Jak platformersko-peeselowa swołocz zrobiła z rolników przestępców

Nie od dziś wiadomo, że od 1 maja 2016 r. wejdzie w życie unijny przepis swobodnego obrotu polską ziemią orną oraz lasami, na który była pełna zgoda Leszka Pierwszego Szyderczego oraz Aleksandra Pierwszego Trzeźwego Inaczej, – podpisujących się na dokumencie akcesyjnym. W praktyce już dzisiaj mamy tego negatywne skutki i nie musimy czekać siedmiu miesięcy, by się przekonać, że zarówno zdrajcy z SLD, jak i obecnie rządząca platformersko-peselowa swołocz … usiłują wbijać ostatnie gwoździe w trumnę Rzeczpospolitej. Ta swołocz zrobiła z naszych rolników przestępców tylko dlatego, że chcą tę ziemię kupić od Agencji Nieruchomości Rolnych.

   Przyczyny całej bezprawnej „zadymy” należy upatrywać w proteście zachodnio-pomorskich rolników – notabene związkowców z Niezależnego Samorządnego Związku Rolników Indywidualnych „Solidarność RI”. Otóż ci rolnicy protestowali w Szczecinie na Wałach Chrobrego i pod Zachodniopomorskim Urzędem Wojewódzkim przez 77 dni – domagając się rozwiązań prawnych chroniących polską ziemię. Mieli oni i mają pełne prawo do protestów w każdej sprawie, która jest niekorzystna nie tylko nich jako rolników, ale także w sprawach godzących w polski interes narodowy. Śledzący te protesty wiedzą, że rolnikom chodziło o to, by polskiej ziemi nie sprzedawano tzw. słupom podstawianym i opłacanym przez zachodnie organizacje w porozumieniu z polskimi władzami, która po 1 maja 2016 roku już nie będzie należała do Polski.

   Z chwilą, gdy Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa wystawiła na sprzedaż pokaźne areały po byłych PGR-ach, a także dzierżawione przez rolników w województwie zachodnio-pomorskim, – rolnicy zdawali sobie sprawę z tego, że może dojść do sprzedaży tej ziemi kolejnemu „słupowi”, który w przyszłym roku „odsprzeda” ją niemieckiemu, francuskiemu, duńskiemu czy holenderskiemu farmerowi. Stąd też polscy rolnicy porozumieli się i postanowili, że wejdą „w nieformalną spółkę” i nabędą ziemię po cenie zaoferowanej przez ANR lub nieco wyższej, ale w uzgodnieniu że nie będą licytować pomiędzy sobą. Efektem tego miał być zakup ziemi po jak najniższej cenie i nie przez podstawiony „słup”.

   Trzeba w tym miejscu także nadmienić wynik nie do końca zaakceptowanego porozumienia pomiędzy NSZZ „Solidarność RI” z „peselowym” ministrem rolnictwa Markiem Sawickim, że jeśli w przetargu zostanie zidentyfikowany „słup”, to przetarg zostanie unieważniony. I tego trzymali się rolnicy, ale… tylko rolnicy. Strona rządowa miała to porozumienie w ostatnim ogniwie układu pokarmowego. Była zajęta tym, by realizować plan niszczenia polskiego rolnictwa, a przede wszystkim spowodowania okrojenia terytorium Polski.

   Protestujący polscy rolnicy, a uczestniczący w przetargach – mieli postawione ultimatum przez ANR: albo wykupujecie dzierżawioną przez was ziemię od Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa na zasadzie konkurencyjności, albo… wynocha z tej dzierżawionej ziemi! Dokumenty i rozporządzenia, które przedłożono rolnikom były dalekie od standardów prawnych i rolnicy stali się zakładnikami takiego „prawa”. Przy programie restrukturyzacji Agencja Nieruchomości Rolnych wręcz żądała nazwisk rolników, którzy chcą kupić grunty.

  Prokuratura w Szczecinie postawiła ośmiu rolnikom zarzut działania w grupie przestępczej polegającym między innymi na ustawianiu przetargów. Jako dowód działalności rolników w grupie przestępczej prokuratura podała, że brali oni udział w przetargach, a nie podbijali ceny i tym samym utrudniali przeprowadzenie przetargu. Zatem widzimy, że zarzut jest totalną bzdurą i sprawa „pachnie” odwetem za wcześniejsze protesty rolników w jakże kluczowej sprawie, tj. obronie polskiej ziemi.

   Szczecińska prokuratura „nakręcona” przez „platformerskich i peselowych” cwaniaczków zachowała się tak, jak by rolnicy byli gangsterami handlujący bronią, „żywym towarem” czy narkotykami. Wydała bowiem funkcjonariuszom Centralnego Biura Śledczego nakaz aresztowania rolników. CBŚ wykonało polecenie w sposób spektakularny. Zakuli bowiem brutalnie „podejrzanych” w kajdanki na oczach przerażonych małych ich dzieci, wśród których była 2,5-letnia córeczka. Jej mama, a żona aresztowanego stwierdziła, że córeczka ma lęki i prosi ją, by zamykała drzwi na klucz, bo przyjdzie ten pan, co zabrał tatę.

   Jak relacjonował europoseł mec. Janusz Wojciechowski, – który rozmawiał z rodzinami aresztowanych – jednego z rolników ściągnięto nawet z ciągnika na polu, gdzie wykonywał prace polowe i zakuto w kajdanki, a drugi z funkcjonariuszy CBŚ odprowadził ciągnik do gospodarstwa aresztowanego. Jednemu z aresztowanych rolników choremu na nowotwór, – przez cały dzień nie podano nic do picia, że nie wspomnę o lekach. Kilku z nich po zatrzymaniu zamknięto w zimnych celach, gdzie za posłanie służył koc rozłożony na gołym betonie. Ponadto wywierano na nich presje psychiczne. Rodzice aresztowanych stwierdzili, – a mają bardzo przykre doświadczenia sprzed lat z komuchami – że tak traktowano ludzi na Łubiance.

   Mecenas J. Wojciechowski zapoznał się dogłębnie ze sprawą. Jako świetny prawnik uznał, iż stawiane przez prokuraturę zarzuty są mega absurdalne, a cała sprawa ma podłoże polityczne. Obiecał rodzinom aresztowanych rolników, że podejmie wszelkie działania prawne. I chwała Jemu za to. Tak więc pamiętajmy, że ów mecenas będąc uczulonym na krzywdę bliźnich – jest gotów nieść im pomoc zawsze i wszędzie. Przykładem tego było chociażby zorganizowanie przy Kancelarii Prezydenta RP dra Andrzeja Dudy instytucji bezpłatnej pomocy prawnej dla przeciętnego obywatela o nazwie „Duda-Pomoc”.

   Dnia 9 października br. zwolniono z aresztu trzech rolników po wpłaceniu kaucji, a pozostałych pięciu nadal przebywa za kratkami. Prokuratura tłumaczy, że istnieje prawdopodobieństwo mataczenia i nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań w prokuratorskim śledztwie, dlatego nadal pozostaną w areszcie śledczym.

   Jeden z rolników powiedział: – „Kolejny zarzut, jaki nam postawiono, to zaniżanie cen sprzedaży gruntów. Jak mieliśmy tego dokonać, skoro wszystkie grunty zostały sprzedane powyżej wyceny? Regulaminowo w przetargach przewiduje się minimum jedno podbicie ceny, a w wielu przypadkach cena była podbijana trzy czy cztery razy, do kwoty 40 czy nawet 50 tys. zł!”.

   Rada Wojewódzka NSZZ Solidarność RI podjęła decyzję, że z dniem 12 października br. (poniedziałek) rolnicy związkowcy rozpoczynają protest pod szczecińską siedzibą Agencji Nieruchomości Rolnych do czasu, kiedy aresztowani zostaną zwolnieni z aresztu.

   Chciałoby się wykrzyczeć: – ku*wa! – gdzie my żyjemy?! – w jakim państwie?!... żeby niezawisła prokuratura chodziła na smyczy platformersko-peselowej swołoczy?! Po prostu brak słów!!! Gołym okiem widać, że proces niszczenia Polski i niszczenia tych, którzy bronią polskiej ziemi… nie zwalnia tempa nawet wówczas, kiedy dni tej (nie)rządzącej ekipy są policzone, a za 12 dni otrzyma sążnistego kopniaka od Narodu.

__________________________________________
]]>http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-polska-wies/145161,rolnik-jak-przestepca.html]]>