ACTA w praktyce
- No i stało się - oznajmił tragicznym głosem tata Łukaszka. - Dzisiaj ACTA weszły w życie.
- Nie wiedziałam, że mówisz śląską gwarą - odezwała się babcia Łukaszka.
- Nie mówię gwarą śląską - wyprowadził ją z błędu tata. - Chodzi o to, że od dzisiaj w Polsce obowiązuje ustawa ACTA.
- Niemożliwe! - żachnęła się mama Łukaszka. - Przecież obiecali, że wstrzymają ratyfikację!
- Ten nasz rząd...
- Wcale nie jest nasz! - przerwał tacie dziadek Łukaszka.
- Wiem, ze krytykujecie nasz rząd, że to, że tamto - mama Łukaszka nadal była wzburzona. - Ale sami przyznacie, że w obietnicach jest najlepszy! Więc skoro obiecali, to...
- To nie ma nic do rzeczy - tym razem przerwał tata Łukaszka. - Wystarczyło, że sześć państw podpisze ten dokument. I właśnie dziś podpisało szóste.
- I obowiązuje w całej Unii Europejskiej? - spytała babcia Łukaszka.
- Nie. Tylko w tej nowej... To znaczy w tej o wolniejszej prędkości.
- A kto podpisał?
- Ci z grupy o większej prędkości.
- Znowu nas oszukali - sapnęła babcia. - Za Gierka byłoby to nie do pomyślenia! Byliśmy potęgą!
- Nie wierzę w to - odezwała się mama Łukaszka. - Idę do kiosku, może w "Wiodącym Tytule Prasowym" coś piszą.
- Jest niedziela - przypomniał Łukaszek.
- Czasami "Wiodący Tytuł Prasowy" ukazuje się i w niedziele - wyjaśniła mama Łukaszka i wybiegła z mieszkania. Po kilku chwilach rozległ się głos dzwonka.
- Ona już z powrotem? - zdumiała się siostra Łukaszka.
- Pewno zapomniała czegoś. Idź, otwórz - polecił tata. Siostra wyszła z pokoju i zaraz wróciła w towarzystwie dwóch panów, meldując:
- Panowie laktatorzy.
Babcia Łukaszka zakrztusiła się kawałkiem ciasta z agrestem.
- ACTAtorzy! - poprawił ją z wściekłością pierwszy pan. – Jesteśmy nową służba porządkową pilnującą wdrażania ustawy ACTA. Czy państwo macie samochód?
- Mamy - odparł z niepokojem tata Łukaszka.
- Zabieramy kluczyki!
- Co? Jak to? Jakim prawem?
- ACTA - odparł z satysfakcją pierwszy pan. - Zachodzi podejrzenie, że może pan kogoś potrącić.
- Ee... kluczyków nie mam, bo... E... Samochód jest w naprawie! - wybrnął z sytuacji tata Łukaszka.
- Nic nie wiedziałam - zdumiała się siostra Łukaszka.
- Bo... To wyniknęło tak nagle!
- A czy macie komputer z dostępem do internetu? - zapytał drugi pan.
- Mamy - odezwała się siostra i zarobiła kuksańca od Łukaszka.
- W takim razie zabieramy modem. Zachodzi podejrzenie, że ściągacie piosenki Hołniewa-Zbigdysa!
- Nie mam modemu - odparował Łukaszek.
- W takim razie zabieramy korki - wzruszył ramionami drugi pan.
Hiobowscy zawrzeli oburzeniem.
- Już tu byli tacy jak wy i korki już zabrali.
- Zabrali???! - zawołał pierwszy pan. - To dlaczego światło się świeci i gra telewizor?
- A słyszał pan o zjawisku indukcji? - Łukaszek był niewzruszony. Panowie pomarudzili jeszcze i wyszli, ale nie zabrali ani korków, ani kluczyków.
- Uff... - westchnął tata Łukaszka. - Blisko było...
