Odblokowanie dla Polski pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy. Czy winniśmy się aż tak cieszyć?

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Kraj

No i chyba (to wcale jeszcze nie jest pewne) doczekaliśmy się – po ponad roku oczekiwania – przyjęcia przez Komisję Europejską (KE) naszego Krajowego Planu Odbudowy (KPO), które było niezbędne do odblokowania nam środków finansowych w ramach unijnego Funduszu Odbudowy (FO). 

 

Podobno stało się to po zadeklarowaniu przez polski rząd, iż nastąpi likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego (ID SN), co było jednym i chyba najważniejszym, ale w ogóle pozatraktatowym warunkiem stawianym Polsce przez unijne elity. Ze strony KE uwarunkowanie odblokowania środków finansowych z FO od polskiej decyzji likwidującej ID SN w obecnym kształcie, było i jest bowiem jawnym i ordynarnym szantażem, nie mającym żadnego prawnego umocowania w traktatach unijnych.

 

No, ale dobrze... polski rząd się ugiął pod presją KE i być może dzięki temu to polskie KPO w końcu zostanie przez KE przyjęte i zostaną uruchomione te wszystkie obiecane nam środki. Z tym, że należy pamiętać, że już dzisiaj Unia Europejska (UE) zmniejsza nam środki pomocowe o wartość kar nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) na Polskę, m.in. za brak decyzji o zaprzestaniu funkcjonowania kompleksu Turów a jak pamiętamy taką decyzję jednoosobowo podjęła jedna sędzia TSUE. 

 

Już tylko na podstawie na razie tylko werbalnego porozumienia KE z polskim rządem nastąpiła powszechna propaganda radości, że w końcu Polska otrzyma te wszystkie środki, które zostały wynegocjowane przez polski rząd w lipcu i grudniu 2020 roku. 

 

Ale czy faktycznie winniśmy się aż tak cieszyć? 

 

Z jednej strony może i tak, bo każde dodatkowe Euro dla Polski w czasie, gdy przyjmujemy miliony wojennych uchodźców z Ukrainy, mogą się nam przydać. Tyle tylko, że tymi środkami tak naprawdę nie będziemy mogli sobie swobodnie dysponować, bo KE dokładnie określiła na jakie cele mogą być te środki wykorzystane i nie ma tam mowy o żadnym przeznaczaniu ich na pomoc Ukraińcom. 

 

Z drugiej zaś strony można postawić tezę, że lepiej byłoby dla Polski, gdyby w ogóle zrezygnowała z FO, bo korzystanie z tych środków będzie zwiększało nasze zadłużenie i zmniejszało naszą suwerenność i niepodległość. 

 

Moim zdaniem źle zrobiliśmy, że nie wykorzystaliśmy zwłoki KE w przyjęciu naszego KPO do tego, aby całkowicie z niego zrezygnować. Idąc moim tokiem rozumowania... Uważam, że Polska popełniła błąd walcząc o te środki, przy jednoczesnym oddaniu niemal naszej całej suwerenności. 

 

Poniżej tłumaczę dlaczego. 

 

Polska ma w perspektywie 2021-2027 otrzymać z UE w ramach Funduszu Odbudowy ok. 270 mld zł a w ramach pieniędzy należnych nam w tzw. wieloletnim unijnym budżecie ok. 440 mld zł. Kwoty te mogą być nawet trochę zaniżone, bowiem dziś mamy inflację i często deprecjację złotego więc warto wskazać, że np. Polska z  Funduszu Odbudowy ma otrzymać 58,1 mld Euro z czego 23,9 mld euro w formie bezzwrotnych grantów oraz 34,2 mld euro w formie pożyczek. Z ogólnej puli tych środków 20 proc. pieniędzy musi trafić na cyfryzację, a 37 proc. na inwestycje związane ze środowiskiem (sic! - Zielony Ład, który wiąże się z zakupami w Niemczech?) oraz ochronę zdrowia. Wydatkowanie pozostałych środków też muszą się korelować z tymi celami.

