Nerwowość na salonach, czyli, kto tak naprawdę buduje kapitał polityczny na "Smoleńsku"...

Tusk i jego świta sprytnie ukrywają skompromitowanych przez ostatnie dwa lata ekspertów, znawców i autorytety, którzy jeszcze jakiś czas temu uparcie promowali tezy wymyślone przez MAK i "Millera"...

Millera pozwoliłem sobie ująć w cudzysłów, ponieważ praca jego "komisji" ograniczyła się do podtrzymania kwitnącej przyjaźni polsko-ruskiej.

Zresztą, komisja ta powstała wyłącznie po, aby tezy sowieckie potwierdzić.

Co prawda, aby efekty "pracy" nie były w 100% komiczne, w czymś tam "komisja" z raportem MAK się nie zgodziła, co było i jest zresztą namiętnie podkreślane przez wspominanych dyspozycyjnych ekspertów.

Od jakiegoś czasu, we wspieraniu obozu Tuska, wykpiwającego wątpliwości, a nawet bezsporne dowody na fakt, iż "katastrofa" nie była wypadkiem uaktywnili się ludzie, którzy dawno już powinni zniknąć ze sceny politycznej, a już na pewno z mediów.

W każdym demokratycznym kraju byliby już na politycznym marginesie, a w sporej części pewnie staraliby się właśnie o zwolnienie warunkowe.

Nie w Polsce.

W tym kraju, Siwiec, Miller, Oleksy, czy wreszcie Nałęcz mają się doskonale.

Ten ostatni jest zresztą wiernym przybocznym pana Bronisława, któremu nie przeszkadza, że ten sam Nałęcz uczestniczył w związku przestępczym zwanym PZPR...

Nie dość, że wielbieni przez media, co rusz pojawiają się jako eksperci w obszarach polityki, finansów i gospodarki, to nieustannie bez mrugnięcia okiem podtrzymują sowieckie tezy na temat "katastrofy"...

O tym, że są ważnymi ekspertami wypowiadającymi się na temat demokracji nie wspomnę. Bo to właśnie zakrawa na jakiś obłędny, kpiący z inteligencji Polaków, sowiecki kabaret.

Towarzysz Siwiec, w którym nieustannie, od kilkudziesięciu już lat wiarę pokładają jego wyborcy, pojawia się w rządowych mediach regularnie.

Siwiec, wyjątkowo cyniczny, chamski i obłudny człowiek bryluje w mediach i jest przez nie, szczególnie te powstałe w "niejasnych" okolicznościach zapraszany bardzo często.

Naturalnie, kiedy rzecz o Smoleńsku, Siwiec, będący społecznym autorytetem i głosem, wie, jak było i wie, że Smoleńsk jest wykorzystywany przez PiS i oszołomów do walki z demokracją.

Co jak co, ale Towarzysze Siwiec i wspomniany Nałęcz, o demokracji wiedzą naprawdę dużo. Wszak właśnie oni, będąc w prostej linii spadkobiercami Jaruzelskiego i Kiszczaka, ową demokrację wprowadzają w Polsce od kilkudziesięciu lat.

Ludzie ci funkcjonują nieźle w życiu politycznym i społecznym wyłącznie dzięki odpolitycznionym przez pana Donalda mediom, które będąc "głosem mądrego narodu" wypowiadają się w jego imieniu.

To, że naród nie ma na nie wpływu, nie przeszkadza ani jemu, a już z pewnością Towarzyszom i tym wspomnianym, i tym z ekipy panów Donalda i Bronka.

Tak właśnie mądry naród zdaje egzaminy.

Zdaje celująco, bo dostaje pytania wraz z odpowiedziami i ocenami.

Ten mądry naród, bo ten głupi jest cierniem w oku demokracji pana Donalda budowanej dzięki Towarzyszom na fundamentach przyjaźni polsko-sowieckiej...