You Can Satan!!!
Wakacje dobiegały do szczęśliwego końca. Łukaszek, Gruby Maciek siedzieli na osiedlowej ławce i opowiadali sobie wakacyjne przygody. Przy czym dwaj pierwsi koloryzowali z granicach rozsądku, a okularnik bezczelnie łgał.
- Kłamiesz - rzucił mu w twarz Gruby Maciek i się pobili.
- Ej, moment chłopaki - przerwał im Łukaszek. - Widzieliście to?
W gablocie pod szkłem pysznił się plakat zwołujący na casting.
- Znowu jakieś gotowanie na lodzie - machnął reką (posiniaczoną) okularnik.
- E nie, tym razem to coś innego - rzekł Gruby Maciek i odczytał tytuł:
- "You Can Satan! Wszystkich artystów, którzy odczuwają pociąg do Księcia Ciemności a nie mogą zrobić kariery w tym represyjnym, katolickim grajdole zapraszamy na próby! To jest wasza szansa! W naszym jury zasiadają najlepsi i najbardziej znani artyści-sataniści z całego kraju!".
- Trzeba by zobaczyć - medytował okularnik. - Ale jak?
- Mam plan - odparł Łukaszek i powiódł swoich kolegów w stronę osiedlowego domu kultury, gdzie ów casting miał miejsce. Pod domem kultury zgromadziła się solidna grupa wannabe-satanów siejąc popłoch wśród mieszkańców.
- Dokąd? - drogą zagrodził im łysy, brodaty, wielki facet, ubrany na czarno. - Na casting? Gdzie macie plakietki z numerkami? A w ogóle za mali jesteście i...
- Do mamy - odrzekł zdecydowanie Łukaszek i śmiało parł dalej.
- Do mamy? - wyjąkał pan ochroniarz. - A... kto?
- Sprząta tutaj - rzucił niedbale Łukaszek i pociągnął swoich kumpli do środka.
- Łał - powiedział z podziwem okularnik.
- Ten patent zawsze działa, bo wszędzie ktoś musi sprzątać - tłumaczył Łukaszek.
Rozglądali się po korytarzu. Mnóstwo osób płci obojga, wszyscy ubrani w czerń, ewentualnie z jakimiś kolorowymi dodatkami. Celem ich pielgrz... wędrówek były wielkie drzwi wiodące do sali przesłuchań. Kandydaci którzy wyszli dzielili się informacjami jak było.
- Mi kazali drzeć Biblię. Prościzna.
- Wszystkim każą.
- Nie wszystkim! Ja dostałem święty obrazek. Miałem go podrzeć, rzucić, opluć i podeptać.
- I dałeś radę?
- No jakoś dałem, ale mnie nie przepuścili dalej. Podobno za mało serca wkładałem w to deptanie.
- Dostałam się!!! Dostałam się!!!
- A co musiałaś zrobić?
- Musiałam zatańczyć na płycie nagrobnej!
- Ja właściwie nie jestem satanistą, ale telewizja to jedyny sposób na zrobienie kariery i wyrwanie się z tej dziury, w której mieszkam. Jak nie zażądają czegoś zbyt hardkorowego, to myślę, że dam radę się zmusić.
- A mi kazali wycharczeć "Latawce, dmuchawce wiatr". Całe!
- Co "Latawce mają wspólnego z szatanem? Dziecinada! Mi kazali przewrócić krzyż a potem oddać cześć czaszce koziej.
- I co?
- I jajco! Jak można podać "cześć" czaszce? Przecież podajesz rękę, nie? A czaszka nie ma ręki!
Chłopcy pokręcili się jeszcze po hallu, próbowali zajrzeć do sali przesłuchać, z której dolatywały jakieś makabryczne wrzaski, po czym wycofali się na ulicę. Stanęli pod ścianą domu kultury, gdy nagle z góry coś zleciało i klapnęło pod ich nogi.
- Ja cię! - zachłysnął się Łukaszek i podniósł to coś. - To portfel! Bóg istnieje!
- To nieprawda! - zawył ktoś z góry. Chłopcy spojrzeli i ujrzeli, że przez barierę tarasu na pierwszym piętrze domu kultury wychyla się kilka osób w upiornym makijażu. Jeden z nich krzyczał i wygrażał pięścią.
- Co on ma napisane na klacie? - okularnik zmrużył oczy. - Jurek?
- Jury, a nie Jurek, ty ślepa fiucino - poprawił go uprzejmie Gruby Maciek i się pobili.
- Piekło i szatani! - zawył juror. - To mój portfel! Oddajcie go!
- Szatan nigdy nie oddaje pieniędzy! - zawołał odruchowo Łukaszek i zaczął naradzać się z kolegami czy dobrze powiedział.
- Zadzwonią zaraz po ochronę, spadajmy - gorączkował się okularnik.
- A co z portfelem? - zgasił go Gruby Maciek. - Nigdzie nie uciekamy, stoimy, czekamy i chcemy te, no... Znaleźne.
- Co to jest znaleźne? - zainteresował się Łukaszka.
- Ten co znalazł dostaje dziesięć procent tego co znalazł - wyjaśnił Gruby Maciek.
- Znowu matma! - jęknął okularnik i złapał się za głowę. - Są wakacje!
- Najpierw zobaczmy co znaleźliśmy, żeby nas potem nie oszukali - stwierdził Łukaszek i otworzył ostrożnie portfel. Z środka wypadło jakieś zdjęcie i sfrunęło na chodnik.
- Szybko! - krzyknął do okularnika Gruby Maciek. - To jest twoja szansa!
Okularnik napluł na zdjęcie i je podeptał.
- Wy gnojki! - darł się artysta-satanista. - To zdjęcie mojej córeczki! Ja wam...! Ja was...!
Przyczłapał pan z portierni i zabrał chłopcom portfel. A żadnym znaleźnym nie chciał nawet mówić.
- Zdjęcie! - nie dawał za wygraną juror z tarasu.
- Chcesz pan zdjęcie, idź pan do fotografa - odparł pan z portierni.
- Nie o to mi chodzi! Zdjęcie wypadło z portfela! Podnieś je pan!
Pan z portierni mruknął, że nie płacą mu za grzebanie w cudzej flegmie, więc jak pan artysta chce mieć to swoje zdjęcie, to musi pofatygować się na dół sam. I pan juror faktycznie pojawił się na chodniku. Łukaszek cofnął się nieco, Gruby Maciek stanął z boku z odbezpieczoną komórką, a przy sponiewieranym zdjęciu dumnie stał okularnik.
- Nienawidzę was, a silna jest nienawiść satanista - wycedził juror, przyklęknął i podniósł zdjęcia.
- A ja będę miał zdjęcie jak juror "You can satan!!!" klęka przede mną - odparł uśmiechnięty okularnik. Juror wstał, pokrzyczał jeszcze, pokazał okularnikowi fakju, pokazał mu przerażający tatuaż na swojej łydce i jeszcze raz pokazał fakju. Okularnik nie reagował, tylko nadal drwiąco się uśmiechał. Juror wrócił na taras, a tam czekała już na niego ważna pani z telewizji.
- Ty mięczaku! - krzyknęła na niego i tak go strzeliła w twarz, że aż mu peruka spadła i odkleił się jeden róg. - Co z ciebie za satanista, który klęka! Ci chłopcy są bardziej źli od ciebie!
- Może ich pani zatrudni w dwudziestej edycji - odciął się juror przyklejając z powrotem róg.
- To jest myśl! - i pani z telewizji podbiegła do barierki tarasu.
Ale chłopców już nie było.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1539 odsłon
Komentarze
Marcin B. Brixen
19 Sierpnia, 2011 - 14:54
Witam,
po raz kolejny autor udowadnia, że gdyby go nie było, należałoby go wymyślić.
Pozdrawiam
Yes We Satans !
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
@jwp
19 Sierpnia, 2011 - 15:44
Dziękuję i pozdrawiam :)
Niektóre teksty, które piszę, wydają mi się tak oczywiste, że jeśli ja bym ich nie napisał, napisałby je ktoś inny.
Marcin B. Brixen
19 Sierpnia, 2011 - 16:09
Zapewne tak, jednak nie w taki sposób. Ponadpokoleniowy i dzięki temu uniwersalny.
Pozdrawiam
jwp
Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Prekognicja Brixena!
19 Sierpnia, 2011 - 15:32
Na szczęście wakacje jeszcze trwają,ale...TU wszystko jest
prawdopodobne!
Jak myślisz Marcinie...w piekle maja kablówkę,albo satelitarną
Jak sobie ogladają TVN24,albo inne zaprzyjaźnione,to robią
miejsce...nowe kotły,środki tortur i napoje POwitalne :-))
@semper idem
19 Sierpnia, 2011 - 17:12
Nie, nie sądzę, żeby w piekle mieli kablówkę. Nie może być tak, żeby byle serwisant czy operator dzierżył władzę nad Czeluściami Piekielnymi i na przykład raz im włączał np. SAT1 a raz wyłączał...
uda...
19 Sierpnia, 2011 - 18:27
... ny tekst - dzięki!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów