Gdzie są twoje cojones wojowniku?
Wyobraźcie sobie taką scenkę: studio telewizyjne, goście i pani prowadząca. Z gości rozpoznaję od razu Kobietę-Dorsza, reszta to mniej opatrzone twarze. Jest pan z Pis-u o sympatycznej pucołowatej twarzy i jacyś panowie robiący za tło, z Ruchu Poparcia Penisa czy innej liczącej się partii. Jest rozmowa, jak to rozmowa, tematy różne, jak ekonomiczne czy inne nudy, to wszystko w zasadzie bez zarzutu i przewidywalnie. Schodzą na Smoleńsk, albo podobny temat, gdzie zabajdurzyc już wiele nie ma jak. Kobieta-Dorsz zaczyna pałać i się unosić świętym oburzeniem. Mało co rencami nie macha, oczy jej płoną, jeszcze trochę a ulegnie samospaleniu, taka rozgrzana. Słuchając uważnie łatwo jednak dojść do wniosku, że pani, mówiąc delikatnie, plecie androny, a mówiąc wprost łże jak bura s…. Nikt jednak oczywiście nie przerywa, nie zaprzecza, nie wchodzi w słowo, ani nawet w zdanie. Kobieta-Dorsz z trudem się opanowała i uspokoiła, niechętnie zamilkła. Glos oddano panu z PiS. Teoretycznie, bo praktycznie do glosy nawet nie doszedł. Najpierw Kobieta-Dorsz regularnie i wystarczająco głośno zaczęła mu wchodzić w każde słowo, jakie próbował sympatyczny pan z siebie dobyć. Kiedy jej się w końcu znudziło, pałeczkę wziął pan z Poparcia Penisa, albo innej liczącej się partii. Kiedy i on miał już dość, przyszła kolej na niezależną panią dziennikarkę, blondyneczkę o ładnym uśmiechu. I tak szczęśliwe program dotrwał do końca, z wrażeniem, że panu z PiS-u nie udało się wtrącić nawet jednego całego zdania bez zakłóceń. Niezależna pani dziennikarka ze ślicznym uśmiechem oznajmiła, że program się skończył i wszyscy zamilkli. Okienko telewizora pokazywało już cos innego, a ja jestem dziwnie przekonana, że sympatyczny pan z PiS-u elegancko się pożegnał z pozostałymi gośćmi i niezależną panią dziennikarką, być może nawet dmuchnął panie w zadbane raczki.
Jakiś czas później. Ci sami chyba goście, w każdym razie od razu poznaję Kobietę-Dorsza, sympatycznego pana z Pis-u i niezależną dziennikarkę. A że reszta to i tak tło, to nic dziwnego, że nie pamiętam. W pierwszej chwili sądziłam, ze to powtórka, bo przecież niemożliwe by ten sympatycznym pan zgodził się na ponowne spotkanie w takim składzie. Ale gdzie tam, tematy inne. Wszystko jednak pozostałe tak samo. Być może tylko panowie z tła tym raczej nie włączyli się w zagłuszanie – po Kobiecie-Dorszu, pani dziennikarka od razu wzięła pałeczkę. Pani dziennikarka podobnie jak największe tuzy prawicowej opozycji bardzo chciała wiedzieć dlaczego Macierewicz popsuł plazmę, i czy nie jest im (PiSowcom) z tego powodu wstyd. Sympatyczny pan (później się dowiedziałam, że nawet z komisji Macierewicza) niestety nie umiał wytłumaczyć, co się stało. Próbował jednak zejść na temat samej konferencji, no ale co zrobić, kiedy czas się „niestety” skończył i niezależna pani dziennikarka przerwała mu w pół zdania.
Co mogł zrobić - pytacie? Krzyczeć, wyzywać? A widział ktoś kiedyś by Macierewicza albo Kaczyńskiego jakaś mała blondyneczka tak ograła? I to nie raz?
A widzieliście może tych co ciągle są wieszani na SG (czyli na głównych czołowych miejscach) Salonu24 bez dwóch zdań wybitnych, czołowych prawicowych polityków, dziennikarzy publicystów i popularnych blogerów, by podjął temat cenzury na S24, albo promowania treści wołających pomstę do nieba albo sprawę sądową? A może widzieliście tych samych czołowych, niezależnych, bezkompromisowych i odważnych myślicieli jak to pałali oburzeniem, bo raz czy dwa nie zawiśli na SG? Jak to krzyczeli, że hańba i cenzura i jak tak można, krzywda im się stała! A może zauważyliście jak potrafią niektórzy z nich się płaszczyć i łasić do Janke, jak odgadują w pół słowa, że po 10 notkach niepokornych, trzeba oddać „sprawiedliwość” i się „życzliwie” pochylić nad PiSem, zje… Błaszczaka za krzywą grzywke, prezesa za krótkie skarpetki, Hofmana, że na chłopy chłopy mówi, a Macierewicza, że popsuł plazmę? Że to inna sprawa, że nic wspólnego
Czyżby? Czy któryś kiedyś zastanowił się przez chwilę jak żałośnie musi wyglądać dla pospolitego leminga między Filipem Konopielskim a Kobietą Smokiem dwojga nazwisk? Na dokładkę niektórzy jeszcze skrzętnie karmią obrzydliwe tłuste trolle, co by notka z braku klikalności i komentarzy (czytaj rzeczowej dyskusji) nie zeszła ze sceny? Kim są czołowi politycy, publicyści, pisarze dziennikarze i blogerzy, którzy obracają się w totalnym syfie, którzy czerpią swą strawę duchowa w totalnym chlewie, i jeszcze całują rączki, że ktoś ich wysłuchał, dał się wygadać (podobnie jak mógł się wygadać sympatyczny pan z Pis-u)? Zdrajcami, idiotami? No przecież, że nie. To co z nimi jest nie tak? Co z nami wszystkimi jest nie tak, że nie potrafimy wstać, walnąć ręką w stół i na świnię powiedzieć świnia, na kłamstwo kłamstwo, na obłudę obłuda? Co się z nami stało?
Inna opowieść z życia. Moja mama to była prosta kobieta. Nawet bardzo. Szkół żadnych nie skończyła, jako dziecko została wywieziona do pracy przymusowej w Niemczech. Przez całe życie bardzo ciężko pracowała, nikt moim rodzicom niczego za darmo nie dal. Praktycznie sama nauczyła się szyć i to bardzo dobrze. Mimo to nigdy z ludzi nie zdzierała, jak ktoś miał mało, albo twierdził, ze nie ma pieniędzy, to brała praktycznie grosze. Często zdarzało się, zgadzała się poczekać na zapłatę. Którego dnia byłam z mamą w sklepie. Taka mała dziewczynka, może miałam 5 lat, może 7. Traf chciał, że była tam też pani, która zabrała szycie, ale pieniędzy nigdy nie przyniosła, nigdy się już na oczy mamie nie pokazała. I wiecie co moja mama zrobiła? Na cały głos, na cały sklep powiedziala: „Ale Pani jest świniowata!” Wiecie jaki obciach, tak na cały głos i przy ludziach. Wstyd jak cholera!
Dla kogo???
Jak mnie to wszystko denerwuje. Jak wy mnie wszyscy denerwujecie, prawicowcy zasrani. A dać wam zabawkę, to merdać ogonem się nauczycie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4318 odsłon
Komentarze
dla tego, kto pierwszy skomentuje wysoka nagroda!
2 Lutego, 2012 - 13:26
Amelia :) (ten komentarz powinien być dużo niżej)
2 Lutego, 2012 - 14:21
Wojownicy, o których mówisz przyzwyczajeni są niestety do pływania w mętnej i cieplutkiej wodzie.
Jak ich wrzucisz na zimną głębinę, to po cojones zostaje tylko wspomnienie.
ps
Żle wkleiłam swój wpis, wpakowałam się przed Rospina, przepraszam, to miało być na końcu. Rospin, błagam!!!!, wybacz!!!!!
Pozdrawiam
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
Ola
2 Lutego, 2012 - 14:21
dokladnie tak. w tej metnej wodzie coraz rzadziej znajduje wojowników z cojones wsrod popularnych i promowanych. kazdy jest w "gebie" mocny i zadziorny, ale najlepiej zeby cos z tego miec. jesli trzeba sie wychylic i nic z tego nie ma, albo co gorsza ryzukuje sie zdjeciem z wzji, SG, brakim mozliwosci promocji siebie, publikacji, ksiazek.... to zegnaj Gienia, swiat sie zmienia. WSTYD!
moze jestem zbyt surowa? niesprawiedliwa? nie wiem...
moze gorycz przeze mnie przemawia, rozczarowanie... moze...
tak to w obecnej chwili widze i lzej mi na duszy, ze sie tym podzielilam.
Równa Babka
2 Lutego, 2012 - 15:12
Ależ proszę:)
A wzmiankowane "lwy salonowe", ktoś kiedyś trafnie określił.
Ich męskość, całodobowo znajduje się na pozycji 6.30.
I można im tylko współczuć, gdy z lupką udają się do WC.
Ale cóż, taka to już złośliwość natury, że organy nieużywane -
zanikają.
Pozdrówka
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Bezkręgowce
2 Lutego, 2012 - 13:38
Niestety, trwający od 17.09.1939r zabór Polski, przyniósł nam destrukcję w "klasie panującej". Najpierw, z sowieckiego nadania, siermiężne buractwo zostało wpuszczone na salony w brudnych walonkach. Gwałtem i podstępem niszczono myśl niezależną, i Polaków którzy mieli odwagę ją głosić. Wszelkimi metodami propagowano miernoty i bezkręgowców. Obsadzono nimi WSZYSTKIE dziedziny życia państwowego, gdzie da się pasożytować na ludzkiej pracy. A miernoty i pasożyty, najlepiej czują się w otoczeniu najbardziej je przypominającym... Nic tak nie przeraża miernoty, jak osobnik myślący i działający szybciej od niej. Pasożyty działają stadnie, aby osłabić żywiciela. Aby uniemożliwić ofierze samoobronę. Stado pasożytów jest rozpoznawalne. Dlatego powstała I Solidarność, i zażądała zmiany ustroju. Zmobilizowane pasożyty, na naradzie wojennej przy wielokantowym stole, zmieniły strategię. Rozdzieliły między siebie, żywą jeszcze tkankę Narodu, fundując nam kapitalizm. XIX-to wieczny, bandycki kapitalizm, ale zadbawszy wcześniej by kapitał należał do miernot i pasożytów. To prawda, wśród nich także czasem pojawiają się wojownicy. Czasem nawet tolerowane, dla uwiarygodnienia na przykład. Jednak tak długo tylko, dopóki nie zagrażają innym pasożytom... Wtedy następuje reakcja obronna. W gospodarce, jak wobec Pana Kluski i setkom Jemu podobnych. W polityce, jak wobec Delegacji Smoleńskiej... Miernoty i pasożyty, przemalowane na wiele kolorów, działają zespołowo -i działają skutecznie. Okupując pień Narodowego Drzewa, uniemożliwiają porozumienie między konarami, gałązkami i liściami. Dlatego właśnie nie powinniśmy się oglądać na pomoc z zainfekowanego pnia. Czas na porozumienie liści. Jest nas znacznie więcej, niż pasożytów, brak nam tylko WSPÓLNOTY. Aby dokonać samooczyszczenia. I aby odbudować pień, ze zdrowej już tkanki. Ogrodnicy nazywają to mostem. Zdrową gałąź wpuszcza się w ziemię, aby puściła korzenie i stworzyła druga drogę pobierania życiodajnych soków. Po jakimś czasie, można zmurszały pień usunąć... A czasu już nie ma -ten pień już jest martwy. Gałązki - ZACZNIJMY CZERPAĆ Z POLSKIEJ ZIEMI. Dalsze oglądanie się na PASOŻYTY, przyniesie tylko taki skutek
]]>]]>
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Rospin
2 Lutego, 2012 - 13:46
po takim komentarzu to juz w ogole nikt nie skomentuje:( zawyżles poziom! a powaznie, to dales mi swoim wpisem do myslenia. dzieki bardzo. obawiam sie, ze masz duzo racji, ale wtedy mysimy sie spieszyc, musimy sie sprężać i musimy byc czujni.
pozdrawiam!
Przekaz
2 Lutego, 2012 - 15:01
Rospin
2 Lutego, 2012 - 15:36
dokladnie tak. co tu dodac? mysle tak sama, slowo w slowo. prawda jest jedna, prawda jest prosta. jesli ktos mówi: "no tak masz racje, ale..." to pozwala przetrwac klamstwom, tym duzym i tym malym. a mozna wbrew pozorom bardzo wiele. wystarczy zaczac od najblizszego otoczenia. np. od swojego bloga (zero tolerancji dla trolli) od platformy czy wydawnicta gdzie sie pisuje, od znajomych. trzeba jasno i wyraźnie pietnowac zlo, nie oswajac, nie pozwalac sie mu zblizyc, nie lekcewac, nie ignorowac.
pozdrawiam raz jeszcze bo zdrowia nigdy dośc:)
@amelia007
2 Lutego, 2012 - 13:52
Ponieważ @rospin zwinął już wysoką nagrodę, zrobię to za friko. Tylko się nie denerwuj! Brak cojones w szeregach plemion politycznych wszelkiej maści wynika - że posłużę się tu najnowszymi osiągnięciami gender studies - z braku "kulturowo-społecznej tożsamości płciowej" większości osobników zaliczających się do owych plemion. Na razie tyle, ale chętnie będę kontynuował...;-)
Pozdrawiam.
PS. A Ty, Amelio, znowu świntuszysz! "Pani dziennikarka od razu wzięła pałeczkę..." Fe! Na na dodatek świntuszysz z błędami. To nie jest ruch poparcia rzeczonego organu płciowego, ale ruch jego podparcia. Brak cojones w konsekwencji wymaga podpierania. ;-)
tł
2 Lutego, 2012 - 14:05
z nierpliwościa więc czekam na kontynuacje. i prosze nie przejmowac nagroda, nigdy jej nie bylo. sklamalam:)
tak. świntusze. skoro juz klamie to i świntuszyc bede. jak szalec to szalec...
a z tym podpieraniem to celne, bardzo celne. to sie nazywa oko wyczulone anatomicznie...
@amelia007
2 Lutego, 2012 - 14:20
To się nazywa umysł wyczulony logicznie. Tudzież kreatywny skojarzeniowo. Ale mniejsza o umysł, rzecz jest o jajach...;-)
Co do braku "społeczno-kulturowej tożsamości płciowej", to mam na ten temat teorię. Nie jest ona jednak w pełni orginalna. Co gorsza, bazuje na zapożyczeniu pomysłu od niejakiej Gretkowskiej Manueli. Owa pani dokonała kiedyś pewnej multiplikacji oraz modyfikacji, podwajając pewien narząd i przenosząc jego duplikat do gardła. Ja zaś sądzę, że ów narząd - niewątpliwie kobiecy - znajduje się również w gardłach męskiej - umownie - części plemienia politycznego. Wibracje strun głosowych drażnią go i powodują znany efekt psychofizjologiczny u danego osobnika. Jak powszechnie wiadomo efekt ów odbiera albo przynajmniej deformuje wydawane paszczą odgłosy. A potem...no cóż, już starożytni Rzymianie mawiali, że post coitum omne animal... (Uwaga: ta sentencja ma dwie wersje. Tu ma zastosowanie wersja z kogutem).
Ciąg dalszy na życzenie. Opłaty w systemie pre-paid. ;-)
Pozdrawiam.
Ma Pan jakies imię, moze byc wymyslone?
2 Lutego, 2012 - 14:28
bardzo interesujace. czyta sie z wypiekami.
to sobie zycze.
oplacic nie moge, bo biedna jestem. no chyba, ze w naturze...
(jestem w brew pozorom kobietą klasyczna bez brody i jaj. nawet feministka czy inna sroda nie jestem)
@amelia007
2 Lutego, 2012 - 14:51
Niestety, nie mam nic wymyślonego. Prócz jakichś (idiotycznych zupełnie) poglądów. Podpisuję się prawdziwymi inicjałami, a więc "t" pozostawiam - że tak powiem - imaginacji. "Pan" spowodował przejściową utratę weny, działając jako "cooler". Kłamię oczywiście. Po prostu cojones mojego psa wymagają schłodzenia, więc udajemy się na spacer. Natura...brzmi zachęcająco, ale obawiam się podpaść pod jurysdykcję rzecznika praw obywatelskich (czy tam ds. równouprawnienia). A poza tym - proszę Pani - jestem dżentelmenem i przyjmuję wyłącznie bezinteresowne dary od Dam, nigdy opłaty!!! Wcześniejszy komunikat o pre paid nie był ofertą w rozumieniu prawa handlowego! To tylko ot taka sobie aluzja do własnej kondycji, także finansowej. My, biedacy, musimy trzymać się razem! A więc darmocha, ale po moich psich obowiązkach ;-)
Pozdrawiam.
