Co już się stało i co się jeszcze stanie
Jak długo gadulstwem można przesłaniać rzeczywistość i wmawiać ludziom, że nie jest tak jak jest? Przez jakiś czas zapewne. Beata Szydło na spotkaniu z wyborcami zauważyła, że wielu wyborców dzięki którym tzw. KO sprawuje władze w Polsce, czyli ci co zaufali partiom tworzącym ową koalicję, dziwi się, że „przecież nie tak miało być". To widać gołym okiem. Kiedyś Tusk miał powiedzieć, że kiedy już on dojdzie do władzy, to paliwo może być nawet po 7 zł. No i jest! Zatem czy Tusk nie dotrzymuje obietnic? Beata Szydło stwierdza też, że Ten plan, który realizuje w tej chwili ekipa obecnie rządząca w Polsce został napisany gdzie indziej. Został napisany przez elity brukselskie pod dyktando niemiecko-francuskie. Jakaż to rewelacja? Przecież tylko ślepe społeczeństwo, a w części jest takie nasze polskie, mogło przeoczyć działania kierownictwa Unii Europejskiej zmierzające bynajmniej nie do uczciwego traktowania Polski jako kraju związkowego, rządzonego przez demokratycznie wybraną Zjednoczoną Prawicę, ale czyniły wszystko, by rządowi Morawieckiego życie uprzykrzyć i wprowadzić u nas rządy sobie oddanych środowisk. Cel był jeden: tak osłabić Polskę i oddać ją we władanie ludzi absolutnie sobie oddanych i nieczułych na dobro Polski i jej obywateli, żeby „zmiany Unii Europejskiej w taki sposób, że nie będą już suwerenne państwa decydować o tym, co dzieje się w Unii Europejskiej, tylko będą cele tak naprawdę dwóch krajów, a właściwie jednego, czyli Niemiec”. W konkluzji swych wywodów mówi Szydło:
„Politycy Prawa i Sprawiedliwości kontynuują objazd Polski. Z mieszkańcami Nowego Sącza spotkała się dziś była premier. Polska, kraj duży, rozwijający się, kraj stawiany za przykład przez wiele innych krajów rządzony przez Prawo i Sprawiedliwość był problemem. Ponieważ myśmy nie pozwalali na te zmiany, sprzeciwialiśmy się takim rozwiązaniom, które są wymierzone w Europejczyków, w przyszłość Europy. I dlatego zrobiono wszystko, żeby doprowadzić do zmiany rządu w Polsce"
Trzeba te sprawy stale przypominać, gdyż bardzo wielu nie pojmuje co jeszcze stać się może.
Weźmy dla przykładu spełnianie pewnych punktów programu PiSu umocowanych w budżecie, a konkretnie laptopów dla uczniów klas IV szkół podstawowych i 2500 zł. bon dla nauczycieli na zakup laptopa. Krzysztof Gawkowski z lewicy, minister cyfryzacji tak to wyjaśnił: „zapytany w TVN24, czy program ten pomimo zmiany władzy będzie kontynuowany. Polityk stwierdził, że obecnie jest "bałagan i wielkie nieporozumienie, jeżeli chodzi o rozliczanie tego programu z 2023 roku, to jest najmniejsza pigułka o tym, co się wydarzyło Pieniędzy nie było, wydawano je na kredyt, nie wiadomo, co się z nimi stało, jak je wykorzystywano. Nie wiemy, jakie laptopy kupowano i nie wiadomo, jaka była ich redystrybucja na sam koniec". Zjednoczona Prawica miała pokrycie finansowe dla swych projektów. A jeśli obecnie resort Gawkowskiego tonie w bałaganie, to przyczyn trzeba szukać tam, gdzie rodzi się dziś bałagan prawny tak charakterystyczny dla rządów „wielkiej niemożności” i notorycznego braku pieniędzy na cele dla narodu ważne. Zatem nie jest ważne czy program będzie realizowany, ale to, że Gawkowski chciałby to robić, ale nie jest „przekonany, czy jesteśmy w stanie ten program zmodelować tak, żeby czwartoklasista, jego rodzic i też nauczyciel byli z niego zadowoleni”. A co właściwie miałoby ich zadowolić w wyniku tak konkretnego działania ministra? Lewica nigdy nic dobrego dla Polski nie zrobiła, a dziś lewica nazwać trzeba wszystkie ugrupowania rządzące Polską.
To wszystko są jednak drobnostki z tym, co może nas czekać w najwyższych rejonach władzy. Walka o fotele sprawiła, że rząd obecny składa się z ludzi o wymiarze, powiedzmy, mniej niż przeciętnym. Rządy koalicji stwarzają możliwości rywalizacji w jej łonie o najwyższe stanowiska. Kłopot z tym, że jest tylko jedno, prezydentura. Apetyt na nią ma kilka osób i partii. A więc Tusk, Trzaskowski, Hołownia. Tusk i Trzaskowski – to PO, Hołownia – „trzecia droga|, a w niej tzw. PSL.
Nieważne, komu może przypaść prezydentura. Jeśli jednemu z wymienianych to klęska i Polski i narodu. Przypomnieć wypada, że prezydentura po 1989 roku w Polsce to papierek lakmusowy stanu społeczeństwa i wiarygodności zmian wówczas rzekomo dokonanych. A więc inauguruje prezydenturę III RP komunista, architekt stanu wojennego i agent Rosji, następnie krzykliwy trybun, ale mający w zanadrzu jakieś tajemnice „bolkowe” i żadnych kwalifikacji dla takiego urzędu. Dalej, kolejny prezydent, komunistyczny działacz młodzieżowy. Pierwszy prezydent, który nie musiał „modelować” swego życiorysu to Lech Kaczyński, po nim urząd objął Bronisław Komorowski dzięki „Smoleńskowi”. Szkoda, że uczynił to aż tak skwapliwie.
Najbardziej tragiczne jest jednak przed nami. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu Marek Sawicki stwierdza, że "Jeśli premier Tusk zdecyduje się kandydować, ma do tego prawo. Prezydentura może być dla Tuska zwieńczeniem jego kariery. Zobaczymy, jak będzie wyglądała rywalizacja z naszym kandydatem na prezydenta, Szymonem Hołownią. Trudno to skomentować. To, że ktoś z tzw. PSL musiał to powiedzieć jest ewidentnym znakiem upadku tej partii, nawet w takiej postaci, w jakiej ona dziś istnieje. Kosiniak-Kamysz też z PSL realizuje program rozbrojenia Polski. Ciekawe na czyj benefis, Rosji czy Niemiec? Tusk potrafi naznaczać ludzi do brudnej roboty. Sienkiewiczem rąbnął w kulturę, Kosiniakiem w wojsko, Hołownią w sejm Trzeba jednak mieć nadzieję, że do tak wielkiego upokorzenia Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, by prezydentem RP zostać miała jedna z tych osobistości, nie dojdzie. Ale kto to wie?
Sondaże wskazują taką możliwość. A są ostatnio następujące: „Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, na Rafała Trzaskowskiego zagłosowałoby 25,8 proc. uczestników sondażu. Drugie miejsce zajmuje Mateusz Morawiecki z wynikiem 24,9 proc badanych, który minimalnie wyprzedza Szymona Hołownię (24,6 proc”. .
Jeśli taki wynik odpowiada prawdzie, to jedyna rzecz jaka pozostaje komuś, kto ceni swój honor i kocha Polskę jest emigracja. Jaka? O tym już muszą decydować okoliczności. Czyli wraca kołem nasza tragiczna historia. Jak po 1830/31 r. Wielka Emigracja, to ci, którzy nie mogli patrzeć na klęskę Polski. Czy jest to wpisane w nasze dzieje?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 978 odsłon
Komentarze
dyrektywy zamiast armat
7 Lutego, 2024 - 20:11
Polska starając się o przyjęcie do Unii Europejskiej kierowała się pragnieniem bezpieczeństwa i rozwoju, po dekadach błędów i wypaczeń w represyjnym bloku sowieckim. Takie były nasze nadzieje i oczekiwania. Ci, którzy nas do tej organizacji przyjmowali, szczególnie Niemcy, też mieli związane z nami swoje nadzieje i oczekiwania ale zupełnie innego rodzaju. Dopiero teraz boleśnie doświadczamy, jak nasze rozumienie projektu Unii Europejskiej radykalnie różni się o tego niemieckiego. To jest zderzenie dwóch odmiennych kultur i mentalności,
bez jakiejkolwiek szansy na małżeństwo z rozsądku. Atrakcyjna panna bez posagu trafiła na brutalnego psychopatę.
