„Ani dla jednych, ani dla drugich”

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Idee

„Jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.”

I. Narodowa abnegacja

„Nierzadko spotykamy się ze zdaniem że nowoczesny Polak powinien jak najmniej być Polakiem. Jedni powiadają że w dzisiejszym wieku praktycznym trzeba myśleć o sobie nie o Polsce, u innych Polska zaś ustępuje miejsca – ludzkości. Tej książki nie piszę ani dla jednych, ani dla drugich.” Zacytowane tu pierwsze słowa „Myśli nowoczesnego Polaka” Romana Dmowskiego dźwięczą mi natrętnie pod czaszką, gdy przychodzi mi analizować stan dzisiejszego społeczeństwa polskiego. Celowo nie piszę „narodu”, a „społeczeństwa” właśnie, bo do narodu, rozumianego jako coś więcej niż wspólnota czysto etniczna, jeszcze nam dużo brakuje. Naród pojmowany jako wspólnota polityczna, świadoma swych zasadniczych celów, rozumiejąca konieczność posiadania własnej ojczyzny będącej zarówno wspólnym dobrem, jak i niezbędnym narzędziem realizacji tak wspólnotowych jak i indywidualnych aspiracji – ten naród należy dopiero wytworzyć.

Póki co bowiem, cofnęliśmy się cywilizacyjnie i mentalnie do stanu z przełomu XIX i XX stulecia, kiedy to znękane rozbiorami i traumami przegranych powstań społeczeństwo polskie w swej znacznej części przyjęło postawę „wsobną”: urządzić się możliwie najlepiej jak się da w danych warunkach – a czy w Polsce, czy poza Polską, to już kwestia czysto opcjonalna. Jest jednak pewna podstawowa różnica: obecnie społeczne zniechęcenie jest efektem zmęczenia suwerennością oraz zadaniami i obowiązkami, które z tą suwerennością są związane.

II. Jestem Polakiem, ale jakby co...

Wracając do cytatu z Dmowskiego. Ci, dla których „Polska ustępuje miejsca ludzkości” są od dawna zdiagnozowani i mieszczą się w tzw. „Salonie” i jego różnych politycznych emanacjach, które - w pewnym uproszczeniu - gładko przeszły od internacjonalizmu sowieckiego do internacjonalizmu europejskiego. Ten obóz beneficjentów i utrwalaczy III RP dążący, prócz osobistych, kompradorskich korzyści, do przekształcenia Polaków w jakichś mitycznych, utopijnych „Europejczyków” gładko absorbujących kolejne dogmaty lewicowo-liberalnej ideologii został, jak wspomniałem, dobrze rozpoznany i opisany w wielu miejscach i przy wielu okazjach, więc w tym tekście nie będę się nim zajmował. Warto natomiast przyjrzeć się tym, którzy „powiadają, że w dzisiejszym wieku praktycznym trzeba myśleć o sobie nie o Polsce”, bowiem to oni właśnie stanowią dziś przygniatającą większość społeczeństwa i oni poprzez swe wybory decydują o kształcie i przyszłości obecnej Polski.

Niedawno, przy sylwestrowym kieliszku, kiedy impreza weszła w fazę „nocnych Polaków rozmów” miałem okazję pospierać się z młodym biznesmenem. Człowiek sukcesu, ojciec rodziny, właściciel dobrze prosperującej firmy. I przy tym wszystkim kompletnie odseparowany mentalnie od - ujmę to górnolotnie - „sprawy polskiej”. Definiując swoje podejście do kwestii narodowych stwierdził, że oczywiście czuje się Polakiem i tak dalej, ale gdyby „coś się zaczęło dziać” to on zabiera rodzinę i się wynosi. Stanowisko to potwierdziła małżonka, wyrażając przy okazji zadowolenie, że trafiła na takiego właśnie faceta, który sam z siebie prezentuje takie właśnie podejście i nie musi go „urabiać”. Cóż, jest to postawa sformułowana już przez Marię Peszek w słynnej wypowiedzi, że gdybyśmy mieli tu jakieś powstanie, to panna Maria-Awaria nie będzie żadną sanitariuszką, tylko „spierdala stąd jak najdalej”. Rzecz w tym, że mój rozmówca o wypowiedzi Marii Peszek dowiedział się dopiero ode mnie, stanowisko swe zaś sformułował wcześniej, zupełnie samodzielnie.

III. Ucieczka w prywatność

Takich to obywateli ukształtowało ponad 20 lat III RP. To nie są nawet postępowi „europejczycy”, których pragnął wyhodować „Salon”, bo generalnie ludzie ci są obyczajowo dość zachowawczy, czy może raczej – konformistyczni. Cenią sobie materialną stabilizację, życie rodzinne i – ponad wszystko - święty spokój. Dzieje się tak m.in. dlatego, iż czują, że zafundowane im przy okrągłym stole państwo jest strukturą wrogą, zaprojektowaną po to, by zapewnić żerowiska i chronić interesy różnych grup, na co dzień widocznych najlepiej pod postacią pasożytniczej „klasy politycznej”. Widzą, że państwo to nie jest wyrazicielem ich potrzeb, że – najogólniej rzecz biorąc – nie funkcjonuje w ich interesie, tylko w interesie tych, którzy w taki czy inny sposób są w stanie dorwać się do żłobu. Jeśli odniosą osobisty czy zawodowy sukces, nie mają poczucia, że państwo polskie w jakikolwiek sposób do tego sukcesu się przyczyniło, stwarzając chociażby warunki do społecznego awansu, czy ułatwiając działalność w rozmaitych dziedzinach. Ich powodzenie osiągnięte jest mimo państwa, a często wręcz wbrew urzędniczej machinie rzucającej pod nogi najrozmaitsze, absurdalne kłody, utrudniające działalność gospodarczą, czy blokujące dostęp do rozmaitych zawodów. Jeżeli zaś poniosą życiową porażkę, również winią za to „ten porąbany kraj” (na ogół zresztą słusznie) i np. uciekają za chlebem za granicę – najczęściej po to, by już nie powrócić, bo nie ma do czego.

