Walec PrOpagandy

Ruch walca propagandy wznowiono krótko po 10 kwietnia 2010 roku. Walec ten "bohatersko" zamienia wszelkie "nierówności" w jednolitą masę "miłości" i "POstępu". Przy pomocy takich organów jak TVN, WybGazety i innych pomniejszych, funkcjonariusze za nieodpowiadającego za nic złego Donalda Tuska przystąpili do gorączkowego łatania sypiącej się kurtyny kłamstwa przez, którą zaczęła wyglądać prawda. Wielu tę prawdę dostrzegło i mimo wysiłku reżimu nadal zagląda za tę kurtynę. Wielu nie chciało zobaczyć tej prawdy i z ulgą przyjęło do wiadomości niewymagający wysiłku intelektualnego obraz wirtualny zamiast rzeczywistego. Iluż naszych znajomych kilka tygodni po tragedii "samodzielnie" obarczało winą poległego Prezydenta! Czy oni w ciągu tego roku dostrzegli jak się nimi manipuluje? Nie sądzę.
Nieustanne bombardowanie umysłów indoktrynacją robi swoje. Czy imperium Waltera utraciło wpływy i popularność? Czy Agora bankrutuje? Otóż nie. Nieco stracili, ale nadal mają się świetnie. Fakt, że też za nasze pieniądze z podatków!
Naszą mocną stroną są zrywy. Tuż po 10 kwietnia 2010 r. Wcześniej, śmierć Jana Pawła II. Tylko czy uda nam się przekuć zryw na trwalszy sukces? Przed nami rocznica tragedii smoleńskiej. Metropolita warszawski już zapowiada koniec żałoby, mimo że jej nie ogłosił. Różnej maści najemnicy reżimu organizują "konkurencyjne" imprezy. Mobilizacja do udziału w uroczystościach rocznicowych jest niezmiernie ważna. Niech społeczeństwo zobaczy w nas realną siłę zdolną przywrócić w tym kraju wreszcie normalność. Ponadto mamy ogromną szansę przywrócić autentyczną godność postawy patriotycznej po latach zakłamanego PRL.
Pamiętajmy, że walec propagandy nadal miażdży ludzkie odruchy, zachowania, samodzielne myślenie i człowieczeństwo. My w naszym internetowym lesie twardo stoimy przy prawdzie. Wzajemnie się wspieramy starając się trzeźwo oceniać rzeczywistość. Ale ogromna część społeczeństwa wystawiona na medialną okupację telewizji nie radzi sobie. Obchody rocznicy 10 kwietnia muszą być kolejnym wydarzeniem zmuszającym do myślenia i poszukiwania prawdy. Te uroczystości muszą zapaść głęboko w pamięć jak największej liczbie obywateli aby przy urnie wyborczej mieli na uwadze dobro Ojczyzny a nie medialny bełkot.
W nadchodzącej kampanii weźmiemy udział. Jak wielka jest stawka tych wyborów społeczność internautów doskonale zdaje sobie sprawę. Nasza działalność blogerska i na forach internetowych jest niezwykle ważna. Jednak to za mało. Na kampanię wyborczą musimy wyjść z lasu internetowego do społeczeństwa. Przekaz ze stron internetowych na naszym poziomie rozwoju technologicznego jest za słaby. Zastanówmy się jak skutecznie dotrzeć z prawdą do dużej części społeczeństwa.