 

Ale zważmy. Powstały ze względu na pandemię koronawirusa dodatkowy unijny program Next Generation (Fundusz Odbudowy) ma wynieść około 750 mld euro, z czego około 60% (450 mld euro) to mają być pożyczki w ogromnej większości zaciągane na rynkach finansowych (podobno przy korzystniejszych warunkach niż te, jakie musiałyby spełnić poszczególne kraje samodzielnie zaciągające pożyczki) oraz w niewielkiej części poprzez emisję euroobligacji. 

 

O tym czy dane państwo skorzysta z tych pożyczek to na szczęście jest już kwestia decyzji konkretnych państw, ale nawet, gdybyśmy jako Polska zrezygnowali z nich to i tak ponosilibyśmy obowiązek ewentualnej spłaty części długów państw, które zdecydowały się na nie a utraciły płynność finansową i zdolność do ich spłaty. Z tego punktu widzenia głupotą byłoby nie skorzystanie z tych pożyczek w ramach FO, szczególnie przez biedne kraje południa oraz będące na dorobku (jak Polska) kraje Europy Środkowo-Wschodniej (przeważnie dawnych demoludów)!

 

Pożyczki te będą zaciągane przez KE, podobnie jak euroobligacje i dopiero po ich uzyskaniu KE będzie je dystrybuować do poszczególnych krajów UE - ileż to nowych unijnych synekur powstanie i jakiż to korupcjogenny mechanizm! (ale to tak na marginesie). 

 

Ale też jest w tym wszystkim inna strona medalu. Uwspólnotowienie długu a także możliwość narzucania przez UE podatków unijnych (te dwa rozwiązania zastosowane zostały po raz pierwszy w historii istnienia UE!) stają się instrumentami prowadzącymi bezpośrednio do federalizacji UE, czyli stworzenia jednego Sfederalizowanego Państwa Europa pod zarządem - a jakże - Niemiec. A to oznacza tak naprawdę utratę suwerenności i niepodległości poszczególnych państw europejskich i stworzenie z nich niemieckich landów. I Niemcy chcą takiej federalizacji, co zostało ujęte w umowie koalicyjnej obecnego rządu pod wodzą O. Scholza. 

 

Biorąc powyższą możliwość utraty przez Polskę własnej państwowości to tak naprawdę byłoby celowe zrezygnowanie z FO, co by się wiązało też z odrzuceniem przez Polskę uwspólnotowienia długów, czyli nie musielibyśmy płacić za niespłacane w ramach FO długi innych państw oraz uniemożliwilibyśmy Komisji Europejskiej nałożenia na nasz kraj (czyli nas wszystkich) dodatkowych podatków unijnych. 

 

Natomiast musimy żądać wsparcia finansowego na pokrycie choć w części naszych wydatków związanych z uchodźcami ukraińskimi, bo jak na razie nie otrzymaliśmy ani Euro, choć taka poza-unijna Turcja dostała 6 mld Euro. Gdzie tu jest jakaś mityczna solidarność unijna? Ano głęboko w d...pie lub gdzieś w nierealnych przestworzach. 

 

Powtórzę. W toczonej od lipca i grudnia 2020 roku dyskusji bardzo często sprowadza się ją li tylko do sporów  dotyczących powiązania wypłat z funduszy unijnych z mityczną unijną praworządnością, ale zapomina się właśnie o kwestiach związanych z nową perspektywą budżetową UE, czyli o wspólnym zaciąganiu długu, który w znacznej części ma pokrywać nowo utworzone instrumenty finansowe w ramach Funduszu Odbudowy oraz o możliwości nakładania przez KE dodatkowych podatków na wszystkich obywateli UE. 

 

Onegdaj apelowałem żebyśmy skończyli z proszeniem UE o pieniądze z FO! Jestem bowiem pewny, że te pieniądze moglibyśmy uzyskać samemu i o wiele taniej niż poprzez UE. Zwracałem się też o to, żebyśmy sukcesywnie zmniejszali naszą składkę do UE w wysokości równoważnej nakładanym przez nią kar dal Polski. Zwracałem się też o to, żebyśmy skończyli z przejmowaniem się unijnym postrzeganiem praworządności, bo przecież Polska nie robi nic ponadto, co w zakresie sądownictwa funkcjonuje od dawna w niektórych krajach unijnych. Bezczelne kłamstwo i hipokryzja sączące się z ust antypolskich elit unijnych na temat Polski jest bowiem wprost porażające i ten, kto tego nie widzi zasługuje na miano chociażby zwykłego idioty!