Polska olewa mnie, więc ja olewam Polskę – tak w jednym zdaniu można dziś podsumować relację państwo – obywatel i mechanizm „ucieczki w prywatność”. To i tak istny cud, że w takich warunkach zdołała uchować się 20-30 procentowa grupa tych, których Rymkiewicz określił mianem „wolnych Polaków” - często świeżej daty, obudzonych na skutek smoleńskiego wstrząsu. Ci „wolni Polacy” są zresztą obiektem żywiołowej niechęci, a czasem wręcz nienawiści ze strony biernej większości – nie tylko na skutek medialnej tresury. Również dlatego, że wyłażąc bezczelnie w przestrzeń publiczną ze swymi postulatami i odmienną oceną rzeczywistości, stanowią dla tejże większości nie do końca uświadamiany, ale jątrzący wyrzut sumienia.

Dzieje się tak wskutek tego, że przeciętny Polak dość trafnie diagnozując kondycję polskiego państwa, nie decyduje się by kiwnąć choć palcem w kierunku zmiany obecnego stanu rzeczy. On po prostu, konstatując, że Polska dzieli się na dymających i dymanych, dokłada starań, by dymać samemu i nie pozwolić wydymać się innym. Uczenie nazywa się to „atomizacją” i „rozkładem więzi społecznych”, tudzież „poczucia wspólnoty” i „tożsamości narodowej”.

IV. Zmęczeni suwerennością

Powyższy opis stanowi zarazem odpowiedź na pytanie, dlaczego Polacy reagują obojętnością na postępujące zbywanie naszych prerogatyw państwowych na rzecz ponadnarodowych, unijnych instytucji w ramach „pogłębiania integracji”, czy wręcz na lekko tylko zawoalowany protektorat Niemiec. Dlaczego tak potulnie przyjęli do wiadomości oficjalną wersję katastrofy smoleńskiej i to co Ruscy wyprawiali ze śledztwem. Dlaczego wreszcie reagują alergicznie na „pisowskich awanturników”, co to „potrząsają szabelką”. Wiadomo - gdybyśmy postawili się Ruskim, to wynikłyby z tego kłopoty, Niemcy zaś fundują nam unijną „michę”, więc nie ma co się sadzić. Krótko mówiąc, zarówno wśród naszych „elit” jak i szerokich mas społeczeństwa po dwóch dekadach ciągłej szarpaniny nastąpiło coś, co określam mianem „zmęczenia suwerennością”.

Ujmę to tak: przywoływany na wstępie Dmowski stwierdził „Jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka”. Dzisiejsi Polacy – od góry do dołu – gremialnie odmawiają przyjęcia na siebie tych „obowiązków polskich”. Ba, mają nawet problemy z ich zdefiniowaniem. Poczuwanie się do obowiązków skutkuje bowiem szeregiem niedogodności. Można się narazić. Na poziomie państwowym – wejść w paradę ościennym potęgom; na poziomie zwykłego człowieka – zadrzeć z gminnym kacykiem, zblatowanym urzędnikiem, czy wpływowym biznesmenem. Elity społeczno-polityczne jawnie dążą do scedowania „jak najwięcej kompetencji, zwłaszcza strategicznych, na ponadnarodowe gremia i niech one się martwią, nawet jeśli za tymi gremiami stać będą Niemcy dogadujący kluczowe sprawy z Rosjanami. Zostawmy sobie kompetencje nadzorców autonomicznej prowincji i stosownie do tego zmniejszoną odpowiedzialność przed wyborcami.” (więcej w notce - „Obrotowa bliska zagranica”) Cóż więc wymagać od szarych obywateli, dodatkowo przyuczanych do bierności przez dziesięciolecia komunizmu i dostających konsekwentnie po tyłkach za wszelkie „wychylanie się”.

V. Obowiązki polskie

Jeszcze jeden cytat z Dmowskiego, ostatni: „Jestem nim (Polakiem – GG) nie dlatego tylko, że mówię po polsku, że inni mówiący tym samym językiem są mi duchowo bliżsi i bardziej dla mnie zrozumiali, że pewne moje osobiste sprawy łączą mnie bliżej z nimi, niż z obcymi, ale także dlatego, że obok sfery życia osobistego, indywidualnego znam zbiorowe życie narodu, którego jestem cząstką, że obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako całość, interesy najwyższe, dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno.” (wytłuszczenia moje - GG)

Skonfrontujmy te słowa z obecnym stanem ducha Polaków. Otóż w większości nasi rodacy pozostali na poziomie wspólnoty „etnicznej”, niczym ów przywoływany wyżej biznesmen, który „czuje się Polakiem”, ale „jakby co”, to on się stąd wynosi, bo gdzie indziej też można się urządzić. Mamy rozpaczliwy deficyt świadomości istnienia dobra wspólnego: Polacy nie znają „spraw narodowych”, tych „interesów Polski”, „dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno”. Więcej nawet: kategorycznie odmawiają przyjęcia do wiadomości samego ich istnienia.

I tu tkwi źródło pęknięcia, które według Rymkiewicza się „już nie sklei”. Podziału na tych przyjmujących i próbujących realizować (może czasem w niedoskonały sposób) „obowiązki polskie” i tych, którzy owych obowiązków nie chcą widzieć, znać, ani tym bardziej zrezygnować dla nich z czegokolwiek. Co te dwie grupy mogą sobie powiedzieć, co mają sobie nawzajem do zaoferowania? Odwojowanie społecznej większości, tkwiącej na własne życzenie w narodowej abnegacji to zadanie na pokolenie. Udało się to Narodowej Demokracji pod rozbiorami, więc może uda się i tym razem.

