Sensacja ..To nie Anna Walentynowicz leży w grobie!

Obrazek użytkownika prof Rycho
Kraj

A wiec sensacja, jeśli prawda: To nie ciało Anny Walentynowicz leży w grobie!
Tak oświadczyła rodzina poległej.
Wczoraj pisałem w Niepoprawnych pt "Sensacyjne Kłamstwa E. Kopacz i Prokuratury o Poległych"....
Poczekajmy, niech wszelakie wątpliwości patolodzy rozwieją.
Przypomnę i przytoczę tekst o wątpliwościach wnuka i pełnomocnika rodziny Pani Anny:
Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz, powiedział m.in., że w dokumentach sekcyjnych, z jakimi zapoznał się w Prokuraturze Wojskowej nie widnieją podpisy kogokolwiek ze strony polskiej, z wyjątkiem tłumaczy.

Podkreślił też, że opis zwłok w nich zawarty różnił się od stanu stwierdzonego w czasie identyfikacji zwłok.
Im dłużej przeglądaliśmy dokumentację, tym bardziej się upewnialiśmy, że nie czytamy dokumentacji dotyczącej Anny Walentynowicz. Wszystko, także zdjęcia, wskazywało na to, że nie dotyczy to mojej babci" - powiedział. Nie ma pewności, czy w ogóle ciało Anny nie zamieniono!
"Polska prokuratura zapewniała opinię publiczną, Sejm, rząd, że uczestniczyła w sekcjach zwłok, identyfikacji i oględzinach. Okazuje się, że to jest nieprawda. Dokumentacja, którą przeglądali w prokuraturze przedstawiciele rodziny Anny Walentynowicz udowadnia, że nie sporządzali i nie uczestniczyli w jej sporządzaniu przedstawiciele organów państwa polskiego. Były podpisy wyłącznie strony rosyjskiej"!

"Nie jest prawdą, że przy sekcjach zwłok, oględzinach uczestniczyli polscy prokuratorzy, patomorfolodzy. Zapewnianie o tym jest nie tyle kłamstwem i oszustwem, ale ma na celu ukrycie popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów, którzy byli w Rosji, ale także wprowadzaniem w błąd organów ścigania i opinii publicznej przez minister Kopacz i prokuratorów, którzy przed organami Sejmu i Senatu zapewniali, że było inaczej" - dodał.

Dziś po okazaniu zwłok potwierdził - TO NIE JEST CIAŁO MOJEJ BABCI!
Podobnie potwierdził syn Janusz,to nie to, okazane mi w Moskwie!

Dzisiaj, odpowiadając na zarzuty, Ewa Kopacz- "awansowana" z ministra zdrowia na marszałka sejmu, zaprzecza, że po katastrofie prezydenckiego samolotu mówiła, iż polscy lekarze brali udział w sekcjach zwłok ofiar.
Tłumaczy, że chodziło o pomoc w przygotowaniach "do pokazania ciał bliskim". A wiec nie tylko wtedy kłamała, ale i w świetle dzisiejszego zdarzenia! Tak nieszczęsna pani Kopacz...dziś "pokazano ciało-Anny bliskim"!

Według relacji świadków, Prokuratorzy Wojskowi mi SZELĄG I PARULSKI przyjęli na siebie zobowiązanie na nocnej naradzie 10-11 kwietnia 2010 w Rosji wobec przedstawicieli prokuratury rosyjskiej, że rodziny ofiar nie będą otwierały trumien nawet po ich przetransportowaniu do Polski! Dlaczego, z jakich powodów - pytam? Przecież ciała są własnością rodzin, a nie prokuratorów!
Mieli jednak "PRIKAZ", doskonale jednak wiedzieli o charakterze obrażeń, dziś wiemy spowodowanych - EKSPLOZJAMI!

Taka postawa prokuratorów, ponoć Polaków to już skandal o zasięgu międzynarodowym!

