PO maszeruje z Donkiem...

Obrazek użytkownika maciej1965
Kraj

"Apolityczny" "Król Europy" kolejny raz wtrąca się w politykę kraju członkowskiego jako strona a nie arbiter. Jaki to kraj? Może Niemcy ogarnięte najazdem imigrantów? A może Francja brutalnie tłumiąca protesty swoich obywateli? Nie, to oczywiście Polska. 

Jedynie dla przypomnienia wspomnę o "wykładzie" szanownego Przewodniczącego Rady Europejskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Nie za bardzo wiem, co tam gadał, bo przesłonił go jego supporter, niejaki Jażdżewski, redaktor wydawanego za pieniądze niemieckiej fundacji internetowego pisemka Liberte, po obrzuceniu błotek Kościoła katolickiego - zarówno księży, jak i wiernych, wypowiedział znamienne słowa: "Ale rywalizacja na inwektywy i negatywne emocje z nimi nie ma sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi." 

Jak ocenić wystąpienie hejtera, który poprzedził "wykład" Donalda Tuska i był przy okazji gromko oklaskiwany przez zgromadzonych na auli UW członków i sympatyków Koalicji Europejskiej? Ano, poziom jego wystąpienia określa przytoczone powyżej zdanie. Facet po prostu lubi zapasy w błocie. No, bo jeśli pisze, iż orientuje się po kilku godzinach takich zapasów, że przeciwnik je lubi, to jak sam wytrzymał te kilka godzin? On lubi to tym bardziej. To błotko to jego naturalne środowisko. A poziom jego wypowiedzi leży poniżej powierzchni tego błotka. Tam, gdzie można znaleźć coś gorszego, niż tylko rozmiękłą od wody ziemię popularnie zwaną błotem.

A skutki takich wypowiedzi? No cóż, już na drugi dzień jakiś prymityw zrzuca ze schodów i łamie nos działaczowi PiS roznoszącemu ulotki wyborcze. Nie było błota, więc po prostu przy....dolił...

Ale to nie jedyny skutek tej wypowiedzi. Już na dniach, rozzuchwalona aktywistka LGBT porozwieszała na kiblach i śmietnikach przeróbkę obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej z aureolą w kolorach gejowskiej tęczy. Dla mnie - katolika - potworna profanacja.

I w tej sprawie Tusk postanowił zgrywać głupka. Stwierdził, że skandalicznego antykościelnego supportu Jażdżewskiego do jego wykładu w Brukseli i innych stolicach nikt nie zauważył, ale aresztowanie znieważającej wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej gejowskiej skandalistki wywołało tam poruszenie. Dodał też, że zna obrazy religijne, na których pojawia się obraz tęczy. Ba, ale czy gejowskiej? Wszak gejowska jest wybrakowana, podobnie jak jej autorzy. Brak jej jednego koloru. 

Jakby na zamówienie, po dwu poprzednich prowokacjach, w internecie zaaplikowano nam film o pedofilii w Kościele: "Tylko nie mów nikomu". Problem istniał od lat, pokazane przypadki dotyczyły w dużej mierze czasów, gdy powinna z nimi walczyć SB (która zamiast tego wpisała pedofilii w sutannach na listy TW), ale dziwnym trafem wyciągnięto sprawę przed wyborami. PiS zadziałał sprawnie. Ponieważ była właśnie gotowa nowelizacja kodeksu karnego, dokonano kilku poprawek i w tempie ekspresowym przegłosowano zaostrzenie kar za pedofilię. Jednak, jak się okazało, PO-KO walczy z pedofilią w specyficzny sposób. Mianowicie, kiedy uchwalane było zaostrzenie kar za to przestępstwo, posłowie PO-KO gremialnie opuścili salę sejmową. Zostały dwie panie... przez pomyłkę! 

Można mieć wrażenie, że PO-KO walczy z pedofilią tylko wówczas, gdy pedofilami okazują się księża. W pozostałych przypadkach są już mniej zasadniczy. No cóż, bo pedofilem mógłby okazać się jakiś artysta popierający KOD, znany reżyser, czy - o zgrozo - homoseksualista! Przecież nie można okazać się kimś zwalczającym ludzi kultury i sztuki czy homofobem i takiego człowieka surowo ukarać... A na dodatek, prawdopodobieństwo, że pedofil nie okaże się księdzem jest bardzo wysokie. Bo wśród ogólnej liczby pedofilii, duchowni to zaledwie pojedyncze promile!

Zanim posłowie PO-KO zrejterowali z sali obrad, Sławomir Nitras próbował obdarować Jarosława Kaczyńskiego  dziecięcymi bucikami. To ponoć symbol walki z pedofilią w Kościele w Irlandii. To dość prymitywna próba skierowania oskarżeń w stronę prezesa partii, która pedofilii się sprzeciwia i chce za nią surowo karać, przez przedstawiciela partii, która obniżała okres przedawnienia za to przestępstwo i jak ognia unika zaostrzenia jego penalizacji. Swoją drogą ciekawe, skąd Nitras wziął te buciki?

No, i sam marsz "Polska w Europie". Już nazwa słabo trafiona, bo Polska do Europy jako wspólnoty idei chrześcijańskich weszła ponad 1050 lat temu. Polska w Europie zawsze była, jedynie państwa Zachodu regularnie nas próbowały z niej wypchnąć, a w 1945 roku sprzedały barbarzyńcom ze wschodu. 

Przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk, biorąc udział w marszu "Polska w Europie" organizowanym przez Koalicję Europejską, czyli PO z przybudówkami, angażuje się w kampanię po jej stronie, łamiąc standardy przynależne do jego stanowiska. Jako wysoki urzędnik europejski, powinien zachować neutralność. Ale widać na to go nie stać...

Marsz przeszedł. Zamiast planowanych 50 tyś, przyszło góra 7 tyś. Za to agresywnych. Chyba Tusk nieco się zdenerwował. Dla takiej garstki złamał dobre obyczaje europejskie i wbrew swojemu urzędowi zaangażował się po jednej ze stron sporu w Polsce. Zresztą liczenie uczestników marszu miało swoje komiczne elementy. Liczyć pomagała między innymi była minister edukacji, pani Kluzik Rostowska. Tak się nakręciła, żeby policzyć uczestników marszu "Polska w Europie", że straciła rachubę. Jeśli tak liczyła podczas swojego ministrowania w oświacie, to nic dziwnego, że nauczyciele do dziś nie potrafią się doliczyć podwyżek otrzymanych od rządu PO...

A frekwencja musiała być kiepska, kiedy organizatorzy nie życzyli sobie kamery na wysięgniku, która pokazała by ich manifestację z góry...

I na marszu ponownie zamknęła się klamra z LGBT. Jeden z transparentów domagał się małżeństw i adopcji jako praw dla grup LGBT. Że postulat sprzeczny z konstytucją, na którą tak ochoczo powołują się politycy PO-KO? Ale to te niesłuszne akapity konstytucji. Te niepasujące do ich Europy. Z drugiej strony zarówno fakt, że Donald Tusk wraz z wszystkimi przywódcami Koalicji Europejskiej szli uśmiechnięci prawie bezpośrednio pod tym transparentem, jak i przypadkowo nagrana rozmowa posła PO Rafała Grupińskiego na temat homozwiązków: "My będziemy na pewno w tej sprawie działać progresywnie. Ale po dwudziestym którymś października... Po prostu musimy też prowincję przyciągnąć do głosowania. My musimy każdy głos zebrać z tego wieńca, żeby wygrać, stąd też dzisiaj nie eksponujemy tego za bardzo. Może to Rafał robić w Warszawie, ale my nie możemy tego mówić w Pleszewie czy w Świebodzinie, tak? Bo nas przepędzą. Tu jest problem.", że powinno zapalić Polakom czerwoną ostrzegawczą lampkę. PO skręca na lewo tak ostro, że - mam nadzieję - może wypaść z wirażu.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

Tęczowi łżą jak najęci i znów wierzą w naiwność Polaków...

Vote up!
6
Vote down!
0

Yagon 12

#1591232

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Archiwum X nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Kiedy PiS zaplaci odszkodowania dla Zydow? Juz czas najwyzszy. Najwiekszy przyjaciel Polski wprowadza ustawe 447 w zycie. Ameryka dba o Polske, dlatego na flance wschodniej niedlugo uderzy na Rosje. Ale beda fajerwerki :) Donek Trumph jest najwiekszym przyjacielem Polski :)

Vote up!
2
Vote down!
-4
#1591234

Ta prymitywna ruska propaganda znajduje zwolenników jedynie w filorosyjskiej Konfederacji nieudaczników, chcących w kretyński sposób znaleźć jakiś kącik w polityce...

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1591553

Oni już nawet nie kryją się ze swoim lewactwem i na prawdę ostatni leming uważa inaczej. Gorzej, że skoro mają takie poparcie, to najwyraźniej tyle lewactwa jest w Polsce (bynajmniej tego głosującego - ale ci co nie głosują, to nie są lepsi skoro im wszystko jedno czy lewactwo będzie w kraju).

Mamy wrogów:ruskich, żydów, szwabów i tak można jeszcze - ale najważniejszym wrogiem jednak obecnie dla nas to lewactwo!

Vote up!
4
Vote down!
0

Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)

#1591287

I jeszcze uzupełnienie w formie komentarza :-)

To już właściwie historia. Przynajmniej w skali kampanii wyborczej. Bo Rafał Grupiński zapytany o związki partnerskie, stwierdził, że owszem, ale dopiero po wyborach jesiennych, bo nie chcą wystraszyć wyborców z "prowincji". Obecnie, gdy wypowiedź rozlała się po mediach, inni POlitycy Koalicji Europejskiej już się tego tak nie wstydzą i twierdzą, że Polska do tego dojrzała. Mam nadzieję, że zgodnie z proroctwami Grupińskiego "wyborcy ich przepędzą". Przy okazji widzimy, jak politycy Koalicji Europejskiej podchodzą do swoich wyborców. Każdy jest ważny, nawet ten o poglądach zupełnie z KE sprzecznych. Wzorem łacińskiego powiedzenia "pecunia non olet" ("pieniądze nie śmierdzą" - jak powiedział któryś z cezarów opodatkowując publiczne szalety), dla KE "wyborca non olet". Najpierw niech wybierze, a potem zrobią mu z d... jesień średniowiecza...

Vote up!
2
Vote down!
0

M-)

#1591625