Dlatego tak ważne jest budowanie oddolnych, alternatywnych wobec mainstreamu struktur, tego „drugiego obiegu 2.0”, który tak ostatnio ]]>rozdrażnił pana Warzechę]]> a propos „Przebudzenia” Joanny Lichockiej. Ów „drugi obieg 2.0” potrzebny jest nam m.in. po to, by z tych quasi-podziemnych pozycji wychodzić w przestrzeń publiczną i „polityzować masy”. Bez flirtów i koncesji na rzecz głównego nurtu, bo on jest w niepodzielnym władaniu obozu beneficjentów i utrwalaczy III RP, który to obóz najżywotniej jest zainteresowany utrzymaniem obecnego stanu rzeczy i dlatego każdego naiwniaka pragnącego wchodzić z nim w konszachty przeżuje i wypluje. To są dzisiejsze obowiązki polskie - „dla których należy poświęcić to, czego dla osobistych spraw poświęcić nie wolno”.

Inaczej Polska niedługo zwyczajnie zniknie. A gdy już zniknie, to nie będzie jej nie tylko dla lemingów. Nie będzie jej również dla nas. Nie będzie jej ani dla jednych, ani dla drugich. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Gadający Grzyb

P.S. 2 stycznia minęła 73 rocznica śmierci Romana Dmowskiego.

PPS. Na podobny temat:

http://niepoprawni.pl/blog/287/obrotowa-bliska-zagranica

http://niepoprawni.pl/blog/287/domkniety-system-cz-i-%E2%80%93-rok-pogardy

http://niepoprawni.pl/blog/287/domkniety-system-cz-ii-%E2%80%93-czas-rozkladu

EDYCJA: POLECAM JAKO MATERIAŁ POGLĄDOWY DOTYCZĄCY TEGO, JAK "Dzisiejsi Polacy – od góry do dołu – gremialnie odmawiają przyjęcia na siebie 'obowiązków polskich' TEN WĄTEK NA FACEBOOKU: ]]>http://www.facebook.com/niepoprawni/posts/192091157554017]]>
Brak głosów

Komentarze

To ważny tekst może jeden z najważniejszych w ostatnich latach. BRAWO!
PS
Nie odgrzewajmy jednak sporów sprzed 100 lat. Myśl endecka jest dziś też bardzo niebezpieczna.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#211513

Dzięki :)

Co do "niebezpieczeństwa" myśli endeckiej - zależy jak z niej czerpać. Jeśli będziemy ją traktować jak PAX-owskie skamieliny, które zrobiły sobie z niej podkładkę do kolaboracji z Ruskimi i komuną w żydożerczym sosie, to owszem. Ja staram się z niej wyłowić to, co pozostaje aktualne do dziś - mam nadzieję, że tekst nie pozostawia co do tego wątpliwości :)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211515

Jasne. Korzystać z mądrych wypowiedzi warto. Nie chodzi jedynie o PAX- owskie sprawy Oni zawsze byli prorosyjscy. Trochę się wczytałam przy okazji spraw śląskich. Nie warto jednak by spory sprzed 100 lat dominowały nasze tu i teraz.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#211554

Za słabo znam myśl endecką, żeby się mądrzyć, ale mi się wydaje, że cenną jej cząstką jest sarmacki optymizm (vide Chołoniewski). To jest ten duch wolności, który niespodziewanie ożywił Polskę w 1980 roku, duch, którego często nie dostrzegali "propaństwowcy".
Wynika z tego jednak taki wniosek, że endecja jest bardziej pożyteczna pod zaborem, natomiast tworzenie państwa polskiego szło endekom kiepsko - rządy przedmajowe to była na ogół strasznie demoralizująca żenada, karykatura demokracji.

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów

Vote up!
0
Vote down!
0
#211589

była "demokracja...

pułkownicy legioniści z junty pomajowej, to jak wiadomo "wybitni" demokraci byli... wybitni od słowa wybić ;)))
___________________________
jam... z tego, co mnie boli

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________
jam... z tego, co mnie boli

#214770

20,30%-to jest wersja optymistyczna.W młodym pokoleniu,na poziomie licealnym,jest jeszcze gorzej.Zresztą,co tu mówić o młodych,w mojej szkole historycy na uroczystościach z okazji Święta Niepodległosci pomijaja rolę R.Dmowskiego.

Vote up!
0
Vote down!
0
#211517

Młodzież licealna ma jeszcze czas dojrzeć - ja sprawami publicznymi zacząłem interesować się w wieku policealnym ;) Inna sprawa, że może uratowało mnie zainteresowanie historią i zamiłowanie do czytania, czego o dzisiejszych licealistach powiedzieć nie można.

Co do nauczycieli - nie dziwię się, że ignorują Dmowskiego. Zważywszy na formację intelektualną, której w swej masie hołduje to środowisko...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211524

Na swoje potrzeby rozwiązanie tego z pozoru nierozwiązywalnego problemu zdefiniowałem tak:
Należy tym ludziom uzmysłowić, że silna Polska jest im potrzebna po to żeby kiełbasa na grilla była po 5 zł, ten chlebek do tej kiełbasy po złociszu, a piwko do tego wszystkiego żeby kosztowało też niedrogo.
Silne i skuteczne państwo = tani grill.

Żadne wymachiwanie sztandarem BÓG, HONOR, OJCZYZNA do nich nie przemówi, skądinąd nie ma się co dziwić, ci którzy do tej pory tym sztandarem wymachiwali okazali się być oszustami.

To daje się zrobić i to dosyć skutecznie, aczkolwiek wymaga trochę pracy nad takimi ludźmi.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#211520

Widzisz, te przykłady z chlebkiem i kiełbasą nie do końca działają, bo zawsze można wyjechać i grillować gdzie indziej.
Tak na to patrzą.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211523

Tylko ilu jeszcze może wyjechać, przecież wszyscy ci opisani przez Ciebie nie wyjadą, bo musiałoby wyjechać z 10 milionów ludzi. A to jest nierealne.

Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#211549

Moim zdaniem tego się ludziom tak łatwo nie uświadomi. Gdyby była gra równych szans, wolny rynek idei - to tak. Ale tu jest monopol.

Większość ludzi mniej lub bardziej świadomie zgadza się na to, aby nimi manipulowano. Moim zdaniem wynika to z intuicyjnego przekonania, że to co przyjemne - konsumpcja - jest dobre, a skoro konsumpcja jest dobra, to abyśmy konsumowali - niezbędna jest manipulacja. Ludzie łykają to z dobrodziejstwem inwentarza, patrz http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU.
Konsumpcja jest świętością obecnego systemu gospodarczego. Reklama (ergo manipulacja) to gwarancja konsumpcji, a więc gwarancja względnie wygodnego i średnio długiego życia. Krótko mówiąc ludzie tak długo, jak długo mogą związać koniec z końcem, będą popierali rząd i jego kłamstwa.

Powinniśmy w pewnym sensie emocjonalnie "ukarać" ludzi. Nie za to, że wierzyli w kłamstwa rządu - bo nie wierzyli - ale za to, że udawali, że wierzą. W imię konsumpcji. Podtrzymywanie kłamstwa to największa zbrodnia; trzeba ludziom uświadomić, że to ich niewiele różni od Niemców, którzy pozwolili Hitlerowi na kłamstwo.

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów

Vote up!
0
Vote down!
0
#211592

Dodałbym do Twoich wniosków jeden, ale dość zasadniczy.
Podstawą najmniejszej choćby wspólnoty, jest wzajemne zaufanie.
I nad tym powinniśmy pracować od wstępu.
Tak jak powinniśmy rugować wszystko i wszystkich, którzy to zaufanie burzą, lub podają w negację.
Pozdrawiam z dyszką

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#211528

Pełna zgoda - pokaźna część "mocy przerobowych" zaangażowana jest w to, byśmy tego wzajemnego zaufania mieli jak najmniej.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211531

Dzisiejszy stan wspólnoty Polskiej wykreowano, niszcząc lub mordując każdego Polaka, który choćby na moment stawał się
wyrazicielem woli ogółu.
A na chwilę obecną, zadanie pozostało im prostsze -
rozbijają jedność na poziomie podstawowym.
Temu posłużyło zlikwidowanie większych firm, rozbicie związków
a i ciągły atak na wielopokoleniowe Rodziny.
Pozdrowienia

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#211543

Dodałbym do tego konsekwentne zarzynanie małych rodzinnych firm, które bujnie rozwinęły się na początku lat 90-tych. Komuś to przeszkadzało - na zebraniu Unii Demokratycznej w tamtym okresie gardłowano, że nie można pozwolić na odrodzenie się w Polsce klasy średniej, bo to naturalne zaplecze dla prawicy...

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211563

A tu trafiłeś w sedno, znam to z autopsji. Co prawda mnie im się nie udało zarżnąć, jednak wielu znajomych poległo.
Jeden z naszych kolegów blogerów rzekł kiedyś - Demokracja nie jest dla biednych ludzi. I wiemy co miał na myśli. Brak klasy średniej uniemożliwia rozwój i restytucję państwa.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#211590

Ogólnie. Moim zdaniem i Dmowski i Piłsudski należą już do historii. Wielkiej, nie przeczę.
Wprawdzie miewam deja vu, kiedy patrzę na sejm, opanowany prywatą, ale jednak dzisiejsi "ND-cy" i "piłsudczycy" to cienie przodków. ----------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#211538

Widzisz, dla mnie do przeszłości należ spór między "piłsudczykami" a "endekami", który dzisiaj nie ma już sensu, bo obecnie i "piłsudczycy" i "dmowszczycy" znajdują się po tej samej stronie barykady. Ładnie to zostało pokazane na Marszu Niepodległości, kiedy ONR-owcy zaśpiewali... "Pierwszą Brygadę" (!) - zupełnie świadomie, zdając sobie w pełni sprawę z kontekstu ;)

Natomiast pewne diagnozy wciąż pozostają aktualne. Gdy niedawno zacząłem sobie odświeżać "Myśli nowoczesnego Polaka", to mnie wbiło w fotel, jak wiele rzeczy wciąż pozostaje aktualnych.

Przy okazji: zerknij na wątek na Facebooku, gdzie pewien miś bardzo się zbulwersował kwestią "obowiązków polskich" - jakie to symptomatyczne... Nie wyrzucałbym Dmowskiego do lamusa, oj nie...
http://www.facebook.com/niepoprawni/posts/192091157554017

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211557

Wartość sama w sobie. Każda jego odmiana (pomijając zboczenia) jest lepsza niż obojętność i zdrada. Akurat nie mogę sie w pełni utożsamiać ani z Piłsudskim (zbyt socjalistycznym), ani z Dmowskim (zbyt promoskiewskim). To jednak mój prywatny problem, z którymś jakoś sobie radze:):):)
-----------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#211576

Promoskiewskość Dmowskiego, to efekt jego ówczesnej kalkulacji - przeprowadzonej w innych warunkach. Rzecz w tym,żeby z jego dorobku (i Piłsudskiego) wybrać to, co wciąż aktualne i twórcze. Szkołę kalkulacji politycznej i propaństwowość w szczególności.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211602

Bierzmy, ale bez zanieczyszczeń.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#211622

Grzybie, z ust mi wyjąłeś ;) - dodałabym: 1/lata PRL-u; 2/"obywatelskość" propagowana np. przez GW -UD,potem przez UW; 3/"pierwszy milion trzeba ukraść...". Wiem,to było, ale skutki pozostały. Teraz, dzisiaj są pewne objawy "przebudzenia" (30%), ale wydaje mi się, że na takie portale, jak np.Niepoprawni, wchodzą tylko "sami swoi"; już przekonani. Szkoda Polski!