Tomaszu wobec tego
2 Lutego, 2012 - 15:47
pocalujemy sie na brudzia przy innej okazji, bo pod taka bojowa notka nie wypada. psu zycze by sie zbytnio jednak nie schladzal przy tej pogodzie, Tobie takoż. jeszcze moga sie wam przydać rozne ciala czlonki:) cieszy mnie, ze jestes dźentelmenem, dźentelmenow ze wszystkich typów meskich lubie chyba najbardziej. z drugiej strony nie mialam nic zdroznego na mysli, bo chociaz pewno jakas straszna dama nie jestem, to jednak kobieta dobrze wychowana, wedlug surowych i katolickich norm i zasad. natura moglaby wiec polegac na przygotowaniu posilku, bo ja pysznie gotuje, o czym informuje bez falszywej skromnosci:)
ps.
czy twoj pies lubi koty?
@amelia007
2 Lutego, 2012 - 16:33
Jak widzę imaginacja nie zawiodła ;-)! W kwestii członków pozwolę sobie poinformować, że starsi panowie mają kończyny. Wyłącznie kończyny! Natomiast członki pana psa są niezniszczalne, podobnie jak jego cojones. Najlepszy kumpel mojego psa wpadł kiedyś pod (a raczej - na) samochód. Efekt - trzy szwy na psim pysku i naprawa auta za 10 tys. PLN. Mój też z takich psów! A stosunek psa do kota zależy od stosunku kota do psa. Sam nie wiem czy to polityka, czy może metafizyka?
Na pewno miałaś na myśli coś zdrożnego. Kobiety wychowywane wedle surowych - nie tylko katolickich - zasad zawsze mają na myśli coś zdrożnego ;-). Tym bardziej wtedy, gdy deklarują brak fałszywej skromności! Podobnie jak politycy, dodam. A grzech obżarstwa nie jest mi obcy. Oraz talenty kulinarne (sic!). Dżentelmeni, co prawda, jadają w swoich klubach dla dżentelmenów, gdzie kobiety nie uświadczysz, ale zbiedniali dżentelmeni jadają tam, gdzie bywają również niewiasty.
Ale revenons a nos moutons. Jaja nie są warunkiem sine qua non dla polityka. Polityk powinien mieć poglądy i umieć ich bronić. Patrz J.K. i L.D. Kobieta-Dorsz i jej partyjni towarzysze, podobnie jak mniej lub bardziej ulizani chłopcy i dziewczęta z drugiej strony - ze wszystkich stron! - nie mają poglądów , tylko interesy. A to państwo powinno mieć interesy, a jego reprezentacja powinna mieć poglądy. Takie, czy inne, ale poglądy. A tu, zamiast poglądów, oglądy czyli wizerunek. Panie kreowane na damy polityki są w istocie rzeczy utrzymankami. Panowie kreowani na mężów stanu są zaś stanu alfonsami. Wyjątki liczy się na palcach. Po przeliczeniu, eliminuje, stanowią bowiem zagrożenie. Po co tu komu jaja? Nawet kastrat potrafi być bezczelny, czego szereg przykładów można znależć w Bizancjum. I nie tylko w Bizancjum. Jaja, Amelio, to dość delikatne i podatne na urazy organy. W polityce to wręcz imponderabilia, przynajmniej od czasu, kiedy wkroczyły do niej kobiety ;-)! Po co komu słabe punkty, w które można kopnąc, uderzyć, ścisnąć w imadle, lub wręcz obciąć? We wspólczesnej polityce jaja przemieściły się do dupy, a dupę jak wiadomo, trzeba mieć twardą. W post-polityce mamy tylko post-cojones. Jaja były, ale się zmyły. Tzn. zmyli je wizażyści.
ozdrawiam.
Tomaszu
2 Lutego, 2012 - 17:15
tak mnie zmartwila informacja o tym, ze juz nie mozesz, a dokladnie, ze masz konczyny zamiast czlonkow, ze... jeszcze mysle nad obszerniejsza odpowiedzia. jak do czegos dojde, to dam znac.
zasmucona:(
ps.
pozdrowienia dla psa
PO takich twardych słowach,
2 Lutego, 2012 - 13:48
PO takich twardych słowach, chcialoby się napisać, że Amelia ma cojones, ale w sumie nie wypada.
Talk Hard, Amelio~!
Pozdrawiam ciepło,
AH.
AH
2 Lutego, 2012 - 14:08
czy ja wiem? taka "madra" jestem w bezpiecznym domku, za ściana monitora. ale opieprzyc nieuprzejma ekspedientke, albo gościa co sie bez kolejki wpycha, co to to juz nie. woda w usta i zimna ryba.
pozdrawiam równie:)
Amelio!
2 Lutego, 2012 - 14:59
Jedno z drugim się nie kłóci. A nieuprzejmą ekspedientkę lepiej czasem ominąć milcząco. Wiem z autopsji. Potem tylko człowiek chodzi "smutny, jęcząc jak Niemen, ten artysta". :)
Ot wczoraj jeden pan gruchotał mi kręgosłup, napierając z tyłu mocarnie, aby swoje cielsko do autobusu wbić, tumult czyniąc ogromny. Gdy lud zaczął na przystanku wylewać z otrębusu, poczułem się w kleszczach: z przodu masy pracujące miasta stołecznego miażdzą mi wątłą klatkę bez piersi, z tyłu rzeczony pan ani myśli krok do tyly zrobić. Remonstrację mu czynić począłem, a on na to: "posunę sie, jak ONI się posuną"! Spojrzałem na jego fizys, w którym na próżno szukać empatii i innych zalet i czekałem w pokorze, aż z ciała mego uleci te 21 gram.
Nie uleciało. Ale oszczędziłem sobie pyskówki. Jak to i z ekspedientkami i tymi z kolejki bywa.
Tomasie
2 Lutego, 2012 - 15:54
czapka z glowy, zeby taka banalna historie tak niebanalnie opowiedziec! az zal mi klatke z piersiami ściska, ze ja tak nie potrafie:)
u mnie szczyt brawury i demonstracja niezgody na chamskie zachowanie ekspedientki polega na ostentacyjnym braku "dziekuje" po zakończeniu zakupów. przychodzi mi to z trudem, ale kilka razy sie udalo. na szczescie w mojej miejscowosci sa tylko 2 sklepy z niemila obsluga, wiec problemu wiekszego nie mam. bojkotuje i juz.
pozdr.
Amelia007
2 Lutego, 2012 - 18:10
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp
2 Lutego, 2012 - 19:20
dziekuję pieknie i pozdrawiam!
Witam. Cóż...Gorzkie ale prawdziwe są Twoje słowa. Faktem jest
2 Lutego, 2012 - 20:39
że wojowników ubywa, materiał genetyczny psieje, mężczyzn (również w sensie mentalnym)ubywa, pojawiają się jakieś twory metroseksualne (typu ni pies, ni wydra)i szczukopodobne parakobiety co to jak dwa razy dziennie się nie wyskrobią to są do niczego (i tak są do niczego albo do Nitschego). Obawiam się, że epoka cojones się kończy. Wszystko jest łatwe, miałkie, lepkie, cieplutkie, kolorowe i na wyciągnięcie łapki. Jak w Starożytnym Rzymie totalne zniewieścienie i kobiet i mężczyzn dających sobie nasrać na głowy i jeszcze (a to już jest niewybaczalne!) przyklepać. A to dlatego, że jest modne. Nie chcę, ale tracę nadzieję na to że pojawią się jacyś wojownicy co to serce mają mężne, wiedza czego chcą a jak trzeba będzie to i klapsa po pysku dadzą. Źle to widzę bo do tego potrzeba kultury, wyobraźni, przyzwoitości i dystansu (a i poczucie humoru jest tu nie od parady), a któż może na masową skalę, tego nauczyć obecne pokolenia? Nadzieja w tym, że dzięki Takim jak Wy (bardzo mi się podoba o czym dyskutujecie, a jeszcze bardziej w jaki sposób to robicie) wyrosną jakieś dęby z cojones jak kokosy i zaprowadzą ład z naszą i Bożą pomocą.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich tu obecnych.
HdeS
HdeS
2 Lutego, 2012 - 20:56
"Wszystko jest łatwe, miałkie, lepkie, cieplutkie, kolorowe i na wyciągnięcie łapki."
no wlasnie tak, a tlumaczy sie to tolerancja, pluralizmem, "baźmy mili, to i oni beda mili" itp itd. zacieranie granic, tam gdzie powinno sie je podkreslac. nie mozna jedna kanalie pietnowac, a z druga sie bratac, bo tak wygodnie. tzn. mozna, ale wtedy czlowiek w koncu traci wiarygodnosc jak te wszystkie Bolki co skakaly przez plot z Matka Boska w klapie.
dziekuje i pozdrawiam serecznie
Wstecznicy!
2 Lutego, 2012 - 21:59
Skoro przyszłość ludzkości, to in vitro genetycznie zmutowanym plemnikiem, umieszczonym w sztucznej macicy, to na cholerę komu jaja czy macica? Ostatnio karierę robi pogląd jakiejś Angielki. że pełne równouprawnienie kobiet jest możliwe, dopiero gdy zostanie ona uwolniona od ciąży. Jesteście przeciw równouprawnieniu kobiet?
ukłony
Bajbars
2 Lutego, 2012 - 22:13
moze uwolnic od ciazy niektore babocostam mozna, ale od glupoty to juz nie:(
pozdrawiam
amelia007
2 Lutego, 2012 - 23:04
Oby to była głupota! Za dużo działań w tym kierunku, za wielkie sumy przeznaczane na badania i propagandę, za sprawnie eliminowani są oponenci. Znasz wywiady Arona Russo?
ukłony
Bajbars
2 Lutego, 2012 - 23:07
no to coraz gorszy ten swiat:(
nie, nie znam.
uklony tez
Bajbars
2 Lutego, 2012 - 22:14
Nie spłycam.
Jestem przeciwko uszczęśliwianiu na siłę, i to za haracz
podstępem skradziony ofierze.
Jestem przeciwko eksperymentom, prowadzonym przez nieudaczników, na zdrowej tkance Narodu.
Jestem przeciwko rządom naćpanych złodziei.
Jestem ZA uczciwą Polską.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Re:Rospin
2 Lutego, 2012 - 23:00
To nie jest, niestety, sprawa tylko naszego Narodu. Podobno od ostatniej wojny, ilość żywych plemników w spermie Europejczyka zmniejszyła się o 1/4. Tłumaczone jest to masowym stosowaniem hormonów w hodowli bydła i drobiu. Jeśli to prawda (na wiadomość taką trafiłem tylko raz i w średnio wiarygodnym źródle), to już po nas. Nas - jako rasie.
ukłony
Bajbars
2 Lutego, 2012 - 23:42
Dlatego Europejczyk potrzebuje Viagry.
A Polak?
Potrafi...
Pozdrówka
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Cóż Amelio, takie to czasy...
3 Lutego, 2012 - 02:43
Odnośnie anegdoty z mamą w roli głównej.
Kiedyś nawet pospolity łobuz miał jakieś tam swoje rzemiosło i wiedział, że w koszty obranego stylu życia ma wpisaną hańbę, która potrafi niespodziewanie zajść od tyłu i solidnie kopnąć w dupę.
Teraz się wszystko pochrzaniło i im większy łobuz tym silniejsze przekonanie o tym, że jego postępowanie wytwarza cechy aktu normatywnego.
Dzisiaj szanowna mama mogłaby się liczyć z nie lada konsekwencjami podobnej erupcji słusznej szczerości. A bo to ma świadków ? A czy dowód oskarżenia przedstawić zdolna ? A czy z sądem poradzić sobie umie ?
Niejeden łobuz potraktowany aktem retorsji potrafi uprzykrzyć życie temu kogo wcześniej zaatakował. Czego niestety miałem okazję jakiś czas temu posmakować...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
AdamDee
3 Lutego, 2012 - 10:09
czyli kiedyś byli ludzie uczciwi i lobuzy i kazdy zasady rozpoznawal i jesli ich nie przestrzegal, to sie z ich konsekwencjami przynajmniej liczyl. a teraz mamy ludzi uczciwych, ktorzy moga sie liczyc z tym, ze nie m dowod ich niewinnosci (Blasik w kokpicie np. mogl byc) i lobuzy, ktorzy czesto czuja sie ludźmi honoru. to jak to odwrócic?
pozdrawiam
Infamia
3 Lutego, 2012 - 11:42
I w tym i w wielu innych tematach -czas wrócić do źródeł.
Do podstaw.
Takim pojęciem była INFAMIA.
Infamia (łac. niesława, hańba) – utrata czci i dobrego imienia. W systemie prawnym Rzeczypospolitej Obojga Narodów orzekana wobec szlachty za najcięższe przestępstwa (rozboje, kradzieże, gwałty), oznaczała utratę czci, zakaz sprawowania funkcji urzędnika zaufania publicznego oraz częściowe wyjęcie spod prawa. Niekoniecznie wiązała ze sobą nakaz opuszczania kraju.
Kara infamii zakładała, iż osoba skazana pozostanie w kraju, lecz jej prawa będą znacznie upośledzone. Każdy, kto pomógł takiemu szlachcicowi mógł się liczyć z obłożeniem infamią. Istniało pozwolenie bezkarnego zabicia infamisa. Zabójca mógł otrzymać 200 czerwonych złotych i połowę posiadłości skazanego. Jeśli jeden infamis zabił drugiego, to miał szansę na przywrócenie do społeczeństwa.
>cytat za Wikipedią.
Nie jesteśmy bezbronni.
Nakazuje się nam tylko zapomnienie o naszej broni.
Tak jak knebluje się nas politpoprawnością, gdy umrze wyznawca czerwonego szatana.
Może więc i Judasz już nie taki zły?
Może o stalinie -tylko dobrze albo wcale?
Cóż więc wstrzymuje obecnych "kreatorów" nowej moralności,
od "mówienia tylko dobrze" o Hitlerze?
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Rospin
3 Lutego, 2012 - 12:29
no wlasnie, stosuje sie wobec nas wyjatkowo perfidny, wyjatkowo podly szantaż moralny i zabawe slowami, ktorym odebrano calkowicie ich pierwotne znaczenie! spojrz - kiedy oni bezzasadnie oczerniaja ofiary, to to nazywa sie "śledztwo" i dochodzenie do prawdy, ktora jak wiadomo nie moze prowadzic nas do wojny (czyli nie moze roznic sie od tej ruskiej "prawdy" jak nas juz uprzedzil premier). kiedy my mamy watpliwosci i zaczynamy zadawac pytania - to to jest "granie trumnami" a w najlepszym razie "upolitycznianie tragedii". podobny mechanizm przy okazji smierci ich bohaterow i idoli. kiedy oni zaklamuja tych bohaterów zyciorysy, wmawiajac, ze zbrodniarze czy ludzie, ktorzy maja wiele zlego na sumieniu to sa nasze idealy i wzorce moralne - to jest szacunek dla zmarlych i hold dla zjawiska smierci. kiedy ktos z nas probuje niesmialo wspomniec, ze te osoby niekoniecznie byly krysztalowo czyste, to jestesmy zwyrodnialcami pozbawionymi serca, szacunku, zasad. a najbardziej mnie wkurza kiedy taka narracje kupuja "nasi", "prawicowcy" i wespol ze spol z roznej masci lewakami i agentami, probuja nam kneblowac usta w imie źle pojetej poprawnosci politycznej i przyzwoitosci. ja nie twierdze i nigdy nie twierdzilam, ze na cieplego jeszcze trupa nalezy wylewac wiadro pomyj (dlatego wczoraj powstrymywalam sie od brania udzialu w dyskusjach na temat zmarlej staruszki) ale z drugiej strony, ktos kto postuluje o cos innego niz prawda i tylko prawda, nigdy nie bedzie po tej stronie co ja. co raz wiecej mam watpliwosci czy ci "poprawni politycznie" "nasi" nie robia tego ze zlej woli. dlatego ciesze sie, ze odeszlam z tamtego miejsca, czytajc wiele notek tam odnosze wrazenie, ze jest miejsce na wskrosc toczone przez chorobe realtywizmu i pojednania ponad podzialami w imie wspolnych zasad.
Amelia i Wszyscy
3 Lutego, 2012 - 12:53
Rospin
3 Lutego, 2012 - 13:02
dopiero zaczelam ogladac, ale juz widze, ze to jest to! fantastyczny material, moim zdaniem material obowiazkowy!
pozdrawiam
Też tak uważam
3 Lutego, 2012 - 13:08
Szczególnie, że Łubianka przez dwa lata podsłuchiwała
WSZYSTKIE rozmowy telefoniczne w Ameryce Północnej, aby za pomocą analizy głosu, namierzyć i zabić Bezmienowa.
To niewątpliwy wyraz uznania dla Jego słów...
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Judasz jest już patronem archidiecezji czerskiej...
3 Lutego, 2012 - 14:01
[quote=rospin][...]
Może więc i Judasz już nie taki zły?[/quote]
Można wręcz powiedzieć, że Gwiazda Śmierci ma swój kościół, świętego, biskupów, kapłanów, beatyfikowanych, wiernych, etc.
Najzabawniejsze nurty ateizmu to te, które kontrę budują na identycznych zasadach na jakich działają religie, z którymi owi "niewierzący" walczą.
Przecież w archidiecezji czerskiej powszechnie wiadomo, że Jezus i Judasz to awers i rewers tej samej monety. Uznanie jednego nad drugim to nie kwestia walki z wiarą ale niemal schizma w najczystszej postaci.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Podziw to jeszcze nie wiara
3 Lutego, 2012 - 14:44
A.a.arcykapłan podziwia Judasza za metody.
Ale wyznaje czerwonego szatana, ścierwo leżące w szklanej
gablocie w moskwie, na urągowisko Bogu Prawdziwemu.
To pan najwyższy A.a.arcykapłana.
Zwyrodnialec, ciota i syfilityk panem jego duszy.
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Ja to rozumiem nieco inaczej
3 Lutego, 2012 - 13:31
Ludzie kiedyś i teraz jakoś specjalnie się nie zmienili - oczywiście nie myślę o wielu dziesiątkach lat wstecz.
Zmieniło się co innego - PR zła. Pijarowcy zła to obecnie najlepiej rozwijająca się branża.
Inną rzeczą i inny przebieg miało ukrywanie "zbrodni katyńskiej" z czymś zgoła odmiennym mamy do czynienia w sprawie smoleńskiej.
Jak to odwrócić ?
Nie wiem, chyba spektakularne obnażenie moralnej i mentalnej mielizny ludzi i środowisk kierujących się wyłącznie PRowską skutecznością, może doprowadzić do jakiejś zmiany.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
AdamDee
3 Lutego, 2012 - 17:56
alez zapewniam, ze widzimy to podobnie.
@ autorka
3 Lutego, 2012 - 14:08
TYLKO DLACZEGO W TEKŚCIE SĄ SAME ANONIMY??????????????
Ja rozumiem święte oburzenie i mnie to też wk...wia, ale jak już piszemy o czymś konkretnym to KONKRETNIE I PO NAZWISKU. Inaczej ta pisanina jest funta kłaków nie warta bo tak naprawdę czytający nie wie o kogo chodzi. Intencje to my możemy mieć świetne i racja może stać po naszej stronie. I co z tego kiedy wszystko rozbija się o rafę anonimowości krytykowanych miernot. Jaki z tego pożytek, czy frustracje trzeba odreagowywać publicznie? POWTÓRZĘ: NO JAKI Z TEGO POŻYTEK????????????????????????????????
Przykro mi, ale tylko 5 punktów.
Stronnik
3 Lutego, 2012 - 18:04
jaki anonimy? przeciez wskazalam jasno: Kobieta-Dorsz, Kobieta Smok dwojga nazwisk, Janke - kogo pan nie rozpoznaje? moze niezaleznej dziennikarki blondynczeki? jak pan ciekawy to nie trudno znaleźc pracuje dla Polsat News. ta w dluższych wlosach, bo jest jeszcze jedna, ale sie ostatnio obciela na krótko. a moze chodzilo panu o moja mame?
absolutnie tak - frustracje odreagowac trzeba TYLKO publicznie. co z nich za pożytek w ukryciu?
5p to az nadto. prosze zmienic na 1p, nalegam.
ps.
a Stronnik to imie czy nazwisko?
@Amelia
3 Lutego, 2012 - 22:20
Kobieta-Dorsz, Kobieta Smok dwojga nazwisk : ) Cudnie!
tem pucaty Pan z PiS-u jest po prostu dobrze wychowany. Tak się porobiło, że na chamstwo się panoszy, a na to nie ma rady, bo trzebaby jeszcze większym chamstwem zadzałać, a nie każdy ma ku temu predyspozycje. I cojones niestety nie ma tym nic wspólnego. Gdyby się odezwał to Kobieta-Dorsz rzuciłaby się na niego w wrzaskiem, a druga darła by się blondyneczka.
Co do blondyneczki, to sądziłam, że jest z infoTV, widać każde merdia mają swoje własne blondyneczki, odcięte z tego samego tasiemca.
Mamę masz świetną, mądrość na szczęście nie ma nic wspólnego z wykształceniem, a wręcz przeciwnie. Dobroć tym bardziej.
PZDR.
Kazia
Re: @Amelia
3 Lutego, 2012 - 22:38
Kazia masz racje, ale... jej nie masz.:) bo tak, Pan z PiS jest naprawdę sympatyczny i dobrze wychowany. pisalam o Nim absolutnie bez ironii. Tylko nie idzie sie na czolgi z procą. Pan mogl sie raz dac nabrac, wciagnac w gre, ktora przerosla jego mozliwosci. ale On poszedl do tego samego studia wiedzac bardzo dobrze, ze sytuacja bedzie podobna. w dodatku poszedl dosc slabo przygotowany merytorycznie. w dzisiejszych czasach nie wystarczy bym milym, uprzejmym i miec dobre intencje. czasami trzeba strzelic z grubej rury. ja tu absolutnie nie mowie o chamstwie czy krzykach. jednak sa sposoby. czy widzialas moze jakis wywiad z Macierewiczem? czy widzialas by pozwolil sobie przerwac, albo wejsc w slowo? kiedys tak opitolil wywiadujacego go dziennikarza, ze tamten nie wiedzial jak sie nazywa w rezultacie. bo przylapal go, tego dziennikarza, na klamstwach i manipulacjach. oczywiscie zrobil to z klasa i duza kultura, ale stanowczo. a pamietasz moze jak kiedys Kaczynski zjechal Janke za glupie, sugerujace pytanie? mozna? mozna! wiem, ze nie kazdy potrafi i sie do tego nadaje. z przyczyn obiektywnych, no ale wtedy nie powinien pchac sie miedzy harpie.
pozdr.