Czego chcą Niemcy? Ciągle tego samego, czyli Europy na własność, a UE jest dla nich jedynie środkiem do tego celu. Kolejne traktaty i dyrektywy podsuwane nam do podpisania, zawsze wyglądały zachęcająco, obiecując wszystkim stałe wsparcie i dynamiczny rozwój. Z biegiem lat jednak, do tych traktatów coraz częściej podstępem i zagmatwanym językiem dopisywano różne drobne aktualizacje i dopinano załączniki, których suma dopiero nadawała całości mocy rewolucyjnej. Tak zwany mechanizm warunkowości na ten przykład, czyli należne fundusze za praworządność dowolnej interpretacji, dopisano dopiero w 2021 roku. Pierwotne traktaty albo są fałszowane, albo ignorowane, albo łamane. Nie ma się nawet komu na to poskarżyć, ponieważ tzw., Trybunał tzw., Sprawiedliwości tzw., UE, wydaje wyroki we własnej sprawie, czyli jest stroną konfliktu, a nie obiektywnym arbitrem. Taka właśnie ewolucja UE od samego jej początku była w intencji jej twórców, czyli wojna zaborcza innymi środkami na własne życzenie jej ofiar.
Pod koniec września ubiegłego roku Niemcy narzuciły medialną klątwę milczenia na sprawy toczące się w Polsce, informując jedynie, że tenkraj radośnie wita przywracanie demokracji i praworządności, po tych wszystkich latach pisowskiej dyktatury. Niemcy forsują ogromne tempo karczowania w Polsce wszystkiego, co by mogło jeszcze kojarzyć się z PiS. Z uporem maniaka tworzą politykę faktów dokonanych, by za zgodą Tuska móc wprowadzić w Polsce walutę euro i zacząć budować Wielką Wspólną Armię Unii Europejskiej zaraz po tym, jak Ukraina padnie. Padnięta Ukraina potrzebna jest Niemcom właśnie do tworzenia WWAUE, ku radości własnych koncernów przemysłu zbrojeniowego. Tradycja zobowiązuje, a jednocześnie jest to jedyny sposób na to, by pozbyć się z Europy znienawidzonych Amerykanów. Bez WWAUE, trudno też będzie utrzymać Niemcom demokrację i praworządność w Europie, tak jak to oni te dobrodziejstwa rozumieją. Bez US Army w Europie i z WWAUE w każdym kraju UE, nic już nie będzie stało na przeszkodzie do konstruktywnego dialogu z Rosją, jak równy z równym. Tradycja zobowiązuje!
Albo jedno, albo nic...
10 Lutego, 2024 - 10:42
Niestety Polacy starając się o bezpieczeństwo zapomnieli o jednym - jeżeli szuka się bezpieczeństwa kosztem wolności, nie dostanie się ani bezpieczeństwa, ani wolności... Czas tylko to potwierdził...,niestety.
Baba Jaga
Podzielam obawy o przyszłość
7 Lutego, 2024 - 20:19
Podzielam obawy o przyszłość kraju. Myślę że prawica powinna skupić się na stworzeniu silnych mediów. Wszyscy wiemy jakimi "zasobami" dysponują obecnie rządzący więc bez tego nawet najlepsze chęci nie wystarczą i nie tylko chęci bo przecież nie można zarzucić PIS iż nic nie robił dla kraju w przeciwieństwie do swoich poprzedników. Jak widać spora część naszego społeczeństwa ma tzw. kurzą pamięć.
