Atakuje się zawsze najsłabsze miejsce

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Polska jest w oczach tych, którzy przyssali się do władzy w Unii Europejskiej po czasie jej dziewiczej niewinności, gwoździem w bucie. Przypomnijmy, że UE powstała 7 lutego 1992 na mocy traktatu z Maastricht, zastępując istniejącą dotychczas Europejską Wspólnotę Gospodarczą. Polska dołączyła do UE 1 maja 2004 r. Z kolei 26 lutego 2001 r. podpisano tzw. traktat nicejski reformujący instytucje unijne rzekomo w celu zapewnienia sprawnego ich funkcjonowania po kolejnym rozszerzeniu UE. Na szczycie w Nicei proklamowano również Kartę praw podstawowych Unii Europejskiej, mającą gwarantować prawa człowieka i swobody obywatelskie. Dodać by tu trzeba, ze według norm jednostronnie ustalonych przez władze UE, bez uwzględnienia porządku istniejącego w państwach członkowskich. W 2012 r. Unia Europejska otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Komitet Noblowski w uzasadnieniu wskazał „stabilizującą rolę odegraną przez UE, która pomogła przekształcić większość Europy z kontynentu wojen w kontynent pokoju”. To ostatnie niewątpliwie się zgadza, ale dopowiedzieć trzeba, że reformujące Unię traktaty stworzyły także fundament pod trwające dziś wysiłki przekształcenia Unii w superpaństwo, w którym Niemcy – jak to już dzisiaj gołym okiem widać – będą wodzić prym. Spełni się więc marzenie Hitlera i jego paladynów o Grossdeutschland. Czyż nie przychodzi na myśl skojarzenie – tyleż zdumiewające, co prawdopodobne – że właściwie tym sposobem zakończenie II wojny światowej przenieść by trzeba na nasze dni, a zwycięstwo stało się de facto udziałem Niemiec? Przyszłość pokaże, czy są to tylko puste rojenia, czy grożąca nam rzeczywistość. .

Jeśli przywołać to, co dziś określa się jako cele i wartości Unii Europejskiej, to nie ma nic co by mogło razić kogokolwiek ukształtowanego według wartości, jakie przeciętny Europejczyk uważał za swoje odkąd Europa istnieje w obecnym kształcie. Jednak trudno nie zauważyć, że w retoryce wyrażającej te cele i wartości są same tylko ogólniki, które można interpretować bez końca i po swojemu. Oto ich brzmienie:

Najważniejsze cele Unii Europejskiej obejmują m.in. zagwarantowanie wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości w przestrzeni bez granic wewnętrznych, promowanie zrównoważonego rozwoju opartego na trwałym wzroście gospodarczym i stabilności cen, na wysoce konkurencyjnej gospodarce rynkowej umożliwiającej pełne zatrudnienie i postęp społeczny oraz na ochronie środowiska oraz wspieranie pokoju, wartości UE i dobrobytu obywateli UE.

Ponadto Unia Europejska ma też na celu ochronę bogatej różnorodności kulturowej i językowej, wspieranie postępu naukowo-technicznego czy ustanowienie unii gospodarczej i walutowej, której walutą jest euro.

Wartości UE są wspólne dla społeczeństw państw członkowskich, w których najważniejsze są włączenie społeczne, tolerancja, sprawiedliwość, solidarność i niedyskryminacja. Wartości te mają być integralną częścią europejskiego stylu życia: godność człowieka, wolność, demokracja, równość, praworządność, prawa człowieka. Te cele i wartości stanowią podstawę UE i są określone w traktacie lizbońskim oraz w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej”.

W tej wyliczance uderza jedno zdanie, a właściwie jego część: „Ponadto Unia Europejska ma też na celu ochronę bogatej różnorodności kulturowej i językowej”. Odnieść to można z powodzeniem do jakiejś mniejszości etnicznej, ale w zastosowaniu do państwa członkowskiego to zgoła nieadekwatne. Przypomnieć bowiem trzeba, że „celem Unii Europejskiej jest utworzenie unii gospodarczej, monetarnej i politycznej oraz wprowadzenie wspólnego obywatelstwa wśród państw zrzeszających, nie rezygnując przy tym z własnej niepodległości i odrębności narodowej.