Vote up!
0
Vote down!
0
#211546

Tak, ta społeczna anty-pedagogika przyniosła efekty, do tego stopnia, że wielu reaguje dziś agresją na samo przypomnienie o "obowiązkach polskich".
Sądzę, że nie jest tak źle, z tym odwiedzaniem przez "samych swoich" - są różne sygnały, że zaglądają na "nasze" portale również nieprzekonani. Co wynoszą z lektury, to inna sprawa.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211559

Nie tak dawno czytałem na Niepoprawnych,że dziennie jest około 20000 wejść,wię nie są to "sami swoi".
Warto pisać.

Vote up!
0
Vote down!
-1

Jerzy

#211565

...jak mawia o.Rydzyk:Alleluja i do przodu!

Vote up!
0
Vote down!
0
#211570

 Tresura "naucza", że wszystko co polskie nie jest warte specjalnie uwagi, a sądzę, że dominuje w tym tresowaniu Polaków pewna nacja... Niemniej ja raczej o przykładzie.

Czy na pewno jest on najlepszy? Są wytresowani Polacy to fakt, ale są też ludzie obcy etnicznie. Czy pani Maria na pewno jest etnicznie Polką? Osobiście nie wiem, ale nie wykluczałbym - obserwując dobór do srodowiska aktorsko-celebrytowego - że nie.

Przywołany Dmowski chciał przekazać wiedzę o świecie nie tylko poprzez publicystykę, ale i za pomocą lżejszej formy. Popelnił więc powieść. GW czytajac ją zemdlałaby, ale nie jesteśmy GW, więc po prostu przywołam słowa Dmowskiego, które wsadził  w usta różnych postaci swej powieści (chyba wszyscy wiemy, ze ta powieść to "Dziedzictwo" napisana pod pseudonimem Kazimierz Wybranowski). Jest tam sporo napomknięć o ukrywaniu swej etny.

"- Kto był tym adwokatem?
- Kulmer, Henryk Kulmer.
- Kulmer? ...
- On sam wymawia swoje nazwisko inaczej. Kolmar czy coś w tym rodzaju. Ma to być wymawianie angielskie: rodzina jego ma niby pochodzić z Anglii. Jeden wszakże z naszych starych, dziś już nieżyjących kolegów, twierdził stanowczo, że Kulmery to Żydy polskie z Prus i że nazwisko ich pochodzi od Chełmna na Pomorzu. Chełmno po niemiecku Kulm. W ogóle najdawniej cywilizowane rodziny żydowskie w Warszawie pochodziły z Prus Królewskich i z Poznańskiego. Przyszły one tu z Prusakami po trzecim rozbiorze.
- Jakiegoż on wyznania?
- Kalwińskiego. Powiada, że przodkowie jego, Szkoci, praktykowali prezbiterianizm; ojciec zaś jego wybrał kalwinizm, który jest prawie tym samym, a ma tradycje polskie. To wszystko blaga. U nas w ogóle Żydzi, którzy dla wygody zmieniają wyznanie. Lubią kalwinizm, bo to najdalsze od rzymskiego katolicyzmu., przy tym najmniej kłopotliwe."

"W rogu kanapki siedziała piękna, żydowskiego typu brunetka: mierzyła Twardowskiego od stóp do głów przymrużonymi oczami. Podała mu leniwie rękę i z zachęcającym uśmiechem wskazała miejsce kolo siebie. Męża oddaliła spojrzeniem...

..Początkowo nie zrozumiał tego pytania. Przypomniał sobie, że rozmawia z Żydówką, i... zrozumiał. Ta chełpliwa rasa zawsze się w końcu zdradza ze swymi zuchwałymi myślami."

" Wczoraj był z wizytą sam pan Charles Culmer. Jaki on był Anglik! A jak pięknie mówił o Anglii i o swoich angielskich przyjaciołach. Mój przyjaciel Buckingham...
- Żydek niemiecki, mówiący źle po angielsku - wtrącił Zbigniew.
- Mój przyjaciel Mackaen...
- Max Cohn z Wiednia.
- To, to także twoi przyjaciele? -zapytała z udana powaga.
Twardowski wybuchnął śmiechem.
- Nie, ale ja wiele wiem o znakomitych ludziach, o których nigdy nie słyszałaś. Jest jeszcze James Stuart, sir Joseph Turner, o których wkrótce się dowiesz."

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#211574

Powiem tak: w tym cała sztuka, by z poglądów Dmowskiego (ewoluujących na poszczególnych etapach jego życia) wybrać to, co jest dzisiaj najbardziej twórcze i konstruktywne :)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211598

wydaje "nieprzerażające" w dzisiejszych czasach? Innymi słowy, że odżegnujemy się od pewnych treści nie na podstawie racjonalnych przemyśleń, lecz dlatego że wytresowano w nas automatykę odżegnywania się od tzw. "wstrętnego, ksenofobicznego antysemityzmu" (cokolwiek  te pojęcie miałoby znaczyć, bo ostatnio jest b. pojemne:). Nie zastanawiamy się dlaczego ktoś taki jak Dmowski podał takie treści, tylko "wiemy", "czujemy całym duchem":)), że są złe i nie mają podstaw.:))))))

Kiedy czytam - a spotykałem takie wypowiedzi, także u tzw. prawicowych blogerów - że "Dmowski przesadzał" (z Żydami np. czy może z tzw. antysemityzmem), to nachodzi mnie taka refleksja: albo 1) dzisiejsi blogerzy są mądrzejsi od Dmowskiego, lepiej znają i umieją ocenić sytuację polityczną, społeczną i międzynarodową początków XX wieku, albo 2) są wytresowani tylko trochę mniej od lemingów, przynajmniej w tym temacie. Tj. w tym temacie, nazwijmy go roboczo "tabu", zachowują się identycznie jak lemingi: "wyśmiewają" teorie spiskowe, drwią sobie z takich, co "zaglądają do majtek" itd. Niestety, tak jak w przypadku lemingów, takie zautomatyzowane reakcje - nie obrażając nikogo -  przypominają psy Pawłowa.

Tak wybierajmy co aktualne, ale nie zamykajmy oczu na rzeczywistość tylko dlatego, ze tak jest przyjemniej, milej i bardziej nowocześnie (tj. tak nam wmówiono) -  taki rzekomo nowoczesny patriotyzm, bez czarnosiecińskiej endeckości:)).

Zgadzam się, nie zamykajmy oczu na Ruskich (zwłaszcza w zakresie uzależniania od surowców), ale zastanówmy się jaka nacja rządzi w bankach, jaka ma wpływ na media i gdy przeczytamy, że jakiś rosyjski bank (Sbierbank) chce wykupić któryś z "polskich" banków, pomyślmy. Zastanówmy się kto puszcza takie teksty (może ktoś kto kiedyś za bezcen przejął polskie banki, a może nie). Zastanówmy się czy tekst ma jakieś podstawy, czy to czyste spekulacje "na temat", mające odwrócić od czegoś uwagę. A jeśli ma podstawy, to jeszcze zastanówmy się czy w takim Spierbanku na pewno rządzą Ruscy. A nie, po przeczytaniu informacji, warczmy od razu na Ruskich, wyzywając dodatkowo od lemingów tych, którzy tego nie robią. Przepraszam za ten wtręt, nie twierdzę że GG czy ktoś z obecnych to robił, ale widziałem takie reakcje i tak mi się jakoś skojarzyło z tym całkowitym zamykaniem oczu na tych panów z nacji której nazwa zaczyna się na ostatnią literę alfabetu:))))

Pozdrawiam:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#211636

Czym innym była ekonomiczna rywalizacja z Żydami w czasach Dmowskiego, czym innym są teorie o światowych żydowskich spiskach dybiących na Polskę i Polaków. Swoje zdanie wyrażałem w tej materii nie raz i naprawdę nie chciałbym, żeby dyskusja skręciła w tę stronę, bo przy różnych okazjach obie strony sporu na "Niepoprawnych" zdążyły przedstawić już wyczerpująco swoje argumenty.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211646

światowe (choć zamykanie oczu na "narodowość" pewnych międzynarodowych poczynań, to uciekanie od realiów, oraz w dużym stopniu całkowite dezawuowanie Dmowskiego), lecz o to np., ze niektórzy blogerzy "prawicowi" (zgodnie z tresurą) odrzucają, że czyny i poglądy mogą być motywowane etnicznością (przynajmniej tą jedną:))). Będą pisali o redaktorach pewnej gazety, że lewacy, sługusi Moskwy, miłośnicy postkomunizmu, pomijając tą jedną motywację, której dostrzeganie jest zresztą "zakazane", więc to ułatwia życie. Czy tak to widział Dmowski, który wyraźnie pisał nie o konkurencji w branży pośredników w miasteczku na Kresach, lecz np. o ukrywaniu swej tożsamości w celu osiągnięcia pewnych celów?

Kończę, bo widzę, że włączono tzw. "prawicową polityczną poprawność", wzmianka o spiskach ma dezawuoawać wszelkie spostrzeżenia  tematy uwarunkowań "narodowościowych":) ( a może jest tak, ze istnieją spiski - rozumiane jako półjawne i niejawne działania zakulisowe - rosyjski i niemiecki, a ten jeden jedyny absolutnie nie ma  prawa zaistnieć nawet w minimalnej postacj::)))), tylko po co więc w ogóle przywoływać Dmowskiego, skoro on takie rzeczy widział i to nie na Kresach, lecz na forum działań międzynarodowych, stykając się z wielkimi i potężnymi tamtych czasów?

Pozdrawiam:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#211689

To nie polityczna poprawność.

Dmowski to człowiek, nie pół-bóg, więc jego dorobek można, a nawet należy poddawać krytycznej analizie i ekstrahować z niego to, co dziś jest najbardziej twórcze i żywotne. Przyjmowanie wszystkiego w czambuł po 100 latach, byłoby nieporozumieniem.

Co do Żydów - nie unikam tematu, sam kilkukrotnie pisałem o roszczeniach "przemysłu Holokaust" wobec Polski, nie uciekam też od żydowskich korzeni wierchuszki z Agory, bo faktycznie, ma to znaczący wpływ na ich wybory ideowe i politykę.

We wszystkim jednak należy zachować zdrowy rozsądek. Stanowczo sprzeciwiam się tłumaczeniu różnych polskich niepowodzeń wedle zasady "szukaj Żyda", bo takie podejście prowadzi do jakichś paranoidalnych "list Żydów" gdzie hurtem wrzucona jest większość osób publicznych.

Takie podejście niczego nie wyjaśnia, za to odwraca naszą uwagę od prawdziwych zagrożeń i marnuje energię na wyszukiwanie spisków. Poza tym zbyt łatwo się w ten sposób rozgrzeszamy z własnych błędów i zaniechań wedle schematu: "to nie my, to Żydzi". Takie podejście uważam za szkodliwe.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211729

"Przyjmowanie wszystkiego w czambuł po 100 latach...." A  co, w tym czasie Żydzi stali się mniej etnocentryczni? :))) Szczególnie po tym co zrobili im Niemcy? Po powstaniu państwa Izrael? Przestali dbać o swoje tzw. narodowe interesy, rozpłynęli się w narodach wśród których mieszkają, stali się bardziej altruistyczni, mniej skoncentrowani na sobie?:))

"sprzeciwiam się tłumaczeniu różnych polskich niepowodzeń wedle zasady "szukaj Żyda".. (a kto tak tłumaczy?). Ale nie jest  wszak ten sprzeciw tożsamy  - jak sądzę i jak przyznaję: czytam wyżej o wierchuszce GW - z postawą: nigdy, przenigdy jakiekolwiek działania (które można ocenić negatywnie) jakichś Żydów, nie są w jakiejkolwiek korelacji z ich etnicznością.:))).