Uważam że kandydatem na prezydenta ze strony PIS powinna zostać osoba która w ostatnich latach nie brała bezpośredniego udziału w rządzie. Jeśli kandydatem zostanie np M Morawiecki to wątpliwe są jego szanse gdyż już media niszczyły go jako premiera a w kampanii dopiero będą wymyślać niestworzone zarzuty. Moim zdaniem są dwie osoby ogólnie znane które na to stanowisko by mogły startować. Myślę że jeszcze zbyt wcześnie aby je przedstawić.
jonasz
PiS ogłosił był niedawno…
7 Lutego, 2024 - 21:07
że chce stworzyć swoje(?) media. Jakby ich dotąd wcale nie było! A przecież mamy już od dawna i radio Wnet i telewizję Republika. Prezes tego nie wie??? Żyje w jakiejś bańce z której nie widać co się dzieje? Po co rozpraszać siły i zasoby na „swoje” i czyjeś media? Po co, pytam raz jeszcze, panie prezesie Kaczyński? Poza tym partyjne media to zupełne nieporozumienie które przyniesie więcej szkody niż pożytku. Co innego takie zaprzyjaźnione!
Czy tam w PiS na samej górze są tylko same stare dziadygi?
Kandydat PiS na prezydenta to musi być człowiek relatywnie młody, potrafiący nawiązywać kontakt z najmłodszymi wyborcami ICH JĘZYKIEM. Prezydenta wybiera się na czas do przodu, a zatem dla ludzi, pokoleń, roczników które dopiero wejdą w dorosłe życie w ciągu kadencji. Dlatego prezydent musi umieć rozmawiać z nimi. Bo ze starszymi będzie umiał bez wysiłku.
Pora na młodsze pokolenie. Morawiecki zaś już się zużył. Ponadto zasłynął z decyzji które zaszkodziły nam jak to dziś widać, a przed czym były silne głosy ostrzegawcze właśnie w mediach społecznościowych przede wszystkim.
Pora na zmianę. Dobra zmianę, pokoleniową.
8 lat mazgajstwa
7 Lutego, 2024 - 20:53
Tak! Osiem lat mazgajstwa, szumnych zapowiedzi po czym cofanie się, ustępowanie, zaniechanie i rezygnacja. Osiem lat żadnej determinacji i zdecydowania. Większość spraw trudnych porzucona przy napotkaniu pierwszej trudności. Wyliczyć? Myślę że nie ma potrzeby. Osobiście pisałem podając twarde argumenty do polityków PiS do prezesa. Nagle tuż przed wyborami retoryka nagłaśniania, że to są najważniejsze wybory od 1990 roku. I co…?
Pocieszanie się że dostaliśmy najwięcej głosów? W polityce liczy się przede wszystkim SKUTECZNOŚĆ.
Prezydent dołożył tu swój poważny udział w tę klęskę. Był efekt zaskoczenia, który należało bez żadnych skrupułów wykorzystać dla dobra narodu. Zmarnowano jedyną szansę licznych przewag jakimi były sejm i senat, prezydent i samorządy. Właściwie wszystkie asy w ręku. I to wszystko zostało zmarnowane przez BRAK adekwatnych działań. NIE działając z pozycji ugłaskanej demokracji, bo widać było od początku że oni gardzą demokracją, należało być twardym i grać twardo. Zaskoczenie należało wykorzystać dla likwidacji komuny w taki sposób aby już nikomu więcej podobne ideologie nie mąciły w głowie. Strachliwe ruchy rządów PiS tylko denerwowały i prowadziły do frustracji. Widać było niemoc wynikającą z braku determinacji i strachu przed odważnymi decyzjami. Ludzie na całym świecie lubią jak władza jest silna i tę siłę widać. Zyskuje w ten spsob nowych zwolenników. Kto chce popierać niezdecydowanych słabeuszy, nawet jeśli to co robią jest słuszne?
Spodziewałem się że gdy PiS dojdzie do władzy rozpocznie wojnę z ideologią lewactwa. Rozliczy jeśli nie nową komunę to, przynajmniej wybije zęby starej. Nic takiego nie nastąpiło. A przecież Polska nadal była w połowie zanurzona w komunie, a niemieckie media robiły swoje. Widać było gołym okiem że urastają w siłę z każdym rokiem. I co? Nikt tego nie zauważył? Sondaże pokazywały coś innego?
Popełniono kilka bardzo poważnych grzechów zaniechania mimo, że były widoczne symptomy odrastających łbów tej hydry.
A teraz PiS zbiera dowody łamania prawa! O naiwności ludzka!
Potem pójdzie do sądów opanowanych przez komunę po sprawiedliwy wyrok? Tak?
Nie wiem czy politycy PiS są tak bardzo naiwni czy tak dobrotliwi, prostodusznie dobrzy, ale tą metodą o ile jeszcze będzie co zbierać z tej naszej Polski za jakiś czas, może się bowiem okazać, że nasze dzieci i wnuki dostaną w spadku jakieś quasi państwo z ograniczoną do minimum, z karłowatą suwerennością podległe jakiemuś nadzorcy z nakazu Berlina.
W ten sposób PiS zapisze się w naszej historii której na te chwilę, można nawet dostrzec początek końca.
Na naszych oczach spełnia się najczarniejszy sen, jakiego nigdy nie śniłem nawet w najgorszych czasach komuny. Czasem myślę sobie, że może nawet lepiej, że mam już „z górki.”
Podzielam zdanie. PiS nie
7 Lutego, 2024 - 23:05
Podzielam zdanie. PiS nie jest w stanie stworzyć silnego, odpowiedzialnego rządu. Polacy nie potrzebują mazgajstwa. Przede wszystkim proponuję politykom prawicy przemyśleć to wszystko i stworzyć jakąś nową partię prawicową rezygnując z nazwy PiS. Ta nazwa też się przejadła ludziom i nie chcą jej kojarzyć z tymi wszystkimi zgodami na kompromisy unijne (mogłaby np. być Nowa Prawica, czy Nowa Polska, Prawica Polska itd.) Można wymyślić nazwę adekwatną do zamiarów o rozszerzonej formule ideowej. Trzeba tylko chcieć zabrać się do roboty zakasując rękawy. Jednocześnie otworzyć się na różne pomniejsze partie, czy organizacje prawicowe i zaprosić do wspólnego działania. Stworzyć szeroki front dla tych, którym dobro Polski leży na sercu. Inaczej będziemy skazani na marszałków sejmowych, którzy siedząc na fotelu sejmowym myślą, że nadal uczestniczą w tańcu z gwiazdami, lub za nic mają polskie prawo rozwalając cały porządek prawny.
Szpilka
Umoczeni w wieloletnie układy
8 Lutego, 2024 - 09:28
Posłowie i senatorowie PIS nie są zdolni do reformy państwa. Opowiadanie o płaczkach, tchórzach, naiwniakach... to opowiadanie bajeczek.
Tworzenie nowej partii, w oparciu o stare kadry, to kontynacja syfu 3RP.
Wiemy dokąd mamy iść. Kto nas poprowadzi?
8 Lutego, 2024 - 16:55
Mamy zawodowych polityków od ponad 30 lat próbujących zrobić coś z tą naszą Polską i od trzydziestu lat te próby są przerywane a ich rezultaty niszczone. Zadaniem naszych wrogów jest osłabienie nas, gospodarczo, ekonomicznie i politycznie. Zatem wiemy jakie mają cele. Znamy też ich metody. Znamy je od dziesięcioleci. Wiemy też jakie są najskuteczniejsze metody walki z nimi.
Wszysrko to co napisałem powyżej charakteryzuje w sposób generalny sytuację. Politycy PiS znając sytuację wybierali metody które nie przystawały do niej. Zamiast, próbowano łagodzić wrogi napór na Polskę próbami nawiązywania współpracy opartej na zasadach prawnych. Tym samym legitymizując wrogów. Bo czymże jest zgoda na powiązanie praworządności z funduszami KPO? Jest de facto legitymizowaniem szantażu.
Pora na ludzi młodszych, którzy mają inną perspektywę i będą zdolni do działań zdecydowanych podpartych przekonaniem o bezwzględnej racji którą repreznetują. PiS tej racji nie bronił lub robił to nieprzekonywająco. Nie nas mial przekonywać, ale wrogów. Wróg miał się dowiedzieć z działań i poziomu determinacji polityków, że w pewnych sprawach nie ma szans na pokonanie tego oporu. Wikłanie się rządu PiSw jakieś niby proceduralne czy sądowe (TSUE, Komisja Wenecka) bitwy było bardzo poważnym błędem.
