"Seryjny samobójca" i "nieszczęśliwy wypadek" - czas na prawdę!
Polscy politycy wreszcie teraz nabrali odwagi. Pozostaje pytanie, czy musiało dojść do wojny na Ukrainie, żeby tak się stało? Ale mniejsza z tym. Skoro dziś wreszcie oficjalnie potwierdzono zamach nad Smoleńskiem chyba warto wreszcie zacząć szukać winnych ofiar "seryjnego samobójcy" i "nieszczęśliwego wypadku", i to na przestrzeni wielu lat, czyli od zarania dziejów tzw. III RP.
Dlatego też po raz wtóry przedstawiam listę tajemniczych śmierci, nad którymi warto byłoby prokuratorsko i sądownie "pochylić głowę".
Wpierw jednak chcę zacytować fragmenty dawnego artykułu w Wirtualnej Polsce opublikowanego przez Kazimierza Turlińskiego pod znamiennym tytułem: "Ich bliscy nie wierzą w samobójstwa" (*). Zarówno sama osoba autora, jak i wartościowa treść tekstu skłoniły mnie do jego przypomnienia...
Dalej zaś - dla potomności - przedstawiam potencjalną listę ofiar "nieszczęśliwego wypadku" i "seryjnego samobójcy" za lata 2009-2012. W postscriptum podaję listę osób, które zostały zamordowane lub zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach od końca PRL-u do 2009 roku a dalej do 2017 roku. Zdaję sobie sprawę, że owe listy z pewnością nie obejmują wszystkich, którzy być może zginęli z rąk oprawców reprezentujących III RP. Mam też nadzieję, że choć część z nich umarła jednak naturalnie lub zupełnie przypadkowo...
-------------------
Fragmenty artykułu K. Turlińskiego...
"Historia współczesnego świata i statystyka nie znają drugiego takiego przypadku jak polska seria samobójstw oraz śmiertelnych wypadków przedstawicieli jednej tylko strony sceny politycznej i świadków kluczowych śledztw. Zdarzały się za to identyczne serie zabójstw, np. we Włoszech podczas tzw. drugiej wielkiej wojny mafijnej klanów sycylijskich, albo w Związku Radzieckim w latach czystek NKWD. Wtedy też masowo ginęli politycy, urzędnicy państwowi i świadkowie, ale sprawy te, z uwagi na zazwyczaj dużą ilość ran postrzałowych, można było zaklasyfikować według mniej kontrowersyjnego kryterium".
(...)
"Dawniej, gdy przestępcami byli zwykle kiepsko wykształceni "chuligani", ewentualne pozorowanie przez nich śmiertelnych wypadków przyjmowało karykaturalne kształty (...) Dzisiaj profesjonaliści czytają, chociażby świetną "Kryminalistykę"; prof. Hołysta. Wiedzą, jakie ślady zostawia się na miejscu zdarzenia i jak technik policyjny będzie je zabezpieczał, a prokurator interpretował (...) Im więcej rutyny w działaniach organów ścigania, tym łatwiejsze reżyserowanie zbrodni na neutralne prawnokarne zdarzenia. Zarówno te powody, jak i stosunkowo prosty mechanizm śmierci przez powieszenie, czynią potencjalnie możliwym upozorowanie samobójstwa, czemu w przypadku osób znanych i "niepopularnych" sprzyja konformistyczne nastawienie prokuratorów oraz kształtujące opinię publiczną, ale zarazem niemerytoryczne, media".
(...)
"Symptomem (potencjalnego samobójstwa - dop.kj) takim mogą być natomiast schorzenia psychiatryczne (np. depresja endogenna), odizolowanie od społeczeństwa oraz wcześniejsze, nieudane próby samobójcze, a także jawne obnoszenie się z zamiarem samobójczym. Około 75 proc. sprawców takiego czynu nie kryje się ze swoimi planami, żegna się z bliskimi, rozdaje swe sprzęty, ewentualnie sporządza listy pożegnalne. Według przecieków z bieżących śledztw o tle politycznym nic takiego nie miało miejsca w żadnym z bulwersujących przypadków. Andrzej Lepper planował nowe interesy z Białorusią i dbał o cudem wracającego do zdrowia syna. Gen. Petelicki sprowadzał do Polski amerykańską wywiadownię gospodarczą, zachowywał też wesoły nastrój w czasie imprez z kolegami. Remigiusz Muś (technik JAK-a) wierzył, że znajdzie dobrą pracę w sektorze cywilnym, poza tym był młody, miał kochającą żonę a podstawy egzystencji zapewniała wojskowa emerytura. Żaden z nich nie pozostawił listu pożegnalnego, ani nie leczył się psychiatrycznie, za to wszyscy z nich byli umówieni wkrótce po dniu śmierci na spotkania ze znajomymi lub kontrahentami. Ich bliscy nie wierzą w samobójstwa".
(...)
"W żadnym zakresie, żaden poważny lekarz sądowy nie odważy się kategorycznie napisać, że na pewno doszło do samobójstwa, gdyż to ustalić można dopiero na podstawie wszechstronnej analizy materiału dowodowego. A już szczególnie trudne jest wydanie takich opinii w przypadku powieszeń" (..) Dla rozstrzygnięcia, czy śmierć miała wtedy samobójczy charakter, czy też wynikała ze zbrodniczego działania, decydujące znaczenie ma nie autopsja, lecz dokładne oględziny miejsca znalezienia zwłok, przebiegu i miejsca zaczepienia pętli, sposobu wiązania węzła i oględziny ciała. Także odnalezienie ran nie zawsze jest dowodem zbrodni, gdyż te mogły powstać w innych okolicznościach, np. jako konsekwencja drgawek przedśmiertnych, a ich brak nie wyklucza zabójstwa. Ujawnienie śladów nie po ciosach, a po chwytach obezwładniających założonych prawidłowo i bez uszkodzenia kości, bywa często niemożliwe. Kurtka, marynarka lub bluza wykluczą nawet powstanie powierzchownych zadrapań" (...) Nigdy więc nie należy utożsamiać wyników sekcji z wynikiem śledztwa, co polskie media czynią nagminnie. W ostatnich głośnych sprawach sekcje jedynie nie wykluczyły samobójstw".
(...)
"W praktyce nie jest możliwe zabójstwo świadomego, sprawnego człowieka przez powieszenie bez pozostawienia widocznych obrażeń defensywnych na jego ciele. Ofiara zawsze walczy, broni się. Jedyny wyjątek to pozbawienie świadomości w finezyjny sposób (...) Popularną w ostatnich latach metodą jest tzw. pigułka gwałtu GHB, czyli kwas gamma-hydroksymasłowy. Osoba której podano tą substancję traci kontrolę nad ciałem, nie jest zdolna do stawiania oporu. Po upływie 8 godzin narkotyk nie jest już wykrywalny w osoczu, a po 12 godzinach w moczu. Po śmierci organizmu synteza GHB nadal występuje, lecz katabolizm ulega zwolnieniu. Według niektórych źródeł przy skrajnie korzystnych warunkach możliwe jest wykrycie intoksynacji do 72 godzin (...) Podobne efekty oszałamiające zapewniają środki anestezjologiczne, np. stosowana dawniej w medycynie, a obecnie głównie w weterynarii, ketamina. Inne substancje, których nazw nie należy zbytnio upubliczniać, podlegają pełnemu rozpadowi niezwłocznie po zatrzymaniu krążenia, w związku z czym ich wykrycie jest niemal natychmiast niemożliwe (...) Identyczny brak śladów i przytomności ofiary zapewnić może jednak wprawnie wykonane duszenie (shime-waza) w postaci ucisku ramieniem i przedramieniem na tętnice szyjne. Nie dochodzi wówczas do uszkodzenia chrząstki tarczowatej ani innych części krtani. Jest to jeden z podstawowych chwytów judo i jujitsu, uczony też podczas kursu samoobrony w każdej służbie mundurowej. W ciągu kilku sekund pozbawia przytomności uniemożliwiając powstanie obrażeń defensywnych, a szeroki obszar ucisku nie powoduje dostrzegalnego naruszenia tkanek szyjnych i pozostaje w pełni zgodny z mechanizmem późniejszej śmierci".
(...)
"Jeśli hipotetyczny sprawca miał doświadczenie w zakresie czynności dochodzeniowo-śledczych, dysponował wiedzą z zakresu medycyny sądowej i kryminalistyki, a także był sprawny fizycznie, znalezienie dowodów zabójstwa jest niemal niemożliwe (...) Stąd świadomość wielu policjantów i prokuratorów, że wśród rutynowo umorzonych w ich karierach setek spraw samobójstw, co najmniej w kilku przypadkach miała miejsce zbrodnia doskonała. Zabójcy Krzysztofa Olewnika i strażnik więzienny ich pilnujący, powiązani z zabójstwem gen. Papały Baranina i Sasza, członkowie struktur tzw. mafii paliwowej, dyrektor kancelarii premiera Grzegorz Michniewicz (śmierć w noc powrotu Tupolewa z rosyjskiej Samary) i wielu innych... Ich "samobójstwa potwierdziła sekcja zwłok"".
(...)
"Opisane pokrótce czynniki mogące niesłusznie wskazywać targnięcie samobójcze, wykluczają wyciąganie szybkich wniosków na podstawie samego protokołu sekcji zwłok, czy nawet oględzin miejsca zdarzenia. Każdą sprawę rozpatrywać należy indywidualnie i z wielką pokorą podchodzić do wyciąganych wniosków. Tego w działaniach polskiej prokuratury absolutnie nie widać".
(...)
"Współcześni przestępcy nie korzystają już z trucizn pokroju wiecznotrwałego arszeniku, więc późniejsze podjęcie czynności jest faktycznie stratą czasu i pieniędzy podatnika. Pamiętać też należy, że w przypadku wykrycia zupełnie innego patomechanizmu śmierci, np. niewidocznych gołym okiem obrażeń wewnętrznych, opóźniona w priorytetowych sprawach sekcja umożliwia sprawcy spokojne opuszczenie terytorium Polski.
Kolejną kwestią pozostaje zupełne zaniechanie prewencji. Informowanie środowisk przestępczych o przyjmowaniu a priori domniemania samobójstwa i praktykowaniu wolnych sobót świadczy o znacznym ograniczeniu zrozumienia prawideł kryminologicznych przez rodzime organa ścigania. Dlaczego ktoś wręcza do rąk niebezpiecznych ludzi gotowe recepty na bezpieczną zbrodnię? W sytuacji, w której umierają po kolei wicepremier, szef jednostki specjalnej GROM, a następnie kluczowy świadek w sprawie śmierci prezydenta oraz całego sztabu Wojska Polskiego, opóźnianie o parę dni działań, z uwagi na weekend, potraktować należy jako niedorzeczność. Nawet w przypadku śmierci osoby nikomu nieznanej w sobotnią noc, na miejsce zdarzenia przybywa prokurator i Policja. Nie ma żadnego powodu, dla którego w europejskiej metropolii, jaką jest Warszawa, nie miałby im towarzyszyć pozostający na taką ewentualność pod telefonem jeden, dyżurny patomorfolog. Warto pomyśleć o tym na przyszłość, gdyż nic nie zapowiada końca czarnej serii nagłych i nieoczekiwanych zgonów. Zwłaszcza, przy tak intensywnej reklamie indolencji naszych śledczych".
(*) http://wiadomosci.wp.pl/title,Lepper-Petelicki-Mus-Ich-bliscy-nie-wierza... )
-------------------
Jako podsumowanie powyższych fragmentów tekstu K. Turlińskiego niech wystarczą jedynie moje słowa o kompletnej degrengoladzie państwa polskiego oraz potencjalna lista ofiar "nieszczęśliwego wypadku", "seryjnego samobójcy" oraz seryjnego zabójcy: grudzień 2009 - listopad 2012 (**)
1. Chorąży Stefan Zielonka, rok 2009 - szyfrant w kancelarii premiera. Zielonka dysponował wiedzą o tajnikach łączności w NATO oraz miał dostęp do zastrzeżonych danych. Zaginął i nie został odnaleziony (?). Podobno po roku odnaleziono jego zafoliowane dokumenty (nienaruszone) w Wiśle...
2. Artur Zirajewski ps. Iwan (29.01.1972 - 03.01.2010) - samobójstwo, płatny morderca, jeden z głównych świadków w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały.
3. Profesor Stefan Grocholewski - ekspert od odczytywania nośników cyfrowych, wykrył manipulacje w nagraniach czarnych skrzynek z CASY. Zmarł 31.03.2010 r.
4. Grzegorz Michniewicz - dyrektor generalny Kancelarii Donalda Tuska. Podobno powiesił się 23 grudnia 2009 roku na kablu od odkurzacza, w dniu, w którym z remontu w Samarze wrócił
samolot TU-154, który potem rozsypał się w drobny mak na Siewiernym. Grzegorz Michniewicz jako szefem kancelarii tajnej D. Tuska znał najtajniejsze informacje, m.in. dotyczące NATO i UE. Nie pozostawił żadnego listu pożegnalnego i wybierał się na Wigilię do żony i dzieci..
5. Mieczysław Cieślar, biskup Diecezji Warszawskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, zginął w wypadku samochodowym 18.04.2010 r, miał być następcą Adama Pilcha, który zginął w Smoleńsku. Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A.Pilcha już po katastrofie.
6. Krzysztof Knyż, operator "Faktów",10 kwietnia 2010 był w Smoleńsku. Zmarł w Moskwie 2 czerwca 2010r. Śmierć całkowicie przemilczana.
7. Profesor Marek Dulinicz, szef grupy archeologicznej,zginął 6 czerwca 2010 w wypadku samochodowym, w trakcie oczekiwania na wyjazd do Smoleńska.
8. Doktor Eugeniusz Wróbel, wykładowca na Politechnice Śląskiej, specjalista od komputerowych systemów sterowania samolotem, poddawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to TU-154 o nr 101. Zabity za pomocą piły mechanicznej 16.10.2010 r, przez swego syna, który zdołał usunąć ślady krwi, zawieźć pocięte zwłoki do jeziora, wrócić i zapomnieć wszystko. Złego stanu swego "chorego psychicznie" syna przez ponad 20 lat nie zauważyła matka, która jest psychiatrą.
9. Ryszard Kuciński, prawnik Andrzeja Leppera, zmarł w maju 2011 r.
10. Wiesław Podgórski, były doradca Andzreja Leppera, w czasach gdy ten był ministrem rolnictwa, znaleziony martwy w biurze Samoobrony pod koniec czerwca 2011 r. Jako przyczynę śmierci podano samobójstwo.
11. W 2011 roku samobójstwo przez powieszenie popełnił oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego, służący w Centrum Wsparcia Teleinformatycznego i Dowodzenia Marynarki Wojennej w Wejherowie. Żołnierz posiadał najwyższą klauzulę dostępu do materiałów niejawnych.
12. Róża Żarska, adwokat Andrzeja Leppera, zmarła w lipcu 2011 r. w Moskwie.
13. Dariusz Szpineta - zawodowy pilot i instruktor pilotażu, ekspert i prezes spółki lotniczej, został znaleziony martwy w łazience ośrodka wczasowego w Indiach. Wcześniej parokrotnie wypowiadał się w mediach w sprawie Smoleńska, kwestionując oficjalne ustalenia.
14. Generał Sławomir Petelicki, były dowódca jednostki "Grom". Znaleziony martwy 16 czerwca 2012 roku. Ostro krytykował ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych i opieszałość polskiego rządu przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy w Smoleńsku. Zmarł na skutek ran postrzałowych.
15. Andrzej Lepper, szef "Samoobrony" oraz były wicepremier, 5 sierpnia 2011 został znaleziony martwy w swym biurze w Warszawie. Według informacji przedstawicieli policji popełnił samobójstwo poprzez powieszenie się.
16. płk. Leszek Tobiasz - były oficer WSI, główny świadek w "aferze marszałkowej". Zmarł 17.02.2012 podczas balu OHP ("zatańcował się na śmierć") rzekoma przyczyna zgonu: niewydolność krążenia. 01.03.2012 miał składać zeznania przed sądem, w tym być skonfrontowany z Bronisławem Komorowskim i jego zeznaniami na temat dotyczącej jego osoby "afery marszałkowej" dotyczącej prób nielegalnego zdobycia przez B. Komorowskiego aneksu do raportu z likwidacji WSI.
17. dr. Dariusz Ratajczak - historyk, tzw. "rewizjonista holocaustu", wydalony z "wilczym biletem" z Uniwersytetu Opolskiego. Jego zwłoki w stanie rozkładu znaleziono 11.06.2010 w samochodzie przed opolskim centrum handlowym "Karolinka". Oficjalnie samochód miał stać na parkingu od 28 maja. Nieoficjalnie - świadkowie twierdzą, że samochód ze zwłokami dr Ratajczaka został podstawiony znacznie później.
18. Jerzy Pronobis - prezes spółki Club&Travel, która zajmuje się rozprowadzaniem lukratywnych biletów na Euro 2012. Rozprowadzanie biletów odbywało się w atmosferze korupcji i skandalu. Pronobis "wpadł" pod pociąg 19 czerwca 2012. Policja nie wyklucza samobójstwa, choć denat tradycyjnie nie pozostawił listu pożegnalnego. Nazwisko Pronobisa pojawia się w tzw. "taśmach Grzegorza Laty".
19. ks. Tadeusz Kiersztyn - zginął 22 sierpnia w wypadku samochodowym spowodowanym przez TIR-a, który staranował auto księdza. Ksiądz był wielkim zwolennikiem Intronizacji Jezusa Chrystusa na Króla Polski. Był autorem licznych opracowań, w których wyjaśniał istotę Intronizacji Jezusa Króla Polski. Do najważniejszych należą: „Ostatnia walka” oraz „Siedmiodniowe Nabożeństwo Intronizacyjne”. Kontynuował tę działalność, publikując broszurki z serii „Czas…”. Ostatnią pozycją jest „Droga do chwały". Przekazuje w niej treści duchowe, którymi sam żył i które zaleca swoim duchowym dzieciom. Jedną z najważniejszych jego publikacji jest opracowanie p.t.: Zatrute źródło MASONERIA, w którym demaskuje m.in. tragiczny dla ludzi wymiar (nie tylko duchowy) masonerii.
20. chorąży Remigiusz Muś - technik pokładowy Jaka-40, który wylądował na smoleńskim lotnisku, godzinę przed katastrofą TU 154 M. Jego zwłoki znaleziono 27.10.2012 roku w domu w powarszawskim Piasecznie. Wstępne oględziny nie wskazują na udział w "samobójstwie" osób trzecich i oczywiście chorąży nie zostawił żadnego listu pożegnalnego. Był szczęśliwym człowiekiem, ojcem małych dzieci i kochanym mężem... R. Muś był bardzo ważnym świadkiem w śledztwie smoleńskim, a fakty przez niego podawane przeczyły oficjalnym ustaleniom. Ujawnił między innymi, że kontroler z wieży na smoleńskim lotnisku, wydał im komendę o zejściu na wysokość 50 metrów i słyszał jak identyczną komendę otrzymała załoga TU-154M a także rosyjskiego Iła-76. R. Muś wspominał także, że tuż przed katastrofą rządowego tupolewa słyszał dwa wybuchy, ale wówczas nie kojarzył ich źródła.
21 (?). Profesor Józef Szaniawski. Politolog, sowietolog, publicysta i wykładowca UKSW. Zginął 4 września 2012 roku w Tatrach schodząc ze Świnicy. Spadł w przepaść w kierunku Doliny Pięciu Stawów. Szaniawski należał do grona osób negujących rządową wersję przyczyn katastrofy smoleńskiej. Uważał, że był to zamach na polskie państwo. Był apologetą bohaterstwa płk. Ryszarda Kuklińskiego i obrońcą Pomnika Katyńskiego w Warszawie.
22...117. Pasażerowie lotu do Smoleńska....
(**) http://niepoprawni.pl/blog/394/lista-ofiar-seryjnego-samobojcy, uzupełnione w części przeze mnie...
------
Przez 26 lat (1989-2015) Polska stała się niemal państwem mafijnym, gdzie wyroki mafii już na nikim nie robiły wrażenia. Degrengolada państwa polskiego była faktem i musimy w końcu poznać prawdę o tych zgonach.
P.S.1
Lista osób zamordowanych i tych, którzy zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach w latach 1989-2009 (***)
1. Sylwester Zych (19.05.1950 - 11.07.1989) - zamordowany, ksiądz katolicki, działacz opozycyjny w PRL,
2. Jerzy Dąbrowski (26.04.1931 - 14.02.1991) - wypadek, biskup rzymskokatolicki, bardzo bliski współpracownik prymasa Stefana Wyszyńskiego, zastępca sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski,
3. Andrzej Stuglik (? - 19.02.1991) - zamordowany, przed 1989 oficer kontrwywiadu PRL, doradca finansowy w Towarzystwie Handlu Międzynarodowego DAL SA, które sprzedawało m.in. broń, nie zawsze legalnie,
4. Michał Falzmann (28.10.1953 – 18.07.1991) - zawał serca (?), inspektor NIK, wykrył i ujawnił nieprawidłowości w FOZZ,
5. Walerian Pańko (08.10.1941 – 07.10.1991) - wypadek, prezes NIK, poseł na Sejm, prawnik
6. Janusz Zaporowski (? - 07.10.1991) - wypadek, dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu
7. Jan Budziński (? - 1991) - zawał serca (?), kierowca służbowej lancii którą jechali Pańko i Zaporowski. (Dwaj policjanci, którzy pierwsi przyjechali na miejsce wypadku również zmarli. Przyczyną zgonu było utonięcie (na rybach)).
