Medialny i polityczny „dół z wapnem”

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

 

 

 

 

Niezwykle prawdziwa wypowiedź posła Hofmana ośmieszająca PSL-owskich dygnitarzy wywołała polityczną burzę i oczywiście została tak przedstawiona przez media, aby to szyderstwo rozciągnąć na całą polską wieś, na której rządząca partia nie cieszy się tak powszechną sympatią, jak wśród „młodych, wykształconych z dużych miast”.

Jak Polska długa i szeroka trwa świetnie odgrywany spektakl zniesmaczenia i oburzenia „chamstwem i podłością” posła PiS, a powodem są te słowa:

"Z PSL-em to jest tak, że te chłopy wyjechali ze swoich miasteczek, wsi, trafili do Warszawy - zdziczeli, zbaranieli: tańczą, śpiewają, głosują za ustawami np. (...) za związkami partnerskimi; chłopy wyjechały ze wsi i kompletnie im odbiło"

Oczywiście nie mogło zabraknąć komentarza naczelnego strażnika standardów, Donalda Tuska:

"Uważam to osobiście za absolutny skandal i jeśli ktoś ma tego typu pogląd, że posłowie, którzy przyjeżdżają ze wsi do miasta muszą „baranieć” i „dziczeć”, to wystawia sobie bardzo złe świadectwo. Dla ludzi takich jak poseł Hofman nie powinno być miejsca w partii, która mówi coś o sprawiedliwości i prawie. Ludzie nie mają prawa z taką pogardą wypowiadać się o innych ludziach.”

Tak się zastanawiam i szukam odpowiedzi na pytanie, dlaczego ta kpina, może rzeczywiście rażąca, co niektórych, ale trafnie podsumowująca środowisko kacyków z PSL, wywołała aż taki zmasowany atak i rozgłos?

Dlaczego dopiero po kilku dniach, na sygnał premiera medialne psy podjęły trop, wcześniej nie widząc w słowach Hofmana niczego niestosownego? Czy tak „wybitni” dziennikarze, jak choćby Knapik czy Morozowski, nie są w stanie wyczuć „pisowskiego smrodu” i dopiero sam premier musi im podsunąć pod nozdrza ślad zapachowy Hofmana, aby podążyli za wskazanym tropem?

Przecież poseł Hofman nie powiedział, że dorżnie PSL-owskie watahy. Nie nazwał ich chamami, durniami, alkoholikami czy pijakami z krwią na rękach. Nie wniósł do studia TVN24 świńskiego ryja prosto z wiejskiej, okrutnej ubojni, ani też nie pił z gwinta wódki na oczach całej Polski.

Daleko w tej jego wypowiedzi do chęci spuszczenia ludowców do dołu z wapnem, do którego, śp. Andrzeja Leppera dosłownie chciał wpuścić na antenie „wybitny” salonowy publicysta Jacek Żakowski, na dodatek o ironio, Kierownik Katedry Dziennikarstwa Collegium Civitas w Warszawie, mówiąc: „Leppera, takiego człowieka, puścić do dołu z wapnem!”

Dlaczego nikt nie wrzeszczał od Bugu po Odrę, kiedy na radiowej antenie „kwiat dziennikarstwa” po dowództwem Tomasza Lisa drwił, pogardliwie szydził i po chamsku przedrzeźniał Joannę Lichocką?

Jeżeli taka reakcja i dbałość o jakość języka debaty publicznej byłyby szczere to podobny ogólnopolski skandal powinien wybuchać po każdym otwarciu ust przez Stefana Niesiołowskiego. Dlaczego nikt, a zwłaszcza premier nie mówił o pogardzie, kiedy jego przyboczni poniżali i właśnie z pogardą odnosili się do śp. Lecha Kaczyńskiego? Dlaczego wówczas milczał i nie mówił jak dzisiaj?

„Ludzie nie mają prawa z taką pogardą wypowiadać się o innych ludziach”, albo

„Dla ludzi takich jak poseł Hofman nie powinno być miejsca w partii”

Zmienił poglądy czy dalej nieudolnie odgrywa przedstawienie, jak marny, prowincjonalny aktorzyna, którego jakiś tragiczny zbieg okoliczności wyniósł na wielką scenę, na której nigdy nie powinien się znaleźć?

Nie, tym razem nie zostawię czytelników bez wyczerpującej odpowiedzi na te pytania.

Tym atakiem na słowa Hofmana i jednoczesnym lekceważeniem chamstwa, jakie dosłownie od lat chlusta z własnych szeregów i mediów te szeregi wspierających, otrzymaliśmy właśnie wytłumaczenie i to od samego establishmentu III RP.

