Państwo prawa i sprawiedliwości

Obrazek użytkownika miarka
Humor i satyra

Tak by sugerowała nazwa głównej partii w koalicji miłościwie nam ostatnio rządzącej. Do tego jak najbardziej uprawnienie i do bólu demokratycznie rządzącej.

Co do sprawiedliwości to wątpliwości nie ma. To podstawowa ludzka wartość, sedno całego ustroju demokratycznego. Jakby to kto nie interpretował, to wszyscy się godzą, że sprawiedliwość i demokracja to jedno, i że muszą być.

Jednak nad tytułowym prawem trzeba się już zadumać. Tu jest duża zadziorność, wręcz prowokacja dla wszelkiej maści liberałów i lewaków, masonów, oligarchów i republikanów, wszystkich satanistów i faszystów – korporacjonistów-syjonistów-globalistów – coś, co im musi ostro ciśnienie krwi podnosić. Dla wszystkich przekonanych, że „Cztery nogi dobrze, dwie nogi źle”, to jest nie do wytrzymanie, nietolerancja i mowa nienawiści to tylko na początek. No bo jak im teraz ścierpieć, że Polska już nie jest państwem prawa, że im się wyślizguje z ich tłustych łapsk swoim „ ... i sprawiedliwości”.

Nie ma już że będziemy cokolwiek musieli, bo cośtam jest „w randze prawa”, albo np. Rada Europy (ta, co ją „prezydent” Tusk zwołuje, ale Junker z Komisji Europejskiej (tej istniejącej „na prawie kaduka” poza jakimikolwiek procedurami demokratycznymi, a przeciwnie z wyboru spiskowo-tajnego,  korporacyjno-syjonistyczno-globalistycznego i oligarchiczno-magnacko-ponadnarodowego) w każdej chwili może go zastąpić) podejmuje decyzje „o relokacji uchodźców i imigrantów do wszystkich krajów UE” i od razu  mają one status obowiązującego prawa UE – żeby było śmiesznie jak „na kamieni kupie” za nierządu PO, to jeszcze „prawa nadrzędnego” nad polskim prawodawstwem krajowym.

Teraz !!!Stop!!! Dość tego lewactwa!!! Nie starczy prawo!!! Teraz ma być „... i sprawiedliwość”!!!

A kiedyż to, a kiedyż to będzie, że prawo i sprawiedliwość będą naraz - spytają junkry zaraz ... a wszystkie – zeitungi się zapienią jak Niesiołowski po szczawiu?

Ano najpierw to musi być konkretna umowa, poprzedzona konsultacjami wszystkich sił autentycznie odpowiedzialnych za dobro Państwa, autentycznych przedstawicieli Narodu, skupionych w ruchach i organizacjach obywatelskich. Umowa zawarta w pełni świadomie i dobrowolnie, zaakceptowana przez tych, którzy mają po temu właściwy mandat Narodu, a w razie wątpliwości potwierdzona w referendum narodowym o mocy zobowiązującej.

Procedura to może i dość długotrwała, ale i niezbędna, aby w ramach tej umowy został określony niewątpliwie sprawiedliwy obowiązek, który będzie najpierw musiała spełnić UE, aby jej prawo nabrało mocy obowiązującej.

Sprawiedliwość bowiem nie jest wtedy, kiedy tak orzeknie przedchrześcijańska, zacofana bogini, lewacka  ideologia czy zespół prawników. Żadne gierki, sztuczki, paragrafy i precedensy, cyfry, liczby i symbole sensu w sprawiedliwości nie mają. Sprawiedliwość nie jest wartością samą w sobie, czyli taką, że jak ją orzekniemy, to już możemy iść spokojnie spać. Bo ona też ma swoje służebności w postaci ludzkich wartości wyższego od niej rzędu, które powodują, że dopiero kiedy całe przedsięwzięcie będzie im służebne będzie można mówić o sprawiedliwości. Sprawiedliwość nie jest nawet wtedy, kiedy będziemy przekonani, że zrobiliśmy wszystko z miłością, dobrze i odpowiedzialnie. Sprawiedliwość jest dopiero wtedy, kiedy mamy pewność, że nikt się nie uzna pokrzywdzonym.

Nie tylko zresztą umowa się liczy, ale i to, czy osoby ją zawierające mają po temu odpowiednią legitymację. Tu jest sedno jeżeli nie wszystkich jeszcze nie rozliczonych przekrętów niedawnej koalicji PO-PSL: agentura i korupcja reprezentujących rząd reprezentujący Naród. W rezultacie zerowa wiarygodność „naszych” negocjatorów nie tylko w kwestiach umów sprzedaży polskiego majątku, zakupów, czy zleceń kontraktów, podejmowanych zobowiązań, czy kredytów udzielanych (nawet poroszenkowskiej Ukrainie zupełnie niewiarygodnej 100 milionów), albo zaciąganych – nie tylko dla naszych kontrahentów, ale i ich tajnych służb na bieżąco śledzących umowy, ale i samych tych kontahentów dla naszych potencjalnie uczciwych negocjatorów i naszych śledzących umowy tajnych służb.  Trzeba poderzewać, że przynajmniej znaczna część tych umów wiąże się z ciężkimi przestępstwami i wszystko idzie nie tylko do unieważnienia, ale i osądzenia, i do egzekucji tego, co jesteśmy na tym stratni – samym umorzeniem naszych długow państwowych tu się nie wykpią.

A skąd my mamy widzieć z góry, jakie to możliwe szwindle stoją za ewentualną decyzją o przyjmowaniu imigrantów, np jaką to agenturę chcą nam wcisnąć, jakim koniem trojańskim obdarzyć, jakich kosztów ponosznie wymusić, jakie szwindle i zdrady nad naszymi głowami tu zawierają tajne służnby, jakie kanty związane są z ewentualnymi obowiązkami Unii wobec Polski, kto i po co sponsoruje całą to historię z imigrantami, a wchodzą tu w rachubę koszty wielomiliardowe. Jest zasada, że każda umowa jest ważna tylko wtedy, kiedy jest nie tylko w pełni dobrowolna (a tu są naciski), ale i przede wszystkim jest w pełni świadoma – zwłaszcza przyczyn, konsekwencji i kosztów, krótko- i długofalowych. Tej świadomości nie ma. Presje, krzyki, pohukiwania jej tu nie dodadzą. Powiedzieć że się zgadzamy łatwo jest. Tylko że to nie działa tak, że jak oni mają dziś problem, to my im pomagamy, a jak my będziemy mieli jutro to oni nam pomogą. Możny nie pomaga, możny czy bogaty nie dzieli się tym, co ma. Biedny, czy slaby to tylko usłyszy rechot z „wyrazami współczucia”: „Widziały gały co brały”.

Ale załóżmy, że pan Junkier z panem Tuskiem wezmą się i nam to dostarczą, i to będzie satysfakcjonujące.

Później już tylko nasza narodowa odpowiednia komisja będzie musiała sprawdzić, czy ten wymagany sprawiedliwy obowiązek został spełniony należycie, a Centralne Biuro Antykorupcyjne potwierdzić, że obyło się tu bez korupcji, zaś Tajne Ministerstwo Prawdy wydać Certyfkat Uczciwości Transakcji, po czym rząd już bezzwłocznie podejmie jednoglośną uchwałę o realizacji prawa UE, ustali osoby odpowiedzialne i termin realizacji oraz plan awaryjny dla napewności.

Przecież w demokracji prawo nie istnieje bez sprawiedliwie go równoważącego obowiązku spełnionego uprzednio. To to samo co jak idę do sklepu i mówię, że „mam prawo do do kupienia pół litra, a tu mój dowód”. A sklepowa mówi: „O nie !!! – najpierw zapłać! Jak spełnisz swój sprawiedliwy obowiązek, a ja przeliczę i mi się zgodzi, zaś kasa wydrukuje paragon fiskalny, to dopiero twoje prawo nabierze mocy obowiązującej”.

Ten Junkier to chyba musi mieć wikt i opierunek w jakimś przytułku, bo chyba po sklepach nie chodzi jak tej głęboko demokratycznej zasady nie zna.

 

Jak nigdy nazwa „Prawo i Sprawiedliwość” jest tu na swoim miejscu. Przypomina o demokracji, o sprawiedliwości wspólnotowej, o naszych wartościach z nią związanych - z wolnością na czele. Przypomina o typowej dla demokracji wyższości władzy narodu nad oligarchią.

Unie, Tusków i Junkrów to sobie możemy zmieniać lub przeżyć, ale zasady sprawiedliwości towarzyszącej naszej demokracji, sprawiedliwości bez której prawa i obowiązki mocy nie mają - to już nie oddamy!

Polska jest państwem demokratycznym. Mamy to zagwarantowane w Konstytucji. Można jej zarzucać pewne rzeczy destrukcyjne jako że uchwalana była za czasów agentury-prezydentury Kwaśniewskiego, ale ten zapis chroniący w Polsce demokrację pozostał.

 

Na tej bazie i inne wartości ludzkie i narodowe jesteśmy w stanie odzyskać i nikt nam w tym nie przeszkodzi.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (10 głosów)

Komentarze

Miło Cię znowu czytać, znowu coś sensownego...bo ostatnio tu same nieistotne bzdety. Ale sądząc po ocenie tego tekstu, więcej pachołków unijnych się kręci po Niepoprawnych niż patriotów. Zresztą w nazwie "Niepoprawni.pl" nic właściwie nie wskazuje ,że tu idzie o troskę i dobro Polski. Może im właśnie chodzi o sprawiedliwość i prawo na miarę ojropejską.
Nie ulega wątpliwości podejrzana wiarygodność negocjatorów oraz uczciwość zawieranych umów. Kluczową rolę odgrywają w tym przypadku ordynarne naciski, którymi "sprawiedliwie" nam panujący nie potrafią się oprzeć. Już patrząc na referendum "do skutku" w Irlandii, w sprawie ratyfikacji traktatu, już wtedy "miłościwie i sprawiedliwie" nam panującym powinno się zapalić światełko ostrzegawcze. A tu nic! Nie umieją lub nie chcą nasi rządzący oprzeć się naciskom ,ani unijnym, ani partyjnym ani żadnym innym.
Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
-2

Verita

#1500155

Witam

Już wracam (trochę chorowałem). Dziękuję za docenienie tematu. Nie będę tu wchodził w jakieś poglębienia, bo ma w przygotowaniu dwa poważniejsze teksty w tej tematyce. Może coć jutro?

Pozdrawiam

miarka

Vote up!
4
Vote down!
0
#1500171

Są czerwone i faszystowsko- bolszewickie

Polecam więc czytać treści przed pałowaniem

Inaczej wrogość na stałe Tutaj nastanie

Zbyt wiele nas pracy czeka na froncie walki

Z komuną i zdrajcami co noszą kufajki

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1500163