8. Jarosław Ziętara (16.09.1968 - wrzesień (?) 1992) - porwany 01.09.1992 i zamordowany, dziennikarz Gazety Poznańskiej
9. Piotr Jaroszewicz (08.10.1909 – 01.09.1992) – zamordowany, premier PRL
10. Alicja Solska−Jaroszewicz (1925 – 01.09.1992) - zamordowana
11. Tadeusz Steć (01.09.1925 – 12.01.1993) – zamordowany
12. Jerzy Fonkowicz (19.01.1922 – 07.10.1997) – zamordowany
13. Andrzej Krzeptowski (1940 - 17.02.1996) - zamordowany, rzecznik prasowy „S” w „Ursusie”
14. Grzegorz Palka (08.05.1950 - 12.07.1996) - wypadek, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi, były prezydent Łodzi, działacz opozycji w okresie PRL
15. Andrzej Stankiewicz (1953 - 23.08.1996) - zamordowany, działacz podziemnej "S" w Hucie Warszawa, szef Biura Interwencji Regionu Mazowsze
16. Jacek Bartosiak (? - 25.10.1996) - wypadek, przed 1989 pracował w Wydziale XI wywiadu MSW, następnie w UOP
17. Tadeusz Kowalczyk (03.06.1952 - 19.07.1997) - poseł i przedsiębiorca
18. Leon Dubicki (21.08.1915 - 07.03.1998) - zamordowany w Berlinie, generał brygady LWP, w sierpniu 1981 poprosił o azyl polityczny w Berlinie Zachodnim
19. Marek Papała (04.09.1959 – 25.06.1998) – zamordowany, Komendant Główny Policji
20. Andrzej Puszkarski (? - 25.10.1998) - wypadek, rezydent wywiadu UOP w Afryce Północnej
21. Bartłomiej Frykowski (09.03.1959 - 08.06.1999) - samobójstwo (przy użyciu noża), operator filmowy
22. Ireneusz Sekuła (22.01.1943 – 29.04.2000) – samobójstwo (?), poseł na Sejm
23. Waldemar Grudziński (1942 - 17.08.2000) - wypadek, skarbnik ROP, (w wypadku lekko ranny został były premier Jan Olszewski)
24. Stanisław Faltynowski (? - 26.12.2000) - samobójstwo (?), świadek, hotelarz prowadzący interesy z mafią paliwową
25. Zdzisław Majka (? - 02.02.2001) - samobójstwo (?), świadek w sprawie mafii paliwowej, były żołnierz Ludowego Wojska Polskiego
26. Jacek Dębski (06.04.1960 - 12.04.2001) - zamordowany, polityk, były minister sportu
27. Jerzy Bednarczyk (? - koniec 2001) - świadek, były członek sztabu LWP, pracownik PKN Orlen, powiązany z mafią paliwową
28. Tadeusz Maziuk ps. Sasza (? - 26.06.2002) - samobójstwo w areszcie, morderca (?) Jacka Dębskiego
29. Stanisław Padlewski (19.06.1947 - 28.11.2002) - samobójstwo, nauczyciel, prezydent Mysłowic
30. Jeremiasz Barański ps. Baranina (23.11.1945 - 07.05.2003) - samobójstwo w więzieniu, przestępca, jeden z przywódców gangu pruszkowskiego
31. Maciej Tokarczyk (17.04.1963 - 04.10.2003) - samobójstwo, lekarz, były wiceminister zdrowia i były prezes NFZ
32. Lech Maląg (? - 19.07.2004) - samobójstwo, dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi
33. Marek Karp (02.07.1952 - 12.09.2004) - historyk, sowietolog, założyciel i wieloletni dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach tuż po czasowym wyjściu ze szpitala, gdzie trafił po wypadku samochodowym. Jego auto zostało staranowane przez białoruski TiR. M. Karp uszedł z życiem, ale na krótko... Z jego śmiercią może być związana niezależność (jako eksperta) oraz działalność (jako doradcy) zagrażająca interesom Gazpromu... Więcej tu: http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/508272,nie-naruszaj-interesu-rosji
34. Stanisław Skalski (27.11.1915 - 12.11.2004) – pobicie przez nieznanych sprawców, pilot, generał brygady WP, as myśliwski okresu II wojny światowej, po 1989 polityk, współzałożyciel partii Przymierze Samoobrona
35. Szymon Zalewski (? - 29.11.2004) - samobójstwo (?), ochroniarz BOR i kierowca Zbigniewa Sobotki (poseł SLD skazany w tzw. aferze starachowickiej; ułaskawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego)
36. Filip Adwent (31.08.1955 - 26.06.2005) - polityk, lekarz, eurodeputowany do Parlamentu Europejskiego
37. Daniel Podrzycki (14.06.1963 - 24.09.2005) - wypadek, polityk, przewodniczący Polskiej Partii Pracy
38. Anatol Lawina (10.07.1940 - 16.09.2006) - pobicie przez nieznanych sprawców, bezpośredni przełożony Falzmanna, były dyrektor Zespołu Analiz Systemowych w Najwyższej Izbie Kontroli
39. Lech Grobelny (18.06.1949 - 28.03.2007) - zamordowany, założyciel Bezpiecznej Kasy Oszczędności
40. Wojciech Franiewski (? - 19.06.2007) – samobójstwo w więzieniu
41. Sławomir Kościuk (1956 – 04.04.2008) – samobójstwo w więzieniu
42. Robert Pazik (1969 – 19.01.2009) – samobójstwo w więzieniu
43. Mariusz K. (? - 13.07.2009) - samobójstwo, strażnik który w czerwcu 2007 roku pełnił dyżur w olsztyńskim więzieniu, gdy Franiewski powiesił się w celi
44.Andrzej Andrzejewski (19.05.1961 - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), generał brygady, pilot Wojska Polskiego, dowódca Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie
45.Jerzy Piłat (14.07.1962 - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), pułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 12 Bazy Lotniczej w Mirosławcu
46. Dariusz Maciąg (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), pułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 21 Bazy Lotniczej w Świdwinie
47. Wojciech Maniewski (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca 40 Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie
48. Zbigniew Książek (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, zastępca dowódcy 22 Bazy Lotniczej w Malborku
49. Dariusz Pawlak (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, dowódca dywizjonu 12 Bazy LotniczejMirosławcu
50. Zdzisław Cieślik (? - 23.01.2008) - wypadek (samolot CASA), podpułkownik, pilot Wojska Polskiego, Szef Szkolenia Brygady Lotnictwa Taktycznego Świdwinie
51-64. Pozostali polegli w katastrofie CASY - https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_w_Miros%C5%82awcu
65. Marian Goliński (16.07.1949 - 11.06.2009) - wypadek, polityk, poseł na Sejm
I jeszcze uzupełniająco (***)
1. Bogusław Kania (1968 - 31.05.2010) - katastrofa lotnicza, przedsiębiorca (firma Kanlux SA), zaangażowany katolik
2. Marek Rosiak (1948 - 19.10.2010) - zamordowany, pracownik biura poselskiego posła Janusza Wojciechowskiego
3. Witold Hatka (25.06.1939 - 13.11.2010) - wypadek, były poseł, polityk, przedsiębiorca
4. Paweł Żak (1966 - 13.12.2010) - samobójstwo, były komendant miejski policji w Kielcach
5. Piotr M. (1962 - 18.05.2011) - samobójstwo, były szef malborskiej policji, powiązany z mafią paliwową
6. Henryk Szumski (6.04.1941 - 30.01.2012) – zamordowany, generał broni WP, szef Sztabu Generalnego, członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego
(***) http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/66017,samobojstwo-musi-wygladac-na...
P.S.3 - Dopisek z dnia 15.02.2016
1. Sławomir Berdychowski (48 lat) - został znaleziony martwy we środę 10 lutego 2016 roku z raną postrzałową. Informacje podano dopiero w poniedziałek 15 lutego (?). Podobno został znaleziony w lesie (pierwsza wersja) albo w domu w warszawie (druga potwierdzona wersja oficjalna!) - pułkownik Wojska Polskiego, były żołnierz GROM i twórca elitarnej jednostki Agat, przyjaciel śp. gen. Sławomira Petelickiego, miał się zastrzelić. Okoliczności śmierci pułkownika Berdychowskiego są bliżej nieznane. Jak podaje dziennik „Polska The Times”, powodem samobójstwa Berdychowskiego mogły być problemy rodzinne albo zdrowotne. Rozmówcy gazety wskazują, że żołnierze zmagają się ze zespołem stresu bojowego, który wynika z wielu lat trudnych doświadczeń na wojnach. Znajomi są w szoku po śmierć pułkownika. Nikt się tego po tak doświadczonym i odpornym psychicznie wojskowym nie spodziewał. Sławomir Berdychowski miał 48 lat, rysowała się przed nim wielka kariera w polskiej armii. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. W latach 1992-2007 kierował instruktażem i selekcją w GROM. Tam poznał Sławomira Petelickiego, z którym się zaprzyjaźnił. Uczestniczył w wielu zagranicznych operacjach: w Haiti w 1994 r., we Wschodniej Slawonii i w Afganistanie w latach 2008-2009 podczas misji ISAF. Szkolił się i piął w górę w strukturach wojska – ukończył specjalistyczne kursy w Stanach Zjednoczonych, dotyczące działalności operacyjnej. Wreszcie w 2011 r. został dowódcą nowej jednostki specjalnej Agat, utworzonej decyzją ministra obrony narodowej, Bogdana Klicha. Kierował nią przez trzy lata. Agat wzoruje się na tradycji Oddziału Dywersji Bojowej z lat 1943-44, patronem żołnierzy jest gen. Stanisław Rowecki „Grot”. Żeby dostać się do szeregów tej elitarnej jednostki, trzeba przejść przez mordercze szkolenia m.in. w terenie, wysokościowe i spadochronowe. Odznaką rozpoznawczą żołnierzy Agat jest symbol Grup Szturmowych Szarych Szeregów AK – orzeł, który pod szponami trzyma monogram „GS”. Obok GROM-u i Formozy był najbardziej elitarną jednostką specjalną. Berdychowski pozostawał w dyspozycji Inspektoratu Wojsk Specjalnych, ukończył kurs generalski, co daje poważne perspektywy zrobienia kariery w siłach NATO. Odznaczony w toku służby m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi, Krzyżem „Za Dzielność”, Gwiazdą Afganistanu, Odznaką GROM, Odznaką AGAT, Odznaką Honorową Wojsk Specjalnych, Kordzikiem Honorowym Sił Zbrojnych RP. - Dystyngowany oficer, stabilny psychicznie, uśmiechnięty, pomocny. Trudno uwierzyć w jego śmierć – mówi „Polska The Times” jeden z jego kolegów. – (…) Miał mocny kręgosłup moralno-polityczny. On się w politykę nie bawił. Dla niego najważniejsze było dobro jednostki. Nie miał tendencji do gwiazdorstwa. Ale miał aspiracje i dobre kontakty w USA – przyznaje "Polsce The Times" osoba związana ze służbami specjalnymi. Według ustaleń gazety, żołnierz miał się zastrzelić. "Postrzegany był przez nas wszystkich jako bardzo ułożony, stabilny psychicznie facet. Był oficerem jak za sanacji, dystyngowanym" - mówią koledzy.
(http://newsroom.salon24.pl/696616,kolejne-samobojstwo-nie-zyje-tworca-je... ) (http://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/02/seryjny-samobojca-dzis-pk-s.html )
2. dr inż. Stanisław Żurkowski.- 13 listopada 2015 (piątek!!!) - zmarł nagle i okoliczności są nieznane - członek PKBWL. Pracę na rzecz bezpieczeństwa lotniczego rozpoczął w Głównej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, a w latach 2001-2002 pełnił funkcję jej Przewodniczącego. Po utworzeniu w 2002 Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych to właśnie jemu powierzono zadanie utworzenia nowego zespołu badaczy wypadków w lotnictwie cywilnym. Funkcję Przewodniczącego PKBWL pełnił do 2006. Uczestniczył w badaniu najgłośniejszych wypadków lotniczych ostatnich lat. Był członkiem komisji badającej wypadek śmigłowca Mi-8 pod Piasecznem w grudniu 2003, a w 2009 został przewodniczącym zespołu biegłych prokuratury wojskowej w sprawie katastrofy samolotu C-295 pod Mirosławcem (Przyczyny katastrofy w Mirosławcu, 2008-04-02). W komisji badającej wypadek Tu-154M pod Smoleńskiem pełnił funkcję przewodniczącego podkomisji technicznej (Smoleński offset, 2013-11-06). Stanisława Żurkowskiego do Rosji wysłał Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister infrastruktury. (…) szczegóły związane z tą kwestią znalazły się w sprawozdaniu z wyjazdu, jakie przygotował po tym spotkaniu dla wiceministra Jarmuziewicza. Brał udział w badaniu wypadku samolotu Boeing 767 na Okęciu (Wrak Boeinga sprzedany, 2012-11-08, Lasek zamiast Klicha, 2012-02-11) i wielu, wielu innych. W swej pracy zawsze kierował się starannością, rzetelnością i bezstronnością doskonale rozumiejąc, że celem badania każdego wypadku jest poprawa bezpieczeństwa lotów. Był bezkompromisowy, a jednocześnie z wielką życzliwością podchodził do każdego, z kim zetknęła go praca zawodowa.
(m.in: http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=17946 )
3. Rafał Łuckoś (?) - (40 lat) zginął 31 stycznia 2014 (piątek!!!) w Valle de Bravo w Meksyku zginął tragicznie „dobry duch” sportów lotniczych Rafał Łuckoś. Tragiczny wypadek miał miejsce w dniu treningowym przed zawodami Pucharu Świata (PWC). Rafał był niezwykle utalentowanym pilotem i sportowcem. Wieloletni członek paralotniowej kadry narodowej, reprezentant Polski i medalista wielu międzynarodowych zawodów sportowych. Życie poświęcił lataniu paralotnią. Był wszechstronnym i doświadczonym pilotem łączącym latanie wyścigowe i przelotowe na najwyższym poziomie. W ostatnim czasie zaczął również latać szybowcem oraz startował w zawodach triathlonowych. Facet pozytywnie zwariowany na punkcie latania i sportu w ogóle. Przez kilka ostatnich lat działał społecznie w Komisji Lotniowej i Paralotniowej AP. Rafał jest aktualnym rekordzistą Polski w przelocie otwartym (366,57 km), 2-krotnym mistrzem Polski (z 2009r. i 2011r.) oraz medalistą Mistrzostw Europy w 2010r. Kurs paralotniowy ukończył w 1996r. a na najwyższym sportowym poziomie latał od ponad 10 lat. W 2010 i 2013r. znajdował się na 18 miejscu światowego rankingu WPRS FAI. Rafał Łuckoś był także absolwentem Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej w Katowicach oraz studiów MBA Maastricht School of Management. Zawodowo był prywatnym przedsiębiorcą specjalizującym się w zarządzaniu nieruchomościami i reklamie zewnętrznej. Od 2009 roku był członkiem Komisji Lotniowo-Paralotniowej AP. Współtworzył Paralotniowy Puchar Beskidów oraz Polską Ligę Paralotniową. Był także współzałożycielem Beskidzkiego Stowarzyszenia Paralotniowego, gdzie w latach 2007-2010 pełnił funkcję członka zarządu.
P.S. 4 - Informacje o wcześniej wskazanych "samobójstwach" i "wypadkach"
Według oficjalnej wersji, życie odebrał sobie sam także przyjaciel Berdychowskiego, gen. Sławomir Petelicki. Twórca GROM w czerwcową sobotę 2012 roku miał strzelić do siebie w podziemnym garażu na warszawskim Mokotowie. Ciało odkryła jego żona. Tezę o samobójstwie miał potwierdzić zapis z monitoringu. Na kamerach nie został uwieczniony moment wystrzału, ale wjazd samochodem do podziemia przez Petelickiego. Dużo wątpliwości wzbudziła sekcja zwłok generała, wykonana dopiero po dwóch dniach od znalezienia zwłok. Strzelił w głowę, trzymając pistolet w lewej ręce, choć był praworęczny. Śledczy umorzyli śledztwo w sprawie śmierci Petelickiego, gdyż nie doszukali się konkretnych motywów samobójstwa. Wykluczyli też udział osób trzecich.
W sierpniu 2011 roku z niewyjaśnionych do dzisiaj przyczyn zmarł Andrzej Lepper. Lider „Samoobrony” został znaleziony martwy w biurze partii w centrum Warszawy. Według śledczych, Lepper powiesił się w łazience na sznurze, przywiązanym do worka bokserskiego. Podobnie jak w przypadku Petelickiego, wykluczono morderstwo, a sekcję zwłok wykonano po dwóch dniach od śmierci polityka. Prokuratura uznała, że przyczyną samobójstwa mogły być kłopoty finansowe Leppera. Nieoficjalnie wiadomo, że znany działacz „Samoobrony” po godzinie 10 był umówiony na wywiad z dziennikarką TVN. W sierpniu miał również zeznawać w sądzie na temat afery gruntowej. W samobójstwo Leppera nie wierzą niektórzy jego współpracownicy z partii.
Chor. Remigiusz Muś – technik pokładowy JAK-a 40 – złożył zeznania po katastrofie smoleńskiej, obciążające rosyjskich kontrolerów. Mówił polskim prokuratorom, że załoga Tu-154 M otrzymała zgodę na zejście do wysokości 50 m. W kabinie JAK-a 40, po wylądowaniu w Smoleńsku, słuchał korespondencji wieży kontroli lotów z załogą Tupolewa. Zwłoki Remigiusza Musia odnaleziono w piwnicy w jego mieszkaniu w Piasecznie w grudniu 2012 roku. Prokuratorzy wykluczyli udział osób trzecich.
W tajemniczych okolicznościach w grudniu 2009 roku samobójstwo popełnił Grzegorz Michniewicz – dyrektor generalny kancelarii premiera Donalda Tuska. „Gazeta Polska” ustaliła, że ciało urzędnika w jednej z podwarszawskich wsi odnaleziono w tym samym dniu, w którym tupolew wrócił do Polski z remontu w Samarze. Michniewicz pełnił funkcję dyrektora Biura Dyrektora Generalnego, Biura Ochrony i pełnomocnika ds. ochrony informacji niejawnych. Według zeznań świadków, powiesił się na sznurze od odkurzacza. „W dniu 23 grudnia 2009 r. planował bowiem pojechać do Białogardu, aby z żoną i jej rodziną spędzić święta. Wszystkie jego zachowania podejmowane nie tylko w ostatnich dniach, ale także i godzinach życia, wskazywały, iż plan ten chce wypełnić. Wskazuje na to choćby sporządzony przez niego wniosek urlopowy, zakup prezentów czy też podejmowanie jeszcze późnym wieczorem 22 grudnia przygotowania do wyjazdu. Niewątpliwie więc decyzja o popełnieniu samobójstwa podjęta została nagle pod wpływem impulsu” – czytamy w uzasadnieniu umorzenia śledztwa.
Jednym z najbardziej zagadkowych przypadków jest zaginięcie szyfranta Stanisława Zielonki. Oficer służył w Służbie Wywiadu Wojskowego, miał dostęp do wielu tajnych informacji o kulisach III RP. Kamera z monitoringu przed jego blokiem zarejestrowała wyjście Zielonki w pierwszy dzień świąt wielkanocnych 2009 r. Przez dwa tygodnie wywiad zaprzeczał, by szyfrant zaginął. Uważano, że przebywa na zwolnieniu lekarskim i normalnie wróci do pracy. Policja przeszukała całą Polskę w poszukiwaniu oficera z niebezpiecznymi informacjami, nie wiedząc nawet, kim był w rzeczywistości zaginiony. Miesiąc później pod ziemię zapadła się również żona Zielonki, która – jak się później okazało – również pracowała w służbach specjalnych. Przez lata krążyły teorie, że szyfrant przebywa na tajnych misjach poza granicami Polski. Francuski portal Intelligence Online podał w kwietniu 2010 roku, że Zielonka z żoną i dzieckiem przebywają w okolicach Szanghaju. Chińskie służby miały pomóc mu w organizacji nowego życia. Do dzisiaj nie wiadomo, czy Zielonka zginął – nie odnaleziono jego ciała – czy też został zwerbowany przez wywiad innego państwa.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą. Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1331 odsłon
Komentarze
@krzysztofjaw
11 Kwietnia, 2022 - 22:14
Tadeusz Czichon, współzałożyciel ,wieloletni szef i przewodniczący rady nadzorczej firmy ATM. Zginął 1 maja w katastrofie lotniczej samolotu VL3. Miał 58 lat.
Rejestrator parametrów lotu firmy ATM był zainstalowany na pokładzie TUPOLEWA z katastrofy 10.04.2010 roku i jako jedyny jego zawartość i dane odszyfrowywane były przez firmę ATM.
W Ekspertyzie ATM na temat danych zawartych w tym rejestratorze podano, że do urządzenia wprowadzono czas astronomiczny, który był też zarejestrowany w CVR i FDR.
SMOLEŃSK 2010 - EKSPERTYZA ATM z 15.07.2011 ROKU – CZAS
W treści ekspertyzy: „EKSPERTYZA TECHNICZA DESZYFRACJA I ANALIZA DANYCH Z POKŁADOWYCH REJESTRATORÓW PARAMETRÓW”
na stronie 13/45 napisano:
(…)
4. Określenie zależności Czasu FDR, Czasu CVR I Czasu Astronomicznego
System rejestracji MSRP - 64 posiada w swoim komplecie blok ITV-4 który służy do odmierzania czasu lotu. Przed lotem, załoga lub obsługa przygotowująca samolot ustawia na tym urządzeniu aktualny czas. Na podstawie zarejestrowanych danych można jednoznacznie stwierdzić, że wprowadzono czas zgodny z Czasem Warszawskim.
(…)
oraz na stronie 44/45:
(…)
Określono zależności pomiędzy czasem CVR, czasem FDR i czasem astronomicznym:
Czas FDR = Czas Astronomiczny + 3 sekundy
Czas VCR = Czas Astronomiczny + 6 sekund
(…)
Z ekspertyzy wynika, że o bloku ITV-4, który służy do odmierzania czasu lotu, wprowadzono:
„Czas Warszawski” = „Czas FDR” = „Czas CVR” = „Czas Astronomiczny”
Uściślijmy terminologię „Czasu Warszawskiego”:
Czas Warszawski – to czas lokalny urzędowy strefy czasowej środkowoeuropejskiej(to czas strefy między 7*30’ długości geograficznej wschodniej ,a 22*30’ długości geograficznej wschodniej.)
Czas warszawski (czas uniwersalny) - czas słoneczny średni na 20. południku przechodzącym przez obserwatorium astronomiczne w Warszawie. Jest czasem strefowym pierwszej strefy czasowej, od którego liczy się czas pozostałych stref.
https://wielkapedia.fandom.com/wiki/Czas_warszawski
Czas Uniwersalny Koordynowany(UTC) to czas strefy położonej między 7*30’W i 7*30’E.
W Polsce, tak jak w UE(dyrektywa UE 2000/84/EC) obowiązuje czas urzędowy strefy środkowoeuropejskiej CET (UTC+1) (ang. Central European Time) tzw. zimowy i czas letni CEST(UTC+2) (ang. Central European Summer Time).
Terminy zmiany czasu strefowego CET czyli zimowego na czas letni CEST ustala rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów, ostatnio z dnia 3 listopada 2016 r.
º
Definicja Czasu Astronomicznego:
„Czas, który wyznacza nam Słońce swoim pozornym ruchem po sklepieniu niebieskim, nazywany jest czasem słonecznym miejscowym lub czasem astronomicznym. Moment górowania Słońca wyznacza godzinę 12:00. Istnienie czasu to skutek ruchu obrotowego Ziemi. We wszystkich miejscach położonych na tym samym południku występuje taki sam czas!”
Co to oznacza?
To oznacza, że Czas Astronomiczny w każdej strefie czasowej, zawsze jest czasem lokalnego południka w tej strefie. W Polsce czas standardowy to jest to czas strefy środkowoeuropejskiej CET, czyli czas słoneczny południka 15°E, czas różniący się o 1 godzinę od czasu południka „O” przebiegającego przez Londyn(Greenwich) czyli dla Polski jest to UTC+1.
Od 1988 roku UTC utrzymywane jest przez Sekcję Czasu BIPM w Paryżu. Lokalne realizacje UTC prowadzone są przez narodowe laboratoria czasu. W Polsce realizuje to Główny Urząd Miar, Laboratorium Czasu i Częstotliwości.
Główny Urząd Miar udostępnia poprzez Internet usługę umożliwiającą synchronizację czasu w systemach komputerowych z czasem urzędowym obowiązującym w Polsce. Usługa jest realizowana poprzez dwa serwery czasu o nazwach:
tempus1.gum.gov.pl
tempus2.gum.gov.pl
Jeśli potraktować ekspertyzę ATM poważnie(a tak traktowała ją Prokuratura Wojskowa, co budzi poważne wątpliwości ), to należałoby założyć, że eksperci tej firmy użyli świadomie terminu „Czasu Astronomicznego” i dane czasowe podane w ekspertyzie a dotyczące czasu lotu samolotu TU154M nr 101 w dniu 10.04.2010 roku, dotyczą czasu strefowego UTC+1 a nie czasu urzędowego letniego UTC+2.
Skoro tak, to oś czasowa lotu i wydarzeń podawana w Raportach MAK i KBWLLP jest osią wyrażoną czasem zimowym CET(UTC/GMT+1) w Polsce i MSK(UTC/GMT+3) w Smoleńsku będącym w moskiewskiej strefie czasowej.