Znów zadzwonił dzwonek przy drzwiach, ale tym razem była to mama Łukaszka. Przygnębiona, siadła trzymając w ręce jakąś zadrukowaną kartkę papieru.
- Co, nie było twojej gazety? - spytała babcia Łukaszka.
- Była - i mama Łukaszka pomachała kartką.
- Taka cienka??? - dziadek nie krył zaskoczenia. - Przecież "Wiodący Tytuł Prasowy" był chyba najgrubszą gazetą na rynku! Tyle tych dodatków...
- Nie będzie już dodatków, nie będzie "Wiodącego Tytułu Prasowego", nie będzie niczego - mówiła złamanym głosem mama Łukaszka nie zwracając uwagi na wybuch radości dziadka.
- Dlaczego? Co się stało? - pytał zaniepokojony tata Łukaszka.
- Karosław-Jaczyński... Ten podły, zawistny człowiek przysłał do redakcji fakturę... Że niby ACTA... Na kosmicznie olbrzymią kwotę!
- Fakturę??? ACTA??? A za co???
- Za cytowanie...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2121 odsłon
Komentarze
@Marcin B. Brixen
12 Lutego, 2012 - 22:46
Cóż za actualna, apocaliptyczna wizja!!! Czy Żiżek załatwi podobnie "Krytykę Politycznę"? Byłoby acuratnie.
Pozdrawiam.
PS. Może "actuariusze", a nie "actatorzy"? Chociaż to położyłoby lactację...
@tł
13 Lutego, 2012 - 22:53
Dziękuję, również pozdrawiam.
PS No właśnie... Muszą być ACTAtorzy...
Cytaty...
12 Lutego, 2012 - 23:00
Marcinie:)
Tym razem rozwaliłeś mnie w nadgarstkach.
10
Pozdrawiam
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
@rospin
13 Lutego, 2012 - 22:54
Cieszę się :) pozdrawiam
Genialne!
13 Lutego, 2012 - 09:14
Wiodący Tytuł Prasowy...wielkości listka z rolki papieru
toaletowego!! Daj Panie...:-)
Marcinie drogi!
Zapytuję Ciebie jako autora ksiąg wszelakich i pisarza...
"Czy zaśpiewanie fragmentu "hej ho,hej ho,do pracy by się
szło",tez podlega opłacie krasnoludkom?
Serdeczności i nadejścia wiosny życzę :-)
@semper idem
13 Lutego, 2012 - 22:55
Oczywiście, że podlega opłacie. Z tego co czytałem, być może części samochodowe będą podlegać prawom autorskim!
Najgorsze jest tu to "być może". Nikt nie wie jak ACTA naprawdę będzie funkcjonować.
ACTA
13 Lutego, 2012 - 21:29
jwojciech59
Pointa zabójczo prześmiewcza...
Król Marcin Pierwszy..
jwojciech59
@jwojciech59
13 Lutego, 2012 - 22:55
Dziękuję. Ale ja piszę wyłącznie amatorsko. Niemniej dziękuję :)
Re: ACTA w praktyce
13 Lutego, 2012 - 23:04
Super! :D
Re: Re: ACTA w praktyce
14 Lutego, 2012 - 18:04
Padnie całe wyższe szkolnictwo (o niższym nie wspominając). Na obecnym etapie rozwoju nauki większość naukowców wyspecjalizowała się w pisaniu... sylabusów. Takie są priorytety Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego (czyt. Centralnego Kuratorium Oświaty).
Bo któż dziś przygotowuje autorskie wykłady? I po co niby miałby to robić? Najważniejszy jest sylabus! A wykłady? A wykłady się przeczyta zasłaniając teczką okładkę z nazwiskiem autora.
Czy czytanie cudzych wykładów podpada pod ACTA? Panie Marcinie?
@Artur Mazglewski
14 Lutego, 2012 - 21:41
Czytanie nie. Przecież o to chodzi, aby odbierać, kupować, korzystać, konsumować. Ale przetwarzanie już tak.
@pp
14 Lutego, 2012 - 21:37
Dziękuję :)