już uzawodowione, trwa przegląd talentów młodych, średnich i podstarzałych artystów.

Poeta Grupiński występuje ostatnio w roli któregoś z Katonów (nie rozróżniam ich, bo w moim liceum obowiązywał podręcznik Jefimowa, zawierający informację o "mitycznej postaci niejakiego Chrystusa", z którego jedyny zrobiliśmy użytek dopiero po maturze, paląc go na stosie niby jacyś faszyści albo katoendeccy fanatycy), ale nie jest w niej moim zdaniem przekonujący.

Aktor Opania, którego kochałem całym sercem od czasu gdy awansował do odpowiadającej talentowi kategorii wagowej, odegrał epizodyczną rolę rozkapryszonej primadonny tak fatalnie, że nie rozśmieszył chyba nawet przyjaciół, a ja kochać go przestałem.

Artysta Stuhr Młodszy zaplątał się w polityczne intrygi zoologicznych antykomunistów i wściekłych antysemitów, pomylił teksty, konteksty i preteksty, racje i dekoracje przygniotły go na środku sceny teatru, który wydawał się mu ogromny a może się okazać kabaretem, i to bez egidy.

Linda podjął się kaskaderskiej dublerki Pasikowskiego, którego publicznie pozdrowił - i nieprędko będzie mu to wybaczone.

Przed chwilą wywalił, co było do wywalenia i położył, co jeszcze nie leżało, czcigodny niegdyś i uwielbiany nie tylko przez podlotki mistrz Daniel, wizualnie - comme il faut, politycznie - jeszcze bardziej, ale intelektualnie,
jakby tu powiedzieć.. - w najlepszym razie Daniło.

Czekam, kiedy spadnie kurtyna, a w uszach dźwięczy mi nie wiadomo skąd dobiegająca fraza z "Krakowiaków i Górali" :

"Był to niegdyś
kraj bogaty
Ludny i wesoły,
Obcy wleźli nam do chaty
I kradną stodoły.."

Jacy tam "obcy" ?

Sami swoi.

I nie stodoły, niestety - ale złudzenia.