Podczas lotu w strefie mińskiej, w kabinie załogi pada taka wypowiedź: „Ale dziesiąta i mgła?” i pytanie jest, jakiego czasu, zimowego UTC/GMT+3 czy letniego UTC/GMT+4?
Ta wypowiedź o godzinie „dziesiątej” wskazuje na czas letni moskiewski UTC/GMT+4 MSD(czas polski letni UTC/GMT+2)
Załoga lub obsługa, wprowadzając czas przed rozpoczęciem lotu do bloku ITV-4, posługiwała się czasem UTC jak zalecają przepisy, przeliczając go na czas urzędowy letni UTC+2, natomiast wykonujący EKSPERTYZĘ ATM, potraktowali ten czas jako zimowy UTC+1, bo taki czas pokazywały serwery GUM i ich moskiewskiego odpowiednika jako UTC+3(różnica czasu moskiewskiego i polskiego wynosiła 2 godziny.
Po co więc służby państwowe (GUM w Polsce i jego odpowiednik w Moskwie) na swych serwerach mających ustawowy obowiązek przekazywania sygnału czasu urzędowego(w tym dniu letniego), przekazywały czas strefowy zimowy, opóźniony w stosunku do czasu urzędowego letniego o 1 godzinę?
Chodziło zapewne o opóźnienie w czasie, przybywania na lotnisko osób mających witać Prezydenta i Delegację, którzy kierowali się czasem lądowania zapisanym w porządku uroczystości i traktowanym jako czas urzędowy letni, podczas gdy w smartfonach i w mediach pokazywany był czas zimowy i by po inscenizacji katastrofy, rosyjskie służby wykorzystały ten czas do odpowiedniego przygotowania miejsca zdarzenia na wizytę dyplomatycznych przedstawicieli Polski i mediów.
Z wywiadu z A.Wosztylem przeprowadzonym przez @Romana M. (Romana Misiewicza) wynika, ze w "rozpisce" lotów w Domku Pilotów napisane było, że Jak-40 nr 044 ma wystartować o godzinie 5:00 a TU154M nr 101 godzinę po nim czyli o godz. 6:00.
Czas lotu TU154M nr 101 to 1:10 h a Jak-40 nr 044 to ~2 h
Nie powinno dziwić więc to, ze w stenogramach , w rozmowie załogi TU154M nr 101 i Jak-40 nr o44(już po przekroczeniu granicy białorusko rosyjskiej) padło pytanie do załogi Jak-a: "A wy wylądowaliście już?"
Było to pretekstem dla "pancerno - brzozowych" do wyśmiewania śp. Protasiuka jako byle jakiego pilota, nie orientującego się w czasie lotu Jaka, bo skoro Jak wystartował o 5:25 i lot miał trwać ~2 h, a Tupolew wystartował o 7:27 , więc po ~1h lotu Tupolewa była po godzinie 8-mej a Jak przecież wylądował o 7:25 czyli godzinę wcześniej i to to miało świadczyć o braku profesjonalizmu u Protasiuka.
Dane z Ekspertyzy ATM wyjaśniają dlaczego padło to pytanie Protasiuka(zarówno w "rozpisce" jak ina zegarach w kokpicie TU154M nr 101 był czas zimowy(astronomiczny=warszawski).
Ten wypadek awionetki Tadeusza Czichona, współzałożyciela ,wieloletniego szefa i przewodniczącego rady nadzorczej firmy ATM, mógł być nieprzypadkowy, bo to już było za rządów PIS i gdy działała już podkomisja MON(być może tak jak Zielonka czy Michniewicz, chciał ujawnić tajemnice z odszyfrowaniem zapisów rejestratora ATM, by uniknąć ewentualnych zarzutów za fałszowanie odczytów.
Witaj
12 Kwietnia, 2022 - 09:47
Dziękuję za to uzupełnienie. Ostatnio w jakimś tam komentarzu napisałem, że "seryjny samobójca" czy też "nieszczęśliwy wypadek" wcale nie zniknęli wraz z nastaniem władzy PiS-u. Jest po prostu tak, że może działają już nie tak masowo i spektakularnie, ale dalej istnieją. Warto więc cały czas obserwować rzeczywistość i wyłapywać te rożne dziwne śmierci ludzi, którzy w jakimś tam stopniu mogliby pokazać ukrywaną przez wielu prawdę. A prawda o Smoleńsku jest naprawdę niebezpieczna dla wielu ludzi.
Pzdr
krzysztofjaw
@krzysztofjaw
12 Kwietnia, 2022 - 17:17
Sprawa "seryjnych" to kwestia zainfekowania polskich służb, szczególnie wojskowych, agenturą sił zewnętrznych, od ruskich, poprzez pracujących dla sojuszników III RP, z których do najgroźniejszych trzeba zaliczyć tych pracu7jacych dla Mossadu, CIA, BND , SIS - znana także jako MI6.
Polska jest wykorzystywana w realizacji różnych interesów tych państw, które te służby reprezentują i wykorzystują je do ustawiania polityki Polski zgodnie z tymi interesami, a to czasami wymaga (dość często niestety) korekty opcji u władzy czy usunięcia osób zagrażających ich interesom.
Taka operacja jak transformacja ustrojowa to okazja do uplasowania w szeroko rozumianych instytucjach władzy, firmach, agentury właściwej z agentami tzw. "spiochami" i agentury wpływu.
Np. zbrodnia na Nicolae Ceaușescu była przygotowana przez CIA, bo Nicolae Ceaușescu chciał podobnie jak po II WŚ zachowywał dystans i niezależność od ZSRR, zachowywać dystans od USA a miał pecha, bo podobnie jak Polska, stanowił w pozimnowojennym porządku w Europie, kluczowe położenie w stosunku do Rosji.
Taki los spotyka tych, co próbują stawiać interes swego kraju na pierwszym miejscu a dopiero na drugim interesy sojusznika-hegemona.
Pozdrawiam.
Jak to możliwe?
17 Kwietnia, 2022 - 04:32
Jestem ciekawy czy systemy utrzymujące czas warszawski mają opcję która rejestruje każdą ingerencję w ustawienie czasu (albo jakąkolwiek inną)? To by pozwoliło ustalić kiedy dokonywano takich ingerencji, a być może nawet kto jej dokonywał oraz na czyje polecenie. W każdym razie tak sobie wyobrażam funkcjonowanie systemów od których może zależeć bardzo wiele bardzo ważnych decyzji, ich konsekwencji i następstw.
Taki zapis danych mógłby zaprowadzić śledczych do osób, którym zależało z jakichś powodów na takim a nie innym ustawieniu czasu.
Jest tu także interesujący aspekt czasu w sieci komórkowej telefonii oraz w sieci internetu. To także mam nadzieję jest zbadane i wiadomo kto kiedy i dlaczego manipulował tymi ustawieniami. O ile takowe miały miejsce.
nabrali odwagi?
12 Kwietnia, 2022 - 17:02
Chyba nie chodzi o odwagę, ale możliwości. W notce Smoleńsk, krótka lista konkretnych pytań >>> pada pytanie nr 6: DLACZEGO NIKT NIE POPROSIŁ NATO LUB USA O ZDJĘCIA Z SATELITY METEO? Podobno otrzymaliśmy takie zdjęcia, ale zaginęły. I autor notki, i wszyscy myślący pytali: "Jeżeli zaginęły, to czemu nie poproszono 2 raz?". Chyba nikt nie ma wątpliwości, że poproszono, ale prośba ta nie została spełniona. Odpowiedź na pytanie "dlaczego?" jest chyba prosta - jeśli to nie pasuje głównym rozgrywającym, to pytanie pozostanie bez odpowiedzi. A jeśli teraz priorytety uległy zmianie, to nadarza się okazja, żeby to wykorzystać. Ta sytuacja może się wkrótce zmienić, więc warto się śpieszyć (pamiętając o "śpiesz się powoli", żeby nie popełnić tym razem żadnych błędów). A swoją drogą, "jeżeli zaginęły, to..." chyba mniej więcej wiadomo, kto mógł "je zniknąć". Może warto odpowiedzieć tez na pytanie: "Kto to był?".
Krispin z Lamanczy
@Krispin
12 Kwietnia, 2022 - 19:03
Sprawa zbrodni z 10.04.2010 roku jest bardziej złożona niż może się to wydawać.
Zbrodnię organizowała Rosja i rząd D.TUska , ale na polecenie i w interesie Niemiec A.Merkel(przecież A.Merkel nagrodziła D.Tuska za wykonanie zadania niemiecką nagrodą Karola Wielkiego, przyznaną przez Kapitułę Nagrody miasto Akwizgran w dniu 16.01.2010 roku, którą mu osobiście wręczyła A.Merkel,w dniu 13.05.2010 r., czyli po pomyślnym wykonaniu zadania.(po raz pierwszy i jak na razie ostatni, wręczała nagrodę urzędująca kanclerz Niemiec, co wskazuje na wagę D.Tuska dla interesu Niemiec w tej sprawie.
Tym interesem było ostateczne zaakceptowanie przez Tuska planu likwidacji śp. Prezydenta L. Kaczyńskiego, co stało się podczas jego zimowego urlopu w dniach 11-15.01.2010 roku, tajnego po raz pierwszy i ostatni dla opinii publiczne, co do miejsca tego urlopu.
Tak to uzasadniał "kapciowy" D.Tuska Paweł Graś:
Pytanie Gazety Wyborczej - Gdzie wybrał się premier?
- Nie powiem, bo to ma być spokojny tydzień, bez mediów. To pięć dni spędzone na
wypoczynku na nartach z rodziną. Bez żadnego związku z kampanią wyborczą –
tłumaczył „GW” rzecznik rządu Paweł Graś
28.01.2010 roku nD.Tusk podczas pobytu na WGPW ogłosił swoją rezygnację ze startu w wyborach prezydenckich przypadających w 2010 roku.
W tym samym dniu w wywiadzie na antenie TVN24 mówił:
(...)
Prowadzę konsekwentnie plan, dzięki któremu PiS nie wróci do władzy. Kto inny pójdzie na bój o prezydenturę, a ja skutecznie zatrzymam ewentualny powrót do władzy PiS.
(...)
i:
(...)
Od mniej więcej roku bardzo poważnie przygotowywałem się do tej decyzji.
Jak poinformował, już rok temu podjął decyzję, aby nie kandydować w wyborach prezydenckich. Jak zaznaczył, późną wiosną 2009 roku poinformował swoich najbliższych współpracowników, że zamierza władzę, skuteczność i instrumenty w ręku szefa rządu utrzymać.
https://tvn24.pl/polska/premier-tusk-wygralbym-wybory-prezydenckie-ra123468-3578537
Jak rozwijała się działalność rządu D.Tuska po objęciu władzy w 2007 roku, do zbrodni z 10.04.2010 roku przedstawia to zestawienie:
2008
- luty 2008, wizyta D.Tuska w Moskwie, media rosyjskie pisały: "Nasz człowiek w Warszawie"
– intensywne tajne spotkania szefa MSZ R.Sikorskiego z Ronem Asmusem, doradcą kandydata na prezydenta USA B.H.Obamy
Już w 2008 roku, podczas kampanii prezydenckiej w USA, minister SZ Radosław
Sikorski spotykał się potajemnie z Ronem Asmusem, doradcą B.H.Obamy, kandydata
w wyborach, co spowodowało reakcję Prezydenta L.Kaczyńskiego, który oskarżył go o
to, że torpeduje sprawę podpisania umowy z USA dotyczącej realizacji tarczy
antyrakietowej w Polsce i Czechach i wezwał go do Kancelarii(4.07.2008) , udzielając
mu reprymendy.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/dziennik-prezydent-uwaza-sikorskiego-za-agenta,64878.html
16.01.2009 – częściowo niejawny dekret nr 64s Prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa, zgodnie z dyrektywami którego stanowiącego, by to Federalna Służba Współpracy Wojskowo-Technicznej FR wskazała rosyjskiego wykonawcę remontu (zakłady „Aviakor” z Samary) oraz nadzorowała i kontrolowała każdy etap planowanego i realizowanego przetargu oraz remontu polskich Tu-154M.
20.01.2009 – B.H.Obama zostaje zaprzysiężony na prezydenta USA
12.04.2009 – zaginięcie szyfranta Zielonki, którego ciało znaleziono 27 kwietnia 2010 roku nad Wisłą
9.04.2009 – podpisanie kontraktu na remont Tupolewów z firmą MAW Telecom tworzącej konsorcjum z firmą Polit Elektronik reprezentującą interesy wskazanej przez władze FR firmy Awiakor.
20.05.2010 – TU154M nr 101 odlatuje na remont do rosyjskiej firmy Awiator w Samarze, należącej do kumpla Putina O.Deripaski, zaprzyjaźnionego z Rotshildami
2009 – czas intensywnych rokowań w ramach polityki resetu USA – Rosja
1.09.2009 – spotkanie tête-à-tête Tusk – Putin na sopockim molo i w hotelu Sheraton
17.09.2009 – Prezydent USA B.H. Obama ogłosił decyzję o rezygnacji z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach
Październik 2009 – spotkanie D.Tuska ze śp. Prezydentem L.Kaczyńskim, które ten tak skomentował a co zamieścił Łukasz Warzecha w swojej książce „Ostatni wywiad”:
(…)No i było jeszcze spotkanie , podczas którego pan premier Tusk zaproponował mi,
żebyśmy obaj wycofali się z kandydowania w wyborach prezydenckich. Propozycja
była bardzo kusząca: on pozostałby premierem, a ja byłym prezydentem (śmiech) (…)
23.12.2009 – powrót TU154M nr 101 po remoncie z Samary
23.12.2009 - popełnił samobójstwo Grzegorz Michniewicz, dyrektor generalny kancelarii premiera Donalda Tuska, pełnomocnik ds. Informacji niejawnych. Człowiek posiadający certyfikaty dostępu do najtajniejszych informacji. Było to w dniu powrotu TU154M nr 101 z remontu w Samarze.
Kancelaria D.Tuska ani sam D.Tusk nie złożył kondolencji rodzinie podległego mu wysokiego urzędnika Kancelarii(takie kondolencje złożyła RN PKN ORLEN, której Michniewicz był członkiem)
31.12.2009 – wywiad D.Tuska dla wp.pl i odpowiedź, że bierze pod uwagę rezygnację z kandydowania w wyborach prezydenckich przypadających w 2010 roku, ale decyzja ma zapaść w maju na konwencji PO
http://media.wp.pl/kat,1022941,wid,11818067,wiadomosc.html
11-15.01.2010 - Tusk na tajnym zimowym urlopie
Sam D.Tusk przed wyjazdem na urlop powiedział: - ”na 90% nie będę kandydował” i
zapowiedział, że już w przyszłym tygodniu ogłosi swoją decyzję w sprawie startu w
wyborach prezydenckich.
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/tusk-odpoczywa-na-nartach-aa-95Z1-JwTw-pJDu.html
28.01.2010 – D.Tusk ogłasza, że rezygnuje z walki o fotel prezydencki.
19.03.2009 – Tusk w Sejmie do posłów PIS: „Wyginiecie jak dinozaury”
D.Tusk, przedstawił w Sejmie informację o działaniach rządu w latach 2007-
2010. Zwracając się do opozycji i chwaląc politykę swojego rządu, zaapelował o
współpracę z rządem mówiąc m.inn:
(…)Jeśli tego nie zrozumiecie, wyginiecie jak dinozaury(…)
10.04.2010 - Dekapitacja Polski(elity opozycyjnego PIS-u)
dzięki za przypomnienie
13 Kwietnia, 2022 - 18:36
Może ktoś jeszcze miał wątpliwości, to mu się to przyda.
Krispin z Lamanczy