CZY MUSIMY SIĘ NA TO GODZIĆ?

Obrazek użytkownika amelia007
Kraj

Wstęp:
Tekst powstał dawno temu. Postanowiłam go przypomnieć bo z wielu względów jest nadal aktualny. Mam tutaj na myśli nie tylko tę wielką politykę uprawianą przez zawodowych polityków i dziennikarzy.
Mogłabym go trochę skrócić, albo dopracować, ale jednak nie...

Bardzo proszę:

Kiedy zastanawiałam się przed kilkoma chwilami nad tym, dlaczego nie chce mi się napisać kolejnej politycznie zaangażowanej notki to doszłam do wniosku, że mam dość.
Mam dość komentowania na bieżąco doniesień medialnych. Mam dosyć pochylania się nad wrzutkami, tematami zastępczymi, kłamstwami, oszczerstwami, bluzgami, szykanami, przejawami totalnej głupoty, chamstwa i zbydlęcenia. Razi mnie to, co wylewa się na mnie z telewizji, Internetu oraz gazet. Razi, brzydzi, odpycha. Jestem dość wrażliwą kobieta z bardzo jasnym, jednoznacznym system wartości. Dla mnie białe jest białe, czarne jest czarne. Wcale się nie chwalę, bo nie wiem czy jest czym. Być może to wada. W każdym razie, jeśli chodzi wyścig szczurów po dobra materialne i splendory, z pewnością przeszkadza. Nie chadzam na kompromisy z nikim, nigdzie. Taki mam zakłuty łeb. Omijam starannie podtykane mi nachalnie autorytety, mody i fasony. Potrafię założyć kurtkę, która ma chyba ze 20 lat, bo mi się nadal podoba i uszyła mi ją mama. Po co sobie maluję laurkę? Bo to rzutuje jak odbieram współczesny świat. A widzę wszędzie jedna wielka kloakę. Oczywiście nie dosłownie: wszędzie. Wychodzę przed dom i widzę piękne kwiaty w ogródku, kot przeciąga się w trawie, sąsiad zagaduje uprzejmie spragniony kontaktu ze światem. Idę ulicą, pachną krzewy, ciepłe powietrze… idę sprężystym krokiem, umysł mam ostry i czysty. Życie może być piękne…
A jednak. Gdzie nie spojrzeć tam intelektualnie, moralnie i obyczajowo śmierdzi. Takiego stopnia obrzydzania i schamiania języka i obyczajów nie pamiętam, choć pierwsze lata mojego życia przypadają na ciemny wiek komuny. Pewno kiedyś nie było lepiej, tylko mniej.
Obok programów propagandowych, były w telewizji i te przyzwoite. Zresztą media były mniejsze, skromniejsze… mam wrażenie, że ta mentalna młocka, że przemysł manipulacji i zakłamywania rzeczywistości był słabszy, bledszy. Mogę się mylić: byłam wtedy dzieckiem więc zrozumiale jest, że mniej mnie to obchodziło.

I nie mam tu na myśli tylko polityków, dziennikarzy i celebrytów wydalających z siebie regularnie, nieprzypadkowo, systematycznie fekalia obelg, inwektyw, chamskich sformułować i słów stygmatyzujących. Ostatnio: pedofil, wariat, oblężona twierdza. A nawet: morderca.To oczywiści tylko przykłady z ostatnich dni, bo wymieniać można by długo. Zbyt długo, żeby po drodze nie musieć wstać i udać się do kibla by kilka razy pościć pawia – mówiąc bardzo, bardzo kolokwialnie, ale mam przeczucie, że tak trzeba. W tej obrzydliwej nagonce, w tym dobrze zorganizowanym przemyśle pogardy, zwanym przez rządzących żartobliwie: polityka miłości, biorą też udział ludzi pozornie po naszej stronie, pozornie o poglądach prawicowych. Tutaj przypomina mi się artykuł Igora Janke o narodzie Kaczyńskiego, który przedstawiał niemały przecież elektorat Pis-u jako zacofaną, ograniczoną, prymitywną i niezdolną do samodzielnego myślenia sektę. Jednak nie politycy, dziennikarze,celebryci i pozornie obiektywni publicyści budzą mój niesmak najbardziej. Najbardziej rzygać mi się chce słuchając tzw. ekspertów, którzy dla kilku srebników i minut przed kamerą gotowi są sku.. się i ośmieszyć dziedzinę nauki, która rzekomo reprezentują. Ci wszyscy pseudo obiektywni socjolodzy, politolodzy, psycholodzy i Bóg jeden raczy wiedzieć, co jeszcze, bełkoczą swoje pół objawione prawdy i podkreślają cały czas, że przemawia przez nich nauka, dyplom, wykształcenie. „Ja jako socjolog…” zaczyna taki, a kończy zdanie jak zwykły dureń spod budki z piwem w najlepszym razie, a w najgorszym wypowidaja jawną, oczywistą nieprawdę. Ja bym ich wszystkich do wora, a wór do jeziora – oczywiście nie dosłownie, a medialnie. Krzywdzą wszystkich: siebie, najbliższych a najbardziej uczelnie i profesorów, którzy pozwolili im skończyć studia.

Rożne są sposoby by wytłumaczyć ten potop gó…, który Nas zewsząd zalewa. Wiele jest mądrych koncepcji, ale nie będę ich wszystkich przedstawiać, bo ta przydługa notka stałaby się długa nie do zniesienia. Powiem o aspekcie, który wydaje mi się najbardziej niebezpieczny. Myślę, że tym wszystkim producentom zabawek do wykrzywiania ludzkiej psychiki chodzi nie tylko o to by wykpić i zmieszać z błotem przywódcę jedynej partii opozycyjnej. Chodzi im nie tylko by wygrać najbliższe wybory i utrzymać się przy władzy, nie tylko o ty by do końca świata i jeden dzień dłużej zachować obecny, skorumpowany, złodziejski, mafijny, nieudolny, niesprawiedliwy status quo. Chodzi im o coś jeszcze bardziej strasznego. Chodzi im o to, by odmóżdżyć i odwrażliwić społeczeństwo. W tej ciągłej powodzi gów.. w końcu zamyka nam się wola buntu, przestają nas kolejne przykłady łamania reguł oraz przekraczanie granic dobrego smaku i obyczajów razić, zaskakiwać, oburzać. Zaczynamy przyzwyczajać się, że przyzwoitego, kulturalnego i dobrze wykształconego człowieka, czy całe grupy społeczna wyzywa się od najgorszych, miesza z błotem, szykanuje. Stajemy się odmóżdżoną, pozbawioną serca i sumienia masą, która powoli traci też z horyzontu system tradycyjnych wartości i punktów odniesienia. Próbuję się zdewaluować znaczenie w życiu społecznym rodziny, i systemu wartości, na której oparta jest kultura chrześcijańska. Mami się nas totemami bliżej nieokreślonej nowoczesności, europejskości, ucieczką od tzw. obciachu. Mamy być robotami niewrażliwymi na to szambo, które nas otacza. Bo kiedy już to się stanie, to będą mogli zrobić z nami wszystko. I nikt nie wstanie i nie powie: nie pozwalam, nikt nie krzyknie: protestuję!

A przy okazji chciałam powiedzieć, że bicie piany przy niektórych medialnych wrzutkach tutaj na salonie24 przez najbardziej popularnych nawet czasami blogerów, wydaje mi się także niestety wpiswyać w ten czarny scenariusz.

Brak głosów

Komentarze

Biało-czerwony wiersz

Są wiersze białe
I są czerwone
Z rodzaju postsovieticus.
Duże i małe.
Niewymyślone.
Złośliwe jak trolla psikus.

Biało-czerwonych wierszy jest mało.
Najostrzej są zakazane.
Niewiele po nich śladów zostało.
Natychmiast są wyrywane.

Nie mogą zdobić,
Nie mogą krzyczeć,
I nawet język pokazać.
Trzeba je dobić.
Nakazać milczeć.
Szybko z pamięci wymazać.

Biało- czerwone być już nie mogą.
Niech zmienią się na gwiaździste.
Niech pójdą sobie nieznaną drogą
I na niej zmienią się w świstek.

Wzbronione marsze.
Rymy - niechciane.
Nie mogą nikogo wzruszyć.
Także te starsze -
Niezapomniane
Muszą się z czasem wykruszyć!

Biało-czerwone są teraz brzydkie.
Ogniste mają języki.
Gasić je trzeba natychmiast wszystkie,
Rozgniatać walcem krytyki.

Porządek Nowy
Postmodernizmem
Nie będzie polskości chwalić.
Zawsze gotowy
Pójść na łatwiznę
Biało- czerwone rozwalić!

Lecz My - Polacy lubimy śpiewać.
Najbardziej w ulicznym tłumie.
Nie damy obcym pieśni pogrzebać -
tej, którą każdy rozumie!

Vote up!
0
Vote down!
-1

Marek Gajowniczek

#257969

świetny wiersz! bardzo dziękuję! pozdrawiam
Vote up!
0
Vote down!
-1
#257971

a i kantyczka moja ulubiona.

Pozdrawiam PS

Vote up!
0
Vote down!
-1
#258142

i ja dziękuję ślicznie za mily komentarz. pozdrawiam
Vote up!
0
Vote down!
-1
#258280

mnie naszla. warto pamiętać, ze to prawda jest wartością nadrzędną, a nie zgoda. bo prawda leży tam gdzie leży, a nie zawsze po środku. ten kto próbuje pogodzić interesy sk... i uczciwego czlowieka, gwalciciela i gwalconego, pedofila i dziecka... opowiada sie zawsze i tylko po jednej ze stron. krócej: od zbyt dużego rozkroku psuje sie nabial
Vote up!
0
Vote down!
-1
#257976

Zaiste złota to myśl.
Jak i ta, że prawda nie zawsze jest pośrodku. Bo najczęściej prawda nie jest pośrodku. Nieraz jest na krańcu.
Kompromis to kompromis, a więc ustępstwo. Bywa, że należy się nań zgodzić, niemniej jest to zgoda na ustępstwo, a nie zwycięstwo tego, co słuszne.
Tak, białe jest białe, a czarne jest czarne - i nie chce być inaczej. I nie jest.
Dwa razy dwa jest cztery - i nie chce być inaczej. I nie jest.
Nawet jeśli jakaś czegoś większość przegłosuje inaczej, to nie zmieni to stanu faktycznego.
Że są to oczywistości? To dlaczego się je podważa?
Bo czyż nie podważa się choćby tego, że normalne jest normalne, a nienormalne jest nienormalne?

"Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością?" - pytał św. Paweł Koryntian.

Pozdrawiam Cię, Amelio

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
-1

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#258008

Godząc się z krostą, spowodujemy rozwój czyraka.
Godząc się na biedronia, dajemy zielone światło dewiantom.
Godząc się na Paradę Oszustów, dajemy otwartą drogę
przestępcom i zdrajcom.
Godząc się na palipenisa, pozwalamy na upadek obyczajów
i kolejny rozbiór Polski, pod czujnym skrzydłem rosji.
Dlatego -
Nie ma zgody!
Nie ma nawet tolerancji.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#257999

Zgody na zdziczenie obyczajów bo to jest wprost zaprzeczeniem kultury, którą rozwinęły i mają obowiązek kultywowować kolejne pokolenia.
Tymczasem dokonuje się postęp w odcinaniu kultury o której z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć - minionej. Dkonała się już w jakimś zastraszającym stopniu lobotomia. POzbawiono nas głębszych pokładów przyzwoitości, takiej prostej, ludzkiej. Zastąpiono ją tak zwanym trendem, modą, krotochwilą poprzez którą każe się nam patrzeć i oceniać. NAstąpiło obniżenie wrażliwości. I nie stało sięto ostatnio. To siędziało od samego początku. I trwa już dwadzieścia dwa lata. Ówcześni celebryci przynosili do studiów radiowych i telewizyjnych język prosto z rynsztoka. Przysłowiowy dorożkaż mógłby się u nich uczyć. Dziś grube słowa i język nienawiści oraz pogardy są na porządku dziennym. Żadnego tam poszanowania dla języka, dla kultury. Nikogo już nie obchodzi że w ten sposób demonstruje jedynie własny brak kultury. O ludziach którzy jeszcze ciągle gotowi są publicznie zwracać uwagę na niestosowność chamstwa językowego i ogólny brak kultury osobistej coraz częściej mówi się otwarcie że nie rozumieją świata i są naiwniakami. Pogardza się otwarcie ludźmi kulturalnymi używającymi języka pozbawionego wulgaryzmów i tej naleciałości pod którą kryje się chamstwo i pogarda dla ludzi mających inne poglądy. Czy ktoś mógłby sobie wyobrazić profesora Biniendę w programie MO lub Morozowskiego? Dziś był w jaskini lwa, w TVN w programie Jeden na Jeden. Na szczęście nie musiał odparowywać "ciosów braku kultury" jakie niewątpliwie zadawali by mu prowadzący wspomniane wyżej programy.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#258005

dziekuję za świetne komentarz i pozdrawiam!
Vote up!
0
Vote down!
0
#258027

który podskórnie drąży mnie i wyniszcza. Powoduje bowiem że często zatracamy się w walce o sprawy pochodzące z pobocza, jakby się wydawało spraw głównego nurtu. Tracimy energię w sporach drugorzędnych powodujących że w ważnych sprawach ustępujemy, przerażeni z jakim chamstwem, z jaką kloaką mamy do czynienia. Ale stępienie wrażliwości na przejawy... wróć, nie przejawy ale metodyczną wręcz likwidację kultury, tej osobistej i tej większej, dotyczącej ważnych społecznych aspektów życia, owo stępienie jest w moim przekonaniu planowym działaniem mającym znieczulić nas na znacznie ważniejsze sprawy. Taką sprawą jest nasza suwerennośc, nasza obronność, nasza praca i w końcu nasze życie prywatne. Zobaczmy jak traktują nas nasi pracodawcy? W przekroju ogólnym istnieje tam wiele wydawało by się zwyczajów wziętych z jakiegoś zdziczałego plemienia. Coś co przychodzi zwykle ze wschodu. W normalnych warunkach to elity wymuszają zwyczaje jakie panują w warstwach społeczeństwaa usytuowanych niżej. Nie od parady istnieje powiedzenie że ryba psuje się od głowy, w odniesieniu do sytuacji w Polsce sprawdza się ono w zupełności. Jesteśmy powoli zanurzani w atmosferze która ma sprawić że będziemy patrzyli na nas samych i na nasze działania z odrazą. Zaszczepia się nam niechęć do nas samych. Wajda (ten od zaprzyjaźnionych mediów) od lat propaguje taką wizję nas samych. W takiej atmosferze w naturalny sposób część ludzi nazwijmy oględnie "niedowidzących" będzie schlebiała wulgaryzacji języka i obyczajów. Działania rozmaitych grodzkich, paliknotów i innej zarazy wnoszącej nowomowę według słownika poprawności politycznej są jedynie środkiem do uczynienia barbaryzacji Polski i metodą na zdegustowanie nas samych rzekomo polską kulturą jaką ci właśnie propagują. Abstrachując oczywiście od tego że z kulturą ma to zero wspólnego. Zatem chodzi o wprowadzenie nas w stan znieczulicy i znieczulenia na wszelkie przejawy już nie tylko braku kultury lecz i ludzkiego postępowania według powszechnie wyznawanych uniwersalnych wartości stojących za słowami uczciwość i prawda. Zauważmy że zaraz na początku lat dziewięćdziesiątych nastąpiła eksplozja wolności a wśród tej główne miejsce zajmowała akceptowana publicznie wulgaryzacja języka, jako przejaw tej nagłej swobody. To było na początku. O ironio owo złe słowo było na początku. Potem już tylko to postępowało, aż do momentu gdy zorientowaliśmy się że, zgodnie z zasadą od słów do czynów, już nie tylko słowo jest paskudne, ale że zakażona jest cała tkanka narodowa w każdy możliwy sposób i przejaw w jaki owo paskudne słowo mogło zostać przetransponowane w czyn. I jesteśmy tu gdzie należy zawrócić z tej fałszywej drogi ku nicości. Bo złe słowo oddala nas od wytyczonego celu życia ludzkiego. Oddalamy się od prawdy. Pierwszą prawdą życia w kłamstwie jest przekonanie o tym że złe słowo może być używane w każdym momencie naszego życia oraz że to nie ma swoich dalekosiężnych konsekwencji. My (na NP)już dostrzegamy zło czające się w złych słowach i potrafimy określić tego konsekwencje. Czy i kiedy dostrzegą to pozostali? Jest ich coraz więcej. Czekam aż pojawi się nowy język świadczący że procesy społeczne odwrotu od złego słowa następują w coraz niższych warstwach i coraz większych grupach ludzi. Od tego juz nie będzie odwrotu. Bo początkiem wszystkiego jest zawsze słowo.

Pozdrawiam Amelio

Vote up!
0
Vote down!
0
#258054

bardzo dziękuje za oba obszerne i wyczerpujące komentarze. cenne przemyslenia i obserwacje - sądzę, ze moglby to być świetny material wyjściowy do jeszcze jednej notki na ten temat.

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#258268

Warto się zatrzymać w tym straceńczym biegu i popatrzeć chłodno. Bo na pewno narazimy się na potrącanie. Ale nie zatracimy człowieczeństwa... Pozdrówka dla czujących
Vote up!
0
Vote down!
0
#258124

dziekuję ślicznie i pozdrawiam
Vote up!
0
Vote down!
0
#258270

Myślę że jesteśmy w temacie duszą pokrewną Prawda jest naszym przewodnikiem i zło razi Dlatego z każdego kąta na nas wyłazi Lecz my jesteśmy odporni na wszelkie zło Bo Prawda to jest naszego myślenia tło Z nią wędrujemy mimo ,że nas szykanują Lecz Pokora z Prawdą drogę nam torują Pozdrawiam serdecznie z wsparciem przeciw wszelkiemu złu A dla przeciwników Krzysztof Klenczon jest tu
Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#258037

dziekuję bardzo i pozdrawiam!
Vote up!
0
Vote down!
0
#258046

Wręcz nie możemy, a niestety zjawisko się nasila. I trudno sobie rąk nie pobrudzić przy takiej robocie. Pozdrawiam jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#258058

Polak z duszą wojownika nie poddaje się latwo, chociaz walka bywa okrutna, a cena do zaplacenia wysoka.
Vote up!
0
Vote down!
0
#258272

To byl txt z s24, Amelio ?

Zobacz tylko, ze na czele rewolucji antysystemowej w Polsce stoja socjologowie - Krasnodebski, Staniszkis, Zukowski, Zybertowicz, Fedyszak-Radziejowska !

A gdzie prawnicy, politologowie inni humanisci... (oprocz wyjatkow, takich jak profesorowie Legutko czy Nowak) !

pozdrowienia !

 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#258073

tak, zamieszczony tam okolo rok temu. na szczescie przechowuje kopie wszystkich notek. pozdrawiam serdecznie!
Vote up!
0
Vote down!
0
#258275

Od dawna, czułem,( gdzieś w podświadomości) że z Tobą coś jest " NIE TAK!"
Krótko postaram się rozwinąć, "o co mi biega"

Dawno nie czytałem tak doskonałego tekstu, tematu, myśli opisanej, z którą zgadzam się co do słowa.

Dodam trochę ( jeśli pozwolisz) od siebie:)

Nabywamy z wiekiem tz," zabrudzenia inaczej śmieci"
Dzieci, na ten przykład nie wykazują "śmieci" w swoim zachowaniu..
Nie potrafią kłamać, nie znają wulgaryzmów, nie potrzebują mamony, cieszą się z niczego....
Są doskonałe w swojej SZCZĘŚLIWOŚCI ŻYCIA :)

Niestety:( nie unikną "śmieci" ich też to dotknie.

Tylko parę proc, ludzi dorosłych ma " dziecięce " umysły.
Nie znaczy to że nie doświadczyły, ale potrafią "oddzielić ziarno od plew".
Świeże, (bez nabytych bzdurnych wiadomości, reklam, mody, pożądania.. etc,,,)
.................

Dla niektórych, zachód słońca, to (ziemia się kręci, my wokół się kręcimy z nią, a słońce jest wielkie i gorące jak cholera!:)
Nigdy nie poczują " tańca Boga " w zachodzie słońca...
Wpierw trzeba zapomnieć..
nie nazywać...
nie oceniać..

Pozdrawia niepoprawny, bratnią duszę Niepoprawną:)))

P.S. Nie jest to trudne, wystarczy nauczyć się klaskać jedną dłonią:))
Czasem przypomina mi się film " Zielona Mila"
I rozumiem dlaczego ten "wielki człowiek " miał już dosyć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#258177

dziękuję serdecznie za ten wzruszający komentarz:)! pozdrawiam!
Vote up!
0
Vote down!
0
#258277