Czy można należeć do narodu nie będąc człowiekiem?

Obrazek użytkownika MD
Kraj

Jednym z najważniejszych przejawów naszego życia narodowego jest pamięć o swoich przodkach. Są miejsca, które w szczególny sposób przypominają o tym kim jesteśmy. Z pewnością takim miejscem jest Cmentarz Forteczny Twierdzy Modlin, na którym spoczywają legioniści Józefa Piłsudskiego, żołnierze wojny polsko-bolszewickiej, obrońcy Twierdzy z września 1939 roku a także żołnierze zmarli w okresie II Rzeczpospolitej i osoby cywilne gdyż Cmentarz ten pełnił funkcję cmentarza parafialnego. Wśród tych grobów są dwie mogiły weteranów powstania styczniowego. Są też groby z pierwszych lat po II wojnie światowej.

Niedawno skończył się sierpień, miesiąc wielkich rocznic w życiu narodu, minęła kolejna rocznica bitwy warszawskiej. Wrzesień nieodzownie przywołuje na pamięć agresję Niemiec i czerwonej Rosji. Wydawałoby się, że naturalnym odruchem wolnego ponoć narodu winna być żywa wdzięczność tym co zginęli za Ojczyznę. Tymczasem Cmentarz Forteczny jest obrazem stanu naszego narodu. Z wielkim trudem można natknąć się na świeczkę na żołnierskich mogiłach. Jutro 17 września, kolejna krwawa data w naszych dziejach. Czy wspomnienie sowieckiej agresji będzie okazją do odwiedzenia żołnierskich mogił i modlitwy za dusze poległych?

Dbanie o miejsca spoczynku doczesnych szczątków bliskich jest również przejawem naszego człowieczeństwa. Staraniem proboszcza miejscowej parafii ks. kan. dr Cezarego Siemińskiego poszerzono teren Cmentarza Fortecznego celem wznowienia pochówków zmarłych z odnowionej parafii w Modlinie Twierdzy. Formalnie zameldowanych w Twierdzy jest ok. 5,5 tys. ludzi. Dominująca większość z nich posyła dzieci na lekcje religii, ale jednocześnie nie poczuwa się do żadnych zobowiązań na rzecz wspólnoty. Stąd parafia z wielkim trudem zmaga się z rozbudową cmentarza. Wznowienie pochówków na Cmentarzu Fortecznym w niczym nie grozi utrzymaniu jego zabytkowej części.

Obojętność wobec dbania o miejsce pochówku bohaterów narodowych świadczy o wynarodowieniu. Bark poczucia odpowiedzialności za miejsce spoczynku swoich bliskich to już brak człowieczeństwa. W zasadzie to od tego trzeba by zacząć. Bo jak można należeć do narodu skoro nie jest się człowiekiem.

Brak głosów