Bliżej Rosji?

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj

Łódka „Polska” kolebie się na boki do tego stopnia, że właściwie trudno ocenić, w którą stronę zaczyna ją znosić, czy Niemiec, czy Rosji. W chwili, gdy USA postawiło na nas krzyżyk, a Wielka Brytania ma nas w dużym poważaniu, nieoczekiwanie rozlewa się nad nami „uśmiech Putina”.

Kiedyś całym sowieckim światem rządził uśmiech innego możnowładcy i, jak przynajmniej niektórzy z nas doskonale pamiętają, sprawiał, że kombajn przestawał się zżymać, tokarka porzucała upór i zaczynała służyć robotniczej klasie (tak to mniej więcej wyglądało w słynnym wierszu Tadeusza Urgacza) – dziś zaś jeden uśmiech innego kremlowskiego władcy wystarczy, by świat zamarł w podziwie, a polska „klasa polityczna” zaczęła klaskać, a nawet kucać z wrażenia. Swoją drogą Putin musi mieć niezły ubaw, skoro na parę jego górnolotnych stwierdzeń od razu trzęsie się ziemia, przynajmniej nad Wisłą.

Ziemia zresztą nie bez powodu się trzęsie, bo trudno powiedzieć, byśmy obecnie mieli jakichkolwiek poważnych militarnych sojuszników i byśmy stanowili gospodarczą potęgę; zresztą w sferze naszych sukcesów ekonomicznych możemy spokojnie wystawić jakąś sowitą nagrodę min. Gradowi, który chyba przebił wszystkich dotychczasowych ministrów, jeśli chodzi o robienie czegoś z niczego, choć może nie z miną pokerzysty, a wesołego Jasia, który bawi się świetnie nawet wtedy, gdy wszyscy naokoło go robią w konia. Ziemia się trzęsie, ponieważ nasze „elity polityczne” widzą Moskwę, Kreml i „matkę Rosję” przez powiększające okulary, więc jak już spojrzą na wschód, to ukazuje im się albo niezwyciężona armia czerwona, albo niezmierzone połacie syberyjskie.

Stańmy jednak na jakimś twardszym gruncie. Czy Putin ma coś wspólnego z sowietyzmem? Nie miał i nie ma. Wprawdzie służył w KGB, lecz było to dawno i nieprawda, wprawdzie jako prezydent uznał likwidację ZSSR za największy błąd XX wieku, wprawdzie za swojej prezydentury udało mu się zorganizować państwo bezpieczniackie w nowoczesnym stylu (vide relacje Litwinienki czy Politkowskiej) i zrekonstruować symbolikę charakterystyczną dla „Kraju Rad”, nie ma też najmniejszych wątpliwości, że jako premier to on jest głową państwa, a nie Miedwiediew, ale ale – to wszystko są jaja i przecież nasze „elity polityczne” nie muszą tego wszystkiego traktować zbyt poważnie, skoro Polska w swoim domu stoi i nie wadzi przecież nikomu. W związku z tym, rozpoznawszy międzynarodową sytuację, Putin proponuje polskiemu establishmentowi deal XXI wieku – dla jednych, czerwonogłowych i lewosercych, byłby to piękny powrót do przeszłości (ojczyznę wszak ma się jedną ze stolicą w Moskwie), dla drugich byłby to wyraz pragmatycznego łączenia się z silnym sąsiadem, który przylgnął do nas od tylu lat, że właściwie czasy, kiedy Rosjanie nie pilnowali naszych spraw, nikną w mrokach niepamięci. Czy Polska w objęciach Rosji nie byłaby bezpieczna? Jeszcze jak. Dokładnie tak jak w Układzie Warszawskim.

Na listach agitacyjnych PZPR-u roku pamiętnego 1989 r. było ponoć m.in. hasło „Nasze wady już znacie, was nie oszukamy”. Z takim samym hasłem powinni teraz wystąpić Rosjanie, zaś polska „klasa polityczna” powinna mu zdecydowanie przyklasnąć, ponieważ co jak co, ale Rosjan to znamy aż za dobrze. Proszę jednocześnie zauważyć, że zbliżenie Polski do Rosji przyjęte zostałoby z wielką aprobatą w całej postępowej Europie, gdzie po dziś dzień uchodzimy za przeklętych rusofobów, którzy, mimo że Ruscy przez długie dziesięciolecia balowali sobie u nas, jak lis w kurniku, wciąż nie jesteśmy zaakceptować „rosyjskiej duszy” i czerwonoarmijnej fantazji. Mało tego, takie zbliżenie zlikwidowałoby nasze problemy energetyczne (cholerne dylematy z dywersyfikacją – kto ma do tego głowę?), że o militarnych nie wspomnę (Legnico, szykuj się ponownie). Przede wszystkim zaś ustałyby głupawe spory, czy w Polsce obalono komunizm, czy nie oraz co przez kogo tak naprawdę zostało powalone, a co wzmocnione, nagle bowiem by się okazało, że hasło „Soviets go home” jest nieaktualne, przestarzałe i śmieszne, bo starzy, dobrzy sowieci, znowu są u siebie i znowu brudzia piją z Ziutkiem, Włodkiem, Olkiem czy innym Mańkiem, w kraju węgla i stali, ludziom zaś żyje się lepiej i weselej, jak za dawnych czasów.

Brak głosów

Komentarze

w kwestii militarnej to z nami jest tak, że jak o siebie nie zadbamy sami, to nikt o nas nie zadba.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#29848

problem w tym, że dbać przestaliśmy :)
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#29862

Dziennikarze nie powinni tyle podniecać się tym, co powie jutro Putin. Robią z niego gwiazdę dnia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#29855

podniecając się, pokazują oni, z kim tak naprawdę sympatyzują, po prostu :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#29863

Sympatia dziennikarzy...

Znaczy się szakal i ścierwojad to też takie empatyczne są?

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#29871