Mamy covidową pieredyszkę, bo Jarosław obawia się otwarcia drugiego frontu
Covidowy trup ściele się już nie tylko gęsto, ale wręcz warstwowo.
Każdy z cudem ocalałych z, cytuję: zarazy (to nie ja – to Jarosław), a zatem i każdy czytający ten tekst, nie zna dnia ani godziny (to z kolei Mateusz, ale nie ten, tylko tamten, ewangelista).
Okazuje się, że wierni, którzy przyjęli już 2 szprycę, bez 3 się nie wybronią przed statusem podczłowieka, pozbawionego dostępu do „usług publicznych” co jest o tyle grandą, że te usługi opłacili już podatkami, a szpryce żenili im wykropkowani, czyli tacy: (…), politycy i tacyż eksperci, jako skuteczne.
No i po fakcie okazało się, że jak Ewaryst (ten Ewaryst, nie tamten – papież) twierdził,
o – takiego eksperta/polityka są skuteczne!
Chyba, że chodzi o dojenie na ciężkie miliardy całych państw, kręcenie lodów na skalę niespotykaną pod covidową przykrywką czy zwyczajny NowyWał, który ma za zadanie, jak to wał – wszystko wyrównać, a każdy, kto ma oczy, widział, że wał równa w dół, co jest marzeniem każdego socjalisty, bez względu na to, czy bunkier ma na Czerskiej, czy na Nowogrodzkiej.
***
Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że nie unikniemy losu który Niemcy zgotowali Niemcom, Włosi Włochom, Austriacy Austriakom czy kangury kangurom (ot, sztuka!),
czyli segregacji na tych, co do szprycy i tych, co wprawdzie jeszcze nie do gazu, ale że do covidowego Gułagu, to pewne.
Pamięć ludzka jest zawodna, ale chyba jeszcze nie wszyscy zapomnieli zeszłoroczną bandyterkę z zamknięciem na 1 listopada dla Ciemnego Ludu cmentarzy, dzięki czemu Jarosław, który jest oświecony, mógł bez przepychania się przez ciemno-ludowy tłum, zapalić znicz na matczynym grobie.
Albo tę sylwestrową kombinację operacyjną o kryptonimie Krupówki, dzięki której wykropkowani politycy mogli zamknąć tysiące pensjonatów, kwater prywatnych, siłowni, stoków narciarskich, basenów w całej Polsce.
Dziś, wprawdzie Sonntager coś tam jeszcze konsultuje z sadystą Faucim, weterynarz, co to doktorat „na kuniach” zrobił, rytualnie o konieczności szprycy popierduje, ale już Mateusz (tak, ten wykropkowany) zapowiedział, że powtórki z brania Polaków za twarz… nie będzie.
„(…) przyznał, że czwarta fala COVID-19 “zapukała do nas bardzo głośno”, ale wykluczył zarówno lockdown, jak i obostrzenia wobec niezaszczepionych. Jak uzasadniał, rząd „nie chce postępować wbrew bardzo dużej części opinii publicznej”.
Oczywiście, że w stosunku do Mateusza wykropkowanego należy stosować znaną każdemu kierowcy zasadę ograniczonego zaufania, bo nie takie rzeczy już ten Narodowy Bankster wygadywał, ale na krótką metę możemy cieszyć się kolejną pieredyszką (mechanizm pieredyszki opisałem kilkanaście miesięcy temu ).
Ba! Wczoraj – nawet 100 tysięczny Marsz Niepodległości okazał się być z pic-demicznego punktu widzenia i bezpieczny i nawet błogosławieństwo Patriarchy Nowogrodzkiego dostał.
Cóż zatem się takiego stało, że wykropkowany bankster okazał nam łaskę?
***
Nic szczególnego.
Po prostu Baćka otworzył front wschodni, a jak się to dla takich różnych podskakiwaczy kończyło (zaczynając od Napoleona, na Adolfie skończywszy) tego nawet w naszej? zdeformowanej szkole uczą.
Jarosław (choć ociera się o geniusz), jak każdy ma pewne ograniczenia, ale nawet on doskonale rozumie, że na dwa fronty to się długo nie da: 14 dni i po zawodach.
Tym bardziej, że jeden front jest wewnętrzny, a drugi zewnętrzny, i nawet Lenin w stosownym czasie wykonał w analogicznej sytuacji szag nazad, (dzięki czemu mieliśmy 20 latkę II RP), żeby potem Stalin mógł zrobić dwa szaga wpieriod, dzięki czemu od 1939 mamy to, co mamy, czyli fikcję suwerenności.
Dopóki zatem Baćka będzie testował trwałość ogrodzenia dla kóz (bo ludzie bez problemu je forsują) – będziemy mieli covidową pieredyszkę.
Jaki z tego wniosek (nie da pisowców, bo im wnioski niepotrzebne)?
ideałem byłoby utrzymanie na froncie wschodnim długoletniej, niezbyt gorącej, a najlepiej ledwie letniej, wojny pozycyjnej, takiej, która nie pozwalałaby na brutalną pacyfikację połowy z 38 milionów Polaków (bo do niewyszprycowanych trzeba doliczyć i tych nieszczęśników, którzy po 2 sztosach, trzeciego odmówią).
Ale skoro nie żyjemy w świecie idealnym, to niech ta wojna pozycyjna (w sumie mało dolegliwa), potrwa choć do końca roku, bo wtedy na czas Bożego Narodzenia i Sylwestra, Mateusz wykropkowany dostanie zgodę na powtórzenie swego starego grepsu, że COVID-19 jest w odwrocie, już nie musimy się go bać
I zarówno Boże Narodzenie, jak i Sylwestra będziemy, jak dawniej, świętowali normalnie.
A zatem, powtórzę radę sprzed miesięcy:
http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/zarzadzanie-pieredyszka-czyli-luzowanie-wyborcze
http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/mamy-pieredyszke-i-to-jaka
http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/pani-z-laska-zdecyduje-o-dugosci-pieredyszki
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Informacja dla Czytelników: w związku z trollowaniem moich tekstów nie odpowiadam na żadne komentarze
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 361 odsłon
Komentarze
no toś Eustachy pojechał
12 Listopada, 2021 - 22:32
Do Twojego radykalizmu wypowiedzi jeszcze mi trochę brakuje, ale nie powiem żebym sama na to co wyraziłeś nie wpadła, tyle, że nie odważyłam się głośno powiedzieć ani tym bardziej napisać. I żeby nie było: jedno (sanitaryzm) i drugie ( wojna na wschodniej granicy) to poważne zagrożenia, ani trochę mi nie jest do śmiechu z tego powodu że chyba jedno znosi drugie.
Całą ta sytuacja pokazuje jak różne siły i naciski interesy pod jednym szyldem się kłębią, przecież gdyby nie te interesy i naciski nikt przy zdrowych zmysłach nie strzelałby do własnego elektoratu,
Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy. Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.
@wiesiolek65
12 Listopada, 2021 - 22:50
//no toś Eustachy pojechał//
Ewaryst
Podzielam opinię wiesiołka
12 Listopada, 2021 - 23:14
I pozwolę sobie dodać wytazy uznania za fajny styl Autora. Ale Ty, wiesiołku, jesteś chyba zbyt skromna. Ja czytałem kilka Twoich raczej "mocnych" opinii.
Pozdrawiam
Waldemarze :-)
13 Listopada, 2021 - 00:08
Opinie mam mocne, ale mam też pewien sentyment do JK i ostre najazdy na niego są dla mnie ciężkostrawne. Mimo całego sprzeciwu wobec polityki pandemicznej jaki w sobie noszę.
Z lektury licznych artykułów i wysłuchania licznych wywiadów podrzucanych przez tutejszych blogerów i komentatorów oraz tych, które sobie wyszukiwałam osobiście wynika, że koncerny nie wahają się przed niczym, nie tylko łapówki są w grze, ale i szantarze i zbrodnie. Gdzieś tu był link do wywiadu z byłą pracownicą WHO, która opowiadała o zastraszaniu pracowników WHO, porwaniach ich dzieci, szantażach, wiemy , że dwóch prezydentów krajów Afrykańskich, którzy odmówili ogłoszenia lockdownów szybko odwiedził seryjny samobójca.
Kto wie co obiecano albo czym straszono tych gości, którzy jako Rada Medyczna przy ministerstwie ewidentnie lobbują w interesie koncernów? Jesteśmy ludźmi, każdy się czegoś boi.
No chyba, że ktoś jest doskonały w miłości, wtedy nie boi się niczego. Są tu tacy?
Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy. Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.
@wiesiołek65 Trochę sie wystraszyłem
13 Listopada, 2021 - 16:56
po przeczytaniu tego kawałka :
Gdzieś tu był link do wywiadu z byłą pracownicą WHO, która opowiadała o zastraszaniu pracowników WHO, porwaniach ich dzieci, szantażach, wiemy , że dwóch prezydentów krajów Afrykańskich, którzy odmówili ogłoszenia lockdownów szybko odwiedził seryjny samobójca.
Kto wie co obiecano albo czym straszono tych gości, którzy jako Rada Medyczna przy ministerstwie ewidentnie lobbują w interesie koncernów? Jesteśmy ludźmi, każdy się czegoś boi.
No chyba, że ktoś jest doskonały w miłości, wtedy nie boi się niczego. Są tu tacy?
Mam nadzieję, że to żart. Porównywanie naszego Prezydenta czy Premiera do ich afrykańskich odpowiedników to równiez porównanie Polski do no. Nigerii czy Zimbabwe. Myślę, że to przesada. Podobnie myślę o analogicznych porównaniach np. JK do szefa partii w tychże krajach, a Rady Medycznej do ichnich lobbystów. Myślę, że to gruba przesada. Jesli nie, to trzeba pomyslec o zmianach. Szefostwo Państwa jest dobrze chronione i nie może bać sie o swe zdrowie w takim az stopniu. Gdyby miało tak być, to np. niektóre państwa nie musiałyby wiele uczynić by polske do rozmaitych działań zmusić. Bo wywiad i słuzby specjalne mają znakomite. A dwóch ostatnich zdań nie kumam. Co ma do tego "doskonałość w miłości"? Czy to jakos pomaga np. w rządzeniu? Don Juan rzeczywiście był doskonały i nie bał sie byle czego. Aż trafił na jeden posąg. A nie sądzę, by mógł być np. dobrym królem.
no to wracamy do naszych baranów
13 Listopada, 2021 - 20:09
To co napisałam to nie był żart. I istotą nie jest porównywanie naszego prezydenta do prezydentów krajów afrykańskich, zresztą skąd to przekonanie, że nasi są lepiej chronieni niż tamci? Nie wiemy tego. Może tamci mieli posłużyć jako przykład , żeby się nie wychylać?
Dlaczego nie mielibyśmy porównywać dowolnej Rady Medycznej (w tym naszej) do lobbystów "ichnich" (cokolwiek masz tu na myśli), skoro ewidentnie lobbują, skoro na całym świecie w tym lobbowaniu idą po skrajnościach, skoro nie ma, nie było i będzie żadnej merytorycznej dyskusji z wątpiącymi, skoro za samą próbę podjęcia dyskusji wyrzuca się z pracy uczciwych dziennikarzy (np.w Polsce przypadek Pospieszalskiego), ciąga po sądach lekarzy leczących (skutecznie) metodami uderzającymi w interesy koncernów (np. przypadek dr. Bodnara 5-mln-zl-grzywny-za-leczenie-amantadyna , skoro przeredagowano życiorysy niewygodnych lekarzy (np. przypadek dr. Malone byl-sobie-kiedys-badacz-malone), skoro wychodzą na jaw przekręty w badaniach nad szczepionkami co-o-badaniach-nad-covid-19-pisze-takie-jedno-pismo, skoro stosuje się wszechogarniającą cenzurę i prześladowania w Europie, Kanadzie i tymczasem-w-australii i skoro to wszystko kupy się trzyma jeśli się popatrzy na historię ostatnich pokoleń z perspektywy rozwoju koncernów chemiczno- farmaceutyczno paliwowych przedstawianej przez dr. Ratha o czym po praz kolejny wspomnę tutaj?
Sam Waldemarze wyraziłeś wątpliwości czy to co się dzieje wokół nas to są sprawy dotyczące narodów (a przynajmniej ja tak to zrozumiałam), a ja nam co do tego więcej niż wątpliwości. Biznes jest ogólnoświatowy, kwestie narodowe nie mają dla niego kluczowego znaczenia, chodzi o niekończący się rynek zbytu. II wojna światowa była wypadkiem przy pracy, być może przed nami III jako kolejny wypadek...
Niebagatelna jest w tym wszystkim rola niewybieralnych instytucji UE, o czym też mówi dr. Rath. W formie pisanej można te treści znaleźć np. w tym artykule o nazistownich korzeniach UE, poniżej tylko jeden obrazek pokazujący różnicę między demokracją, a brukselską dyktaturą
Don Juan rzeczywiście był doskonały i nie bał się byle czego.
Moja wina, skrót myślowy, który nie dla każdego musi być czytelny, jak widać :-))
Chodziło mi o tekst 1 listu Jana 4:18 W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.
Tu raczej nie o taką miłość chodziło ;-))
Nie chcę rozwijać się w nieskończoność, więc w skrócie: człowiekiem tak naprawdę rządzą dwie emocje: miłość i strach, każda pozytywna emocja w gruncie rzeczy wypływa z miłości, każda negatywna ze strachu, ze strachu bierze się np. nienawiść, gniew, kłamstwo, pogarda itp. Dotyczy to także decydentów i ich oczywiście miałam na myśli. Ale te emocje można podać dalej, i oczywiście się to robi.
Tak przechodzimy do tematu zarządzania strachem, o czym mowa między innymi w notach Ewarysta...Dochodzimy też do stwierdzenia, że prawdziwa cnota krytyk się nie boi, co wprost się przekłada na spostrzeżenie czym jest cenzura.
Uff, popłynęłam Waldemarze, nie jest łatwo całą teorię wszechświata w jednym komentarzu zmieścić. Nie wiem, czy wyjaśniłam czy jeszcze bardziej nagmatwałam, ale starałam się naprawdę.
Korzystając z okazji skoro mamy już za sobą spotkanie przy kielichu, kawie i przy herbacie to pozwolę sobie dla rozluźnienia sytuacji, na którą wpływ mamy ograniczony, zaprosić Cię ( i wszystkich chętnych przechodniów) tym razem na kawałek ciasta. Przyznam się od razu do lenistwa i zamiast piec zasiądę przy kawałku kupnego makowca i sernika.
Mam nadzieję, że przeczytasz to zaproszenie nim wieczór upłynie i dołączysz z jakimś kawałkiem swojego ciasta.
Ewaryście, coś czuję że będę się gościć na Twoim blogu pod nieobecność gospodarza, ale tak to jest, jak się nie pilnuje obejścia.
Kto dołączy?
Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy. Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.
przeczytałam
13 Listopada, 2021 - 16:54
Przeczytałam en artykuł sprzed roku, który przywołałeś w notce powyżej: zarządzanie pieredyszką i polecam innym do przemyślenia.. Tam są zresztą dalsze linki do kolejnych wpisów autora w tematyce zarządzania strachem.
Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy. Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.
@wiesiołek65 Duchem jestem z Wami
13 Listopada, 2021 - 22:07
Ja nie mam szczególnie wysokiego mniemania o naszej wierchuszce ani jej ochronie. Nie mam też jakiejś nadmiernie pozytywnej opinii o Polsce jako wysokosprawnym państwie. Ale przy wszystkich moich zastrzeżeniach i tak wychodzi mi, że nasze szefostwo jest lepsze niż większości krajów afrykańskich i ma lepszą niż oni ochronę. Dobrym wskaźnikiem poziomu organizacji społeczeństwa jest indeks korupcji, gdzie Polska z wynikiem 58/100 jest znacznie wyżej niż średnia dla Afryki. (zob. https://www.antykorupcja.gov.pl/ak/analizy-i-raporty/rankingi-korupcji/13083,Indeks-Percepcji-Korupcji-2019.html). Nie robię z tego fetyszu (fetysza?), ale myślę, że jest to jakas informacja o możliwościach „nieformalnego” dotarcia do owej wierchuszki. Wsio ryba w jakim celu. Można, oczywiście dywagowac dokładniej, np. na temat wyszkolenia ochrony czy czegoś podobnego, ale to są detale. Zreszta nie o to mi szło; gdybym miał przyjąć, że rządza nami ludzie, których łatwo jest zastraszyć, to musiałbym zrezygnować nawet z tej rzesztki zaufania, która ich darzę. Nie bardzo wiem jak wtedy żyć i funkcjonowac w państwie tak pojmowanego „prawa”.
Co do Rady Medycznej, to tu byłbym pewnie bliższy Twoich wniosków, ale podejrzewam, że i tak „cena” naszego „lobbysty” czy „lobbowanego” jest wyższa niż w Afryce. Ja trochę znam problem oddziaływania firm farmaceutyczb\nych na ważnych społecznie lekarzy w kontekście tzw. ghost writerów, tj. ludzi piszących lipne prace naukowe za których podpisanie taki lekarz dostaje sporą forsę (no i, oczywiście, wszystkie benefity z tytułu publikacji w wysoko punktowanym pismie). Nie mam złudzeń, ale uważam, ze jesteśmy jednak od Afryki drożsi. No i tu jest jeszcze jedna tonkost’; pisanie o tym publicznie w konkretnej sytuacji rodzi pytania o odpowiedzialnośc. Trochę to znam. Ale generalnie syf mamy rzeczywiście niewąski. W rzetelne, „obiektywne”, dziennikarstwo po prostu nie wierzę; zostało ono zastąpione dziennikarstwem (na rózne sposoby) „zaangażowanym”, a ja dziś innych informacji nie mam. Merytorycznej dyskusji tez mieć nie będziemy, bo „autorytety” zakrzyczą każdy „wrogi” pogląd. Ja jestem tu trochę niekonsekwentny, bo sam się z róznymi opiniami „wychylam”, ale to taki już mój charakter (ale sporo innych tez tak ma). Jak się czlek wkurzy, to cos tam napyskuje i troche mu przechodzi. Ale niewiele to zmienia. Problemem rzeczywistym jest postawa tzw. społeczeństwa, które ma sporą inercję w akceptowaniu wypowiedzi „z boku” i wierzy autorytetom do (marnego na ogół) końca. Taka realna definicja prawdy, to „to w co potrafimy uwierzyć”. I przeskoczyc się tego nie da. Sytuacja zmienia się wprawdzie dynamicznie, ale na drugim końcu jest zwykła anarchia.
Podtrzymuję to, co napisałem o znaczeniu narodów w tych, globalnych już dziś, procesach, ale nie potrafiłbym jasno i zdecydowanie powiedzieć, czy może być inaczej. De Gaulle narzekał, ze trudno jest rządzic krajem gdzie jest 300 gatunków sera. Jakby policzył ile gatunków żarcia jest na swiecie, to by mu wyszło coś znacznie gorszego. W tym miejscu wchodzimy naprawdę w obszar domysłow, rozmaicie uzasanionych hipotez i teorii. Ziemkiewicz rzekłby, ze jesteśmy jak Reyowski chłop z „Dyskusji między Panem, Wójtem i Plebanem”, który wie, że coś kręca, ale nie wie co. I to się rzczej nie zmieni.
Przeczytałem zalinkowany tekst Ratha & Co. Większośc tych tez wygłaszał on na rozmaitych konferencjach w Kaliforni na początku obecnego stulecia. Jak przegladałem filmik, to tak mi się to kojarzyło. Nie wiem na ile miał/ma rację z wpływem koncernów na konstrukcje traktatu Lizbońskiego, ale TL rzeczywiście opisywane przez niego cechy ma. To jest „duch prawa”, którego nie wyrażono żadną dobrze zarysowaną „literą prawa”. I to m.in. dlatego takie mamy z UE kłopoty. Bardzo dobrze opisała to J. Staniszkis w książce „Antropologia władzy”. Co ciekawe, ona tez stawia teze, że podpisujacy traktat szefowie państw nie rozumieli co podpisują. W zasadzie jedyna istotna różnica między opinią Ratha i Staniszkis polega na tym, że Rath twierdzi, iz UE jest konstruktem biznesowo-firmowym, a Staniszkis się na ten temat nie wypowiada. O prezentowanych przez Ratha teoriach czytałem też przy okazji pytania o forsę, z której Hitler sfinansował rozwój Niemiec w latach 1933-1939 (1945?) i pomysłach Schachta i Dullesa. To troche konweniuje z tym co pisze Rath.
Co do reszty, zgadzam się całkowicie, choć z pewnymi oporami co do wyłączności źródeł emocji. No bo brak emocji, tzn apatia (depresja?) jakąś emocją jest (tak jak zero jest liczbą). Dzięki za zaproszenie; ja pozostanę dziś przy mojej whisky, ale duchem jestem z Wami (przy cieście, znaczit’ sia).
Pozdrawiam
dziękuję
13 Listopada, 2021 - 23:37
Jest mi bardzo miło, że z czytelnika wymiany myśli między Tobą i Rebeliantką stałam się uczestnikiem czegoś podobnego :-)
Wracając do tematu, jeszcze trzy uwagi z mojej strony:
1. podejrzewam, że i tak „cena” naszego „lobbysty” czy „lobbowanego” jest wyższa niż w Afryce. Pewnie tak, tylko co to zmienia? Zwłaszcza, że cena takiego lobbysty w Kanadzie czy Australii pewnie niższa nie jest, a działa... I tu ponownie przywołam ten wywiad z pracownicą WHO z Austrii, która opowiada o naciskach , przekupstwach i szantażach w samym WHO. Nie pamiętam gdzie jest link do tego wywiadu - ktokolwiek widział, ktokolwiek wie - poproszę o wklejenie. To kim są jacykolwiek członkowie jakiejkolwiek rady medycznej jeśli samo WHO jest sterowane...
II. Większość tych tez wygłaszał on na rozmaitych konferencjach w Kaliforni na początku obecnego stulecia. I wtedy też ich słuchałam po raz pierwszy, ale dziś tym bardziej mnie przekonują, gdyż to, co on mówił wtedy i zapowiadał na przyszłość realizuje się niczym przepowiednia.
III.z pewnymi oporami co do wyłączności źródeł emocji. No bo brak emocji, tzn apatia (depresja?) jakąś emocją jest - a co leży u jej podstaw depresji jeśli nie strach, lęk, brak poczucia bezpieczeństwa? To Ci potwierdzi każdy, kto kiedykolwiek przeszedł depresję; ( o ile nie chodzi o fizjologiczne spadki hormonów np. w przypadku depresji poporodowej); jeśli w którymś momencie człowiek popada w apatię to chyba, gdy nie ma już sił przed tym lękiem uciekać. Nie jestem psychologiem i nie chcę tu wymyślać teorii, ale coś tam w życiu przeżyłam, z ilomaś osobami na te tematy rozmawiałam i myślę, że niedaleko jestem of faktów.
PS. Twoje zdrowie :-)
Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy. Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.
@wiesiołek65, No to się prawie zgadzamy
13 Listopada, 2021 - 23:42
Z lobbingiem czy "lobbingiem" to poglądy mamy zblizone (może nie doczytałaś do końca tego fragmentu?). Z poglądami Ratha chyba też (ja wtedy interesowałem sie bardziej jego wypowiedziami o leczeniu raka na którego chorował znajomy, a uwagi o TL odbierałem jednym uchem). Ale ten TL to naprawdę majsterszyk; bardzo książke Staniszkis polecam. Z depresją chyba jednak nie do końca masz rację; świadomość, że sie coś ważnego sknociło też bywa przyczyną. Rebeliantka pisze znakomicie ale ostatnio na tematy, gdzie ja niewiele mam do powiedzenia.
Pozdrawiam
Jestem lekko zdziwiony autorze
15 Listopada, 2021 - 11:36
bo nie widać zwyczajowej "gangreny" portalowej :)
A z tym zimnym konfliktem na granicy trzeba uważać bo ustawa 1066 o bratniej pomocy czeka w odwodzie.
@piko Ta ustawa może sie przydać
15 Listopada, 2021 - 18:45
Przeczytałem tę ustawę i myślę, że możnaby z niej skorzystać. Np. prosząc o pomoc policje niemiecką by pomagała naszym kontrolowac samochody z niemiecka rejestracja na terenie Polski. Nie twierdzę, że wyłapaliby wszystkich przemytników, ale część pewnie by jednak wyłapali. Możnaby tez poprosić Niemców o gadanie bezpośrednio do migrantów, że z autobusów nici, a w Niemczech dziś nikt im "Willkommen" nie powie. Można tez poprosic Niemców, by kontrolowali wyjeżdzające do Polski "ichnie" auta prowadzone prze "typowych" Niemców o ciemnej karnacji.
Ale tak poza tą ustawą (nie wiem jednak na ile byłoby to legalne) to moznaby spróbować poprosić całkiem zwyczajnych Niemców o pomoc tlumaczac (jesli byłoby to naprawde potrzebne, w co ja watpię), że to głownie o ich kraj tu idzie.
Jest, oczywiście, kłopot z lokowaniem tej ustawy w Traktacie Lizbońskim, jednak jakby rozszerzyc obszar obowiązywania stanu wyjatkowego (ale tylko dla kontroli cudzoziemców) to może byłoby łatwiej.
Nie zakumałem kogo/co ma Pan na myśli pisząc o zwyczajowej "gangrenie" portalowej. A kogo chodzi?
Pozdrawiam
Bardzo zły pomysł
16 Listopada, 2021 - 10:00
z proszeniem Niemców i innych o pomoc. Szczegóły w tych tekstach (z 2014 i 2016)
https://www.salon24.pl/u/piko/560394,ustawa-o-bratniej-pomocy-czyli-targowica
https://www.salon24.pl/u/piko/708944,posle-kuzmiuk-co-z-ustawa-1066-i-nowelizacja-1063-o-pobycie-obcych-wojsk
@piko
16 Listopada, 2021 - 12:35
Ustawa rzeczywiście nie jest najlepsza i może być różnie wykorzystana. Ja mam nieprzyjemne odczucie, że pisana jest podobnie jak Traktat Lizboński. Nie potrafie tego racjonalnie uzasadnić, ale w niektóryych miejscach można mieć wątpliwości/podejrzenia co do mozliwych nadużyć. Ale w obecnej sytuacji jakas wspólpraca z Niemcami chyba by sie przydała. Bo tak naprawdę, to głownie oni (poza nami oczywiście) sa zaintereowani obrona polskiej granicy. Myśle o zwykłych ludziach, nie prących na szkło lub do władzy osobach. U nas zreszta tez tacy są.