Polska winna zrezygnować z KPO!

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Kraj

I. Streszczenie

 

Polska aby nie stracić swojej suwerenności i niepodległości powinna zrezygnować z funduszy unijnych przyznanych nam z FO w ramach naszego KPO. 

 

Całość tych funduszy jest bowiem kredytem (pożyczką), którą musimy zwrócić z określonym oprocentowaniem. Dotyczy to także środków, które zostały nazwane bezzwrotnymi dotacjami, co jest kłamstwem, bo i te środki musimy zwrócić do 2058 roku. 

 

Rezygnacja z tych środków jest dziś o tyle możliwa, że KE od dwóch lat wstrzymuje nam te środki ze względu na tzw. mechanizm warunkowości, czyli "pieniądze za praworządność". Myśmy w roku 2020 zgodzili się na ten mechanizm oraz jeszcze na umożliwienie KE nakładania unijnych podatków oraz na uwspólnotowienie długów. Rezygnacja z funduszy w ramach KPO pozwoliłaby nam też na wycofanie  naszej zgody z tych ustaleń.

 

Nasze KPO zawiera przeszło 160 warunków ("kamieni milowych"), które Polska musiałaby spełnić, aby uzyskać pieniądze z FO. Ich spełnienie oznaczałoby całkowitą utratę przez Polskę suwerenności i niepodległości. 

 

UE pod szczególnym wpływem Niemiec chce zbudować Jedno Sfederalizowane Państwo Europa, bez państw narodowych i granic, które miałoby się stać stać swoistym ZSRR-bis, czyli Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich. W takiej federacyjnej UE nie byłoby suwerennych państw europejskich a Polska stałaby się landem/województwem/regionem zarządzanym przez zniemczone elity unijne. 

 

Nie dostaliśmy ani eurocenta kredytu (nie pomocy) unijnego w ramach naszego KPO i co? Ano... mamy najniższe w UE bezrobocie, najwyższy wzrost gospodarczy, dług publiczny w relacji do PKB maleje... czyli doskonale radzimy sobie bez tego lichwiarskiego kredytu z FO. Więc po co mamy ten dług zaciągać? 

 

II. Treść

 

Cały czas mamy zamieszanie wokół pocovidowego unijnego Funduszu Odbudowy (FO) i związanego z nim naszego Krajowego Planu Odbudowy (KPO) a ściślej mówiąc Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności. 

 

Warto przypomnieć o co tak naprawdę chodzi. 

 

W lipcu 2020 roku UE przyjęła swój budżet na lata 2021-2027 obejmujący tradycyjne Wieloletnie Ramy Finansowe (WRF) oraz novum w postaci popandemicznego Funduszu Odbudowy (FO) w łącznej wysokości 1,8 bln Euro. Z tej puli dla Polski przyznano 159,1 mld Euro, z czego:

– 101 mld Euro w ramach WRF,

– 58,1 mld Euro w ramach FO.

 

W ramach FO i związanego z nim naszego KPO, 23,9 mld euro winniśmy otrzymać w formie bezzwrotnych grantów oraz 34,2 mld euro w formie pożyczek (razem: 58,1 mld Euro). Z ogólnej puli środków, 20 proc. pieniędzy musi trafić na cyfryzację, a 37 proc. na inwestycje związane ze środowiskiem (sic! - a w tle Fit For 55) oraz ochroną zdrowia. Wydatkowanie reszty środków ma też być w jakimś stopniu skorelowane z powyższymi, co zostało zawarte w polskim KPO, w którym nagle pojawiło się przeszło 160 lub szczegółowiej nawet więcej warunków ("kamieni milowych"), które musimy spełnić aby te środki uzyskać. 

 

Kto jest po polskiej stronie odpowiedzialny za przyjęcie KPO w tej wersji, która zabiera nam naszą suwerenność? Na tak postawione pytanie w odpowiedzi słyszymy jeno ciszę...

 

Ale... Uwaga! Okazuje się, że tak naprawdę tzw. bezzwrotne dotacje też są kredytem, co jest starannie ukrywane przez elity unijne. Te 23,9 mld euro niby bezzwrotnej dotacji musimy z odsetkami zwrócić do 2058 roku! Także wszystkie środki unijnego FO, które możemy otrzymać w ramach naszego KPO stanowią pożyczki i żadna ich część nie jest bezzwrotnymi grantami, czyli musimy je zwrócić a zaciągać je będzie w naszym imieniu UE. Na jakich warunkach finansowych? Tego nie wiemy i sądzę, że swobodnie moglibyśmy je pożyczyć we własnym zakresie i na pewno na lepszych i nie korupcyjnych warunkach. 

 

Teraz na unijnej "tapecie" jest decyzja TSUE w sprawie określenia czy nasze prawo (też Konstytucja RP) jest nadrzędne wobec prawa unijnego. I sądzę, że decyzja będzie dla nas niekorzystna! A jeżeli tak się stanie to będziemy musieli albo pogodzić się z utratą naszej suwerenności i niepodległości, albo zlekceważymy ten wyrok jako niezgodny z traktatami. To ostatnie będzie oznaczało permanentny kryzys Polski z elitami unijnymi. 

 

Czy jako Polska możemy jeszcze zachować swoją suwerenność, tą jej resztkę którą mamy? 

 

Żeby odpowiedzieć na to pytanie to trzeba się cofnąć do roku 2020. Wtedy to w lipcu i grudniu zgodziliśmy się na coś, na co nigdy nie powinniśmy się zgodzić i wtedy należało postawić jasne i twarde weto a była to zgoda na: 

 

1). "Uwspólnotowienie długów unijnych".  Rozwiązanie przyjęte w UE po raz pierwszy w historii oznaczające, iż każde państwo unijne staje się żyrantem długów (w ramach FO) innych państw UE. Dla nas oznacza to, iż gdyby jakiś kraj miał kłopoty ze spłatą długów wynikających z zaciągniętych pożyczek w ramach otrzymanych środków z Funduszu Odbudowy lub po prostu by ich nie spłacał,  to każdy inny kraj UE - w tym Polska - będzie wedle jakiegoś tam współczynnika proporcjonalności zobowiązany do spłaty długu tego kraju. I do takiego żyrowania jesteśmy zobowiązani nawet już dziś, gdy KE wstrzymuje nam owe środki.

 

2) "Podatki unijne". Znów po raz pierwszy w historii mamy do czynienia z faktem, że Komisja Europejska otrzymuje prawo ustanawiania podatków dla wszystkich krajów UE. Dotąd takie prerogatywy miały tylko poszczególne państwa a teraz to KE ma takie prawo, co jest jawną ingerencją w dotychczasowe i traktatowe uprawnienia zarówno państw-członków UE, jak i KE. Teraz możemy spodziewać się, że nigdy demokratycznie nie wybrany rząd europejski w postaci KE może swobodnie nakładać nam podatki z pominięciem rządów danego kraju europejskiego. 

 

3) "Mechanizm warunkowości". Zgodzono się na warunkowość przyznawanych środków unijnej pomocy, które będą udostępniane tylko wtedy, kiedy np. UE uzna, iż kraj jest praworządny. Od tamtej zgody, gdy "widzimisię" lewackich elit unijnych uzna, że np. w Polsce nie są spełniane warunki praworządności, to będzie mogła wstrzymać dla tego kraju pomoc unijną. Jednym słowem dobito targu: "mityczna praworządność za pieniądze". Co prawda niby określono jakieś ograniczenia w interpretowaniu tej praworządności, ale nikt w UE nic sobie z tego nie robi i nie będzie tych ograniczeń brał pod uwagę. W lipcu i grudniu 2020 roku niestety polski rząd - mimo werbalnego zaklinania rzeczywistości - de facto zgodził się na taki mechanizm, za co długookresowo przyjdzie nam zapłacić ubezwłasnowolnieniem decyzji polskich władz wobec UE a "pieniądze za praworządność" będą dla unijnych biurokratów idealnym instrumentem szantażu i nacisku na niepokorne kraje jak Polska czy Węgry lub inne, które chciałyby zachować swoją suwerenność. Widzimy to jasno teraz. Jednym słowem nasz brak veta w lipcu czy grudniu utorował drogę do budowy sfederalizowanego Państwa Europa, europejskiego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich pod zarządem niemieckim i jeszcze nadrządem NWO. Przecież gdybyśmy postawili veto to i tak mielibyśmy europejskie pieniądze w ramach dotychczasowych funduszy pomocowych, które nam się po prostu należą, gdy wpłacamy unijne składki". 

 

Dlatego jestem zły, że Polska nie wycofała się z tych umów z roku 2020. Mieliśmy (mamy?) idealny pretekst w postaci przeszło dwurocznego blokowania dla nas środków z FO przez KE. Zostałoby nam te 101 mld Euro tradycyjnej pomocy unijnej i sądzę, że to dla nas by wystarczyło a dzięki temu uniknęlibyśmy uwspólnotowienia długów, podatków unijnych i "mechanizmu warunkowości", czyli tego wszystkiego, co diametralnie ogranicza naszą suwerenność i niepodległość oraz staje się podwaliną budowy Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa ze stolicą w Berlinie.  

 

Ale teraz zaczyna się mówić, że gdy nie podporządkujemy się unijnym elitom to UE może nam cofnąć całą pomoc, nawet tą w ramach Wieloletnich Ram Finansowych. Tak przynajmniej sugerują elity unijne, choć nie mają do tego żadnych praw, bo te pieniądze się nam po prostu należą. 

 

Cóż więc nam pozostaje?

 

Po pierwsze. Skończmy z naszą naiwnością.

 

UE i jej KE już nas wielokrotnie oszukiwały a my przyjmowaliśmy ich werbalne zapewnienia wierząc, iż zostaną spełnione. Ileż można? Jeden czy dwa razy można dać się oszukać, ale w nieskończoność wierzyć w zapewnienia UE i KE, by potem owe instytucje nie dotrzymywały słowa. To jakiś absurd i kompletna naiwność z naszej, polskiej strony! Musimy negocjować bardzo twardo i jednocześnie drobiazgowo trzymać się prawa wynikającego z podpisanych przez wszystkie unijne kraje traktatów. Jakakolwiek próba odejścia unijnych elit od tych traktatów winna się spotkać z naszym twardym wetem! Jest to tym bardziej celowe, że UE chce nam zabrać możliwość postawienia jednostkowego weta i bezprawnie chce przyjmować decyzje większością głosów - tak jak było to w przypadku obecnego "paktu imigracyjnego". 

 

Po drugie. Zrezygnujmy właśnie z pieniędzy w ramach unijnego FO, czyli tych z KPO.

 

Taka ewentualna rezygnacja może okazać się niezbędna do utrzymania naszej suwerenność a do tego - o czym pisałem wyżej - wszystko, co podpisaliśmy w 2020 roku przestałoby nas obowiązywać. Zdaję sobie sprawę, że byłoby to przedsięwzięcie bardzo trudne i ryzykowne. Nastąpiłby zapewne frontalny atak opozycji na PiS i obecne władze. Do tego wszystkiego rozległby się unijny, atakujący nas krzyk na całą Europę. Takie postawienie sprawy dziś mogłoby doprowadzić do przegranej PiS w tegorocznych wyborach, ale co jest ważniejsze: utrata naszej suwerenności za kredytowe unijne srebrniki czy jej zachowanie dla przyszłych pokoleń?

 

Po trzecie. Wobec nie wypłacania nam pieniędzy z UE wstrzymajmy naszą składkę do tejże unii.

 

Ze względu na wstrzymanie nam wypłaty środków unijnych z FO (lub nawet przyszłościowe wstrzymanie tych zwyczajnie pomocowych) winniśmy jasno zagrozić lub nawet czasowo wstrzymać naszą składkę do UE. To powinno wybrzmieć ostro i kategorycznie. Nasze relacje z UE winny być oparte o podmiotowy wzajemny szacunek obu stron. Nie może być tak, że jako Polska "klęczymy" przed unijnymi elitami. Musimy naprawdę się szanować, bo gdy tak nie będzie to nikt nie będzie nas szanował. A mamy przecież ponad tysiącletnią państwowość, mamy swój język, naszą wiarę i tradycję. Czy mamy z tego wszystkiego zrezygnować, zrezygnować z suwerenności i niepodległości, o które walczyły nasze przeszłe pokolenia? Nigdy!

 

Po czwarte. Zagroźmy Polexitem.

 

W końcu musimy wprowadzić do dyskursu publicznego możliwość Polexitu. Obecnie rządzący unikają tego tematu za wszelką cenę, żeby nie dać tzw. pożywki dla totalnej opozycji, bo ona i tak oskarża ZP o takie zamierzenia. Tyle tylko czy warto a'priori odsuwać taką możliwość? Na pewno nie, bo UE i KE w obecnym kształcie stała się dla nas naprawdę wrogiem naszej suwerenności i niepodległości. A z wrogami trzeba walczyć a nie oddawać tego co nasze, polskie! Taka groźba być może postawiłaby UE "do pionu" i pokazałaby, że dla zachowania naszej suwerenności i niepodległości jesteśmy w stanie - wzorem UK - opuścić ten komunistyczny i historycznie anaturalny  twór. 

 

Ja wiem, że my jako naród do niedawna byliśmy postrzegani jako niemal najbardziej prounijny w Unii Europejskiej a przynajmniej wśród wszystkich, którzy zostali nowo przyjętymi członkami tej organizacji.

 

I rzeczywiście tak chyba było, bowiem w momencie naszego przyjmowania do UE wszystkie badania opinii publicznej wskazywały, że nasza w niej obecność była oczywistością dla niemal 70% moich rodaków. 

 

Ja osobiście nad tą fascynacją Polaków Unią Europejską zawsze ubolewałem, bo zdawałem sobie sprawę, że ta cała unia ma komunistyczne cele wyznaczone przez Altiero Spinellego, które zawarł jako główny autor w tzw. " Manifeście z Ventotene". Mam też niejaką satysfakcję, że nie dałem się otumanić prounijnej propagandzie i w o dziwo (sic!) dwudniowym referendum nad wstąpieniem Polski do UE głosowałem "przeciw"!

 

 Potwierdzeniem tego zafascynowania elit unijnych ideami komunizmu kulturowego jest to, że ""Komisja Europejska w „Białej Księdze” o przyszłości Unii Europejskiej wymienia tylko jedno źródło ideowe jej dalszego rozwoju – właśnie napisany w duchu ideologii marksistowskiej Manifest z Ventotene. Jego autorzy zakładają federalizację Europy, niezależnie od woli mieszkańców kontynentu" (sic!).

 

Inaczej ujmując to UE dąży do stworzenia drugiego ZSRR, czyli Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, o czym ja piszę już od lat. A powstanie takiego ZSRE wyklucza istnienie wolnych, suwerennych i niepodległych państw, w tym oczywiście Polski! I tylko historycznie symptomatyczne jest to, że najbardziej dążą do tej federalizacji Niemcy, którzy uzurpują sobie prawo dominacji w tym federacyjnym związku państw, który ostatecznie ma stworzyć z Rosją tzw. Eurazję od Władywostoku do Lizbony. 

 

Osobiście sądzę, że wkrótce nastąpi znaczne zwiększenie sceptyków wobec UE czy KPO i FO, bowiem coraz bardziej dowiadujemy się, że tych warunków (tzw. "kamieni milowych"), które stawia nam UE jest zdecydowanie znacznie więcej niż owe trzy dotyczące reformy naszego wymiaru sprawiedliwości. 

 

Mało tego! Jak wskazałem Polsce grozi się nie tylko wstrzymanie pieniędzy z FO i naszego KPO, ale w ogóle wszystkich środków unijnych, nawet tych przysługujących nam w zwykłym budżecie UE!

 

Także wydaje się, że nadeszła pora skończyć z tym naszym postrzeganiem UE, bo jeżeli ona dalej będzie dążyć do stworzenia Jednego Sfederalizowanego Państwa Europa (ZSRR - bis, IV Rzesza Niemiecka) to dla niepodległej i suwerennej Polski będzie jej koniec. Staniemy się landem niemieckim i cała nasza przeszłość, nasza walka o niepodległość, krew naszych przodków... okażą się daremne. Po prostu nas nie będzie tak jak w okresie rozbiorów! I tego chcą od zarania dziejów najwięksi nasi wrogowie: Niemcy i Rosja!

 

I musimy wreszcie to zrozumieć! I musi to do nas wreszcie dotrzeć, że Niemcy i Rosja są tacy sami jak u zarania II WŚ i wieki wstecz! Trzeba wreszcie skończyć z naszym poddaństwem wobec tych dwóch imperialnych naszych agresorów. Dotyczy to szczególnie Niemiec, wobec których dziś winniśmy być bardzo brutalni i - mimo ich niechęci - dążyć na arenie międzynarodowej do wypłaty przez nich odszkodowań i reparacji za zniszczenia dokonane na polskiej ziemi i na polskim narodzie przez niemieckich hitlerowców, nazistów w czasie II Wojny Światowej. 

 

Niemcy nie są godne i nie mają żadnego moralnego - co dziś też wobec Ukraińców udowadniają -  i etycznego prawa by pełnić rolę przywódczą w UE! Powinny być natomiast alienowane a wobec nich inne kraje UE winny zastosować sankcje niemal podobne jak wobec obecnej Rosji! I jestem też - tak jak proponują  Brytyjczycy - za bojkotem firm i towarów niemieckich. I trzeba wreszcie postawić naród niemiecki do pionu, aby nie trzeba było ich profilaktycznie i bez podania przyczyny bombardować raz na 50 lat jak podobno proponował Winston Churchill. Jeżeli tak powiedział to chyba był bardzo przewidujący, niestety...

 

Ze wszech miar kłamliwi i aroganccy butni Niemcy się tego boją i dlatego tak mocno wspierają dzisiejszy upadek Ukrainy. To haniebne, ale moim zdaniem normalne, bo oni od zawsze mentalnie byli agresorami, którzy uznają za przyjaciół tylko innych agresorów jak Rosja i taki empatyczny kraj jak Polska jest przez nich obiektem wzgardy i pogardy! Tym bardziej, że powoli stajemy się podmiotem w Europie a nie podnóżkiem Niemiec. 

 

Ja osobiście nie jestem w stanie zrozumieć, że jako Polacy dziś w dużej mierze jeszcze bezmyślnie wspieramy obecny kierunek rozwoju UE. Przecież przeżyliśmy na sobie II WŚ, powojenny ZSRR i komunizm a tak naprawdę dążenia unijnych lewackich elit obecnie nie różnią się prawie wcale od zamysłów sowieckich komunistów. One chcą tego swojego Związku Socjalistycznych Republik Europejskich co ZSRR... bez państw, granic i narodów. Tego samego chciały sowieckie komunistyczne elity! 

 

ZSRR padł, bo musiał paść, bowiem tak kończą się historycznie anaturalne  i aberracyjne marzenia o "urawniłowce" i budowie jakiegoś ponadnarodowego państwa totalitarnego. Upadło Cesarstwo Rzymskie, upadła III Rzesza Niemiecka, upadł ZSRR,  upadnie też UE w wymiarze dzisiejszych jej celów. Jedyną normalną formą europejskiej współpracy jest Europa Ojczyzn, czyli forma funkcjonowania dawnego EWG a to oznacza upadek idei UE w jej dotychczasowym kierunku "rozwoju"!

 

P.S.

Nie dostaliśmy ani eurocenta kredytu (nie pomocy) unijnego w ramach naszego KPO i co? Ano... mamy najniższe w UE bezrobocie, najwyższy wzrost gospodarczy, dług publiczny w relacji do PKB maleje... czyli doskonale radzimy sobie bez tego lichwiarskiego kredytu z FO. Więc po co mamy ten dług zaciągać? 

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 

]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/ ]]>

kjahog@gmail.com 

 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. 

 

Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 

Paypal: paypal.me/kjahog

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (14 głosów)

Komentarze

   Mam takie samo postrzeganie w tej materii. Tylko...kto wtedy zatrzyma Niemcy? A, w dodatku wyobrażasz sobie krzyk medialny Targowicy...Do wyborów trzeba dotrwać w tej narracji, bo mam nadzieję na radykalną przebudowę państwa prawa. Nie wiemy również, jak potoczy się wojna na Ukrainie.

Vote up!
10
Vote down!
0

ronin

#1653316

Czy jak to się będzie nazywać. ;)

Vote up!
7
Vote down!
0
#1653323

 ... dodać, że nasze wybory parlamentarne, na pewno wpłyną na całokształt twarzy Unii w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego, a przynajmniej na pewno Niemiec. Trzecia kolejna kadencja rządów prawicy w Polsce, na pewno osłabi w dużym stopniu wpływy Niemców u nas w kraju.

Vote up!
3
Vote down!
0

ronin

#1653344

Witaj!

Uważam, że w Polsce za mało się mówi o tym, że obecne elitki unijne tak naprawdę dążą do likwidacji państw narodowych, w tym oczywiście Polski. Z osób znaczących jasno o tym mówi Jacek Saryusz-Wolski, europarlamentarzysta z ramienia PiS. On mówi bezpośrednio, nie siląc się na delikatność. Tyle tylko, że jedna osoba nie przekona Polaków. Coś tam gaworzą na ten temat: Patryk Jaki, Zbigniew Ziobro i Sebastian Kaleta, ale jakoś wygładzają ostrość swoich wypowiedzi.

Trzeba w końcu uzmysłowić Polakom, że obecna UE jest naszym wrogiem. To jest clou, bo tak naprawdę od wieków zawsze mieliśmy dwóch tych samych wrogów: Niemców i Rosjan i tak pozostaje do dziś. To rosyjsko-niemieckie kondominium jest źródłem słabości całej UE. Dziś Niemcy atakują nas jako UE, która przecież jest niemieckim wymysłem. Dlatego tak trudno tego wroga zidentyfikować. 

Dlatego też od dawien dawna piszę, że z taką UE jaką jest dziś, nie jest nam po drodze.  Nie po to nasi przodkowie krwawo walczyli o niepodległość Polski, żebyśmy teraz ją stracili!!!

I tak też jest z tym nieszczęsnym KPO. Polacy w ogóle nie rozumieją, że nie jest to żadna pomoc, bo wydatkowanie tych środków będzie zależało od decyzji unijnych i w sumie one wrócą... do Niemiec, Francji i Niderlandów i firm produkujących np. wiatraki czy panele fotowoltaiczne. 

Ale masz rację. Do wyborów trzeba zacisnąć zęby, bo zostało mało czasu i winniśmy skupić się na zwycięstwie, tym niemniej trzeba wskazywać niebezpieczeństwa.

Pzdr

Vote up!
3
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1653345

UE jest bankrutem, dlatego potrzebuje usłużnych idiotów pokroju Tuska, potrzebują też nowych członków których będzie można okradać. To wszystko po to żeby sprzedajnym szwabom żyło się lepiej bez kasy od Putina!

Vote up!
7
Vote down!
0

Niepoprawny

#1653332

No tak... a my przez ostatnie 8 lat rozwijamy się najlepiej w UE i Niemcy poprzez rządy D. Tuska znów chcą nas okraść. 

Pzdr

Vote up!
3
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1653346

Niestety, byłoby to trudne. Najpierw Premier chodzi do polsatu i tvnu i wygaduje, jakie to wspaniałe rzeczy zrobimy za kPO, kiedy tylko je dostaniemy, buduje bilbordy reklamujące to, ogólnie, że unia jest wspaniała (która swoją drogą także wiesza swoje plakaty).

A potem, Premier mówi "ale my nie możemy, bo nas z unii wyrzucą, a 101% Polaków unię popiera".

Vote up!
2
Vote down!
0

Евросоюз, идите вы в жопу!

#1653341

A niech nas z tej UE wyrzucą, ale tak się nie stanie bo przecież duże kraje unijne "wysysają z nas soki" i ich straszenie jest fikcją. 

Pzdr

P.S.

Z tym poparciem dla UE jest tak. Polacy ogólnie są zwolennikami UE, ale gdyby ich zapytać o konkrety to już nie za bardzo. Zobacz:  https://krzysztofjaw.blogspot.com/2023/04/czy-jako-polacy-chcemy-byc-w-obecnej-ue.html

Vote up!
5
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1653347

Ja bym chciał, jednak 80% społeczeństwa nie.

I jakby nas wyrzucili, to do władzy doszdł by tusk, który wróciłby do tego bagna, jeszcze im odszkodowania przyznając za przerwy w dostępie do rynku.

Vote up!
3
Vote down!
0

Евросоюз, идите вы в жопу!

#1653348