Bohaterski Bronek i jego bohaterskie decyzje, czyli, kto zastąpi Czarka od pistoletów...

    Zapracowany pan Bronek, który odlicza dni do swojego zwycięstwa w wyborach, zaraz po przebudzeniu podjął kolejną bohaterską decyzję...

   Odwoła mianowicie Cezarego Grabarczyka ze stanowiska Ministra Sprawiedliwości. Ogłaszając to, co zamierza zrobić dziś bardzo późnym wieczorem, głos miałzadumany. Trudno się dziwić, wszak pan Bronek jest zatroskany o los ojczyzny większości Polaków i prywatnego folwarku kolegów pana Bronka, którzy mają szczególny sentyment do wsi. Późnym wieczorem, gdyż pan Bronek w trosce o kraj wizytuje dziś poligon w Drawsku Pomorskim, gdzie obserwuje swoim doświadczonym okiem, jak w pełni sprofesjonalizowana przez niego i kolegów jego armia ćwiczy bronienie kraju, w którym dzięki rządom Ferajny, prócz obywateli bronić już nie ma za bardzo czego.

    Sam Czarek od pistoletów składając rezygnację również kierował się dobrem państwa, co należy szczerze docenić, poniważ jest to państwo, które istnieje tylko teoretycznie, a w którym resort kierowany przez Czarka od pistoletów stał na straży ch..., dupy i kamieni kupy, czyli dorobku 25 lat wolności pana Bronka.

    Szkoda tylko Ewy "kłamcy" Kopacz, która z wykorzystaniem swojego jakże analitycznego umysłu tak cudownie wypisanego na jej błyszczącej inteligencją twarzy, przemyśliwała kwestię losów Czarka od pistoletów i jego dalszego udziału w pomnażaniu spektakularnych sukcesów teoretyzcnego państwa...

    Myślała biedna kobiecina intensywnie, a Czarek z zaskoczenia ją wziął i rezygnację złożył... Myślę, że ktoś powinien ją szybko wybudzić z tej zadumy i przekazać jej, żeby przestała myśleć, bo po pierwsze w jej przypadku może być to związane z wielkim bulem głowy, a po drugie pan Bronek późnym wieczorem odwoła Czarka od pistoletów ze stanowiska Ministra Sprawiedliwości.

    Sztab pana Bronka, ten wyborczy, a nie sztab generałów - musi teraz szybko rozkaz do centrum dowodzenia mediami wysłać, aby żaden z którychś przygłupich funkcjonariuszy propagandy, nie zapytał przypadkiem o Czrka od pistoletów w kontekście współzałożyciela sztabu pana Bronka. Nie, no wiadomo, że gdyby się zdarzyło, że któryś z bardziej tępawych dziennikarzyn zapyta, media poradziłyby sobie z tym, ale czasu szkoda i energii, tym bardziej, że niemal wszystkie łapki pomagierów pana Bronka są już na pokładzie i tworzą podwaliny propagandowe pod zbliżające się pana Bronka zwycięstwo... Dwoją się i troją, żeby szybko zbudować medialne uzasadnienie owego zwycięstwa, które ma się rozstrzygnąć w pierwszej turze o czym poinformowana została już PKW i opinia publiczna.

    Pierwsza tura z wielu powodów, z których dwa najważniejsze to - kondycja psychiczna pana Bronka, który pomimo wielkiego wysiłku coraz słabiej ogarnia to, co dzieje się wokół niego, przysparzając tym samym roboty propagandzie i sztabowi swojemu. Powód drugi, to brak udziału pana Bronka w jakiejkolwiek debacie.

   O ile bowiem żaden z propagandowych funkcjonariuszy nie zdobyłby się na zadanie panu Bronkowi niewygodnego pytania, o tyle nie można tego zagwarantować jeśli chodzi o innych kandydatów. A kłopotliwe pytania i konieczność odpowiadania na nie, tym bardziej przy umysłowej lotności pana Bronka, mogłyby jego sztabowi wybiórczemu przysporzyć jeszcze więcej pracy w pracy nad tworzeniem uzasanienia dla jego zwycięstwa w wyborach...

    Ze sprawą Czarka od pistoletów sztab i propaganda sobie poradzą - nie takim sprawom łeb już ukręcano.

    Teraz pozostaje kwestia następcy Grabarczyka.

    Ptaszki śpiewać zaczynają, że może to być... Romuś Giertych...

    Wesoło, prawda?... PO zaczyna rekrutować wśród najemników...

    A przecież tyle znamienitych osobowości w szeregach Ferajny jest jeszcze...

    Niesiołowski - stanowczy, opanowany, godny zaufania i ze wszechmiar kulturalny człek.... Jest też Drzewiecki Mirek, który nie dość, że zna się na wszystkim, to jeszcze za sprawą wielu zdarzeń mógłby czerpać z doświadczeń policji amerykańskiej, z którą łączyły jego i rodzinę jego pewne... hmmm - znamiona... współpracy.

    Zbliża się majówka.

    Pan Bronek określił już, że rezygnację Czarka od pistoletów podpisze dziś, bo teraz jest zajęty bieganiem po poligonie, a jutro zaczną się - jak to określił - działania przyjemne i fajne bo wypoczynkowe"... Ma gadane pan Bronek, nie powiem...

    Od zwycięstwa pana Bronka pozostało dziesięć dni. Mam jekieś nieodparte wrażenie, że to ostatnie dni tej szczątkowej już wolności.

    Potem się zacznie na poważnie... Przyjdzie ciężki i okrutny czas na wrogów 25 lat wolności teoretycznego państwa...