Teraz ktoś młodszy musi wziąć odpowiedzialność za Polskę. Tak przecież było w dwudziestoleciu międzywojennym. Było wielu młodych wiekiem i duchem Polaków którzy popchnęli polskie sprawy torem w jakim iść powinny. Jeśli rozumiemy że unia jest niemieckim narzędziem do podporządkowania nas wbrew naszej woli, szkodzi naszym żywotnym interesom (siły zbrojne, lotniska, źródła energii itd) to, należy zacząć realizować swoją politykę nie oglądając się na to co Niemcy mówią. Mówić jedno, robić swoje. Nie wolno pozwalać na rozwalanie naszego państwa bo jesteśmy związani jakimiś traktatami które w dodatku są łamane, a pajacowaty twór jakim jest TSUE wisi na pasku interesów sprzecznych z naszymi. Definitywnie skończyły się czasy uczciwości politycznej w Europie i w Polsce. Polityka stała się siedliskiem ludzi bez skrupułów wykorzystujących każdą nawet najmniejszą okazję do zbicia kapitału. Każdego kapitału, politycznego czy każdego innego. Poczciwość, spolegliwość te rzeczy powinny być jedynie parawanami za którymi czają się ostre kły własnych interesów. Liczenie na czyjąś uczciwość jak widać na przykładach TSUE I KE jest grą dla naiwnych.
30 lat trwania w blokach startowych powinno już nauczyć polityków strony patriotycznej jak prowadzić skuteczną politykę. Osiem ostatnich lat pokazało dokąd mamy iść. Pora na ludzi zdolnych zrealizować ten marsz.
A kto mówi o starych kadrach?
8 Lutego, 2024 - 17:42
A kto mówi o starych kadrach? Poza PiS-em są młodsi, którzy potrafią o wiele więcej. Trzeba tylko dać im szansę.
Szpilka
Księże Profesorze, tylko
8 Lutego, 2024 - 17:08
Księże Profesorze, tylko dokąd wyjeżdżać, skoro cały świat toczy zgnilizna? Kiedy ten naród się obudzi..
Justyna K.
Jak to dokąd wyjeżdżać?
12 Lutego, 2024 - 00:32
Jak wyjeżdżać to tylko… DO NIKĄD. Tu są nasze obowiązki. Wyjazd to zdrada. Wyjazd to osłabienie sił patriotycznych. Patrioci nie wyjeżdżają tylko zbierają siły i walczą. Nie jest jeszcze aż tak źle aby opuszczać, porzucać okręt. Okręt Polska nie tonie. Okręt Polska ma załogę która chce sprowadzić go na mieliznę i tę s załogę należy odsunąć d steru na dobre. Pora na działanie nieszablonowe, ale gwarantujące to. Emigracja ma sens tylko wtedy gdy już nie ma innego wyjścia i tylko w pojedynczych wypadkach. Masowa emigracja nie może się nam przytrafić, bo to by znaczyło że najlepsi ludzie utracili wiarę i nadzieję. Mamy obowiązki polskie i są warunki aby je wykonywać. Trzeba tylko determinacji. Bywało znacznie gorzej.
Księże Profesorze, tylko
8 Lutego, 2024 - 17:08
Księże Profesorze, tylko dokąd wyjeżdżać, skoro cały świat toczy zgnilizna? Kiedy ten naród się obudzi..
Justyna K.
Nowa partia
9 Lutego, 2024 - 12:44
Nowa partia byłaby wg niektórych jakimś rozwiązaniem. Byłaby, gdyby nie mogło stać się tak, że na jej czele znów staną jacyś hodowani (przez służby) na tę okoliczność "działacze".
Kluczowe będą wybory. Nie tutaj. Tylko w USA. I wtedy się okaże, czy jest szansa na zmianę.