Oni po prostu w ten sposób przyznali, że od ludzi uczciwych, kulturalnych, dobrze wychowanych należy wymagać więcej. Każde wypowiadane przez nich słowo i zdanie należy błyskawicznie zabezpieczyć i przesłać pod mikroskopy do najlepszych laboratoriów na Czerskiej i Wiertniczej. Od ludzi przyzwoitych przecież, co oczywiste, należy wymagać kultury i pieczołowitej samokontroli własnego języka.

Jednym słowem strzelili sobie w kolano ustawiając się w roli niereformowalnych meneli spod sklepu, czy jeszcze lepiej, spadkobierców wartości, kultury i standardów, jakie przyniosły tu nad Wisłę dzikie wschodnie hordy w łapciach i kufajkach z bańkami bimbru na plecach.

Co prawda zamienili je dzisiaj na laptopy i przyodziali się w garnitury od Laurena czy Bossa, a zamiast łapci noszą buty Vuittona, jednak nie wypada im wymagać od siebie tego, czego oczekują od prawdziwych, a nie farbowanych i odgórnie mianowanych pseudo-elit.

Cham pozostanie chamem i nawet w eleganckim opakowaniu oraz obficie skropiony perfumami, będzie dalej buszował po cmentarzach i knajackim językiem dyskutował z szemranymi typami podobnej, co on sam proweniencji.

Ot i proste rozwiązanie wydawałoby się karkołomnej zagadki.

Furman pozostanie zawsze furmanem, zaś, jeżeli już wymagać, szukać przykładu i patrzyć na ręce, to tylko ludziom kulturalnym i na poziomie.

Takie jest życie. Dla jednych kabaret „Neonówka” z chamskim dowcipami na temat „kaczorów”, które nie rażą furmanów, a dla innych „Kabaret Starszych Panów” gdzie nawet zbyt daleko idący żart może, co nieco zniesmaczyć.

To jest wojna między cywilizacją i anty-cywilizacją , w której Tusk i zaprzyjaźnione z nim media ustawili swoje oddziały na Dzikich Polach, tuż obok armii Putina .

Czeka nas wkrótce kolejna „Bitwa Warszawska” , która wcześniej czy później zakończyć się musi „Cudem nad Wisłą”, czy może lepiej „Sądem Bożym”.

To zależy tylko od mądrości nas, POLAKÓW.

Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie (35/2011)

Brak głosów

Komentarze

... po raz kolejny, że zabiera głos nie mając pojęcia o czym mówi.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#180216

I aż się wierzyć nie chce, że to wszystko naprawdę się dzieje...Czas POLARYZACJI DUSZ OT CO...2012 coming

Vote up!
0
Vote down!
0
#180217

Nie doczekały się zakłamane kundle "debaty"- czyli ustawki z udziałem P. Jarosława.
Nie udało się "wygenerować" tekstów, które dałoby się wyszydzać aż do wyborów.
Czekają,aż PIS opowie o swoim programie, dostępnym przecież w necie, ale to wymaga umiejętności czytania.
Wtedy zajmą się negowaniem kolejno punktów tego programu.
Wszystko aby nie wspominać o braku OFICJALNEGO programu parady oszustów.Bo o nieoficjalnym opowiadała Sawicka.
I dlatego właśnie, już nagrzana i naćpana chołota szuka sobie jakiegoś zajęcia.
Przyzwyczajenie nakazuje im lizanie dupy rudego matoła.
Może nawet liczą na jakieś resztki nektaru, pozostawionego tam przez putasa.
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#180232

Większość chyba nie słyszała oryginału tylko bezczelny skrót z mediów. To jest zupełnie inna wypowiedź. Pytanie tylko dlaczego żadna oferma z Pisu nie zechciała przedstawić oryginlnej pełnej wypowiedzi i pokazać do jakich manipulacji dochodzi w mediach i bębnić o tym tak długo jak bębnił o tym TVN. Przecież natychmiast powinna być gotowa odpowiedź na takie manipulacje i przedstawianie faktów.Co robią do cholery posłowie i sztab wyborczy PIS-u? Śpią? Wiele leni z PIS-u powinno się opamiętać i nie czekać tylko na łatwą dietę poselską bo nic nie robią. Moim zdaniem trzeba wyeliminować każdego takiego smroda a wtedy nie będzie trzeba się obawiać nawet TVN-u.

Vote up!
0
Vote down!
0
#180305