I znowu państwo zdało egzamin, czyli ekshumacja
I znowu państwo zdało egzamin. Co prawda w konkurencji „komedia slapstickowa”, ale zawsze.
Oto czytam, jakim pasmem omyłek, niezręczności, okazała się podwójna ekshumacja dwóch ofiar katastrofy, lub zamachu smoleńskiego. No i wreszcie, niczym wisienka na torcie, zepsuty tomograf i wożenie zwłok pani Anny Walentynowicz, czy może Pani X, nie wiadomo, po Polsce. Właśnie, nie wiadomo, kogo tak wożą po kraju w poszukiwaniu tomografu, który działa, dzięki Pani „Na metr wgłąb” i jej bezczelnym kłamstwom uwiarygodniającym rosyjskie kłamstwa i fikcyjne, podmienione dokumenty sekcyjne. Dlatego właśnie ta ekshumacja i dramat dwóch rodzin. Nie tyle zresztą dwóch, co wszystkich „smoleńskich”, bo teraz, to już nikt nie może być pewien, kogo pochowano w rodzinnych grobach.
Od razy pojawiły się koncepcje, że ten tomograf, to specjalnie „zepsuty”, by można było spokojnie zawieźć zwłoki do laboratorium we Wrocławiu, tego samego i u tej samej Pani Doktor, w którym ustalono, że jednak Stanisław Pyjas sam się zabił. Wiadomo, nie zmienia się zwycięskiego składu. Ale muszę też, z uczciwości, powiedzieć, ze kilka dni temu miałem podobna przygodę z tomografem, czekam, napojony kontrastem, czekam, słyszę biegania, dzwonienia do serwisu, czekam, wreszcie gość, co był przede mną wychodzi, wściekły, pielęgniarka przeprasza, ale tomograf się zepsuł. Zanim naprawili, kontrast przestał działać i facet wypadł z kolejki, następna okazja chyba za dwa tygodnie. No, naprawiają, dzwonią po serwisach, biegają, wreszcie wołają mnie na badanie, „zobaczymy”, wstrzykują kontrast, wziuuch, wziuuch, wziuuch, wiruje maszyna, ale po paru minutach przerywają, no, niestety, nie zapisuje. Na korytarzu już prawie zamieszki, pielęgniarka przeprasza, mówi, że nie ich wina, pracują poza godzinami, by to jakoś utrzymać w ruchu, ale… No, miałem dosyć kolejnego sukcesu i zdanego egzaminu państwa, poszedłem sobie, zrobiłem prywatnie, ponad sześć stów z kontrastem, ale przynajmniej mam. A, właśnie, w Gdańsku koło Galerii Bałtyckiej jest taki tomograf, co działa, pozwolę sobie podpowiedzieć ekipie ekshumacyjnej, gdyby już naprawdę nie wiedzieli, gdzie z tymi zwłokami jechać.
Od początku było dla mnie czymś niepojętym, że rzekomo na rozkaz Rosji, a teraz, to właściwie nie wiadomo, na czyj, zabroniono otwierać trumny do identyfikacji. Chowałem Tatę, Mamę, zawsze MUSIAŁEM zidentyfikować zwłoki i podpisać, inaczej nie byłoby pogrzebu. A tu niezlja. Rosjanie nie kazali. Zresztą, jak mówiłem, nie wiadomo dzisiaj, jak to było, bo słyszę, że to wcale nie Rosjanie. Dziwię się, że nikomu nie przyszło do głowy odsunąć spokojnie, lecz stanowczo funkcjonariuszy i otworzyć trumnę choćby i łomem. Niech, kurna strzelają, albo wzywają ABW. No i co by Rosja zrobiła? To, jakby nie patrzeć wciąż jeszcze inne państwo, chyba, że czegoś nie wiemy.
Komuny i Układu Warszawskiego już nie ma od dziesięcioleci, a rabia natura, odruch psa Pawłowa pozostał. Moskwa nie kazała, to nie ruszamy. Za Stalina wysyłali całe strony Wielikoj Encyklopedii CCCP prenumeratorom, by sobie wyrwali i zniszczyli starą i wkleili nową z nowym biogramem jakiegoś świeżo aresztowanego wroga, że niby już nie bohater, ale szpieg imperializmu i co powiecie? Wszyscy karnie wklejali, nie musiało NKWD chodzić po domach i sprawdzać. Wystarczała świadomość, że mogą jednak przyjść i przekartkować. I teraz też chyba ten mechanizm zadziałał, jak u starego konia wojskowego na emeryturze na dźwięk trąbki wojskowej za rogiem, skacze chabeta na równe nogi, gotowa do parady. Może taki wojskowy prokurator wyjść z Układu Warszawskiego, ale Układ Warszawski z niego- nigdy. Do śmierci.
Zapewne po to, by uśpić podejrzenia i jak najszybciej zakopać trumny były te słynne już kłamstwa Ewy Kopacz, o udziale polskich patologów w sekcjach, czy o przekopaniu ziemi smoleńskiej na metr wgłąb. Nie chcę tu straszyć, ale każde niezależne śledztwo, jakie będzie musiało być przeprowadzone ( bo tej slapstickowej komedii, jaka oglądamy, ja niestety w żaden sposób nie mogę nazwać śledztwem, nawet dla gorzkiego żartu) po wyborach, będzie musiało zapytać Panią Kopacz o motywy tego kłamstwa, a przy okazji o to, kto sfałszował jej słowa w stenogramie sejmowym, za co jest kryminał z osobnego paragrafu. Pamiętamy, jak jeszcze takie rzeczy szokowały, całe śledztwo w sprawie jednego słowa „lub czasopismo” było, rząd się wywrócił. A teraz cały stenogram sfałszowany i nic. Szczęście, że się w Polsce wyroki nie sumują, bo zahaczylibyśmy o następne stulecie.
Szlag mnie trafia, jak czytam o „hienach” i „naruszaniu spokoju ofiar”. Jak jakiejś takiej kanalii, jednej z drugim, zamiast matki pochowają zwłoki sąsiadki z kostnicy, byle się sztuka zgadzała, to sobie może siedzieć cicho, jak jakiś ruski rab bez honoru i godności, jak pies, któremu wszystko jedno, kogo i gdzie zakopią. Prawem i obowiązkiem rodzin jest zbadanie, kogo pochowali i komu kładą kwiaty na grobie. I […] komu do tego. Powtarzam, nie podoba się, to poczekajcie, jak wam ktoś umrze, odbierzecie sobie zwłoki na wagę, sztuka za sztukę i zakopiecie. Taka i wasza rabia, psia mentalność i taki honor. A w Polsce są inne tradycje i warto, byście je uszanowali.
http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf
http://freepl.info/authors/seawolf
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4106 odsłon
Komentarze
Zamiana?
17 Września, 2012 - 20:35
A może jest tak, że ONI już wiedzą o pomyłce i to całe wożenie nieszczęsnych nieboszczyków po Polsce jest jedynie po to, żeby spotkać się gdzieś w pół drogi na leśnym parkingu, choł-ziup zwłoki zamienić. Tzn. śp. Annę do trumny śp.Pani X a Panią X do trumny śp. Anny i po kłopocie.
I wcale nie jest to śmieszne a tym bardziej nierealne.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Re: Zamiana?
18 Września, 2012 - 07:23
Dokładnie.Boję się,ze znowu zrobią swoje przy naszej biernej aprobacie
@ Seawolf
17 Września, 2012 - 20:43
Athina
Jestem pewna ,ze ten cały hokus pokus służy tylko jednemu , stwierdzeniu że w grobie leżała od poczatku do teraz pani Anna Solidarność tylko oszołomstwo temu nie wierzyło, jutro ekhumują drugą ofiarę w Warszawie , tez pewnie gdzieś pojada bedzie małe myk i PO sprawie.
ps ciągle jestem pełna podziwu dla pewności ,że po wyborach bedziemy mogli tych okurwieńców zapytać o motywy ich kłamstw, rosyjskie serwery i nie tylko zapewnia im zwycięstwo w wyborach a nasze głosy drogi seawolfie które mamy sztuk jeden na głowe znajdziemy na smietniku , lub w bagazniku samochodu należącego do jakiegoś gnoja, plus jeszcze głupota polactwa , POlszewia ma następna kadencję jak w banku niekoniecznie Amber, chyba że stanie sie coś nadzwyczajnego chociaż dalibóg nie wiem co moze być jeszcze bardziej spektakularnego od Smoleńska ?Seawolf życzę sobie i wszystkim patriotom, żeby twój optymizm miał rację a mój pesymizm POniósł klęskę taka jak RAŚ w Bytomiu.
Athina
@ tańczący z widłami
17 Września, 2012 - 20:46
Athina
właśnie tak bingo , o to chodzi !!!!!!! i zobaczymy szczerzące się mordy flanelek i reszty okurwieńców i zaprzańców gwno i tefałcoś tam poda ,że oszołomstwo znowu siało teorie spiskowe i zostało POkarane
Athina
Athina
17 Września, 2012 - 23:01
Podzielam Twoje zdanie Athina. Nadzieja na wygranie przez nas przyszłych wyborów to mrzonka, utopia, nierealny mit.
Ta swołocz nigdy nie odda władzy dobrowolnie a więc czekanie na to, że wybory coś zmienią to fikcja.
Nie tędy droga, tu potrzeba pierdolnięcia totalnego, trzęsienia ziemi i wypalenia ogniem do gołej ziemi.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Re: @ Seawolf
18 Września, 2012 - 07:22
Po wyborach?Weź nie żartuj
Może ostentacyjnie, jawnie oddać swój głos w punkcie wyborczym?
18 Września, 2012 - 10:27
dodatkowo, najbardziej istotną stronę z wybrańcem sfotografować tel. komórkowym, razem ze swoim kciukiem. Następnie policzyć ręcznie, zsumować i skonfrontować.
Pozdrawiam
Chrust
Chrust
Ale się wiją jak ryba na piasku.
17 Września, 2012 - 20:58
Kombinacja Alpejska na 100%
Ci szmatławcy nie mają honoru i żadnych zasad.
------
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.
Seawolf
17 Września, 2012 - 21:41
Chyba niejednemu z nas od razu zaświtała ta właśnie myśl.
Oraz ta, że przedstawiciele wiadomej cywilizacji mają dodatkową okazję do znęcania się nad żywymi i umarłymi.
Zgroza.
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Psia mentalność.
17 Września, 2012 - 22:35
Typowa cecha zdrajcy. Odmóżdżony,służący Moskwie typ merdający ogonkiem na widok moskiewskich srebrników.
Oj,psia mać, zapłaczą i to nie jeden raz kiedy "spiryt znieczulacz" z głów wyparuje.
Jap
17 Września, 2012 - 23:57
Szkopuł tkwi w tym, że tu ogon merda psem. Niestety...
Pozdrawiam.
contessa
_______________
... Tak trudno iść się wyspowiadać mając świadomość, że spowiednik... dopiero co wyszedł z burdelu !
_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.y
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Re: I znowu państwo zdało egzamin, czyli ekshumacja
18 Września, 2012 - 05:59
Nie do pojęcia ,że te skurwioso kąpią się w nie swojej krwi z cynicznym uśmiechem. To jest horror.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Ekshumacja
18 Września, 2012 - 08:10
Dla tego bydla bylo tylko wazne, zeby ilosc trumien sie zgadzala, zawartosc niewazna. Tak samo jak zakopywali swoich przeciwnikow w miejscach trudnych do odnalezienia. Nic sie nie zmienilo.
Bezkarna Kopacz, o dlatego?
18 Września, 2012 - 08:05
Miłość kwitnie w ramach Rady Ministrów i okolic. Znaczy dosłownie kwitnie. Zaczęło się jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji, kiedy to jedna pani zdetronizowała inną panią jako ulubienica serca bardzo ważnego pana w rządzie. Młodsza o 8 lat zdetronizowała starszą. Ta starsza cieszyła się względami tego pana przez wiele lat, co wielu dziwiło, bo pani była nawet odrobinę od pana starsza. Co innego nowa dama.
Kiedy pojawiły się widoczne symptomy tego, że między następczynią a panem iskrzy, życzliwi i zazdrośnicy zaczęli demonstracyjnie współczuć tej zaniedbywanej. Co ją mocno irytowało, bo nie chciała być ofiarą, tylko korzystać z poprzedniego statusu. Zazdrośnicy donieśli także o wszystkim żonie pana, która natychmiast wzięła go pod ścisłą obserwację i kontrolę. I już nie było lekko, dlatego wydawało się, że uczucie powoli wygasa. Wszyscy byli jednak w mylnym błędzie – jak mawia klasyk LW.
Podobny przypadek zdarzył się w klubie rządzącej partii na początku poprzedniej kadencji. Państwo (inni państwo niż bohaterowie naszej opowieści) byli zamężni, dzieciaci, a zazdrośnicy donieśli o wszystkim współmałżonkom, więc mimo gorącego uczucia związek się tlił i bardziej wyglądał na miłość gimnazjalistów niż poważnych posłów. Tak się z tym cackali, że pani, całkiem młoda jeszcze, się zniecierpliwiła i znalazła sobie nową miłość. Pan pozostał przy żonie, zaś pani się rozwiodła i związała z nowym panem, spoza politycznej branży. Teraz wydaje się szczęśliwa, bo już niczego nie musi robić w tajemnicy. Politycznie i pani, i pan zyskali, gdy się rozstali, bo teraz są znacznie ważniejsi niż wtedy. I oficjalnie spotykają się nawet na tych samych posiedzeniach.
Wróćmy jednak do naszej głównej pary, a właściwie trójkąta. W nowej kadencji poprzednia pani znalazła się trochę dalej od pana, co wbrew pozorom dawało jej większe możliwości odbudowania dawnej pozycji. Ale pan nie jest zainteresowany. Dama, o której mowa, jednak nie zrezygnowała, i jak wieść niesie, wciąż ma nadzieję. I się stara, co widać po strojach i opiece kosmetycznej.
Nowej pani i panu, czyli zakochanym nie było łatwo po donosach, mimo że współmażonkowie nie mieszkali w Warszawie. Ale po tych ekscytujących wieściach zaczęli zadziwiająco często w stolicy bywać i przebywać. Wyglądało na to, że uczucie musi wygasnąć z powodu obiektywnych trudności i wzmożonej inwigilacji współmałżonków. Na korytarzach gmaszysk przy Alejach Ujazdowskich przestano nawet o tym plotkować tak często jak wcześniej.
I tylko uważni obserwatorzy materiałów telewizyjnych z obrad Rady Ministrów mogli zauważyć, że pani i pan jednak nie są sobie obojętni. A nawet można było odnieść wrażenie, że związek jest teraz gorętszy. W tych materiałach widać bowiem, że pani i pan nie witają się jak obcy sobie ludzie. Pani zawsze spuszcza wzrok, żeby nie stwarzać pretekstów i podtekstów, a te powitania są teatralnie zdawkowe. Tylko pani dziwnie ręce drżą.
Okazało się, że państwo wciąż pałają do siebie uczuciem, zaś wobec współmałżonków idą w zaparte, choć ci wiedzą, jak jest. Wie też oczywiście zdetronizowana dama. Mamy więc klasyczny melodramat z wyższych sfer, z potajemnymi schadzkami, gubieniem ochrony, kluczeniem, scenami zazdrości, awanturami i wszystkim tym, co znamy z twórczości filmowej dla mas.
Z tego wszystkiego wynika, że nie jest lekko zakochać się w wyższych sferach, bo zakochani są tak na widelcu, że muszą robić przemyślne łamańce, by uczucie jakoś było zaspokajane. Trzeba więc bohaterów naszej opowieści usprawiedliwić, że nie bardzo mają głowę do rządzenia i zarządzania. W końcu miłość jest najważniejsza. O czym uprzejmie donosi agent J-23 i pół.
PS. Dla niedomyslnych:
Uwaga próba dekryptażu dramatu z najwyższych sfer. W poprzedniej kadencji wybranką serca pana premiera był pani Kopacz. Rozwiodła się z wyjątkowo brzydkim mężem, moim dawnym kolegą z grupy. Donald w tym czasie przejrzał na oczy, niczym ten ceper, którego baca obśmiał, że sobie taką brzydką wziął, I zakochał się w niebrzydkiej blondynce, którą zrobił ministrem.Czuli na każdy gest premiera jego ludzie z kapituły nagrodzili nawet tę panią Nagrodą Kisiela, choć jest bezbarwna jak meduza I nie nazywa się Paradowska. Nie wiem tylko czyją laskę , prócz marszałkowskiej piastuje doktor Ewa, ale to kwestia jednego telefonu:-)
http://obserwator.com/obserwacje/nielegalna-milosc-w-wysokich-sferach-rzadowych
autentycznie przyklasnalem...
18 Września, 2012 - 08:36
a co do wymowki z tomografem, sprawa powaznie podejrzana. karawan obslugujacy ekshumacje byl na "blachach" z krakowa. znaczy sie, przejezdzali, z tragarzami.
serdecznosci i jak zwykle tylko 10.
skandal za skandalem...
18 Września, 2012 - 08:40
powialo grudniem.
http://niezalezna.pl/32973-grzegorz-braun-zatrzymany-na-powazkach
Zatrzymanie za fotografowanie.Będzie PO dmiana jak nic!
18 Września, 2012 - 10:25
Wyskakuje mi,że strona o podanym adresie nie istnieje?
Czary jakieś?!
Pod tym linkiem jest już info:
http://niezalezna.pl/32977-z-radiowozu-g-braun-dla-niezaleznejpl
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.
Więcej niż pewne jest
18 Września, 2012 - 09:24
że mataczą i kręcą!
Wystarczyło popatrzeć, jak się wczoraj wił i jak kręcił prokurator odziany w mundur. Jak się jąkał próbując tłumaczyć zamieszanie pod bramą cmentarza.
To wystarczyło i rządowym mediom, i ich wielbicielom.
Żaden z tzw dziennikarzy, nie uznał za stosowne zapytać o całe zajście pań z Sanepidu.
Po co, skoro prokurator powiedział, że wyjaśni...
Ważniejszym jest pokazywanie, jak się oszołomy ciskają i jak wciąż oskarżają demokratyczną władzę...
Lud musi przecież wiedzieć, że PiS nieustannie chce demokrację w Polsce obalić!
pozdrawiam,
Harpoon
pozdrawiam,
Harpoon
kononowicz mial racje
18 Września, 2012 - 10:36
nic juz nie ma, nic.
przyzwoitosc, uczciwosc, normalnosc.
juz nie mowie o fachowosci, bo od matactw to sa cala gemba fachury.