Po co nam uniwersytet?
Uniwersytet był jak pamiętamy instytucją kościelną. Służył dobru powszechnemu i powszechnej pobożności. I tak to trwało dosyć długo, póki uniwersytet za sprawą Lutra, Melanchtona i reszty nie przekształcił się w instytucję quasi kościelną, a w istocie państwową. Uniwersytet państwowy nie jest taki zły o ile państwo, które firmuje ma doktrynę i nie jest to doktryna zbrodnicza. Trudno doprawdy znaleźć w dziejach takie państwo, dlatego bardzo ubolewamy nad tym, że uniwersytet przestał być instytucją kościelną.
W epoce nowoczesnej były uniwersytety podporą państwa przede wszystkim i jego tubą propagandową. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że w Polsce akurat państwa nie było. Był jednak uniwersytet. Komu służył? Ponoć narodowi. Mam co do tego poważne wątpliwości. Nie wierzę w gadżet zatytułowany w ten sposób – uniwersytet narodowy. To bzdura. Uniwersytet służył po prostu obcym. Nie wprost, bo nie można zaprząc ludzi do zdrady nawet obietnicą wielkich pieniędzy, ale można ich oszukać. I polski uniwersytet został oszukany przez Wiedeń po prostu. Potem zaś już poszło gładko.
W Krakowie powstała uładzona i całkowicie fikcyjna wersja historii nowożytnej Polski, która w różnych, lekko zmodyfikowanych wersjach funkcjonuje do dziś. I do dziś z tego worka rupieci wyjmuje się różne fałszywe relikwie i fałszywe bożki, po to byśmy mogli składać im hołd.
Podobną funkcje, tyle że bardziej opresyjną pełnił uniwersytet za komuny. Także miał uwiarygadniać obcych i ich doktrynę. I robił to z wielkim powodzeniem. Nie każcie mi jednak wierzyć, że ci którzy tam wtedy pracowali nie wiedzieli co się dzieje i czemu służą. Wiedzieli doskonale.
Czy wobec tego uniwersytet może służyć prawdzie i poznaniu w jakikolwiek sposób. Wydaje mi się, że nie. Od czasów Lutra i tej tak zwanej reformy, od czasów tego całego humanizmu, uniwersytet jest tylko i wyłącznie ośrodkiem propagandy. Dziś zaś kiedy ośrodkami propagandy stały się media, uniwersytet przestał być potrzebny. Dlatego właśnie Tusk i reszta chcą go zlikwidować. Nie spełnia już swojej funkcji. Nawet nie próbuje. A gdyby chciał to co z tego? Jaki zasięg mają dysertacje uniwersyteckie w porównaniu z medialnymi wydarzeniami? Zerowy. Czego mogą nałożyć do głów studentom wykładowcy? Oni są przecież bezradni, mogą tylko rozkładać ręce nad głupotą i ciemnotą tych studentów. I nawet nie próbują im czegoś przekazać. Najgorsze w uniwersytecie jest to, że jego pracownicy mając świadomość całkowitego upadku oświaty, nie próbują mówić studentom prawdy i nie próbują ich czegokolwiek nauczyć, wychodząc z założenia – jakże fałszywego, że jest szkoła średnia. Tej już dawno nie ma. Wymaganie więc od dzieciaków by cokolwiek kojarzyły jest absurdalne. Nie wiem jak jest teraz, ale za moich czasów uniwersytet zorganizowany był tak, żeby każdy pracownik naukowy, mógł sobie zarobić parę groszy opowiadając studentom jakieś banialuki na tematy luźne. Teraz pewnie jest gorzej. Bo już nikomu nic się nie chce robić.