Prokuratura przyzwoliła na sfałszowanie śledztwa. Były Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej prokurator gen. Krzysztof Parulski winny jest zaniechania zabezpieczenia i zbadania miejsca katastrofy, a w szczególności ciał ofiar, przeprowadzenia sekcji zwłok w obecności polskich prokuratorów i patologów a także zaniechania zbadania ciał ofiar – ważnych dowodów w sprawie – już po przewiezieniu ich do Polski.
Rząd premiera Donalda Tuska wywierał presję na prokuraturę, aby ta nie dopuściła ekspertów zagranicznych, przybranych przez rodziny ofiar, do sekcji zwłok. Jest to działanie bez precedensu w dziejach państw cywilizowanych.A wiemy już z jakich powodów!

I chyba dlatego Szeląg i Parulski doznali zaszczytów. Szef NPW Parulski od Prezydenta Rzeczypospolitej, nawet... nominacje generalską jak widać- "za zasługi w sprawie katastrofy smoleńskiej".

Andrzej Gwiazda legenda polskiej opozycji, przyjaciel Anny-demaskator Wałesy, stwierdził: "Pan Bóg wiedział, dla kogo zapalamy znicze. Skandalem jest jednak, jak traktowani są Polacy. Nadal jesteśmy uznawani przez Rosjan jak prawiślański kraj, a polski rząd na to się godzi".

I aż prosi się domyśleć, że śp.Pani Anna "Zza grobu po 2.5 latach, dała świadectwo-symbol o kłamstwie smoleńskim".

Szkoda nawet komentować... Obnażona zostaje całkowicie Prokuratura Wojskowa, obnażona zostaje E. Kopacz, obnażony zostaje D.Tusk ze swa zgraja, a Komisja Millera -ponoć polska, odchodzi do annałów historii jako przestępcza, obnażona zostaje zresztą istota, kłamliwych fundamentów IIIRP.

Wszyscy ci ludzie działali na szkodę Państwa Polskiego! Dlatego zasadne w całości jest zawiadomienie przez członków Komisji Sejmowej o ich przestępstwach do prokuratury! I winniśmy okazać uznanie im za wytrwałość!

Brak głosów

Komentarze

Czy jest drugi taki kraj, gdzie trzy najważniejsze stanowiska państwowe pełnia kłamcy? Komorowski, Kopacz, Tusk. A przecież to tylko czubek góry lodowej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#291287

Bo ta zbrodnia tusków i kopaczowych jest tylko jedną ze zbrodzień stanu nie do przeliczenia. ONI już tysięcy razy zasłużyli na dożywocie - i to jako minimum.
Kacapskim mordercom też się zaraz nie odszczekać, niby "to winą polskiej strony". Do Polski dotarły zamknięte trumny, a odkrycie ich było zakazano... przez samych kacapów!!! Obojętność świata wobec takiego bezprecedensowego koszmaru nie jest nowością. Ale jestem ciekawy: czy Marsz 29 września ma się zakończyć pokojowym spie...laniem do chatek? Jako i poprzednie Marszy?
To zapytanie do organizatorów Marszu, przede wszystkim do Państwa PiS. Mi się wydaje że tym zabraknie zdecydowania. Jako zawsze...

Pozdrawiam.

Jakub Wołyński

Vote up!
0
Vote down!
0

Jakub Wołyński

#291308

To co się dzieje w Polsce to istny cyrk.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#291487

prof Rycho:
Śp Pani Anna Walentynowicz, którą miałem zaszczyt poznać.
Oddajmy jej cześć za ten SYMBOL ku PRAWDZIE!
Życiorys
Anna Walentynowicz urodziła się 15 sierpnia 1929 w Równem na rubieżach II Rzeczypospolitej jako córka Jana i Aleksandry Lubczyków. W dzieciństwie ukończyła cztery klasy szkoły powszechnej. Sierotą została wcześnie, mając dziesięć lat. Przygarnięta przez obcych ludzi, w 1941 r. znalazła się pod Warszawą. Stąd przeniosła się później w okolice Gdańska, gdzie pracowała w gospodarstwie rolnym. Potem zatrudniła się w piekarni, a następnie w fabryce margaryny.

