Czy tylko zdrajcy boją się prawdy?

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

 

    „Miałem bardzo ciekawą rozmowę z J. M. Rymkiewiczem, który – w dużym stopniu słusznie – mówił mi, że należy odejść od podziałów lewica−prawica w Polsce. A zastąpić je innym podziałem: obóz niepodległościowy kontra zdrajcy. Cóż, coś w tym jest…” – napisał na swoim blogu Ryszard Czarnecki. 

Sprawił mi tym „bohaterskim” „Cóż, coś w tym jest…”, i w „dużym stopniu słusznie”, wielką satysfakcję.

Na początek dobre i tyle.

Od lat już sądzę i nieustannie piszę o tym, że pierwszym celem środowisk patriotycznych i niepodległościowych powinno być dopadnięcie, a następnie przykładne ukaranie zdrajców narodu bez żadnych już „grubych kresek”, „dawania szans poprawy” czy „okazji do refleksji i zmiany postaw”.

Polacy po latach deprawujących, anty-pedagogicznych seansów polegających na apoteozie zdrady i zdrajców, potrzebują w końcu takiej zbiorowej i prawdziwej, wstrząsającej lekcji wychowawczej, która przywróci etyczno-moralny ład w narodzie oraz powrót do właściwego i zapomnianego, dzięki zabiegom salonu zdrajców, pojmowania dewizy Bóg Honor Ojczyzna.

Każdy na własne oczy i uszy powinien zobaczyć i usłyszeć, czym się kończy zdrada własnej ojczyzny i narodu. Jeżeli w kimś za mało lub w ogóle nie ma patriotyzmu, a tym samym zrozumienia dla surowego i przykładnego karania zdrajców ojczyzny to wystarczyć powinien mu po takiej lekcji wychowawczej, zimny dreszcz i zwykły ludzki strach na samą myśl, czym taka zdrada się kończy.   

14 lutego obchodziliśmy kolejną rocznicę powstania Armii Krajowej i jest to wspaniały przykład tego, że w obliczu wielkiego zagrożenia i dramatu, jedynym wspólnym celem spychającym na bok wszystkie inne sprawy jest pokonanie wroga i odzyskanie wolności.

Czy ktoś wtedy myślał o złagodzeniu nieco języka opisującego okupanta by pozyskać dla Armii Krajowej jakieś wyimaginowane centrum? Czy trwał spór o to czy polskiemu patriocie wypada lub nie, udzielać się w niemieckiej gadzinówce, Nowy Kurier Warszawski, albo angażować się w teatrach nadzorowanych przez wroga.

Takich rozterek wśród przytłaczającej większości społeczeństwa nie było dzięki dwóm dekadom prawdziwej państwowości, która postawiła na patriotyczne wychowanie młodzieży.

Czy można sobie w ogóle wyobrazić, by w dwudziestoleciu międzywojennym, jakaś banda wynarodowionych renegatów w wielkie państwowe święto zorganizowała kontr-uroczystości i ryczała bezkarnie „Dymać Orła Białego”?. Nie przychodziło to do głowy nawet zdrajcom z KPP, będącym na sowieckim żołdzie gdyż wiedzieli doskonale, że taki występ byłby ich ostatnim, po czym rozniesiono by ich bezlitośnie na kopach bez zbędnych dyskusji i wysłuchiwania głupich tłumaczeń oraz pokrętnego objaśniania tego „artystycznego” języka wyrazu.   

Ma stuprocentowa rację J.M. Rymkiewicz. Dzielić się na prawicę, lewicę, centrum czy liberałów można dopiero wówczas, kiedy odzyska się wolność i surowo ukarze zdrajców.

Problem dzisiaj jednak jest taki, że wielu ludzi doskonale zdaje sobie z tego sprawę, lecz sparaliżowani poprawnością polityczną boi się publicznie i przed kamerami tę „oczywistą oczywistość” wyartykułować.

Działa na nich każdorazowo organizowana przy takich próbach, odstraszająca akcja salonowych, medialnych sił szybkiego reagowania, jak na przykład ta przeprowadzona przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu za słuszne usytuowanie owych renegatów i zaprzańców po stronie ZOMO.

Mnie ten strach i paraliż sporej części prawicowych polityków i publicystów martwi, bo skoro ktoś boi się wprost mówić, w czym rzecz, to trudno oczekiwać od niego szczerej determinacji i odwagi w walce o Polskę.

Na własne życzenie spora część rodaków nosi od lat ten założony im kaganiec plus knebel, zestaw obowiązkowy, zaordynowany przez terrorystów od poprawności politycznej i nawet do głowy im nie przyjdzie powiedzieć głośno i publicznie tego, co powiedział w rozmowie z posłem Czarneckim, J.M. Rymkiewicz.  

To udawanie, że toczy się spór między jakąś lewica, prawicą, a liberałami, albo popychanie pierdół o ścierających się różnych, równoprawnych i konkurencyjnych wizjach Polski to zwykłe oszustwo i teatr, który przynajmniej mnie kojarzy się z dyskusją i sporem o Polskę miedzy Kulczykiem i sowieckim szpiegiem Ałganowem w wiedeńskiej restauracji, albo rozmową kelnera Janusza Kaczmarka z „największym płatnikiem”, Ryszardem Krauze, na ostatnim piętrze hotelu Marriott. 

Jeżeli część opozycji paraliżuje strach przed publicznym mówieniem całej prawdy i nazywaniem zagrożeń naszej ojczyzny po imieniu to, co dopiero by było, jeżeli jakimś cudem stalibyśmy się nagle rzeczywiście wolnym krajem? Trudno przypuszczać, że ni stąd ni z owąd rozwiązałby się worek z odwagą. 

Jeżeli ONI nie mają skrupułów by za Smoleńsk kłamliwie obarczać poległych to, dlaczego MY boimy się w studio TVP, Polsatu czy TVN24 powiedzieć śmiało i otwarcie, że jesteśmy przekonani, że doszło do spisku, zamachu i potwornej zbrodni. Która hipoteza od samego początku była i jest bardziej wiarygodna?

Dlaczego w medialny cień odsuwacie przed każdymi wyborami Antoniego Macierewicza?

Prawda źle się sprzedaje i może zaszkodzić wyborczemu zwycięstwu, a biblijne „Tak Tak; Nie Nie” to dzisiaj obciach powodujący spadek w sondażach?

Wizerunkowo niekorzystnie wypada w III RP człowiek bez skazy, który nigdy nie zawiódł, nie skłamał, nie przestraszył się i nie poszedł na zgniłe kompromisy?

 Po co komuś zwycięstwo osiągnięte dzięki trzymaniu światła pod korcem, kiedy powinno ono być na świeczniku i rozjaśniać polską izbę wszystkim rodakom?

Tylko głoszenie odważnie całej prawdy może zapoczątkować odzyskiwanie Polski, a co najważniejsze umożliwi nam policzenie własnych, tych rzeczywiście naostrzonych i gotowych do cięcia szabel.

Nie ma niczego głupszego niż uczestniczenie w wojnie i prowadzeniu działań na zasadach narzuconych przez wroga, czyli świadomej rezygnacji na jego sugestie z używania najgroźniejszej naszej broni, czyli mówienia odważnie całej prawdy.

Może już czas opozycjo na odkurzenie i przyswojenie sobie słów księdza Jerzego Popiełuszki oraz wcielenie ich w życie, nie tylko w kontaktach między sobą czy na spotkaniach z sympatykami, ale także w rozmowach z Moniką Olejnik i tymi wszystkimi Kuźniarami, Durczokami, Knapikami, Morozowskimi i Lisami, jeżeli już zdecydowaliście się tam chodzić?

Jeżeli na głoszenie prawdy decydują się nieliczni to wtedy spotyka ich los księdza Jerzego. Kiedy prawda jest odważnie głoszone przez tłumy, ONI staną się bezradni i bezbronni.  

  „Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą.

Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu, na co dzień. Nie prostujemy go, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu. Odważne świadczenie prawdy jest drogą prowadzącą bezpośrednio do wolności.

Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia, nawet w obozie czy więzieniu.

Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, gdyby ta większość nie zapominała, co było dla niej prawdą jeszcze przed niespełna rokiem, stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz. A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później, jako konsekwencja tej wolności ducha i wierności prawdzie.

Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i narodu jest przezwyciężenie lęku. Lęk rodzi się przecież z zagrożenia. Lękamy się, że grozi nam cierpienie, utrata jakiegoś dobra, utrata wolności, zdrowia czy stanowiska. I wtedy działamy wbrew sumieniu, które jest przecież miernikiem prawdy. Przezwyciężamy lęk, gdy godzimy się na cierpienie lub utratę czegoś w imię wyższych wartości. Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia. Chrystus wielokrotnie przypominał swoim uczniom: "Nie bójcie się. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a nic więcej uczynić nie mogą."

Jerzy Popiełuszko, 30 października 1982 roku

Artykuł opublikowany w tygodniku Warszawska Gazeta

Brak głosów

Komentarze

Wielkie dzięki za ten tekst. Tak to właśnie jest.
Czekam tej wstrząsającej lekcji wychowawczej jak zbawienia,
bez względu na to w jakiej postaci się objawi.
Ukłony piękne od syna "kamieniarza" z Kobylej Głowy.
Robert Helski

Vote up!
0
Vote down!
0
#229657

Śp. Stanisław Helski to rodzina?

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#229665

Ojciec podziękował by Panu za ten tekst.
Robert Helski

Vote up!
0
Vote down!
0
#229673

Warto ją przypominać!
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#229676

SZACUNEK!

Vote up!
0
Vote down!
0
#229679

Ci wszyscy bandyci, cały ten aparat represji, funkcjonujący bez zmian w tamtej i obecnej komunie, powinni zostać po odzyskaniu niebawem, w co wierzę, wolnej Polski - surowo ukarani, pozbawieni majątku razem z ich potomkami, pozbawieni praw publicznych na zawsze i poddani banicji.

Szacunek dla ś.p. Pana Stanisława Helskiego.

edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.

Vote up!
0
Vote down!
0

edward
"Pan miłuje prawo i sprawiedliwość".
Psalm nr 33,5.

#229700

... - tych, którzy dążą do prawdy. "Umaczani" nauczyli ich się bać. Bać zarówno komuny, jak... antykomuny. No i Ruskich, jak zawsze, bo jak się car zdenerwuje... Straszne i samobójcze.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#229660

że dzień w dzień media zaprzeczają pięknemu powyższemu tekstowi . W radiu gazetach telewizji występują ludzie wcale nie bojący się odpowiedzialniści za słowa kłamią oszukują i wygłaszają teksty na zamówienie dla własnych korzyści.

Vote up!
0
Vote down!
0
#229681

 Żeby taki podzial moźnabylo zrobić to byloby pięknie.Ale te negatywne charaktery

sprytnie ulokowaly się na kluczowych decyzyjnych stanowiskach,uzyskując akceptacje

wrogich nam sąsiadów.Wygrać z nimi moźna,stosując tę samą metodę-bezwzględności,

arogancji i chamstwa.Modlitwą i prośbą nic się nie zrobi.szkoda na to czasu i zdrowia,bo 

się z tego tylko śmieją.Poza tym gdyby grupa patriotyczna umiała się tak skonsolidować

jak ta negatywna,to musiałyby zniknąć wszelkie podstawowe animozje.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#229698

Bog - Honor - Ojczyzna . Musimy walczyc ich bronia , inaczej nie damy rady , oni boja sie wlasnej broni . Zgadzam sie ze modlitwa nie przyniesie zadnych rezultatow , tylko jest jeden najwiekrzy problem NIE MA LIDERA !! ktory pociagnie za soba tlumy !!!... na pewno tacy ludzie sa lecz strach PRL paralizuje ich poczynania , Taki lider musi wyjsc na ulice i miec za soba kilkutysieczny tlum , Zwyciestwo na wiecu gwarantowane , i 2-3 razy w tygodniu , Komoruch i Tusk dojda do wniosky ze trzeba wiac albo sie podac do dymisji , p.s. ale to moje marzenie , pozdrawiam !!

Vote up!
0
Vote down!
0

Bog - Honor - Ojczyzna

#229767

Oni nie boją się tej broni którą sami używają, oni boją się polskiego ducha, polski duch jest dla nich niebezpieczny, nie mogą pozwolić by się odrodził, ten duch przebudzi straszliwego Orła Białego który jest tak wielki, że gdyby ustawić poziomo wszystkich tych, którzy się boją polskiego ducha nie pokryliby swoimi ciałami nawet jednego piórka naszego Orła, przecież Orzeł ma jeszcze szpony i dziób, boją się że ten Orzeł zostanie zbudzony i przepędzi tałatajstwo z naszej Ojczyzny i że otrzymają to na co zasłużyli.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- "I jak nasi przodkowie, kiedy chwytał ich człowiek, wyrywamy swe łapy z potrzasków"

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------------------
"I jak nasi przodkowie, kiedy chwytał ich człowiek, wyrywamy swe łapy z potrzasków"

#229858

 Czytając gazety,rózne, oglądając telewizję,rózne, programy od 10.04.2010 nie uświadczyłem na dobrą sprawę ani joty prawdy...Nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie skąd się taki stosunek do czytelnika czy widza... Jak za dotknięciem rózczki nastąpiła zmiana w stosunku do całego Narodu....Czyzby realizacja smoleńskiego zamachu uzmysłowiła wszystkim "umaczanym", ze są bezkarni i mogą wszystko...Na dobrą sprawę mają rację...Śledztwo w sprawie zarzutów dla BOR-umorzone, mimo ze wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią co innego, poza tym mówią to byli funkcjonariusze...O tym,że dowody na zamach znajdują się nawet w raporcie MAK-u cisza, ba nikt nie widzi powodu do rewizji raportu Millera, doniesienia komisji Macierewicza bez echa, bo to "oszołom"... W naszym kraju nie ma miejsca dla PRAWDY....Jest gorzej, duzo gorzej niz za "komuny"....

Vote up!
0
Vote down!
0
#229695

  Młodzi, nie posiadający jeszcze własnych rodzin ludzie, mają skrajnie inne podejście do sprawy bezpieczeństwa. 

  Często to brawura, a nie odwaga, powoduje działania, na które nie zdobyliby się ludzie dojrzali.

 Obarczeni odpowiedzialnością za rodzinę, związani szeregiem umów i zobowiazań, nie poddają się łatwo emocjom - porywom serca. 

 Nie oznacza to jednak, że w przypadku zagrożenia  bezpośredniego, kiedy byt rodzin staje się  niepewny, a masowość tego zjawiska staje się powszechna, nie zadziała tu odruch samoobrony, który w skali masowej zdolny jest zrewolucjonizować rzeczywistość. 

 Tak, moim zdaniem, dzieje sie w społeczeństwach niedemokratycznych.

  Teraz pytanie, jakim my jesteśmy społeczeństwem? Żyjemy, jak powiadają, w państwie o ustroju demokratycznym...

 

 Pozdrawiam i dziekuję za mądry i  ODWAŻNY tekst.

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#229696

... do walki. Ojcowie szli na wojny i powstania, godzili się, by szli ich synowie (potem też, jak w powstaniu warszawskim także córki). To trudniejsze, niż robienie rozróby dla wyładowania młodzieńczej energii i buntu, dlatego też bardziej godne szacunku, Matko!
-----------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#229701

  Już samo słowo "wojna", wypowiedziane z mocą, stawia na równe nogi i zmusza do działania, czy to walka, czy ucieczka,

  W czasach pokoju, wszelkie bunty, manifestacje, a zwłaszcza strajki, powodują spory dyskomfort w umysłach ludzi.

 Najlepszym czasem do przeprowadzania kontrowersyjnych zmian, wszelkich redukcji, podwyżek cen i podatków, a także obostrzeń prawnych , jest K R Y Z Y S.

 To jedno, magiczne słowo sprawia, że  nikimu nie przyjdzie do głowy strajkowanie, kiedy bezrobocie produkuje całe zastępy chętnych "łamistrajków".

 Praca to nie tylko chleb, ale też czynsz, rachunki i to, co jest plagą naszych czasów: raty za mieszkania, których wartość względem kredytów, ciagle maleje.

 Staliśmy się zakładnikami własnego państwa...a może niewolnikami?

Vote up!
0
Vote down!
0
#229708

A przecież mieliśmy też i "stan wojenny"... Teraz to już będzie, ewentualnie, "nadzwyczajny", albo jakoś ładniej... Rozumiem, że matki (i ojcowie) boja się o najbliższych, ale jak nam grozi nie tylko niewola, ale na dodatek głód i mróz, dla wielu - bezdomność (czyli to samo co wyżej plus brak dachu nad głową), to instynkt samozachowawczy powinien skłaniać do działania.
------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#229711

 Asekuracyjna postawa jednych, zniechęca do działania drugich.

Taki przykład. Pod wczorajszym tekstem "Mixa" poruszyłam sprawę pewnego reportażu.

 Chociaż autor, tak pięknie pisał o odwadze w wypowiadaniu własnego zdania, szerokim łukiem ominął mój wątek:) 

 Ciekawe, czy to poprawność polityczna, czy tylko brak czasu, a może jeszcze cos innego?

Vote up!
0
Vote down!
0
#229714

..., ale też k t o to mówi.
Swoją drogę sztuka uników była doprowadzona do perfekcji przez różnych KTT-ów i Passentów i innych, baaaardzo inteligentnych zdrajców. Jest też stosowana do dziś.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#229721

dziękuję za przypomnienie o kardynalnej zasadzie, że o zdradzie rozmawia się otwartym tekstem, według zasady: Niech mowa wasza będzie Tak-Tak, Nie-Nie.

Otwartego tekstu zdrajcy boją się najbardziej, więc chodzący "na salony" tak powinni rozmawiać. Albo nie chodzić "na salony", by nie robić z siebie idiotów na uwiarygodnienie salonowych tez i fobii.

Pozdrawiam Niepoprawnie

krisp

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0
#229725

Bóg, Honor, Ojczyzna - to wyraziste i wystarczające kryterium. "Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami".

______________________________________________

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

 
______________________________________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#229717

"Każdy na własne oczy i uszy powinien zobaczyć i usłyszeć, czym się kończy zdrada własnej ojczyzny i narodu. Jeżeli w kimś za mało lub w ogóle nie ma patriotyzmu, a tym samym zrozumienia dla surowego i przykładnego karania zdrajców ojczyzny to wystarczyć powinien mu po takiej lekcji wychowawczej, zimny dreszcz i zwykły ludzki strach na samą myśl, czym taka zdrada się kończy."

Taka zdrada winna kończyć się (nomen omen) wieszaniem (vide przywołany tu JM Rymkiewicz), wtedy zbrodnia zostałaby przykładnie ukarana i nauczyła następne pokolenia, czym grozi judaszowski niecny proceder.
Doświadczenie życiowe pokazuje, że tzw. wychowanie bezstresowe jest nie tylko nieskuteczne, ale też wysoce szkodliwe. Ludzie muszą ponosić konsekwencje swoich działań, tak dobrych, jak i złych. Inaczej światem rządzić będą zwyrodniali i bezkarni zbrodniarze.

Tekst kapitalny, moje wielkie +10 za wspomnienie bł. ks. Jerzego i przywołanie jego nauki - tak aktualnej wtedy i dzisiaj.
Ponadto jestem wielką admiratorką niezłomnej postawy p.A. Macierewicza, darzę go zaufaniem i atencją. W pełni popieram jego działalność.

Pozdrawiam.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#229724

Moja babcia biedowała
do Peł0 się zapisała.
Wnet dostała przywileje
jak SBeki i złodzieje.

Vote up!
0
Vote down!
0
#229747

Jeszcze rok lub nawet kilka miesięcy temu tu na NP by cię wyśmiali,ale dziś już nie bo niektórzy widzą wcześniej i lepiej niż reszta.

Trafnie ujęte zdrowym okiem Polaka.

Słowa Beatyfikowanego księdza Jerzego Popiełuszki są bardziej aktualne dziś jak i wczoraj.

Dziękuję za to wam obydwu.

Budujące są również komentarze.

-----

,,Bo tylko pod krzyżem,

  tylko pod tym znakiem.

  Polska jest Polską,

  a Polak Polakiem''.

-----

Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.

#229823

w tych czasach musi sie opowiedziec po ktorej jest stronie. A czasy trudne, moze trudniejsze niz potafimy sobie to wyobrazic. Polak albo bedzie patriotą do przelania krwi i oddania życia na ołtarzu ojczyzny, albo sie zeszmaci zostajac zdrajcą i sprzedajną łachudrą.

Vote up!
0
Vote down!
0
#242148