To z kolei, o ile zgodnie z brzmieniem rozumieć słowo niepodległość, oznacza suwerenność, a zatem prawo rządzenia w zgodzie z własnym prawodawstwem, a zwłaszcza z konstytucją i kultywowanie własnych odrębności narodowych.

Otóż w sytuacji, kiedy z konieczności trzeba przynajmniej udawać, że szanuje się te deklaracje, należało poszukać jakiejś maczugi, którą można by przywoływać do porządku tych, którym przyszłoby do głowy traktować owe deklaracje poważnie. Nie omieszkano też sięgnąć po skuteczny środek nacisku, jak zawsze w postaci zamknięcia kasy. Wprawdzie wiceprzewodnicząca PE i była minister sprawiedliwości Niemiec, Katarina Barley uważa, że Polskę i Węgry należy "zagłodzić finansowo", rzecz jasna w trosce o praworządność. Ale dziwić się temu nie trzeba, bo młodsze pokolenie Niemiec nie pamięta, że Hitler miał te same zamiary, przynajmniej w stosunku do Polaków, a mimo potwornej wprost kradzieży dokonanej w Polsce, Polacy jakoś przeżyli i chyba dalej jakoś sobie poradzą, choć przebogate państwo niemieckie nie poczuwa, by choć częściowo zwrócić zagrabione Polsce dobra. Częściowo, bo życia milionów istnień ludzkich nie są stanie wynagrodzić.

Z tym głodzeniem Polski zatem gorsza sprawa, a przecież Polskę przygotować trzeba, by bez oporów stała się jakimś Weichsellandem, takim gauem w jakimś Europareich , czy jak to się będzie nazywać?

Na strasburską targowicę też nie ma co liczyć. Zatem pozostaje tylko brać się za maczugę i walić w najsłabsze miejsce muru. Dziś u nas, to nie tylko totalna, jakaś Ohojska, czy jej podobne, ale Temida, gdzie zgrupowały się epigońskie koła komunistycznej temidy wiernopoddańczej systemowi, są na usługach wrogów polskiej państwowości. Wtedy łatwo było, bo wyroki przynoszono w teczce. I część obecnych sędziów wiąże swoje nadzieje z totalną, wierząc że za jej panowania będzie podobnie, Z kolei Bruksela upatruje w tych osobach jedyny sposób na spełnienie życzenia pani von der Leyen, by Tuska mogła powitać jako premiera. Bo wtedy nikt się nie upomni o suwerenność Polski, a to oznacza po brukselsku właśnie praworządność.

Dlatego nad sędzią nie ma być już nikogo, nawet Boga, bo przecież w Brukseli Go nie uznają. Tylko ona – kasta – ma o sobie i innych orzekać, według własnego widzimisię, jak na to wskazuje wiele dzisiejszych wyroków.

W Polsce jednak wielu myśli inaczej. Zarówno prezes Sądu Najwyższego jak i Krajowa Rada Sądownictwa orzekli: To nie jest kompetencja sędziego, żeby badać, czy powołanie jego kolegi było prawidłowe. Nigdzie tak nie jest i w Polsce nie będzie, bo: czy jest jeden kraj w Europie, w którym sędziowie mogą badać się nawzajem? Czy raczej powinni się zajmować rozstrzyganiem spraw obywateli? Tymczasem w imię "Rule Of Law" (praworządności) tego KE żąda w Polsce.

Zatem Komisja Europejska nie walczy o praworządność, ale o wprowadzenia w Polsce rządu, który pozwoli, by Polska przestała być sobą, by upodobniła się do Tuska i jego kompanów. I to nie jest ani smutne ani nie dziwi. Smutne jest tylko to, że tak wielu Polaków tego nie widzi i wyciąga ochotnie szyję, by dać sobie nałożyć obrożę, która może uratuje ich przed głodem zapowiedzianym przez Frau Barley, ale za cenę honoru i poczucia własnej tożsamości. A przysługujących Euro może i tak nie dostaną, bo za głupotę się nie płaci.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (17 głosów)

Komentarze

Wyglada wasc, ze niestety masz racje. To Polacy sami sobie to niemieckie chomonto na szyje zkladaja majac nadzieje, ze dobry niemiecki Pan lepsze ochlapy i rzuci ze stolu zastawionego ich wlasna wiernopoddancza praca albo praca mniej rozumiejacych dla kogo pracuja albo przez tych nie majacych innego wyjscia. Najgorsze jest to, ze az tak wielka jest ta Targowica wspierana kompleksu nizszosci milionow naszych rodakow. Niby mowia jeszcze po polsku ale po polsku juz nie mysla. I co tu zrobic aby Polska byla znow Polska calkowicie suwernna? 

 

Vote up!
7
Vote down!
0

Vik

#1648070

Traktat lizboński nadaje prawny charakter Karcie Praw Podstawowych, będącej zbiorem fundamentalnych praw człowieka. Składa się z preambuły i siedmiu rozdziałów (Godność, Wolności, Równość, Solidarność, Prawa obywatelskie, Wymiar sprawiedliwości, Postanowienia ogólne dotyczące wykładni i stosowania karty). W 54 artykułach określa prawa (społeczne, polityczne, ekonomiczne) przysługujące obywatelom państw Unii.

Kartę zaakceptowały wszystkie kraje UE z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Polski, które zastrzegły ograniczenie jej ochrony dla swoich obywateli poprzez przepisy w protokole 7.

Przypisy:
1. Konstytucja Art. 178. 1. Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom. [link]
2. Wersje skonsolidowane Traktatu o Unii Europejskiej i Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej - a w tym PROTOKÓŁ (nr 30) W SPRAWIE STOSOWANIA KARTY PRAW PODSTAWOWYCH UNII EUROPEJSKIEJ DO POLSKI I ZJEDNOCZONEGO KRÓLESTWA (Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej str. C115/313) [link] albo sama treść PROTOKOŁU (nr 30) zwanego londyńskim [link blogmedia24
3. KARTA PRAW PODSTAWOWYCH UNII EUROPEJSKIEJ (Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej str. C 326/391) [link]
4. Art. 7 TUE [link] 
5. Art. 2 TUE
[link]
6. DOKTRYNA BREŻNIEWA-TIMMERMANSA W UNII EUROPEJSKIEJ (art. 7 TUE) [link]

____________________________________

Wspomniany wyżej "PROTOKÓŁ Nr 30" jest częścią kompletu dokumentów aktualnie obowiązujących traktatów, stanowiących Unię Europejską i jest podstawą prawną wyłączającą Polskę z bezpośredniego stosowania tej Karty Praw Podstawowych. Ten fakt został ustanowiony w celu potwierdzenia wyższości suwerennego prawa Rzeczypospolitej Polskiej nad prawami Unii Europejskiej, szczególnie w sprawach aksjologicznych...

Jak pamiętamy negocjatorem treści tych traktatów był premier Jarosław Kaczyński, który wtedy zadbał, by broniąc suwerenności Państwa Polskiego wyłączyć stosowanie przepisów Karty Praw Podstawowych nad przepisami prawa polskiego.

Z tego właśnie powodu polskie małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, a dziecko poczęte ma prawo do ochrony jego życia... etc...a Unii Europejskiej nic do tego.

Vote up!
5
Vote down!
0

michael

#1648071

Red. Ziemkiewicz, właśnie dzisiaj w TV Republika obwieścił tę żenującą prawdę, w 6 minucie i 40 sekundzie audycji: https://www.youtube.com/watch?v=_VOhP6pF3rA

Przykro mi niezmiernie, iż rujnuję ostatnią nadzieję, na obronę naszej polskiej suwerenności.

Vote up!
1
Vote down!
0

Apoloniusz

#1648085

Nie bardzo rozumiem, Ziemkiewicz rujnuje? czy tylko obwieszcza, ze nasi "swietlani" przywodcy okazali sie calkiem ciemni i sami nas pograzyli w tym bagnie podpisujac to czego nigdy podpisac nie powinni?

Tak patrzac to trzeba spojzec dalej wstecz i zapytac sie dlaczego Kiszczak zaprosil do Magdalenki Lecha Kaczynskiego, tego ktory podpisal Traktat Lizbonski, wbrew poradom doradcow i temu co sam glosil w kampanii wyborczej. Cala reszta to tylko konsekwencja Magdalenki i Okraglego Stolu.