Uniwersytet broni dziś jedynie swojej własnej hierarchii, która ma przeważnie jakieś umocowania polityczne, nie zawsze krajowe. Często zagraniczne czyli po prostu niemieckie. Uniwersytet stoi na straży fikcji, którą sam zbudował i będzie tej fikcji bronił. Nie do ostatniej kropli krwi bynajmniej, ale do chwili, kiedy moderatorzy hierarchii uczelnianych dostaną polecenie, by tę dziwną rzecz zlikwidować. I chwila ta zbliża się wielkimi krokami. Jest nieuchronna. Na razie mówią o tym, że trzeba przekształcić uniwersytety w szkoły zawodowe. I widzę już ten zachwyt na wielu twarzach. No, bo przecież po co one są? Te uniwersytety? To jest dokładnie tak jak w średniowieczu i renesansie. Była scholastyka, która nie nadążała za nowoczesnością i był ten humanizm, który ją zastąpił. Prawda? Teraz też – wiedzę niepotrzebną, wiedzę o aniołach na łebku od szpilki – zastąpi się wiedzą potrzebną, wiedzą o tym jak pilnikiem zdzierakiem wypolerować wstępnie powierzchnię drewnianą, na którą studenci innego już kierunku nałożą dwuwarstwowo lakier ulegający biodegradacji. I będzie nowocześnie, a także w zgodzie ze standardami.
Uniwersytet jest bezbronny i chyba nikomu już nie zależy na jego istnieniu. Może zostanie zachowany jako jakaś przechowalnia emerytowanych tajniaków, jak to się już dzieje, na UW na przykład, albo przechowalnia emerytowanych działaczy politycznych, którzy będą pieprzyć studentom o wartościach republikańskich lub czymś równie fascynującym.
Oczywiste jest, że upadek uniwersytetu oznacza upadek państwa. Tak się bowiem – jak to już ustaliliśmy – porobiło w czasach najnowszych, że uczelnia to twór reprezentujący doktrynę państwową. Jeśli państwo nie ma doktryny, uniwersytet nie jest potrzebny. No chyba, że na powrót stanie się instytucją kościelną albo będzie reprezentował obcych lub jakieś koterie państwo udające.
Państwo polskie nie ma żadnej doktryny, jest jak musująca pastylka wrzucona do szklanki z ciepłą wodą. Rozpuszcza się. Dla ludzi zamieszkujących dziś to państwo wystarczy jeśli nauczą się czegoś tam o liczeniu i będą potrafili przeczytać napis na sklepie, urzędzie, samochodzie lub gdziekolwiek. Uniwersytet jest im niepotrzebny.
Czy możliwe jest by hierarchie uczelniane obudziły się i zaczęły o siebie walczyć? Nie ma takiej możliwości. Ludzie ci są po szyję zanurzeni w fikcji, którą sami produkują i odwrót od tego nie wchodzi w grę. Możliwa jest tylko postępująca degeneracja.
Uniwersytet ma pewną bardzo starą i bardzo skrzętnie przemilczaną skazę. Istnieją w jego łonie od początku – co trzeba podkreślić - różne organizacje studenckie gwarantujące rzekomo wolność i swobodę ludzi należących do uniwersytetu. Tak było dawnymi czasy i tak jest teraz. Organizacje te to po prostu wylęgarnia agentów wpływu i propagandystów. Jednym słowem są na uczelni dwie hierarchie – oficjalna, która jest ciężko przestraszona i udaje, że nic nie widzi oraz ukryta, czyli struktury budowane przez samych studentów i penetrowane przez nie wiadomo kogo.
Obydwie hierarchie się przenikają. Jednak tylko ta druga może zagwarantować, że fikcja zwana uniwersytetem zostanie zachowana. Po to tylko by dać zarobić komu trzeba i mieć bezpieczne miejsce, w którym można produkować treści uznawane później za powszechnie ważne.
Wszystko to dzieje się na naszych oczach do dawna. I to jest zgroza. Tak sądzę. Pamiętam kiedy na studiach mieliśmy mały konflikt z kolegami mieszkającymi pod nami. Byli to ludzie z NZS-u, przewodniczący i zastępca. Przez parę lat oni trzymali w ręku cały ruch studencki na uczelni. Byli to oczywiście ludzie z nauk politycznych. Fałszowali wybory, jeden wciskał drugiego gdzie tylko mógł, robili różne przekręty. Śmieszne było to, że jeden z nich pracował jaki kierownik sali w nieistniejącym już klubie Europa Voltaire. I kiedyś, kiedy z kolegami nawrzucaliśmy im od tak zwanych różnych, nasłali na nas ochroniarzy z tego klubu. I mój kolega został pobity. Pamiętam, że poszedłem wtedy na skargę do dziekanatu. Nawet mnie nie wysłuchano.
