Gdybym to ja był Księciem Czartoryskim.. ;)
..nie zaryzykowałbym sprzedaży „kolekcji” państwu polskiemu. Dalej udostępniałbym ją narodowi tak jak do tej pory. No.. może w miarę posiadanych środków dorzuciłbym kolejne eksponaty, albo zbudował jakieś muzeum dla godniejszej ich ekspozycji..
Jeśli ktoś czuje się Polakiem i myśli jak Polak, może dokładać swoje całkiem niepaństwowe cegiełki do wspólnej budowli. Państwo jest nam potrzebne, ale państwo nie jest narodem i nie zastąpi naszych gorących serc. Zwłaszcza my Polacy to wiemy, bo przez wieki byliśmy wspólnotą mimo tego, że nie mieliśmy państwa, a nawet wbrew państwom które nam siłą instalowano. Nasza tożsamość przetrwała dzięki takim właśnie prywatnym „kolekcjom”, prywatnym „bibliotekom”, prywatnym pałacom, dworkom, chatom.. Dzięki prywatnym malarzom, pisarzom, poetom, nauczycielom, którym żadne państwo nie płaciło za ich zaangażowanie w narodową sprawę.. Wręcz przeciwnie!
Urzędnicy nie zaopiekują się lepiej „Damą z gronostajem”, niż zrobiłby to dotychczasowy właściciel. A nawet gdyby tak było.. w zawierusze dziejów czasami łatwiej jest uratować to, co nie jest państwowe. Wiele narodowych dóbr kultury uratowało się wszak dzięki temu, że prywatni właściciele wywieźli je na czas wojny za granicę. A wiele dóbr ochranianych przez państwo zostało zniszczonych, bo Niemcy wzięli na cel wszystko co naszą państwowość tworzyło.
A wracając do współczesności.. kto zagwarantuje nam, że wierzyciele państwa polskiego nie zażądają w chwili kryzysu dzieł sztuki jako spłaty państwowych długów (..tak jak to całkiem niedawno zasugerowano Grekom)? Albo kto zagwarantuje, że do państwowych sterów nie dorwą się na powrót stare aferały? Nie pamiętacie jak całkiem niedawno chcieli sprywatyzować lasy? Jaką mamy gwarancję, że tym razem nie położą łapy na „Damie”?
Tak więc jeszcze raz powtarzam: gdybym był Czartoryskim, nie zaryzykowałbym takiego targu. Wiedziałbym, że sam lepiej tego wszystkiego doglądnę.
Ale! Z drugiej strony.. Skoro Czartoryski w ten sposób nie myśli.. Skoro nie poczuwa się do bycia obrońcą tej spuścizny.. A sądząc po transferach finansowych.. ponad to wszystko przedkłada kasę, … to może - w tym jednostkowym przypadku - słusznie, że to od niego odkupiliśmy :)
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1880 odsłon
Komentarze
Gdybyś to Ty, Aty
31 Grudnia, 2016 - 01:07
był księciem Czartoryskim, to miałbyś za pra pra - Repnina, ambasadora rosyjskiego w Warszawie oraz Izabelę zamężną Czartoryską (z Flemingów).
I mógłbyś wyglądać (mutatis mutandis) jakoś tak:
Jesteś pewien, że chciałbys?
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
A czy ja wyraziłem pragnienie bycia..? :)
31 Grudnia, 2016 - 01:19
Powiedziałem, że inaczej bym postąpił gdybym był..
Ale!
Co właściwie brakuje temu panu na portrecie?
Perukę może bym osobiście inną założył... ;)
Nie o perukę tutaj chodzi
31 Grudnia, 2016 - 21:52
a o ten order. Niestety.
Order jest "kluczem".
Dodam że jest to order św. Włodzimierza.
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Bądźmy sprawiedliwi..
2 Stycznia, 2017 - 10:03
..że rosyjski ambasador dostał order od swojej własnej cesarzowej to chyba żadna ujma ..dla Czartoryskich. Mają gorsze rzeczy za uszami. I wcale nie wszyscy. I nie tylko oni.
Ten rosyjski order
2 Stycznia, 2017 - 15:18
ustanowiony przez carycę K2 przyznawany był także cudzoziemcom. Miał też aspekt dziedziczenia ("uszlachcał" posiadacza, co przechodziło na potomnych). W ten sposób "uszlachcona" została np. rodzina Uljanowych - Lenin, poprzez swego ojca.
Szczerze mówiąc księcia Adama - tego "patrioty paryskiego" nie darzę szczególną estymą, zwłaszcza iż był w pewnym okesie doradcą cara Aleksandra III i - mimo iż tak wielki patriota - nie stracił swych dóbr (majątku) na tym patriotyzmie.
Toteż retoryczna formuła "gdybym to ja był księciem Czartoryskim" sprowokowała moje wyzłośliwianie się. Zwlaszcza iż uważam, że lepiej gdy kolekcja Czartoryskich należy do Państwa Polskiego.
A z ciekawostek "historycznych" chciałabym dodać, że utytułowany admirator Barbary Ostrzeńskiej z Nocy i dni Dąbrowskiej to najprawdopodobniej właśnie książę Czartoryski (w powieści - prawnik, Józef Toliboski).
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
No właśnie!
2 Stycznia, 2017 - 16:27
Dobrze by mieć taką .."koalicję"(ręka mi jednak zadrżała przy słowie „Familię”) po naszej stronie.. Żeby tylko się jeszcze nauczyli na powrót po polsku mówić.
Teraz ja się wyzłośliwiam.. :) ..ale ten co zgarnął pół miliarda za „Damę” to już niestety ani be ani me..
W tym momencie już się
2 Stycznia, 2017 - 16:34
od "familii" odczepiliśmy.
Dobrze, że Ty, Aty, księciem Czartoryskim nie jesteś ;) !
Pozdro,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska