Święto wszystkich Świętych - 1 listopada.
To święto transcendentne. Święto tych, którzy już patrzą w oblicze Boga. Bieg ukończyli. Z wynikiem pozytywnym. Imieniny naszych Patronów. MY jednak przywiązani do ziemi idziemy na cmentarze zapalając świece. Zapalamy je naszym bliskim, w nadziei że dołączą do tego grona. Grona patrzących i wysławiających oblicze Boga. A może też zapalamy świece (nie-do-końca-wierzący) z potrzeby tradycji i obyczaju, bez żadnych transcendentnych refleksji. Może gdzieś na dnie serca, umysłu, duszy - jakkolwiek to nazwiemy - tli się nadzieja życia wiecznego dla naszych bliskich, nie śmierci w Braku. Dostrzegam piekło, jako BRAK Boga. Gdy będziemy już w pełni świadomi po przejściu, zrozumiemy dogłębnie jaka to wielka kara. Wiedzieć że jest miłość i ją odrzucić. Dlatego starajmy się w tym biegu. Być dobrymi, miłosiernymi i kochającymi ludzi. A także pamiętającymi o tych, których nie ma już na tym świecie. I to dziś. Drugiego listopada szczególnie powinniśmy taką refleksję w sobie wzbudzić - połączoną z modlitwą w ich intencji.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 59 odsłon