Pozdro

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#211878

Witam,
dziękuję Ci za tekst i Twoją pracę na rzecz Polski.
Przydałoby by się więcej Polski w nas i Polsce.
Bo inaczej będzie tak jak piszesz w podsumowaniu.

Pozdrawiam Serdecznie

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#211569

Dzięki, ale nie mam poczucia bym zasługiwał na takie podziękowania (przynajmniej póki co) ;)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211605

Czas pokaże, że każdy kłos zboża będzie policzony.

Ja szanuję pracę i dlatego dziękuję.

Nie każdy tekst należy komentować w pośpiechu, namysł jest bezcenny.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#211609

Ja także dziękuję za tekst. No, żeby nie było, że tylko Dmowski ma rację: http://osen.pl/wojsko-polskie-w-iirp-othermenu-117/830-jozef-pilsudski-a-unowoczesnienie-armii-.html W linku tym widać, jak wielkiego dzieła dokonano w latach 1926-1935. Kontrast z naszą dzisiejszą nędzą duchową jest porażający.

alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów

Vote up!
0
Vote down!
0
#211585

Ależ ja nie twierdzę, że tylko Dmowski miał rację. Bez Dmowskiego w Wersalu i Piłsudskiego na miejscu nie byłoby Polski. Kto wie, może gdyby obaj doszli do porozumienia, historia potoczyłaby się inaczej.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211603

i Narodowo - Bóg zapłać za ten wpis :)))
___________________________
jam... z tego, co mnie boli

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________
jam... z tego, co mnie boli

#211610

Dzięki ;)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211613

 czyli dla żydów którzy też narodem nie są i właśnie następuje nieoczekiwana zmiana miejsc.Żydy do polski tabory do muzeum korzeń w ruch a my w diasporę.TOĆ to proste nawet dla świni z naszego podwórka która zjadła gazetę.

Jak już ta zmiana nastąpi drożyzna zniknie pojawi sie służba zdrowia opieka socjalna polityka prorodzinna a za samo wymówienie słowa aborcja eutanazja pornografia pójdzie sie do więzienia.Powstaną drogi i autostrady.Garść naszości która tu dla służenia ostanie sie będzie pasana rózgą żelazną i traktowana jak insekty w najlepszym razie bydło - bo czyz moze zasługiwać na lepsze traktowanie naród (nie naród)który sam zgotował sobie ten los ?!

Vote up!
0
Vote down!
0

 NSZ-ZJ

#211661

Tych "trzecich" będzie znacznie więcej i są znacznie bliżej. Nie po to Niemcy z Rosją robią tu protektorat, żeby gotować sobie pod bokiem drugi Izrael.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211670

Sam tekst, jak i następujące po nim komentarze nasunęły mi kilka refleksji. Ich rozwinięcie zajęłoby zbyt wiele miejsca i czasu, dlatego też pozwolę sobie przedstawić tu kilka tez do dyskusji w formie lużnych wątków.

1. Roman Dmowski "awansował" w III RP na stanowisko głównego wroga "ideologicznego", niewątpliwie za sprawą środowiska GW. (Patrz: wywiad Michała Cichego dla "Dziennika" z 2009 roku, akcje organizowane przez syna Seweryna Blumsztajna po odsłonięciu pomnika Romana Dmowskiego w Warszawie w 2006 roku, etc.). Zarzuty pod adresem Dmowskiego koncentrują się w dwóch, nieco wewnętrznie sprzecznych płaszczyznach, a mianowicie jego prorosyjskości i jego poglądów "faszystowskich". Plus - oczywiście - nieśmiertelny zarzut antysemityzmu. Aktualnie RD robi za "historycznego" Kaczyńskiego, wielofunkcyjnego, uniwersalnego potwora, do wykorzystania przy każdej okazji. Ostatnio mialem ciekawą rozmowę z czterdziestokilkuletnim, dobrze prosperującym prawnikiem (z pokolenia MWzWM), ktory - przy okazji ubiegłorocznego Marszu Niepodległości - zarzucał J. Kaczyńskiemu, że ów - jako piłsudzczyk - nie powinien chwalić Romana Dmowskiego. Niezłe, prawda?

Co ciekawe: znaczna część rzędzącej obecnie "grupy gdańskiej" (to oczywiście b. umowne określenie) miala swojego czasu afiliacje z Ruchem Młodej Polski, którego główny ideolog, Aleksander Hall, poświęcał wiele życzliwej uwagi postaci Dmowskiego.

2. Patriotyczne społeczeństwo II RP a PRL. Pozwolę sobie przytoczyć kilka liczb (ostrzegając, że dla jasności wywodu będą one zaokrąglone, a wynikające z nich tezy - uproszczone.

a. Przyjmijmy, że ludność II RP, PRL i III RP to 35 milionów obywateli. Podczas wojny - nie wdając się w skomplikowane przyczyny tego stanu rzeczy - przynajmniej 2 mln podpisaly volkslistę. W szeregach patriotycznego, narodowego ruchu oporu - przez co rozumiem ZWZ-AK po akcji scaleniowej - znalazło się ok. 350 tys. zaprzysiężonych żolnierzy.

b. W okresie PRL - ujmując statycznie - 3 mln obywateli PRL było członkami PZPR.

Sądzę, że przytoczone liczby stanowią ciekawy przyczynek do problemu postaw patriotycznych i propaństwowych społeczeństwa - trzymając się terminologii Gadającego Grzyba - polskiego. Wnioski pozostawiam Państwu - jak dla mnie, postawy patriotyczne i propaństwowe były zawsze (tzn. w XIX i XX stuleciu) cechą elitarną.

