Barani móżdżek wyborczy Ewy Kopacz

Obietnica Ewy Kopacz, że jej tzw. rząd dopłaci każdemu do najniższej pensji to nie jest kiełbasa wyborcza, jak stwierdził Mariusz Błaszczak - przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. To jest barani móżdżek wyborczy w pełni potwierdzający zapowiedź Lenina, że w rozwiniętym społeczeństwie socjalistycznym każda kucharka będzie mogła rządzić państwem.

To się stało możliwe w Polsce po ponad pół wieku ogłupiania społeczeństwa przez komunistów. W ogłupianiu społeczeństwa wybitny udział mają b.członkowie partii komunistycznej, jak np. Marcin Święcicki (członek KC PZPR), czy Leszek Balcerowicz (Instytut Marksizmu i Leninizmu przy KC PZPR). Nie jest więc zaskoczeniem, że po odzyskaniu tzw. wolności - Polakami mógł rządzić były członek tegoż KC PZPR Leszek Miller, który obiecywał Polakom gruszki na wierzbie, drwiący z polskości Donald Tusk, który obiecywał raj na ziemi - a a teraz wykreowana przez Tuska prowincjonalna działaczka ZSL. Ta będzie dopłacać Polakom do pensji….

Rewolucyjny program Ewy Kopacz dopłat do najniższych wynagrodzeń, włącza zatem teoretyczne państwo, jakie stworzyła Platforma Obywatelska do grona najbardziej postępowych państw świata. A więc do takich, w których idee Lenina są nadal żywe. Ale spośród postępowych przywódców tylko Ewa Kopacz zrozumiała, że skoro byt określa świadomość, to wystarczy masom pracowniczym obiecać, że rząd dopłaci do ich pensji, by te masy znów zagłosowały za tymi samymi oszustami. A więc za tymi, którzy już osiem lat temu obiecały Polakom raj na ziemi.

Tym razem rząd Platformy Obywatelskiej pod przewodem Ewy Kopacz licząc, że ma do czynienia z tymi samymi baranami, którzy już poszli, a teraz znowu pójdą za najgłupszą nawet obietnicą –obiecał cud dopłat do najniższych pensji. Czyli obiecał masom pracowniczym barani móżdżek wyborczy Ewy Kopacz. Rząd Ewy Kopacz przecież nie tylko stworzy setki tysięcy nowych stanowisk pracy dla urzędników, wypłacających dopłaty do najniższych pensji, ale także sprawi, że wszyscy Polacy będą zarabiać najniższe pensje ! Pracodawcy nie będą przecież tacy głupi jak te barany, żeby płacić więcej pracownikom, skoro rząd teoretycznego państwa może to za nich zrobić.

Obietnicę Ewy Kopacz dopłat do pensji minimalnej, potwierdziła w rozmowie z Błaszczakiem sama Mucha – rzeczniczka kampanii wyborczej tzw. obywatelskiej partii: „Z pełną odpowiedzialnością chcemy podchodzić do tych propozycji i proponować tylko wyłącznie to, na co będą środki i co nie zrujnuje budżetu”. Program dopłat do pensji z budżetu teoretycznego państwa jest więc w pełni odpowiedzialny, gdyż nie zrujnuje budżetu teoretycznego państwa. Przeciwnie: stworzy wspomniane wyżej nowe miejsca pracy i to w każdej, najmniejszej nawet miejscowości !  

Pracownik, który osiąga minimalne wynagrodzenie nie będzie przecież co miesiąc jeździć do stolicy (niejednokrotnie nawet korzystając z Pendolino), by tam godzinami stać w kolejce pod Ministerstwem Finansów, które wypłacać będzie „kopaczówki”! Masy pracownicze nie są aż takie głupie, by nie potrafiły obliczyć kosztów dopłaty do ich najniższych pensji ! Przecież koszt samego biletu kolejowego do stolicy i z powrotem przekroczyć może dopłatę do ich najniższej pensji ! Owszem: teoretyczny rząd Ewy Kopacz może ogłosić odstąpienie od opłat za pociągi – podobnie, jak to zrobił w przypadku autostrady A1 w sezonie letnim – ale należy się liczyć z tym, że po takiej decyzji stolica zostanie kompletnie zablokowana przez miliony pracowników, przybywających z odległych rejonów Polski po dopłaty…

