Obrona życia - nasz ludzki obowiązek. Katolicki tym bardziej.
Wcześniej już wrzuciłem wpis, gdzie poruszyłem co sądzi i jak widzi to wyborca PO, katolik: o jego obowiązkach dotyczących obrony życia. Rozmawiałem też z PiS-owcem (zabetonowanym) i wyborcą Polski 2050 (bo PiS zdradził ideały obrony życia (?)) Tu trochę go nie rozumiałem, bo przecież mimo wszystko w długim procesie, ale jednak stanęli (chcąc czy też nie chcąc) Politycy PiS w obronie życia nienarodzonego.
Po krótce: Miłośnik byłej partii rządzącej stwierdził że to przez obrońców życia Pis przegrał i trzeba było zgodzić się na ten stan zawieszenia jaki istniał wcześniej. Teraz przecież dopiero będzie się działo jak liberałowie z lewakami zaczną mordować dziećmi - zmieniając ustawy. To mówi katolik chodzący do kościoła. Wybiera - mniejsze zło, czyli śmierć jakiejś grupy nienarodzonych bawiąc się w partię politycznych szachów. Zapomina o dekalogu, o obowiązku obrony życia, co więcej swoje zapomnienie tłumaczy przecież dobrem. Przecież by nie umierały jak by PiS dalej rządził - już przesądził naszą walkę o obronę życia. Już przewidział morze krwi nienarodzonych. Nie to jest jednak dla mnie istotne co przewidział (że to na pewno przez tych "fanatyków", obrońców życia; przegrała jego ulubiona partia - jakby zapomniał o niezadowolonych, którzy poszli zagłosować na PJJ i o potężnej opartej na półprawdach i manipulacji mobilizacji drugiej strony, jakby zapomniał że wyborcy PIS w znakomitej większości to właśnie obrońcy życia i włos już ich tylko dzielił od zaprzestania wspierania partii, która obiecała im tą obronę życia, a nie realizowała obietnicy). Nie zrozumiał, że wynik wyboczy to coś o wiele bardziej złożonego. Co więcej - zapomniał o swojej własnej zadeklarowanej wierze, która dogmatycznie zobowiązuje go w przykazaniach - do obrony życia. Nie umiem tego inaczej skomentować, jak tylko uznać jako rodzaj wybiórczego moralnego myślenia, opartego na zupełnie niewłaściwych etyczno-moralnych podstawach, gdzie wygrywa zacietrzewienie w stosunku do politycznego przeciwnika, a swoje własne duchowe zobowiązania wrzuca się do kosza. Błądzenie intelektualne i nieumiejętność racjonalnego, rozumowego pojmowania powinności i obowiązków wynikających z dekalogu. Nazwanie fanatyzmem obrony życia człowieka nienarodzonego, bezbronnego dziecka to już absolutne kuriozum.
Mówi to człowiek wykształcony technicznie z dyplomem politechnicznym. Przypominam: deklarujący się jako katolik i uczęszczający do kościoła na msze święte. Patriota i prawicowiec. O zgrozo..
Drugi obraz: kolega, który zarzucił PiSowi zdradę ideałów obrony życia, jak i obwiniający go za wiele innych działań (też kwestię zarządzania podczas pandemii), idzie walczyć z tą partią po stronie osoby startującej z list koalicji pod flagą Hołowni, który bardzo liberalnie widzi kwestie związane z pozwalaniem na zabicie dziecka w łonie matki. Tego nie dostrzega. Sam należy do DK ruchu Światło Życie. Jednak oddaje swój głos i angażuje się po stronie jednego z koalicjantów Polski 2050. To ma go tłumaczyć. To przecież koalicjant. Jego szefem nie jest Hołownia a lider PSL. To że nie ma jednoznacznego sprzeciwu, nie ma zerwania koalicji już go nie interesuje. Ważne że jego poseł, którego wspierał broni życia. Jednocześnie nie dostrzega ze poprzez wsparcie tej a nie innej grupy - konkretnej koalicji zagroził temu życiu. Nie jest to dla niego żaden problem. W ogóle go nie dostrzega.
Co powinniśmy wybierać jako zadeklarowani katolicy? Jaką partię? Jaką wizję świata? Abstrahuję tutaj od wielu innych działań poprzedniej władzy, które bezwzględnie mi się nie podobały i gdzie wielokrotnie dawałem upust mojemu niezadowoleniu. Naród, który morduje swoje przyszłe pokolenia jest narodem przegranym. Pogrąża się w krwi niewinnych aby użyć tutaj literackich narzędzi. I niestety, z wielkim niesmakiem trzeba jednak wybierać między złym rozwiązaniem, a rozwiązaniem jeszcze gorszym.
Co można zrobić? Można jedynie próbować zmieniać partię, członków partii, jej ideologię poprzez bezpośrednie zaangażowanie. Kogo jednak na to stać, kto ma czas? Kto w ogóle wierzy że to się może udać? Możemy jednak zrobić chociaż tyle jako obrońcy życia i katolicy, zęby takim ludziom jak ci powyżej i ten wcześniejszy miłośnik PO katolik, próbować coś wytłumaczyć - tym bardziej jeżeli mamy wspólny mianownik, którym jest wiara katolicka, dekalog i rozumienie go literalne. A nie przenośnie...a może i metafory?
Zabójstwo jest śmiercią człowieka (nowo powstającego w tym przypadku) jednostki, niepowtarzanej w całym wszechświecie. Obrona tego życia jest najważniejsza. A więc stoi o wiele wyżej niż jakie strategie partyjne, czy inne - jakie by nie były powody, dla których by chciało się zagłosować: przy okazji depcząc ŻYCIE.
My katolicy pamiętajmy o tym.
Wcześniejszy wpis o którym wspominam na początku: https://niepoprawni.pl/blog/piotr-szelagowski/nie-zabijaj-walka-o-zycie-co-mowi-wyborca-po
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 138 odsłon
Komentarze
Obrona życia, czy hipokryzja ?
31 Stycznia, 2025 - 13:45
Czy należy chronić również karaluchy, owsiki, tasiemce, wszy, prusaki, androfagi oraz inne pasożyty i zarazy ?
Czy wirusy też są istotami żywymi ?
Czy nie byłoby wskazanym stosować zasady Dźinizmu ?
Co ma katolicyzm wspólnego z ochroną życia - przecież w imię dogmatów katolickich przez ok. 2 tysiąclecia prowadzone było ludobójstwo, którego ofiarą padły setki milionów ludzi na wielu kontynentach.
Jeżeli stawiane jest równanie katolik=istota żywa, to czy krowy, świnie, kurczęta i inne mordowane niepotrzebnie na skalę przemysłową istoty mogą uzyskać status katolika ?
https://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/genetyczne-podloze-imperializmu
https://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/macmezokracja-czy-polska-jest-krajem-polakow
]]>http://sbb-music.jimdo.com]]>
Pryncypia versus pragmatyzm?
31 Stycznia, 2025 - 20:00
Wszyscy "prawacy" jesteśmy obrońcami życia poczętego, jednak od polityków wymaga się skuteczności. Można mieć rację i przegrać wybory. Temat obrony życia poczętego był dla PiS polem minowym. Komuchy wiedziały o tym, stąd przed każdymi wyborami uruchomiały temat aborcji, grzały temat i aktywizowały swoich agentów. Wewnętrzne sondaże PiS wskazywały, że forsowanie zaostrzenia przepisów aborcyjnych spowoduje duże "tąpnięcie" poparcia. Czy ważniejsze są imponderabilia, czy obowiązek utrzymania się u władzy?
Szefowie PiS zaryzykowali licząc, że nieuchronny spadek z czasem zostanie wyrównany dzięki wzrostowi dobrobytu. Niestety skumulowany efekt epidemii i zaostrzenia przepisów aborcyjnych spowodował, że wrogowie Polski dostali wiatr w żagle.
Leopold
Tąpnięcie poparcia - było
31 Stycznia, 2025 - 22:18
Tąpnięcie poparcia - było głównie spowodowane zupełnie innymi działaniami. Gównie tym co PiS zrobił za pandemii, uderzeniem w przedsiębiorców następnymi podatkami i innymi obłożeniami (wiem bo rozmawiałem z nie jednym) i... jeszcze jednym aspektem. Brakiem rozliczeń przez 8 lat poprzedniej ekipy. To ci co wtedy głosowali na PIS najbardziej przeżywali. No i za to nie poszli głosować. Wbrew pozorom obrona życia prawdopodobnie w ogóle nie wpłynęła na wynik wyborczy. Zwolennicy aborcji i tak nie należą do elektoratu PiS. A promilowa grupka zwolenników w kręgu elektoratu wyborczego PIS jakiegoś niemoralnego i nieetycznego rozwiązania typu Bogu Świeczkę i diabłu ogarek była zbyt mało liczna, a poza tym nawet ona w obliczu walki z przeciwnikiem nie odważyła się poza werbalnymi komunikatami - nie pójść i nie zagłosować na swoich. Przeciw tamtym. Tak że to mit o wpływie tego rozwiązania. Przeciwnicy i tak zagłosowaliby przeciw PiSowi cokolwiek by zrobił w tym temacie. Za to jestem pewien że gdyby pis wycofał się z Obrony Życia to część skrajnych prawicowców i katolików mogłaby pójść na PJJ głosować. I tym samym PIS przyczyniłby się - do być może wejścia ich do parlamentu. Szefowie PIS muszą zdać sobie sprawę że Obrona życia to kluczowe ich zadanie ponieważ 99,99 % ich elektoratu tak uważa. Więcej: znam nawet ateistów, którzy tak uważają - na bazie prawa naturalnego i czystej biologii. Czy zagłosowali na PIS nie jestem pewien ponieważ część z nich to też ci którzy chcieli rozliczać poprzedników za ich rządy 2006-2014. Sam sobie PiS zgotował ten los. Na własne życzenie.
Bardzo Cenna Uwaga i Artykuł!
31 Stycznia, 2025 - 23:37
Bardzo trafne spostrzeżenia dla katolików szczególnie; sam jestem świadkiem tego jak dużo mamy fałszywych katolików, którzy stali sie nominalnymi katolikami jak Hołownia, Kamysz lub Sawicki.
Są katolicy, którzy idą do Komuni i głosuja na partie, która opowiada się za aborcją do 9 miesiąca ciązy, tzn. lewactwo i nawet PO! Dla nich to ma być prawo. Prosze zauwazyć ze lewactwo w swoim nazewnictwie zawsze wycina lub dosztukowuje to co zabrzmi ładniej. Więc nie "prawo do zabijania nienarodzonych dzieci" ale "prawa kobiet." I dla wielu to brzmi szlachetnie nawet tych z PSL, którzy obrzydzają mnie więcej aniżeli Tusk, który wiadomo kim jest. Ale tamci go wspieraja. On bez nich upadłby. Dlatego jak ważne jest to, aby nie relatywizować chrześcijańskich wartości. Bo będziemy takimi Kamyszami lub Sawickimi co udaja, że ... np. nie wspierają Tuska i jego "niemieckich" wartości. Wszystko wtedy pada, nawet gospodarka! Wartości są okazuje sie ważne nawet dla gospodarki! Inaczej mamy takie magistry Kotule, magistry Nowackie, magistry Wieczorki dla których ważniejsze jest seksualizacja dzieci anizęli wspieranie polskiej nauki. O mogą to robić bo wspierają ich fałszywi katolicy np. z PSł lub Polska 2050. CZyli jeden taki Kamysz mógłby to powstrzymać! Dlatego należy mu serdecznie współczuć w Dniu Ostatecznym.
Są tacy co atakują księdza za to, że mówi otwarcie, ze głosowanie na partię co sie opowiada sie za aborcją to grzech cięzki. Niestety episkopat to juz nie to co w latach 45-75 itd.
Powinniśmy może zacząć od prośby do Episkopatu aby odszedł, bo jak oni się boją to będzie tylko gorzej. Księża - jest jeszcze kilku bardzo dobrych, ale brak mi takich co wychodzili na ambone i nie bali sie mówić prawdy a tym zdobywali posłuch i szacunek i wiecej ludzi sie trzymało katolickich wartości. A teraz coraz więcej pasterzy boi sie owieczek tak tępych jak ta co poniżej pisze, czy życie człowieka jest tym samym co życie bakterii lub zwierząt. Aż nie chce mi sie nawet odpowiadać, bo gdzie zacząć rozmowę z debilem?
Donald Trump wyrobił sobie reputację łajdaka w swoim życiu, ale jednak poszedł po rozum do głowy i zaczął czyścic Amerykę od lewackich oszołomonów, którzy stworzyli kilkaset płci.
Dzisiaj włąśnie czytałem świeżą wiadomość z USA, że Trump już cofnął kary na szkoły (nałożone przez Bidena), które wycofywały treści obsceniczne ze swoich bibliotek szkolnych - takie jakie można spotkać w tym Muzem zwanym Barakiem Trzaskowskiego. I ilu POkaów chce glosować na tego synka U-beczki co kapowała na innych?
Ważne, że Trump reprezentuje partię co chroni życie ludzkie (nie bakteri czy wirusa) tak jak PIS i Suwerenna Polska się za tym opowiadała. Dlatego m. in. czapki z głów dla Zjednoczonej Prawicy, że nie bali sie wyznawać tych wartości.
Oglądałem program z USA gdzie pokazywali naszą łajdacką młodzież przez Pałacem Prezydenckim w czasie strajków tzw. kobiet i palenia Kościółow w Polsce . Tytuł tego o Polsce był: "Ziemia Świętych, ."tzn .... Polska.
Wiedzialem wtedy, ze nadchodzi tsunami Tuskowe i że będzie źle, bo społeczeństwo wybrało łajdaków co właśnie udowadniają, że nimi są a także anty-demokratami, anty-katolikami i anty-Polakami, którzy dla koryta zrobią wiele. Relatyzowanie wartości katolickich prowadzi do ich zapomnienia ... i jeśli nie powrócimy do nich, to bedziemy szli drogą Niemiec... tzn. dalszego upadku. Mowa o tym, że Zjednoczona Prawica upadła przez restrykcyjne prawo aborcyjne to myślenie bardzo płytkie dla tych, którzy żyją pieniadzem i karierą.
Mam wielką nadzieję na powrót wspaniałego Min Edukacji Min Czarnka. On dawno temu mówił, że do szkół trzeba przywrócić naukę o cnotach. Sikorski Zdradek go wtedy wyśmial na Twiterze, bo jemu słowo cnota znaczy tyle, co życie i wartości dla tych z lewicy, PSL, czy Polska 2050.
A szkoda!
Pzdr.
.
P55