 

Dziś - w czasach totalnej agresji Rosji na Ukrainę - tak naprawdę kary należą się Niemcom i Francji za np. sprzedaż Rosji uzbrojenia w sytuacji trwającego unijnego embarga nałożonego na kraje unijne po aneksji przez W. Putina Krymu. 

 

Reasumując. Jestem daleki od radości z ewentualnego przyznania nam środków z FO, bo radykalnie zwiększymy swoje zadłużenie a i tak środki te będziemy musieli przeznaczyć na cele, które wyznaczyła nam KE, czyli znów w większości rewersem popłyną one do Niemiec czy Francji. Do tego jeszcze tracimy przez to naszą suwerenność zgadzając się na mechanizmy: "pieniądze za praworządność", uwspólnotowienie unijnych długów i na podatki, które od teraz może nam nakładać KE. 

 

Szkoda więc, że polski rząd nie wykorzystał nadarzającej się okazji i nie wycofał się z żądań o wypłacenie nam pieniędzy z FO...

 

Czy moje zdanie jest słuszne? Okaże się to niebawem...

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad... 

© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw) 

]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/ ]]>

kjahog@gmail.com

 

Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję! 

Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814 

Paypal: paypal.me/kjahog

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.8 (6 głosów)

Komentarze

Nawet gdyby Polska otrzymała do 2027 należne jej pieniądze z KO, to ciekawe jak rozwinie się spłata zaciągniętych z tego tytułu kredytów przez inne państwa, a właściwie ich spłaty. Prognozuję, że będziemy spłacać za inne państwa ich długi bo tak bywa, że później inni nie będą  mieć funduszy na spłatę a że Polska podpisała swoje poręczenie za innych to może nas to drogo kosztować. A może też za odstąpienie od finansowego linczu będziemy musieli zrzec się suwerenności na korzyść federacji europejskiej? Kto wie, o co biega?

Mnie dziwi tylko jedno: po co było w ogóle podpisywać zgodę na zaciąganie w bankach kredytów przez UE? Chyba tylko pan Ziobro nad tym realnie myślał. I w końcu trzeba było odstąpić od programu Funduszy Odbudowy. Gdybyśmy sami brali sobie kredyty z banków to wiedzielibyśmy co będziemy spłacać. Oby takie beztroskie postępowanie nie wyszło nam przysłowiowym bokiem. Skoro UE łamie podpisane traktaty, to my też powinniśmy patrzeć na to wszystko krytycznym okiem a nie podpisywać w końcu wszystko, co nam podsuną. Suwerenne to nie jest.

Vote up!
2
Vote down!
0

Szpilka

#1644409

Dokładnie. Dlatego w sumie - w tekście tego aż tak ostro nie napisałem - jestem nawet wściekły, że nie wycofaliśmy się z tego FO. A mieliśmy idealny pretekst w postaci blokowania nam tych środków przez UE. Trzeba było to wykorzystać i zerwać wszystkie umowy wynegocjowane w 2020 roku. A tak... tak naprawdę możemy się powoli żegnać z suwerennością i niepodległością Polski. 

Pzdr

P.S.

Faktycznie pod tym względem jedynym obrońcą naszych polskich interesów z kręgów rządowych był i w sumie chyba i jeszcze jest Z. Ziobro. Jako jedyny sprzeciwiał się podpisaniu tych niby porozumień z lipca i grudnia 2020 roku. Szkoda, że premier zrobił inaczej i dał się po prostu oszukać (to wersja pozytywna dla premiera, bo jest i negatywna - że zdawał sobie sprawę, że tak to się skończy jak ja przewiduję).

 

Vote up!
2
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1644411

Łatwo otrzymywanym na papierze - wirtualnym nominałom pieniężnych funduszy, lekkich celulozowych środków pieniężnych - powierzchownie estetycznie(?) ilustrowanym ...

-> trzeba znaleźć dłużnika, posiadacza wartości wytwórczych, środków produkcji dóbr życiowych i  faktycznych wartości trwałych (utrzymujących wartość - cenność dla Żywych Dzieł - uBogaCeń planety CZASowych przyczyn politycznych wymian "dóbr"...

