Srodzy ogrodnicy i zimna Zośka odpuścili, ale pan Bronek i akolici nie!

Zacznę egzotycznie od ...Kuby. Wyspa jak wulkan gorąca!? skądże to ten 50 latek od psich kup, który nieustannie zgrywa nastolatka. To on rzuca kolejne koło ratunkowe tonącemu już gaJOWemu w oparach bełkotu, bredni i odkurnikowej terminologii.
Od wczorajszego popołudnia dwaj honorowi wsPOmagacze pana Bronka; Grabowski i Karolak miotają się po centrach handlowych w poszukiwaniu ... stringów! bowiem wystartują w konkursie na pannę ...wodziankę w programie jaki funduje 50 letni młodzieniaszek kompromitującemu się Komorowskiemu.
Karolak natychmiast po parteitagowym programie w Łodzi ruszył w Piotrkowską po stoiskach bieliżnianych szukając stringów.
Podobno takiego rozmiaru nie mieli, gdyż mało który sprzedawca ryzykuje trzymać na zapleczu towar w rozmiarze małochodliwym.
Inny honorowy z komitetu pana Bronka, Andrzej przerwał popołudniowe próby w teatrze i rzucił się w shoping na Słoneczne Tarasy!
I ma ten sam problem, w rozmiarze XXXXXLLL już od dawna nikt zamówienia nie składał u producentów bielizny dwusznurkowej!

Tak więc wiele, a nawet wszystko na to wskazuje, że panną wodzianką przy kanapie z Kubą i Bronkiem zostanie suflerka Jowita Kacik!
To powinno szczególnie pana Bronka ucieszyć, zawsze to coś między drinkami mu tam na plecy wrzuci!

Skoro jestem przy egzotyce, to nijak odpuścić niejakiego-nijako Sadurskiego, którego też profesorem coniektórzy zwą. POmrowiło się od tych profesorów.
Moja międzywierszowa wątpliwość, czy wręcz sarkazm bierze się stąd, że ten Sadurski to taka znana nie tylko mnie miernota blogerska z s24, gdy tam od jesieni 2007 do sierpnia 2008 swoje co nie co wrzucałem, dopóki mnie Igor ( zwany przeze mnie Miękką Kołderką) ze swymi pryszczatymi moderatorami-cenzorami nie wybanowli.
Otóż ten Sadurski mimo iż był pod szczególną ochroną redakcji s 24; nie tylko każdy jego najmarniejszy wpis natychmiastac wisiał na sg, a blogerzy ostro z nim się ropzrawiający byli co rusz przywoływani do pionu przez redakcję, dostawał regularne baty, cięgi od nas.
Jedynymi, którzy dostawali spazmów na jego kolejny gniot to był już śp Azrael piszący stylem trochę podedukowanemu politruka rodem z lwp oraz dostająca nie tylko ... spazmów! Renatka Rudecka, stylowo żywcem wyjęta z biuletynów pzpr, która w wieku mocno póznobalzakowym zakochała się na umór w odtuskowych ułudach.
Sadurski to jak pamiętam to był cienias, nędza intelektualna czyli dno! Taka rozegazltowana, minoderyjna pindolina.
I tak był przez wielu blogerów odbierany i traktowany z politowaniem.
Z tego okresu zapamiętałem kapitalną polemikę między nim a blogerem Nicponiem!, który nie tylko zrobił z niego wiatraka, lecz dosłownie doprowadził Sadurskiego do płaczliwej rozpaczy!
Tak, Sadurski to żałosne dno, jakże typowe dla salonowych pieszczochów!
I w miniony poniedziałek tenże Sadurski ( hi,hi! profesor podobno nawet od filozofii prawa????) na kanapie, kolejnego egzotycznego młodzieniaszka u niejakiego Tomusia Lisa obrzucił Piotra Zarembę błotem, zarzucając mu antysemityzm.
Każdy kto czyta teskty P. Zaremby wie z jaką starannością i ostrożnością formułuje swe mysli i jak sumiennie ocenia innych.
Zaremba to klasa sama w sobie, klasa, najwyższa półka polskiego dziennikarstwa.
I postawienie tak uczciwemu, porządnemu, uczciwemu dziennikarzowi jak Piotr Zaremba zarzutu antysemityzmu i jeszcze na dodatek w programie prowadzonomym przez Lisa, który w polskojęzycznym, polakożerczym tygodniku sam uprawiał wredne antysemickie poletko( vide ostra reprymenda dyr. Instytutu Żydowskiego P. Śpiewaka) to już szczyt chamstwa!
Ale zdziwień zero, bo tak Sadurski jak Lis, to przedstawiciele wyjątkowo obskuranckiego, knajackiego środowiska, które szzcególnie teraz przed II turą, gdy kandydat Andrzej Duda wyraznie już dystansuje B. Komorowskiego użyją każdego najpodlejszego słowa, określenia, zarzutu wobec tych, którzy nie popierają obecnego prezydenta.
Tak jak Karolak z Grabowskim gotowi są założyć stringi, by robić za pannę wodziankę, tak Sadurski z Lisem wyrzucą z siebie każde najpodlejsze słowo, by oczernić krytycznych wobec salonu IIIRP.

W tej egzotycznej babraninie coraz bardzie grzężnie B.Komorowski!
Gdy Andrzej Duda pracowicie przejrzyście określa na spotkaniach z Polakami kierunki naprawy, przemiany Polski w państwo służące, przyjazne obywatelom, jego rywal co rusz wpadka za wpadką.
I bełkot.
Wtopa, przypał.
A histeria coraz bardziej widoczna! skoro nawet skromnego studenta zadającego niewygodne pytanie B.Komorowskiemu służby prześwietlają do trzeciego pokolenia wstecz. Nawet bin Ladena są mu gotowi w rodzinie się doszukać!
I nadzwyczajna, wręcz jakby jurna pracowitość upadającego prezydenta;po zmianie ... konstytucji, już 100 000 nowych miejsc pracy zaoferował! od razu!
Pstryk i już!
Są!
W kolejce spodziewam się mieszkań dla młodych, kredytów! ( we frankach czy rublach?).
Co prawda nie wiadomo co miał z tymi miejscami pracy na myśli!
Czy oby nie chodzi o ... wyspy! a może przy produkcji Caracali nad Sekwaną!?
Kto wie, bo nie tylko jego sztabowcy już nie nadążają za rejestrowaniem obietnic, w tym Jowita od suflerki też!

Tak więc nie tylko ogrodnicy są zadziwieni tą nadpracowitością pana Bronka, bo i chłodna Zośka też!

Bo ja, bezczelny typek, antysalon przez małe "a" wcale.

Mnie już ani Bronisław Komorowski przemierzający zabetonowane osiedla lemingów na kucyku lub Bieszczady na hucule, ani rozwalony na kanapie u 50 letniego Kubusia z wodziankami Karolakiem i Grabowskim w stringach w tle nie zaskoczy!
A Polacy? też już chyba złudzeń mają zero!

Prysły zmysły!

Oby!oby!

pzdr