No kochani, zaczęło się, czyli, największy, niewidzialny kokpit na świecie...
Nie powiem, zagranie tuskowo-putinowe przemyślane było sprytnie. Dopiero dziś jawi się nam obraz strategii ukierunkowanej na "wyjaśnienie" tragedii smoleńskiej.
Kiedy okazało się parę dni temu, że generał Błasik nie wydusił z siebie ani słowa, co jest rzecz jasna oczywistym dowodem na jego obecność, WSIowe media ruszyły do boju o kolejny skrawek putinowej prawdy.
Michnik, kiedy doszedł już do siebie po razach otrzymanych w ostatnich dniach, na baczność postawił swoją straż przyboczną i rozpoczął dalsze snucie schizofrenicznych bajek.
Nie było Błasika w kokpicie? Nie? No to macie oszołomy i faszyści!
Dziś, po porannych, wzajemnych umizgach redaktor Kublik, zwanek "kalką" i "śledczego" Millera zaczęły wychodzić na jaw kolejne, przeoczone przypadkowo "fakty".
Wiadomo, że generał Błasik nic nie mówił, ale wiadomo, że w kokpicie był.
Więcej, w kokpicie był jeszcze inny generał - Tadeusz.
Rewelacji jest dnia dzisiejszego zdecydowanie więcej.
Wszystkie - a jakże - światło dzienne oglądają dzięki Adasiowej gazetcem Lisowemu "Wprost" i showmanowi TVP Kraśce.
Okazało się, że w kokpicie feralnego TU 154 było łacznie trzynaście (13) osób.
Mamy więc do czynienia z cudem sowieckiej myśli technicznej.
Kabina pilotów TU 154, która z trudem pomieścić może 4-5 osób, pomieściła tym razem 13.
Nic innego, tylko wszyscy chcieli naciskać na pilotów, nie tylko Generał Błasik. 1/8 pasażerów koniecznie chciała lądować we mgle, aby przypodobać się dyktatorowi Kaczyńskiemu - taki zamordyzm.
Trudno przy tej okazji nie podziwiać bezkrytycznego zidiocenia cyngli rodem z mediów usłużnych władzy.
Czego się bowiem nie robi dla zadowolenia szefów, uśmiechu pana Donalda i wielkiej kariery w świetle kamer.
Zawsze będą owi cyngle powiedzieć kiedyś, że oni tylko robili to, co im kazano.
Mamy więc do czynienia z dalszym ciągiem potoku wylewającego się spod piór i z ust "dziennikarzy" cuchnącego szlamu...
Najciekawsze jest to, że kokpitu ani widu, ani słychu na podsmoleńskim pobojowisku.
Ale że tak było - wiadomo. Ruscy powiedzieli, a oni przecież nie kłamią. Wszak nie okłamuje się przyjaciół.
PS.
Jeszcze jedna ciekawostka.
Media, kiedy tylko otwierają swoje paszcze do wylewania rewelacji o naciskach w kokpicie, pokazują...
część ogonową samolotu.
Lemingi są pewnie w stanie dostrzec w niej awionikę i wolanty...
http://wiadomosci.wp.pl/title,W-kokpicie-Tu-154M-znaleziono-13-cial-ale-nie-bylo-tam-zwlok-pilotow,wid,14182385,wiadomosc.html?ticaid=1dc4c
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1143 odsłony
Komentarze
Tadeusz?
19 Stycznia, 2012 - 20:35
I wszystko jasne. Rydzyk! Generał? Rydzyk po utajnionym awansie na generała zgromadzenia redemptorystów!
Re: No kochani, zaczęło się, czyli, największy, niewidzialny kok
19 Stycznia, 2012 - 21:02
Dopóty dzban wodę nosi....dopóki ktoś z tej Tuskobandy nie pęknie.
germario
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
germario
POLSKOŚĆ to NORMALNOŚĆ !!!