W listopadzie 1950 Anna Walentynowicz zapisała się na kurs spawacza i trafiła do Stoczni Gdańskiej. Szybko stała się przodowniczką pracy. Wyrabiała 270% normy. Jej zdjęcia trafiały do gazet. W nagrodę, jako członkini komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej, wysłana została w sierpniu 1951 na zjazd młodzieży do Berlina. Jednakże wkrótce potem oddała legitymację ZMP i wstąpiła do Ligi Kobiet. Jako działaczka tej organizacji zaczęła zabiegać o prawa pracowników. Wtedy zaczęły się jej kłopoty z Urzędem Bezpieczeństwa. We wrześniu 1952 urodziła syna Janusza. Postanowiła jednakże nie wychodzić za mąż za ojca dziecka.

Z czasem ciężka praca spawacza zrujnowała jej zdrowie. Zrezygnowała jednak z możliwości uzyskania świadczenia rentowego i przekwalifikowała się na suwnicową.

W 1968, gdy domagała się wyjaśnienia defraudacji pieniędzy z funduszu zapomogowego, podjęto pierwszą, nieudaną, próbę wyrzucenia jej z pracy. W obronie koleżanki stanęła cała załoga wydziału W-3, gdzie pracowała.

Podczas robotniczego protestu w grudniu 1970 Walentynowicz przygotowywała strajkującym posiłki. W styczniu 1971 wybrano ją na delegatkę na spotkanie z Edwardem Gierkiem. W 1978 została jedną ze współzałożycielek Wolnych Związków Zawodowych. Działała jawnie. Jej mieszkanie było punktem kontaktowym WZZ. To sprowadziło na nią dotkliwsze szykany ze strony Służby Bezpieczeństwa: zatrzymania na 48 godzin, rewizje, groźby zwolnienia z pracy.

8 sierpnia 1980[3], pięć miesięcy przed osiągnięciem wieku emerytalnego, Annę Walentynowicz dyscyplinarnie zwolniono z pracy. Decyzja dyrekcji wywołała 14 sierpnia strajk, w czasie którego powstał NSZZ Solidarność. Pierwszym postulatem protestujących robotników było przywrócenie Walentynowicz do pracy. Władza uległa ich żądaniom i wkrótce przywróciła ją do pracy.

W 1981 podczas spotkania z robotnikami w Radomiu dwóch funkcjonariuszy SB we współpracy z TW "Karol" miało podjąć próbę otrucia Walentynowicz za pomocą leku – furosemidu. W 2009 IPN postawił im zarzuty[6]. W sierpniu 2010 warszawski pion śledczy IPN-u skierował sprawę przeciwko Tadeuszowi G., Markowi K. i Wiesławowi S. do Sądu Okręgowego w Radomiu.

W stanie wojennym internowana, po rozbiciu siłą strajku w Stoczni Gdańskiej. 9 marca 1983 Anna Walentynowicz stanęła przed sądem w Grudziądzu oskarżona o organizowanie strajku w grudniu 1981 r. Na rozprawę przyjechał Lech Wałęsa. Walentynowicz skazano na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu.

Do więzienia trafiła 4 grudnia 1983 za udział w próbie wmurowania tablicy upamiętniającej górników kopalni "Wujek". Z więzienia w Lublińcu zwolniono ją w kwietniu następnego roku. 5 kwietnia 1984 ze względu na zły stan zdrowia oskarżonych, sąd w Katowicach na czas nieokreślony odroczył proces Anny Walentynowicz i Ewy Tomaszewskiej aresztowanych pod zarzutem zorganizowania manifestacji w grudniu 1983 r. pod krzyżem przy kopalni "Wujek".

Była inicjatorką protestu głodowego po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki, przeprowadzonego od 18 lutego 1985 do 31 sierpnia 1986 w krakowskiej parafii ks. Adolfa Chojnackiego. W latach 80. krytykowała ówczesne kierownictwo związku skupione wokół Wałęsy. Istotą sporu stało się oskarżenie Lecha Wałęsy o współpracę z SB i sprzeciw Walentynowicz wobec polityki prowadzącej do Okrągłego Stołu, określanej przez nią jako "ugodowa". Pozostawała w kontakcie ze środowiskiem Andrzeja Gwiazdy. Z tego też względu po 1989 nie utożsamiała się z polityką rządzących partii postsolidarnościowych. W wyborach parlamentarnych w 1993 bez powodzenia kandydowała do Sejmu z listy komitetu "Poza Układem" (otrzymała 1431 głosów). W 1995 w formie listu otwartego zwróciła się z szeregiem krytycznych pytań do Lecha Wałęsy.

W 2000 odmówiła przyjęcia tytułu honorowego obywatela Gdańska. Będąc w trudnej sytuacji materialnej, w 2003 wystąpiła o 120 tys. złotych odszkodowania za prześladowania w latach 80., choć wcześniej wykluczała taki krok. W lutym 2005 sąd w Gdańsku odmówił przyznania świadczeń ze względu na przedawnienie roszczeń. Po tym Walentynowicz nie zgodziła się przyjąć emerytury specjalnej od premiera Belki. Ostatecznie w kolejnej instancji 22 lutego sąd przyznał jej 70 tys. złotych odszkodowania.

W lipcu 2006 gdański Instytut Pamięci Narodowej ujawnił, że Annę Walentynowicz inwigilowało ponad 100 funkcjonariuszy i tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa, w 1981 planując jej otrucie.

Zginęła w katastrofie polskiego samolotu Tu-154M w Smoleńsku 10 kwietnia 2010. 21 kwietnia pochowano ją na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku-Wrzeszczu.

21 października 2010 Rada Miasta Gdyni podjęła uchwałę o nazwaniu skrzyżowania ul. Bosmańskiej i ul. Benisławskiego na Obłużu Rondem Anny Walentynowicz, a 8 kwietnia 2011 na fasadzie budynku przy ul. Grunwaldzkiej 49 w Gdańsku-Wrzeszczu odsłonięto poświęconą jej tablicę pamiątkową.

17 września 2012 na polecenie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej dokonano ekshumacji zwłok pochowanych w grobie Anny Walentynowicz na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku-Wrzeszczu.

Vote up!
0
Vote down!
0

prof Rycho

#291289

Fragment wprowadzenia Sławomira Cenckiewicza do japońskiego wydania książki "Anna Solidarność. Prawda i fałsz": Jest dla mnie wielkim zaszczytem zwrócić się bezpośrednio do japońskiego czytelnika mojej książki poświęconej Annie Walentynowicz (1929-2010). Bohaterka tej opowieści byłaby dzisiaj bardzo szczęśliwa z wydania Anny Solidarność w Japonii. Opowiadała mi kiedyś o swoich kontaktach z japońskimi działaczami związkowymi, którzy w latach 1980-1988 odwiedzali siedzibę „Solidarności” w Gdańsku. Mówiła też, że był nawet planowany jej wyjazd do Japonii w 1981 r., ale udaremnił to Lech Wałęsa… To wszystko dzisiaj nie jest już takie ważne. Anna Walentynowicz spogląda na nas z Nieba, jest i pozostanie w naszych sercach na zawsze. Naszym obowiązkiem jest o Niej przypominać, bo wciąż są w Polsce ludzie, którzy po katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. próbują wymazać Walentynowicz z kart historii. Tym bardziej cieszy mnie inicjatywa Japończyków, którzy pragną opowiedzieć historię o Annie Walentynowicz w kraju Kwitnącej Wiśni. (…) Niechęć a czasem nawet nienawiść do Anny Walentynowicz wynikała z jej niezłomności, z jej antykomunizmu, z jej niezgody na krzywdę społeczną, wykluczenie ludzi pozbawionych pracy i pozbawionych życiowych perspektyw. Swoją skromnością, ubóstwem i miłością do ludzi przypominała brata Zeno Żebrowskiego – franciszkańskiego misjonarza tak bardzo ukochanego przez Japończyków. Kiedyś w apelu o wsparcie budowy pomnika brata Zeno tak scharakteryzowano postać misjonarza: „W świecie, gdzie panuje brak zaufania i wiary w człowieka, alienacja i materializm, egoizm i pełne hipokryzji samozadowolenie, nie zważał na drwiny i upokorzenia. Żył tylko modlitwą i miłością rodzaju ludz¬kiego, którą praktykował, służąc ludziom ubogim i słabym”. Powyższe słowa doskonale charakteryzują również postawę i życie Anny Walentynowicz. Drodzy przyjaciele z Japonii! Dzięki Waszej inicjatywie wydawniczej życie tej wspaniałej i wielkiej Polki poznają również Japończycy. Chwała Wam za ten wspaniały gest! Polacy Wam tego nie zapomną, a ja Wam z całego serca dziękuję.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#291294