Dlatego leninowski rząd Ewy Kopacz z pełną odpowiedzialnością podchodzi do propozycji dopłat do minimalnych pensji, czyli tzw. „kopaczówek”. Już teraz trwają uzgodnienia w sprawie stworzenia filii Ministerstwa Finansów w każdej miejscowości. Wynika to z faktu, że Platforma chce być po prostu bliżej ludzi także po wyborach. Dzięki temu, że każdy najniżej zarabiający otrzyma dopłatę z rąk urzędnika, reprezentującego Ewę Kopacz w jego miejscowości – utrzymana zostanie więź mas pracowniczych z wodzem partii i rządu. Ewa Kopacz zrealizuje zatem leninowską zasadę jedności partii ze społeczeństwem i w ten sposób cele Platformy Obywatelskiej staną się celami dla milionów mas pracowniczych.

Nie podlega dyskusji, że obietnica Ewy Kopacz dopłat do minimalnych pensji zlikwiduje także palący problem bezrobocia w teoretycznym państwie. Jest bowiem oczywiste, że każda filia Ministerstwa Finansów (skąd płynąć będą środki na dopłaty do pensji) - zatrudnić musi dodatkowe osoby. To minumum dwie urzędniczki, kierownik i ochroniarz. W miejscowościach większych będą musiały powstać takie filie w każdej dzielnicy, a nawet na większym osiedlu, aby zapewnić nieskrępowany dostęp do „kopaczówek”.

Z ostrożnych szacunków wynika, że po wygranych przez PO wyborach, już od stycznia 2016 roku trzeba będzie zatrudnić ok. półtora miliona dodatkowych urzędników i funkcjonariuszy Ministerstwa Finansów, w celu realizacji „w pełni odpowiedzialnej” propozycji Ewy Kopacz. Do tego dochodzi wynajem pomieszczeń na kasy, dokonujące wypłat „kopaczówek”. W przeciwieństwie do PIS-u program Ewy Kopacz jest nie tylko konkretny, ale i dokładnie przemyślany i policzony. Jak wiemy z telewizji - Platforma Obywatelska ( w przeciwieństwie do PIS) jest partią rozsądku, zaś Ewa Kopacz „nie wymyśliła tego na kolanie”. Ten fakt potwierdził w TVN24 tow. Marcin Święcicki - były członek KC PZPR a obecnie poseł Platformy Obywatelskiej - odnosząc się do obietnicy dopłat do pensji.

Innym walorem pomysłu Ewy Kopacz dopłat do minimalnych pensji jest to, że wypłacane co miesiąc „kopaczówki” w sposób trwały połączą imię Ewy Kopacz z walką z wyzyskiem mas pracowniczych w III RP. Na przykład w takiej Korei Północnej do dziś się pamięta (choć od tego czasu minęło pół wieku), że tow. Kim Ir Sen podjął decyzję o przyznaniu masom pracowniczym dodatkowej racji 300 gram ryżu z okazji rocznicy odzyskania niepodległości !

Ale co tam Korea Północna ! W teoretycznym państwie Ewy Kopacz te dodatkowe racje masy pracownicze będą otrzymywać miesiąc w miesiąc ! Dlatego w sytuacji, gdy już nie są wręczane Nagrody Leninowskie – Pokojowa Nagroda Nobla dla Ewy Kopacz – bojowniczki o dobrobyt mas pracowniczych - jest na wyciągnięcie ręki. Może to być także Nagroda Nobla w dziedzinie ekonomii socjalistycznej, skoro była działaczka ZSL w śmiały sposób cofnęła III RP do czasów, gdy dopłaty do pensji były oczekiwane przez zbaraniałych wyborców…