3. Niezwykle ciekawym elementem jest odnotowany przez Gadającego Grzyba powrót do postawy emigracji wewnętrznej, znanej z czasów PRL. Moim zdaniem wskazuje to powszechnie panujące obecnie poczucie beznadziejności, analogiczne do sentymentów spoleczeństwa peerelowskiego. Ale - w przeciwieństwie do okresu PRL - Polacy coraz rzadziej emigrują wewnętrznie na łono rodziny. Destrukcja tej podstawowej instytucji społecznej (a i narodowej) posunęła się w III RP przerażająco.

Pozdrawiam Autora i Komentatorów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#211691

"Aktualnie RD robi za "historycznego" Kaczyńskiego, wielofunkcyjnego, uniwersalnego potwora, do wykorzystania przy każdej okazji." - trafne! ;)

Co do elitarności - te 2 mln volkslisty wynikało ze struktury narodowościowej II RP i szantażu okupanta. 350 tys żołnierzy podziemia - to wielkie osiągnięcie, biorąc pod uwagę skalę terroru niemieckiego,ponadto należałoby doliczyć "cywili" zaangażowanych w różnych formach w ruch oporu. Wynikało to z dużego "uobywatelnienia" społeczeństwa II RP - działalność w partiach i różnych stowarzyszeniach była czymś normalnym a nie wyjątkiem, jak dziś.

3 mln PZPR - to efekt masowej dekapitacji narodu i ogólnego "zatrucia" komunistycznego. Jak napisał J. Mackiewicz - o ile okupacja niemiecka wyzwalała z nas cechy najlepsze, to komunizm wyzwolił te najgorsze - taka specyfika systemu.

Emigracja wewnętrzna ma podobny mechanizm co w PRL - Polacy czują, że państwo nie stoi po ich stronie, tyle że jest to emigracja jeszcze bardziej alienująca niż wtedy z uwagi na rozkład rodziny - pełna zgoda.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211733

Pozwól proszę, na pewne różnice interpretacyjne:

1. Volkslista - to nie tylko struktura narodowościowa. Znam Polaków pochodzenia niemieckiego, którzy za odmowę jej podpisania ginęli w Aschwitz. Szantaż okupanta - ależ oczywiście! Szantaż wydaje mi się nawet eufemizmem. Nie potępiam w czambuł, tylko odnotowuję. Volkslista - w zestawieniu z póżniejszą przynależnością do PZPR - to tylko skala konformiozmu, niekiedy niezbędnego.

2. 350 tys żołnierzy to osiągnięcie. Oczywiste - uprzedzałem, że upraszczam! - ale nawet dodając tych, którzy prowadzili i uczestniczyli w tajnym nauczaniu, szmuglerów, zwanych wówczas szmuklerami (to nie ironie, w żadnej mierze), a nawet tych, którzy poważnie traktowali hasło PP - tylko świnie siedzą w kinie - czynny opór (co nie znaczy- zbrojny!) wobec niemieckiego okupanta demonstrowało najwyżej 10% społeczeństwa. Nawet jeśli pozostałych 90% procent go "nie lubiło", to nic nie zmienia. Przeżycie jest kategorią podstawową. Dlatego nie śmiem w żadnej mierze potępiać owych 90 procent! Ale pozostanę przy swoim - aktywne postawy patriotyczne i państwowotwórcze są przywilejem (dobrem? udziałem?) nielicznych. Elity. Co zresztą nie odnosi się tylko do społeczeństwa polskiego.

3. "Dekapitacja". "Zatrucie". Ależ oczywiście! Ale volksdeutschów było dwa miliony, "partyjniaków" już trzy!

Nie mam zamiaru potępiać społeczeństwa. Przedstawiłem tylko pewne liczby. Nie chcę strzelać z "grubej rury". Ale zależy mi na państwie polskim. Zależy mi na tym, żeby jego obywatele - mniej czy bardziej - identyfikowali się z Nim na poziomie- przynajmniej -  podstawowym. Jestem tak samo daleko od gloryfikacji II RP, jak od akceptacji III.

Pozdrawiam serdecznie.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#211817

Jan Bogatko

Po dekapitacji elit i Pożodze (1917 - 1956) na skutek braku wzorców przekazu historycznego i polityki historycznej mamy bezpańską Polskę. Powszechne skundlenie w myśli, mowie i uczynku widoczne jest gołym okiem.

Do tego dochodzą wynikające z niepewności fobie: antysemitzm (udaremniający zwalczanie polakożerstwa) w miejsce krytycznej dyskusji historyczno-społecznej, kompleks niższości, usprawiedliwianie komunizmu (reforma rolna była dobra), oglądanie się na innych "a co o nas powiedzą".

Przed nami morze pracy.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#211703

Dokładnie - współczesny Polak jest rozpaczliwie niepewny siebie, niepewny wartości swej polskości. Jesteśmy nafaszerowani kompleksami po gardła.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#211737

To ważny wpis , także z punktu widzenia postrzegania przez dzisiejszą młodzież tak ważnych dla nas uformowanych już wcześniej Polaków spraw jakim są wartości najwyższe związane bezpośrednio z patriotyzmem czy jak kto woli miłością do własnej Ojczyzny...

Bardzo ciekawa i niezwykle pouczająca wywiązała się też i sama dyskusja pod tekstem. Począwszy od obaw związanych z budzeniem tzw. upiorów z przeszłości poprzez inne ważne odniesienia się do tego co pozostawił w swym testamencie politycznym sam R.Dmowski.

Raz jeszcze chciałbym podziękować za możliwość zapoznania się z tym naprawdę wartościowym i niezwykle pożytecznym wpisem.

Pozdrawiam i korzystając z okazji składam Serdeczne pozdrowienia z okazji nastania Nowego 2012 Roku

Szczęść Boże

"I jak wolny człowiek mogę powiedzieć tym, którzy nie chcą być wolnymi Polakami, a jebał was pies."[J.M.Rymkiewicz do Michnika]
Andruch z Opola
http://andruch.blogspot.com
Vote up!
0
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#211808

Dziękuję i również życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#212181