Paliwo paliwem przyjaźni
Hiobowscy siedzieli przy kolacji i zastanawiali się gdzie też jest mama Łukaszka. Zastanawiali się tak i konsumowali, konsumowali tak i się zastanawiali, a czas mijał. Gdy byli już pod koniec posiłku zazgrzytał klucz i weszła mama Łukaszka.
Bez słowa wkroczyła do kuchni i postawiła na stole pomiędzy jedzeniem niewielki pojemnik.
- Proszę - powiedziała z satysfakcją.
Od pojemnika rozszedł się przyjemny, domowy aromat rafinerii.
- Co to jest? - siostra Łukaszka była zaciekawiona.
- Paliwo - oznajmiła z dumą mama.
Tata Łukaszka był tak wstrząśnięty, że zamiast wsypać cukier do szklanki, to wlał herbatę do cukierniczki.
- Co to robi na stole, między jedzeniem? - spytała kwaśno babcia Łukaszka.
- Kupiłam je.
- Po co? - tata patrzył podejrzliwie na pojemnik. - Przecież jeśli muszę zatankować samochód to jadę po prostu na stację i tyle...
- Och, ale to kupiłam naprawdę okazyjnie.
- A gdzie?
- W kiosku z gazetami.
- To jest na pewno paliwo? - dziadek był nieufny. Sięgnął po pojemnik, obejrzał go dokładnie i odczytał na etykiecie, że wewnątrz jest ropa.
- Po co mi paliwo do diesla? - tata Łukaszka mieszał łyżeczką w cukierniczce.
- No do samochodu przecież!
- Przecież my mamy silnik na benzynę.
Zapadło niezręczne milczenie.
- A to nie to samo? - bąknęła nieśmiało mama Łukaszka.
- Nie - odparli Hiobowscy.
- Nie da się na nim jechać?
- Nie.
- I naprawdę nic...?
- Nie.
- Nie mówię, żeby wlać wszystko od razu, może chociaż połowę?
- Nie.
- Kapkę?
- Nie.
- Ale wy jesteście! - eksplodowała mama Łukaszka. - Ja tu staram się pomóc, podaję jakieś konstruktywne propozycje, a wy tylko nie i nie!
I mama sięgnęła po telefon i gdzieś zadzwoniła.
- Jutro - zwrócił się tata do Łukaszka - jutro pójdziesz i odniesiesz ten pojemnik do kiosku. Powiesz, że bardzo dziękujemy, ale to paliwo jest dla nas nieprzydatne. I odbierz z powrotem pieniądze.
- Nie! - wrzasnęła przerażonym głosem mama Łukaszka. - Zabraniam wam! Czy wy wiecie jak to będzie wyglądało na osiedlu? Jak to zostanie odebrane? Poderwiemy zaufanie do pani w kiosku!!
- Gila mnie to - tata upił łyk płynu z cukierniczki i nawet się nie skrzywił. - Jeśli mylisz, że wleję to do baku samochodu tylko po to, żebyś ty mogła z panią kioskarką...
- Trzeba to oddać - napierali pozostali Hiobowscy.
- Nie można, bo ja już dostałam piękną teczkę na prenumeratę "Wiodącego Tytułu Prasowego" - mama Łukaszka zakończyła rozmowę telefoniczną zdecydowanym ruchem. - ale to wszystko twoja wina.
- Moja??? - tata Łukaszka nie posiadał się ze zdumienia. - Przecież to ty kupiłaś złe paliwo.
- Nie mój drogi, Właśnie jestem po rozmowie z działem technicznym pomocy czytelnikom "Wiodącego Tytułu Prasowego". To ty kupiłeś zły samochód.
--------------
Nowe: grunt-rola.blogspot.com
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen
http://kaktus-i-kamien.blogspot.com
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3272 odsłony
Komentarze
Mogła kupić
11 Października, 2016 - 23:38
baniak z wodą. "Niedługo" mają produkować samochody napędzane wodą.
Pozdrawiam.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Panie, my tu mamy ważniejsze
12 Października, 2016 - 01:36
Panie, my tu mamy ważniejsze problemy, wg WTP kaczyści rozpętali antyfrancuską histerię i to wobec 3. potęgi militarnej.
A Schetyna już mówi, że wyprowadza nas to z ue do republiki bananowej.
Takiej podłości nie znała historia ludzkości! ;-)
https://www.youtube.com/watch?v=_UUrRIkclig
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin
@ kontrik
12 Października, 2016 - 02:38
A co ?! Może nie ?!
Powinniśmy mieć składane samochody, które da się ze śmigłowca wynieść przez wąskie drzwi !
z takim rozmachem to
12 Października, 2016 - 07:40
z takim rozmachem to oczywiste, składana opancerzona karetka a nie zwykły dżip bo w końcu to do misji CSAR czyli poszukiwawczo-ratowniczych na bojowo.
przez podły spisek kaczystów żołnierze będą musieli niepostępowo używać noszy. chodzą plotki, że mniejsza pojemność będzie rekompensowana podwieszaniem pod skrzydłami
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin
@ kontrik
12 Października, 2016 - 08:35
Chodzi o ewakuację !
Drużyna wojska ( 9 żołnierzy ) razem z laskami które na weselu poderwali. Słowo poderwali zyskuje nową, francuską jakość!
ano ewakuację, tylko czy
12 Października, 2016 - 09:12
ano ewakuację, tylko czy koniecznie żołnierzy? coś jak z pendolino, też drogie a rozbuja się na Zachodzie.
Ew. kuszetka medyczna też wypas, w służbowych brykach takich nie ma. może i barek?
Trza by rozpytać tow. Kwaśniewskiego, ma doświadczenie w takim desancie, może w wyczesanych francuskich miało mniej trząść w tych chorobach filipińskich
„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin