Szanowani NP rozstaję się z Wami

Obrazek użytkownika antysalon
Kraj

na .....

tydzień!

Nie tęsknijcie, nie płaczcie, bowiem na służbę do pani Kopacz nie ide, a za kilka dni znów Waś będę zadręczać przydlugimi tytulami i jeszcze dłuższymi tekstami!

Jadę moje ukochane Mazury, zahaczę też o moją drugą małą Ojczyznę, o Gizycko!
Mam nadzieje, że ani pani Kopaczowa, ani pan Bronek ze swymi Dworak, ami nie zapaskudzili swoja obecnością tego przepięknego miejsca na ziemi.

Hej Mazury! jak Wy cudne!
Gdzie jest taki drugi kraj?
Tu przeżyjesz chwile trudne,
Tu przeżyjesz życia maj.

Istotnie przeżylem tam 11 cudownych lat, do matury.
Potem w świat.

Wypędzeni z Kresów, pozbawieni wielowiekowej ojcowizny zakotwiczyliśmy w sercu Mazur, Giżycku;pomiędzy dwoma wielki jeziorami; Niegocinem, Mamrami.
Cudowne dzieciństwo mimo iż czas był bardzo trudny.
Szkoła, liceum, prywatki.
Ojciec łapał dodatkowe prace,a by nam zapewnić byt.
Przedwojenny bogaty gospoadarz, teraz musiał się najmować, aby ciułać grosz do grosza.
Dlatego ja z moimi dwoam starszymi braćmi oraz młodszym od 13 lat już ciężko przz całe wakacje i wroku szkolnym też pracowaliśmy, by budżet rodzinny podpierać.
Makulatura, butelki, szmaty, złom.
Lato, gdy smukli, ładnie zbudowamni już w czerwcu opaleni na brąz( dorabialismy do budżetów rodzinnych wyładowując węgiel z wagonów> Ojciec nigdy nam nie pozwalał tylko isć do wyładunku wapna, cemnetu oraz nawozów sztucznych-przychodziły ... luzem!) po
6-8 godzinach ciężkiej pracy, kapiel w kanale węglowym i... plaża!
Tam udawalismy... turystów, letników! udawali z ... Warszawy!
Wtedy wszyscy byli z Warszawy!
Gorzej jak trafialiśmy na rowieśniczki ... warszawianki., wieć byliśmy z Poznania! Co bardziej spostrzegawcze widziały, że cos za duzo ludzi znamy jak wczasowiczy z .... Wrocłąwia.
Najgorzej było ukryć poniszczone ręce, poobijane, zdarte w wagonach.
Kiedyś tak przekomarzająć się poznane, piękne Hanyski, Ślązaczki zauważyły, że wszyscy mamy, ciemne, granatowe-grafitowe brwi i rzęsy! mimo, że jeden z naszej paczki był jasnym blondynem!
A to był wbity, niedomyty w pośpiechu ... miał węglowy!
Naśtepnym razem już dokladniej się pucowaliśmy po pracy.
Zawsze mieliśmy parę groszy na rozkusz, lody, oranżada.
Stać nas było na gest, postawić dziewczynom.
Burżuje.
Ale z zazdrością patrzyliśmy na starszych tubylców, to Kormorany, giżycka złota młodzież; coś w stylu pożniejszym bikiniarzy.
Modne ciuchy; dżinsy, koszule w hawajskie wzory, kolorowe skarpetki, modne spodenki kąpielowe.
Ale to był dla nas świat nieosiągalny! także z tego powodu, że to była łobuzeria, bez wykształcenia, karciarze, handlarze dolarami, ciuchami.
Rodzice bardzo nas pilnowali, abyśmy przyapdkiem w ich ślady nie poszli.
I ... upilnowali!
CW jednym Kormaronom dorownywaliśmy, w ... opaleniżnie! oraz w szpanowaniu na plaży; w skokach do wody z trampoliny oraz z barierek na pomoście plaży przy jeziorze Kisajno.
Alkoholu nie piliśmy.
To nie był nasz świat.