@Amelia
7 Lutego, 2012 - 12:02
Masz dużo racji w tym co piszesz, ale czy widziałaś, aby Macierewicz musiał potykać się z kilkoma harpiami na raz? Wystarczy że "miły Pan" odezwałby się ostrzej, a już mielibyśmy festiwal opowieści "jaki straszny ten PiS" jak napada na bezbronne niewiasty, zionie ogniem i jest szowinistyczny. ONI tylko czekają na co bardzie energiczne zadanie takich "z szeregu pucatych".
No cóż, i nie ma co porównywać zawodnika wagi najcięższej, jak Macierewicz czy JK, z taką drobnicą.
Jedyne wyjście - w ogóle nie chodzić do TV.
Kazia
@ amielia007
3 Lutego, 2012 - 22:42
To 007 to pożyczone od słynnego agenta? Że się odetnę... Więc proszę zgadywać.
Niestety nie wszyscy oglądają telewizję i ja należę do tej grupy. Nie mam skojażeń wizualnych co bardzo sobie cenię bo nie znoszę katorgi oglądania z jednoczesnym słuchaniem. Taka przypadłośc z wyboru :-))
No i nie zmienię oceny tylko dlatego że nie znam szanownej Mamy i nie wiem jak wygląda.
Pozdrawiam. Autentycznie!
PS
Czasem dobrze jest przeczytać tekst zanim "pójdzie w świat" bo nie wszyscy czerpiemy wiedzę o tym świecie z tych samych źródeł.
Stronnik
3 Lutego, 2012 - 23:11
Kobieta-Dorsz to od slynnego dorsza, ktorego Pani minister od korupcji wytropila. bodajże za 8,16. Kobieta Smok, bo chodzi ze slynnego Grodu, co ze smoka slynie. to czolowa blogerka Salon24 slynna ze wzgledu na wysokiego lotu notki, kserokopiarkę, która podobno w czasie wojennym obslugiwala i wspomniane dwojaga nazwisk. jesli ktos na S24 nie bywa, to i tak bardziej szczegolwe dane w tym wypadku nie zmienia, ani niczego nie wyjasnia:)
ps.
nigdy nie twierdzilam, ze moje notki sa dostosowane do odbiorcow, ktorzy czerpia informacje z calkiem innych źrodel wiedzy
amelia007
4 Lutego, 2012 - 02:01
"nigdy nie twierdzilam, ze moje notki sa dostosowane do odbiorcow, ktorzy czerpia informacje z calkiem innych źrodel wiedzy"
Portal NP czytają wszyscy którzy chcą. Lecz rozumieć o czym jest tekst powinni wszyscy. Wszyscy którzy to czytają i świętym obowiązkiem autora jest pisać w sposób zrozumiały. Inaczej przekaz traci sens i znaczenie. Ale jestem świadomy że nawet tu na NP zdarzają się ludzie którzy czerpią przyjemność z pisania w sposób hermetyczny. Posługiwanie się wówczas swoistym "szyfrem" (cokolwiek by to oznaczało) jest dla tych osób czymś istotnym. Dla mnie nie, bo ja uważam że jeśli zamieszczam tekst w miejscu publicznym to moim obowiązkiem jest pisać tak by każdy wiedział o kim i o czym piszę i to niezależnie od tego skąd potencjalny czytelnik czerpie wiedzę na codzień. Bo tego akurat przewidzieć nie sposób.
Przykro mi że powstał jakiś spór, Jestm czytelnikiem i komentatorem i moim świętym prawem jest oceniać. Ale równie świętym prawem ale i obowiązkiem autora jest pisać zrozumiale i z sensem. I nie oburzać się że dostał niską notę zasłużenie.
Proszę tego nie traktować jako groźbę...
4 Lutego, 2012 - 02:40
raczej jako skłonienie do refleksji - co oznaczało podwójne zero w kryptonimie operacyjnym ?
; )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Stronnik
4 Lutego, 2012 - 08:57
potraktowalam pana w poprzednim komentarzu poważnie i prosze jak szybko to sie zemscilo.
szanowny panie, chocbym stanela na glowie i zrobila potrojnego Gugale*, to nie dam rady napisac w sposob zrozumialy dla wszystkich. pewnych spraw zwyczajnie nie da sie przeskoczyc i juz. slusznie pan juz wspomnial o roznych źrodlach zdobywania wiedzy o świecie i polityce, dochodzi tez jeszcze jeden powod, ale by pana nie urazic nie bede o nim wspominac. niemniej bardzo uprzejmie dziekuje za uswiadomienie mnie co do zakresu moich praw i obowiazkow. zapewniam, ze jest to dla mnie wiedza bezcenna i postaram sie z niej korzystac najlepiej jak potrafie. co do pana swietych praw i obowiazkow - to nawet nie smiem o nich myslec, a co dopiero krytykowac. w sprawie formalnej: nie oburzylam sie niska ocena. bylam wrecz zaklopotana pana wielkodusznoscia. bardzo mi przykro, ze moj tekst jest dla pana heremtyczny i zakodowany, ale nie sadze by to moglo sie dla pana zmienic. jest pewne wyjscie, oczywiscie nie smiem niczego panu narzucac. tak jak w ksiegarni nie ma obowiazku kupowania wszystkich ksiazek, tak i na portalu nie ma obowiazku czytania i odwiedzania wszystkich autorow, wszystkich blogow wszystkich notek. ma pan wybor i to bardzo duzy. zachecam do skorzystania z tego swietego prawa: prawa wyboru tego, co sie panu podoba.
"termin potrójny Gugala nie zostal przez mnie wymyslony, ale w tej chwili nie przypominam sobie autora. jesli sobie przypomne, to mu oddam jego swiete prawo autorskie