A nawet gdyby mnie wysłuchano, to co ci biedni profesorowie mieliby z tym zrobić? Wyrzucić ich? Legalnie wybranych przedstawicieli braci studenckiej? No jak to.
To dawne czasy. Ciekawe czy dziś jest podobnie.
Mamy więc dwie drogi przenikania propagandy do naszych serc i głów: media i zdegenerowany uniwersytet , opanowany przez byłych policjantów i byłych polityków, z nie wielką domieszką idealistów, którzy wierzą, że przyszli na uczelnię przekazywać studentom prawdę. Ich pierwszych wyrzucą z pracy, no chyba, że podpiszą stosowne cyrografy. One nie będą na pierwszy rzut oka wcale straszne, będą to normalne umowy o coś tam, bynajmniej nie o pracę. No i gwarantować będą one bezpieczeństwo, a to w dzisiejszych czasach jest najważniejsze. Bezpieczeństwo. I stała praca w ciepłym miejscu gdzie się nie kurzy.
Wszystkich zapraszam na stronę www.coryllus.pl gdzie można kupić książki, moje i toyaha. Zapraszam też do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy oraz do księgarni Tarabuk Browarna 6.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2967 odsłon
Komentarze
@Coryllus - słuchajcie no !!!
14 Maja, 2012 - 17:15
Słuchajcie no @coryllus !
Gdzież to są Twoi wczorajsi i przedwczorajsi dyskutanci?
Tekst za trudny?
Nie ma do czego się przyczepić?
Jak to! A stanąć choćby w obronie szefów NZS-u to nie łaska?
Jak można rzucać takie bezczelne potwarze?
Toż oni dziś z pewnością pracują w tych uniwersytetach!
No i jeszcze z tym pójściem do dziekanatu... - można by gładziutko napisać, że miałeś już wtedy zadatki na prawdziwego donosiciela!
A tut niczewo, tiszyna kakby makowinu rassjejali...
Ot załko, oczeń żałko.
;-)
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Re: @Coryllus - słuchajcie no !!!
14 Maja, 2012 - 18:46
Z człowiekiem którym opluwa innych i straszy prokuraturą tylko dla tego że mają inne patrzenie na sprawę,się nie polemizuje,a takim człowiekiem jest Coryllus,a cicho nie będzie
@Sawicki Marek
14 Maja, 2012 - 18:53
Ale sądzę, że chyba można by podyskutować choć trochę merytorycznie?
Jak Pan zapatruje się na temat poruszony przez autora dzisiaj?
PS. Porzućmy spory - więcej miłości...
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Panie Raven
14 Maja, 2012 - 20:54
Rozmawiać zawsze warto,ale nie można opluwać jak ktoś ma inne zdanie,ale wracając do meritum sprawy,ja to przeżyłem na własnej skórze,rugowali mnie z uczelni gdy zaliczyłem 8 semestr,tylko dla tego że mój tata był działaczem opozycyjnym,zgadzam się w połowie z autorem,bo były kanalie,ale i byli wspaniali wykładowcy którzy jak moi rodzice natchneli moją dusze do miłości do wolnej Polski,tak boli mnie że na uczelniach nie było lustracji,i dalej wykładają byli działacze z KC PZPR,tak samo jest w sądach,i dziś to ludzie honoru,weżmy takich profesorów jak Geremek,Niesiołowski,Kużniar,Nałęcz,nigdy by nie zostali profesorami gdyby nie wspópracowali z SB, a ofiary ich to oszołomy i kryminaliści,dziś mam 60 lat i gdy by pan zapytał mnie czy warto studiować,odpowiedz moja by była tak,studia dały mi tyle wiedzy,tylko od człowieka zależy którą drogę wybierze,mnie od 40 lat próbują uszczęśliwiać na siłę,i jakoś nie przeszedłem na stronę zła,tak jak napisałem,to od człowieka zależy jaki będzie,chyba że intencją autora jest aby ludzie żyli w nie świadomości,i godzili się z tym losem,i tego nie wykluczam po ostatnich artykułach na NP,jakie ten pan napisał,i jak się zachowywał gdy komentarz był nie pomyśli tego pana,widać nie rozumie co to wolność blogerska,i zachowuje się jak ci o których napisał na blogu na NP
@Sawicki Marek - dziękuję za odpowiedź
15 Maja, 2012 - 00:40
Każdy z nas ma doświadczenia życiowe - różnorodne wynikające z życia w PRLu jak i w III RP (która de facto jest PRL-bis).
I to jest właśnie tragedia, że przez pewien okres czasu - na początku lat 90-ch - mogliśmy żyć złudzeniem, że komunę pożegnaliśmy na zawsze. A tymczasem ona się po prostu przepoczwarzyła.
Uważam, że coryllus ostrzega prze poddawaniem się scenariuszom, które proponują nam w rzeczywistości beneficjenci tego układu.
Muszę przyznać, że często sam mam trudności z opanowaniem emocji gdy ktoś celowo lub z niezrozumienia odczytuje na opak to co chcę przekazać.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Raven59
15 Maja, 2012 - 08:36
A ja uważam że ten pan nie jest szczery,i robi krecią robotę,świadomie,mnie już na plewy się nie weżnie,ja z panem mogę się nie zgadzać,ale nigdy nie powiem o panu ze jest pan taki czy owaki do puki pan będzie metodycznie zemną polemizował,niech ten pan przeczyta nasze komentarze i pokarze gdzie nawołujemy pójście na barykady,albo do bicia Policjantów,i to dla mnie jest Trollowaniem,skoro wystawia blogi to musi się liczyć z komentarzami nie zawsze po jego myśli,a jak nie umie przyjąć krytyki,to niech sobie da spokój z blogerką,a na razie ten pan zachowuje się jak duży dzieciak,strasząc prokuraturą i opluwając wszystkich co nie przychylnie o nim na piszą
Re: Po co nam uniwersytet?
14 Maja, 2012 - 17:51
Dodam tylko, że uniwersytet za czasów międzywojennych też nie służył odpowiednio narodowi. Dziś jednak trudno podważać mit "przedwojennych profesorów", bo od razu znajdą się sanacyjni krzykacze.
@Stabrynek
14 Maja, 2012 - 18:11
Myślę, że @coryllus jest otwarty na krytykę II Rzeczypospolitej jak i jej uniwersytetów..., jak i na ewentualną obecność "sanacyjnych krzykaczy".
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
raven
14 Maja, 2012 - 18:16
Już nie mogę się doczekać kiedy przyjdą co krzykacze. Nie tylko sanacyjni.
coryllus
Stabrynek
14 Maja, 2012 - 18:15
Ciekaw jestem szczegółów.
coryllus
@ALL
14 Maja, 2012 - 18:26
A po co nam @coryllus?
@tł - a dlaczego nie ?
14 Maja, 2012 - 18:32
A dlaczego nie na tym portalu przyda się jakiś folklor a nie tylko: "Na barykady!"
A coś "w temacie" uniwersytetów ?
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Folklor ?
14 Maja, 2012 - 19:10
Rolę folkloru znakomicie spełnia taki kanapowiec jak ty i twój guru Coryllus oraz kilku innych kanapowych osobników. Grunt że można się pośmiać z waszych wypocin, ale to do czasu później stajecie się nie tylko śmieszni ale i żałośni. Przez takich ja wy mamy w tym kraju to co mamy. Daliście się rozegrać przez "Salon" i czynicie to co im miłe. Ale mam nadzieję że teraz nikt rozsądny nie nabierze się na wasze apele. Nie pozdrawiam. Ps A teraz pokarzcie jak wygrywać wybory :D:D
Tylko umarli widzieli koniec wojny.
Tiburon
14 Maja, 2012 - 21:07
Skoro wy pokazaliście jak przegrywać, to ktoś musi pokazać jak wygrywać. A z tym rozebraniem przez salon, to naprawdę świetne.
coryllus
@Tiburon21 - "Były wyborco PO,ateisto i antyklerykałe"
15 Maja, 2012 - 00:23
Dobry człowieku, ja rozumiem że jako "Były wyborca PO,ateista i antyklerykał.Obecnie oddany sługa narodu i kościoła" chcesz aktywnie "włączyć się w walkę z agenturą,atolami i inną bolszewicką swołoczą" ale zanim się na poważnie się za to zabierzesz, zanim zaczniesz wyzywać innych od "kanapowców" i "kanapowych osobników" oraz ustalać kto jest czyim "guru" dobrze było by abyś wykazał minimum zaangażowania i choć trochę przestudiował nasze blogi.
Mam nadzieję, że ten drobny wysiłek ubogaci Cię a nie przeszkodzi Ci w tym Twoja marna znajomość gramatyki i ortografii.
Szczęść Boże i nie grzesz więcej.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
"...coś "w temacie" uniwersytetów ?"
14 Maja, 2012 - 21:08
http://bukojer.salon24.pl/417413,mocne-slowa-ks-prof-hellera
Coryllus mówi jednym głosem z ks. prof. Hellerem!? No, no, no!
marianna
@raven
15 Maja, 2012 - 08:56
Chętnie i dużo. Ale nie tutaj. Nie zauważyłeś, Kruku...
Pozdrawiam.
PS. Universitas magistrorum et scholarum, to - w powszechnym (?) rozumieniu (?)coś innego, niż p. Coryllus mi wciska. Nie tutaj, Kruku, bo z apodyktycznym chamem nie mam ochoty rozmawiać.
@tł - myślę, że
15 Maja, 2012 - 15:48
o wiele lepiej by się rozmawiało gdyby rozmówcy nie zaczynali od rzucania inwektyw i gróźb.
To tak niewiele a bardzo pomaga.
Często widzimy źdźbło w trawy w oku bliźniego a we własnym nie dostrzegamy belki.
Pozdrawiam
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
@raven59
15 Maja, 2012 - 15:51
Masz rację.
Pozdrawiam
@ALL
14 Maja, 2012 - 20:01
Równie uprawnione jest pytanie:a po co nam @tł?
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
@skowronek
15 Maja, 2012 - 08:58
Na "ceha" skowronku...
Nie lękam się.
nie wiem po co" wam"
14 Maja, 2012 - 20:23
ale jesli o mnie chodzi, to mi nigdy nie ubliżył, ani pomagał żadnym trollom, ktore ubliżały. takie moje prywatne zdanie odnośnie "po co nam" kiedy nie wiadomo do końca kim są ci "nam". co prawda rozne takie co zwykle krzycza: "plyniemy" juz sie tutaj na stale zakotwiczyły, ale to jeszcze o niczym nie przesądza. na razie przynajmniej.
Był sobie kiedyś...
14 Maja, 2012 - 19:06
taki gośc, który siadywał na krześle postawionym na dzidzińcu uniwersytetu. Siedział i mówił, trochę bez ładu i składu ale czasem jednak coś niecoś można było z tych wywodów zrozumieć. Ale największe zrozumienie przychodziło gapiom do głów gdy już po przemowie wstawał. Krzesło miało w siedzeniu okrągłą dziurę. A na oparciu białą farbą nabazgrane URYNAŁ PROFESORSKI. Ha!
Re: Po co nam uniwersytet?
15 Maja, 2012 - 09:38
Ciągle mam wrażenie,że mamy do czynienia z jednym krytykiem w kilku nickach.Nawet błędy ortograficzne te same.
W celu zrozumienia tekstu można go przeczytać uważnie np. trzy razy.Może pomóc,ale nie musi :)
Nie chciałam nikogo urazić. Piszę to na wypadek odpowiedzi urażonego krytyka.
markiza