I tak się rozpisałem.
Giżycko latem było gwarne, tłumne, niemal do połowy września.
I zawsze czyste, zadbane.
Potem już przysypiało, aby znów się ożywić.
Ogrom turystów, zatłoczone ulice, sklepy.
Kto miał wolny pokój, ten dorabiał na wczasowiczach.

Zima! zamarznięte jeziora, lodowiska przy każdej szkole.
Łyżwy.
Bojery z koleagmi, którzy mieli uprawnienia.
Jazda, ślizg przy minus 25 C po Niegocinie, na takim podwójnym, dwuosobowym poniemieckim ślizgaczu ( Monotyp, o ile dobrze pamiętam) to nawet 70/80 km na godzinę.
Jazda na łyżwach, głeboko w jezioro! kilka km od brzegu.
I huk pękającego od silnego mrozu lodu!
Frajda, wrażenie nie do zapomnienia.
Tak jak szusowanie ze Szrenicy ( Lolobrygida, czy Śnieżynką w dół ok. 4600 m stoku).
Do dziś przez niemal 10 m-cy w roku jeżdżę na łyżwach.
Właśnie wczoraj na lodowisku Tor-tor otwarłem nowy sezon.
Mało ludzi, więc 50 minut ostrej jazdy.
Na zewnątrz niemal 30 C, a tam na tafli o. 6-7 C!

Tak więc pomimo gomułkowskiej biedy, mizerii, szarzyzny przeżyłem dzięki naszym Rodzicom piękne, niefrasobliwe lata dzieciństwa i nastoletności.
Potem, po maturze w świat.
Toruń, studia, praca.
Przez cały okres studiów też przepiękny czas wakacyjny.
Przyjaciele, koledzy.
Już wtedy piwkowaliśmy.

Nasze dzieci co roku min. spędzały tydzień w Gizycku.
Chętnie tam jechały, wielkie, wygodne mieszkanie naszych rodziców.
Nauczyli się żeglować.
Młodszy syn zrobił patent w dniu swoich 12 urodzin, aby rok pózniej w 2001, w swoje 13 urodziny, przeżyć 10 sekundowy lokalny tajfun-biały szkwał na malutkim jeziorze Gołdapiwo na obozie żegalrskim (Kruklanki).
Wtedy utoneły tam dwie osoby; insruktor i harcerz.
W tym samym czasie na kmpleksie jeziora Mamry szkwał zmasakrował żeglarzy, ofiar było więcej.

A ten z sierpnia 2007r, na Niegocinie, to już był kataklizm bodaj 15 osób jak dobrze pamiętam zatonęło i zdewastowanych kilkadziesiąt jachtów.
Niestety brak wyobrażni i brawura niektórych... żeglarzy, którzy widząc potwornie czarno/granatową chmurę nadchodząca od pld zachodu zamiast uciekać do brzegu postanowli, że jest okazja, by szybko od Wilkas do Giżycka dopłynąć!
I stało się!
Makabra, życie stracilo 15 osób.
I jachty na szrot.

Obecnie jest system ostrzegania przed nadchodzącym sztormem.
Ale dopiero najbliższy biały szkwał sprawdzi jego działanie.

Ja niestety nie mam uprawniez żeglarskich.
Nadaję się tylko na załoganta, na majtka.
Za moich czasów kurs na żeglarza trwał niemal pół roku.
Zaczynał się bodaj juz w lutym i kończył egzaminami teoretycznym i praktycznym na pzrełomie maj/czerwiec.
W jego trakcie mnóstwo godzin na przygotowanie jachtów drenianych ( Pirat, Omega, BMka, Cadetów, DZ-ta) do pływania; szlifowanie, zdzieranie, malowanie, lakierowanie, itp.
Można było opuścić trzy zajęcia i do domu.
A ja po szkole miałem jeszcze inne obowiązki!
Tak więc nigdy nie zrobiłem uprawnień.

Ale co tam!
Hej Mazury!
Jak wy cudne!
Obozy harcerskie, dzika natura i my.
" Wszystko co nasze Polsce oddamy!
...."
W liceum dyrektor ( jedyna obrzydliwa do gruntu postać!) komuch, zbolszewizowany, wredny typ zmuszał nas do zms-u, więc nasza paczka cała wstąpiła do harcerstwa, ono też było indoktrynowane, ale nie tak mocno.
Jako jedyni w klasie nie nosiliśmy na 1 maja czerwonych krawatów.

I czymże tu zakończyć, bo czas konie siodłać.

Giżycko!

Czy aby cię Kopacz nie spaskudziła?
I Komorowski z ...Dworaka, ami też!

Ach te polityczne wtręty!

Trza końca patrzeć!( jak mówił pod nieobecność członków sejmowej komisji śledzcej POseł Sekuła do pustej sali zamykając jej pracę )..
Taa!
Trzeba kończyć!
Jeszcze na mszę św do OO Jezuitów i w drogę!

Komu w drogę! temu... rower!

Choć o Giżycku! o Mazurach móglbym tak godzinami!
Hej Mazury!
Jak wy cudne!
I mam nadzieję, że takowymi je już pięć godzin ujrzę!

pzdr

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

i do następnego tekstu... :-)

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1491162

"Jadę moje ukochane Mazury, zahaczę też o moją drugą małą Ojczyznę, o Gizycko!"

milego wypoczynku, pogody i nabrania sil przed walka jaka nas czeka na jesieni

ps.

a Gizycko to gdzies na polnocy ? ,szukam na mapie i..... :-))))))))

Vote up!
5
Vote down!
0
#1491196

z Niepoprawnymi - aż na trzy tygodnie ;(.

Na Bornholm - gdzie nie mamy (w domu!) internetu. Internetu nam zresztą nie brak przez ten czas!

Pozdrawiam wszystkich Niepoprawnych!

Vote up!
8
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1491200

o w takim razie i Tobie oraz calej rodzinie zycze wspanialych wakacji.

A w jakiej konkretnie kommun(i)e ??

 

                                   

Vote up!
3
Vote down!
0
#1491204

Józefie!

A my jesteśmy "wschodniacy", na Bornholmie to Allinge ;). Nie mówiąc, że ja ze Wschodu - ze Lwowa!

Ale na tym zachodnim zawsze fotografuję szlachary, ohary, łabędzie, że innych ptaków nie wspomnę :) !

Pzdr

Vote up!
5
Vote down!
0

_________________________________________________________

Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie

katarzyna.tarnawska

#1491221

To w takim razie licze na fotorelacje z wakacji, okraszona wspomnieniami i innymi ciekawostkami

Vote up!
2
Vote down!
0
#1491224

Na Niegocinie nuczyłem się pływać. Rowniez skakać do wydy z tej trzypiętrowej trampoliny, przy plaży na Niegocinie. Skakaliśmy też do wody na Kisajnie nie tylko z barierek, ale też z daszku drewnianego domku, który był przyklejony do tego basenu. Dzisiaj wiem, że najgorsze to było skakanie na główkę nie w tych dwóch miejscach, ale z mostu prosto do kanału.

Jeszcze o Twoich ulubionych łyżwach. Czy pamiętasz naturalne lodowisko naprzeciw Urzędu Miejskiego, gdzie nasza giżycka drużyna potrafiła wysoko wygrywać np. z tymi z Olsztyna (Warmią?). Ono zawsze bylo naturalnie zamarzniete

Vote up!
3
Vote down!
0
#1491212

..bo od jutra w Szczytnie.

Pozdrawiam, życząc miłego wypoczynku.

Vote up!
2
Vote down!
0

To ya.

#1491246

aż wrócicie, pełni sił i nowych pomysłów.:))))

Vote up!
3
Vote down!
0

Niueste

#1491250