Czytam te wypowiedzi, moim
9 Lutego, 2024 - 16:27
Czytam te wypowiedzi, moim zdaniem dłużyzny, a jeśłi ktoś zwięźle nie potrafi powiedzieć o co mu chodzi, to sam tego nie wie. To wybrzydzanie na PiS to woda na młyn Tuska i jego ferajny a pośrednio Niemiec i Rosji. PiS zrobil w Polsce więcej niż wszystkie partie razem wzięte. Miał jedną wadę, bał się posadzić złodziei i obcą agenturę, ktora dzięki głupocie i zepsuciu częsci społeczeństwa jest przy władzy i niszczy Polskę. Gadanina o stworzeniu nowej partii jest bez pokrycia. Podobnie jak to stale przyzywanie młodych do rządzenia. Owszem trzeba ich szukac, ale nie takich jak Hołownia czy Kołodziejczak, bo pokazało się co paotrafią. To wszystko jest skomplikowane, utworzenie nowej partii zdolnej do zdbycia władzy, to proces długi skomplikowany. W obecnej sytuacji,kiedy w Polsce za ptzyzwoleniem pewnej częsci społeczeństwa jest już dyktatura bezmózgowców, nową partię można tworzyc tykko przy pomocy tej, jakiej się już coś powiodło, ale kto to roz\umie i rozsądnie potrafi rozegrać?
Gadanina o stworzeniu nowej partii jest bzdurą.
10 Lutego, 2024 - 03:57
Do tego potrzebne są olbrzymie kwoty jakich nie ma prawa strona sceny politycznej.
Mafiozi i przestęcy Tuska zrabowali Polsce i Polakom setki miliardów złotych. Do tego legalnie i nielegalnie opłacają ich Niemcy i ruska agentura Putina. Komuna i lewaccy degeneraci są finansowani przez dziesiątki fundacji przetępcy i degenerata Sorosa.
Więc udało im oszukać Polaków, zwłaszcza ludzi młodych, nie mających pojęcia o polskiej historii, czy też podstawowych procesach oraz prawach społecznych.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Andy, słusznie. Moim zadaniem
10 Lutego, 2024 - 12:22
Andy, słusznie. Moim zadaniem gadanie o tworzeniu nowej partii to zwyczajne odsuwanie problemu na "zaś" co zarazem pozwala krytykowac kogo się da, tu PiS, bo nie postąpił tak jak krytyk sobie wyobrazą. Jakież to polskie. Zamiast robić coś co daje wyniki, nawet jeśłi nie jest doskonałe, to gadać, agdać, gadać, nawet jeśłi sie nie wie o czym. Dopiero jak gauleiter i te sowy z UE pokażą co potrafią, wtedy będzie znowu inna gadka. Polsce nie jest poterzebna żadna partia, sa potrzebni ludzie odpowiedzialni z sumieniem i rozumem. Zobaczcie jak Tusk obsadził rząd głownie takimi mydłkami, bo musiał płacić klakierom.
Panie profesorze
10 Lutego, 2024 - 14:04
Panie profesorze, nie tak miało być. Otwierają oczy i mówią, nie tak miało być. A czego można się było spodziewać PO Tytusku i jego mini-strach /zapis celowy, ich kompetencje są właśnie mini/. Działają by osłabić Polskę w każdej dziedzinie /konkurencyjni dla Niemców, to nie my a my toniemy/. Bałagan /delikatnie mówiąc/ jaki robą jest po to byśmy nie widząc ratunku, na kolanach poszli do Brukseli prosić o przejęcie nas, bo sami już nie potrafimy rządzić naszym krajem.
A tak z ”innej beczki”. Międzyresortowa /przypomina to Międzynarodową Komisję Anodiny MAK/ komisja ma się zająć funduszem kościelnym. Proponuję aby zajęli się też finansowaniem partii. Niech partie też dostaną dobrowolny odpis z podatku i niech się wtedy „bawią” w politykę. No i wcześniej niech państwo przejmie majątki partii.
pit
Miło poczytać mądrego.
11 Lutego, 2024 - 13:47
Może nie na temat. Aktor, zadaniowany agent są zdeterminowani obiecaną gotówką, łatwo pokonają szczere chęci miękkich idealistów. Nikt nie zaprzecza sile podstępu i temu że silniejszy pokona słabszego. Druga uwaga: dobra kultury nie są własnością rządu czy ministra lecz Narodu. Obecna hunta niszczy i zawłaszcza nie swoją własność. Z nadzieją patrzę na bojkot reżimowych mediów TVP, PR. Może to da coś do myślenia. Znajomi głosujący na obecną dyktaturę jakoś dziwnie milczą i tylko politgramota TVN zachłystuje się jakie to wielkie poparcie ma gauleiter Tussek i jego kundelki.