Chyba wlasnie dlatego obecnie mamy jako premiera niegdysiejszego dordce Tuska, wybranego z polecenia Jaroslawa, premiera ktory jak widzimy pojecia nie ma co podpisuje.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Vik

#1648167

Istnieje poważny problem infiltracji UE i państw europejskich przez agentów pracujących w rosyjskich służbach - w tym sowieckich agentów jak Merkel i Scholz, a także wielu agentów wpływu. Są to osoby, które ze względu na swoje powiązania ekonomiczne chcą, żeby zbrodnicza Rosja z sowieckim zbrodniarzem z KGB Putinem była traktowana jak normalny partner.

Te powiązania w wręcz uniemożliwiają prowadzenie właściwej polityki przez UE czy Niemcy, czyli polityki pełnej izolacji Rosji.

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1648072

Rząd PiS powinien natychmiast podjąć prace studyjne nad tym jak wyjść z tego bolszewickiego kołchozu zwanego UE, w którym rabujace Polskę mafie w UE i PL razem z bolszewickimi komisarzami i politrukami łamią zawarte z UE traktaty oraz okazują swoją bolszewicką nienawiść do Polaków i polskich patriotów!

Mafiozi z UE czy PO chcą znów rabować i Polskę i Polaków, czyli "żeby było jak było" w okresie mafijnych rządów PO-PSL.

Tym bardziej, że i Niemcy i UE mają duże problemy z rosyjskim agentami wśród znaczących polityków jak Merkel, Scholz oraz z infiltracją UE i państw UE przez agentów rosyjskich służb.

Vote up!
4
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1648073

To co wyżej napisano, to święta prawda, ale rząd musi się przede wszystkim liczyć z tą masą głupich Polaków, którzy bezkrytycznie uwielbiają Brukselę, bo im to schlebia. na tym polega kompleks niższości. Żeruje na tym totalna i różnego rodzaju półgłówki, które biorą się  u nas za politykę. Wielokrotnie i ja i inni pisali, że najszkodliwsi dla Polski są sami Polacy. Smutne to ale prawdziwe. 

Vote up!
7
Vote down!
0
#1648076

Prawo i Sprawiedliwość nie ułatwia swojemu wyborcy pewności wyboru. Głosujcie na nas, bo nie macie alternatywy. bo wygra Tusk i jego ferajna albo jakiś Hołownia, nie daj Panie Boże. A stanowione jest prawo, zwłaszcza przepisy szczegółowe (diabeł tkwi w szczegółach), że czasem ręce opadają. Sprawa norek, ten węgiel wożony z Australii (a mamy swój, choć go nie mamy, bo grzecznie rząd podpisuje kolejne bzdurne dyrektywy), system funkcjonowania uczelni, kwestia zwekslowania reformy oświaty na jakieś inne, dziwne tory, religia covidianizmu, bezkarne panoszenie się różnych instytucji para-bankowych o wyraźnie lichwiarskim charakterze, nadmierne rozdawnictwo w obliczu inflacji z preferowaniem uchodźców/osiedleńców z Ukrainy, mafie urzędnicze, nad którymi państwo nie może zapanować, bezkarność tych "błyskawic" i innych agresorów etc. etc. To jest smutne.

Jak zawsze z wielką przyjemnością i uwagą czytam artykuły Księdza Profesora. Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
3
Vote down!
-2
#1648083

Przeczytałem i Pańską uwagę z wielkim zainteresowaniem, ale i niepokojem. Bo, niestety, ma Pan rację. Dodałbym tu, że brak jakiejś względnie dobrej alternatywy dla PiS, czyli brak opozycji, bo zamiast niej istnieje ruch oporu, nie wiadomo do końca na czyj benefis, a "nie bo nie" - to cała argumentacja, wszystko to sprawia, że nikt rządu tak na serio nie recenzuje. 

Vote up!
5
Vote down!
0
#1648087

Taktyka PiSu jest w miarę elastyczna, co jest pewnie słuszne, bo środowisko ludzkie jest zmienne, ale Prawo i Sprawiedliwość powinno zachować w sposób  w y r a z i s t y  chrześcijański kręgosłup, a w sprawach "technicznych" też powinno stanowczo formułować interes Polaków. Czasem mam wrażenie, że werbalnie PiS jest pryncypialny, a gdy przychodzi do obrony polskiego państwa - mięknie. Ja wiem, że kompromis bywa w polityce potrzebny, ale są rzeczy i sprawy, że tylko: TAK TAK - NIE NIE.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1648093