prof Rycho:
To kolejny przykład jak obcy doceniają symbole - my w przeciwieństwie niszczymy! Czego spodziewać się od uległych esbeków, którzy do dziś przeżerają struktury państwa. Czystość, głoszenie prawdy, niezłomność, cechy czczone przez obcych, u nas są im niechciane! Niestety taką od wieków nacją jesteśmy...
I przytoczę jednak ku przestrodze, świetne słowa Piotra Skargi,że
"Prawa i statuty złe, a niesprawiedliwe, którymi ludzie zwłaszcza ubodzy, bo panom i możnym rzadko prawa szkodzą - uciśnieni, ubodzy do Pana Boga o pomstę wołają". Jak aktualnie słowa brzmią...Pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

prof Rycho

#291304

"Ksiądz był przy zamykaniu trumien w Moskwie?

Przy każdej."

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/wywiady/1510386,2,wywiad-ksiadz-mowi-o-identyfikacji-ofiar-katastrofy-smolenskiej.read#ixzz26w02qgcR

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#291303

A może to był Michalik?..

Jakub Wołyński

Vote up!
0
Vote down!
0

Jakub Wołyński

#291311

Ksiądz Henryk Błaszczyk.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#291313

[Imgur](http://i.imgur.com/jZ2D8.jpg)

http://imgur.com/jZ2D8

[IMG]http://i.imgur.com/EcdDT.jpg[/IMG]

http://www.mojageneracja.pl/1980/blog/101075268450567060162b8/0

-

Vote up!
0
Vote down!
0

http://www.polskawalczaca.com/index.php

http://forum.wolna-polska.pl/

#291324

Wina za mord Smoleński, za kłamstwo Smoleńskie, oraz za dzikie blużnierstwa i oszczerstwa wobec Męczenników Smoleńskich leży nie tylko na kacapach i masońskich klientach, lecz i na bolkach wszystkich ras. I na pewno na samym tym gnusnym TW.

Pozdrowienia.

Jakub Wołyński

Vote up!
0
Vote down!
0

Jakub Wołyński

#291329

Nie wiem, kim jest ten ksiądz, POjednańcem czy uczciwym Kapłanem. Ale ekspertem sądowej medycyny nie mógł ten być jednoznacznie.
Zapytanie o Michaliku, jako rozumiesz, jest metaforycznym.

Pozdrawiam.

Jakub Wołyński

Vote up!
0
Vote down!
0

Jakub Wołyński

#291325

widac ze w zmowie z bandytami co dokonali zamachu smolenskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#291486

Czyje szczątki są badane i nie zdziwcie się kiedy się okaże, że osoby spoza listy smoleńskiej.
A wtedy scenariusz mógł wyglądać tak:

- Towarzyszu doktorze, ta głowa ma ślad po kuli i osmalenie od wybuchu! A na nogach widać ślady rozerwania przez materiał wybuchowy.
- Zadzwońcie do prosektorium, niech kogoś podobnego opalą i przywiozą.

___________________________
spodziewaj się wszystkiego.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________
spodziewaj się wszystkiego.

#291352

A ten lajdak Józiu Michalik jak to ma skomentować? Chyba jak dokaz na braterstwo...

Jakub Wołyński

Vote up!
0
Vote down!
0

Jakub Wołyński

#291357

prof Rycho:
Panie Wołyński tak wołają:
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta". (ks.J.Popiełuszko)pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0

prof Rycho

#291376

Niestety to wołanie Bł. Ks. Jerzego brzmi dzisiaj nie mniej tragicznie niż wczoraj...
Pozdro.

Jakub Wołyński

Vote up!
0
Vote down!
0

Jakub Wołyński

#291435

Ta azjatycka rasa mogla ciala rzeczywiscie podmienic zeby sie sztuki zgadzaly.
No bo jak wytlumaczyc ze z ciala zostaly tylko strzepy jak samolot rozbil sie z wysokosci i z predkoscia wykluczajaca takie obrazenia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#291490