Nie jest łatwo "dobrom" wirtualnym, nominowanym księgowo-umownie (życzeniowej pożyczce) -> nadać rzeczywistą wartość :  równoważącą nakłady materialne, energetyczne, czasowe, zastanowieniowe... które trzeba ciężko, długo ponosić - żeby wypracować wartości długów do oddania...

Zamiast nieuzasadnienie pożyczać - trzeba (jak trzeba) zażyczyć od UE - materialnego udowodnienia  unijnej PRAWORZĄDNOŚCI ...

- Praworządnym oddaniem Polsce wartości finansowych - wartości uzgodnionych, równoważących straty, (chociaż materialne) - wyrządzone Polsce drugą wojną, zadłużającą Niemcy - długim UNIkaniem wypłacenia Polsce  praworządnych reparacji wojennych.

Pozdrawiam. J. K.

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1644412

      Powiem przekornie, że dostaniemy pieniądze...,ale tylko pierwszą transzę, bo warunkiem drugiej będzie mur z Białorusią, a póżniej pozostanie "tylko" dymisja rządu PIS-u. I to wszystko w imię wydumanej "praworządności, którą można podpiąć nawet np: pod atak Marsjan. Moim zdaniem, tylko pożyczka od USA, daje nam gwarancję samostanowienia tymi pieniędzmi.

Vote up!
3
Vote down!
0

ronin

#1644414

Węgrom nie dają kasy, bo mają pretensje do blokady ideologii gender i LGBTQ+ w węgierskich szkołach. Podobne rozwiązania były zawarte w projekcie ustawy Czarnka, którą zablokował A. Duda, ale projekt ma być ponownie położony na stole, więc to też może się stać przeszkodą w dawaniu nam pieniędzy. O murze na granicy z Białorusią już gaworzą nasze zdradzieckie elity, które wraz z unijnymi coś tam już przebąkują, iż jest on "murem niepraworządności". 

Kompletnie nie ufam dzisiejszym elitom unijnym. Dlatego uważam, że tą kasę moglibyśmy sami pożyczyć i to na lepszych warunkach a do tego moglibyśmy ją wykorzystać na to, na co byśmy my chcieli a nie na to, co zażądają od nas owe elity, np. na niemieckie wiatraki... lub jakieś inne wymysły klimatyczne. 

Więc po co nam taka kasa, z której nie możemy swobodnie korzystać?

A poza tym. Nasza gospodarka radzi sobie całkiem dobrze i może się okazać, że będziemy spłacali pożyczki innych, mniej radzących sobie z obecnym kryzysem państw. Także możemy ponieść dodatkowe koszty, które już w ogóle zneutralizują te niby otrzymane od UE środki. Kołomyja... 

Dlatego w sumie jestem zły, że Polska nie wycofała się z tych umów z roku 2020. Obym nie był złym prorokiem, ale to tak naprawdę początek utraty przez nas suwerenności i niepodległości, tych resztek, które jeszcze mamy. 

Pzdr

Vote up!
1
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1644418

Dotrze.

Że za dodrukowanie tytułem niby darowizny i niby pożyczki świstki papieru, trzeba będzie oddać Prawdziwe Pieniądze.

A gdy tych braknie, mogą zażądać np. Schlissen.

Ot tak, w ramach dobrej woli.

I wyjdzie że niemieckie reparacje wojenne to winni będą ale Polacken.

No cóż, mam nadzieję że są tu jacyś jurgieltnicy.

Może się wreszcie pukną.

 

Vote up!
1
Vote down!
0

brian

#1644422

;)

Vote up!
1
Vote down!
0
#1644423

Schleisen.

( mam już potąd cholernego słowniczka w autokorektorze używanego smark- fona.

Jak wyłapię, poprawiam. Nie ma czasu na sprawdzenie, zostaje:(

A tamto niech se biorom.

Co by to nie było.

O!

( Tytuł komentu brzmiał "O szajse!".

Zapisało mi "O szansę!", za drugim razem też).

Stary sprzęt był... stary. Ale takich hop sztossów nie robił.

 

Vote up!
1
Vote down!
0

brian

#1644426