Za mało ciasta w cieście, czyli za mało pana Bronisława w odPOlitycznionej TVP

Media się chyba w swoim obiektywnym życiu pogubiły.

Z jednej strony, wiernie i z pełnym namaszczeniem stosują zasadę wolności słowa, bp przecież w "wolnych" mediach w Polsce :

"Wolno mówić dobrze o rządzących i bardzo źle o opozycji..."

z drugiej zaś strony, same sobie w kolano strzeliły, ogłaszając wszem i wobec, że dymisje w TVP są spowodowane naciskami z Kancelarii pana Bronisława.

Za cholerę tego skumać nie potrafię.

Wszak nie kto inny, jak nasze wolne i niezależne od wolności słowa media, jako pierwsze oburzają się na PiS, kiedy ten krzyczy, że politycy partii pana Tuska kontrolują media, a tu nagle nie wiadomo skąd i ku zaskoczeniu samych siebie, ogłaszają powody dymisji szefostwa TVP...

Że kancelarzyści pana Bronisława będę zaprzeczać, było jasne od samego początku - co mieli zrobić, przytaknąć?

Przecież ojciec narodu Komorowski nie wywiera na nikogo i nigdy nie wywierał żadnych nacisków. Że o Towarzyszu Nałęczu nie wspomnę, bo to kryształ, patriota i wzór uczciwości.

Faktem jednakowoż jest, że pana Bronisława obliczem nie mamy okazji cieszyć się nader częscto.

Zastanwiam się jednak, co mieliby w mediach o panu Bronku mówić?

Że wstał rano uśmiechnięty, czy że na obiadek jadł dziczyznę?

Przecież pan Bronisław co rusz otwiera jakieś ciekawe architektoniczne cuda nowoczesnej europy - jak nie molo, to przystań żeglarską. Albo jak baloniki z dziećmi puszcza ku swej i ich radości...

Że Towarzysz Nałęcz, czy Piękny Sławuś mają parcie na media - wiadomo. Mają swoje ulubione programy, w których występują kiedy zechcą, ale żeby zapracowanego prezydenta ciągać po mediach - bez sensu.

Swoją drogą, bezczelnością Neuwsweek poraził.

Dobrze, że sam jest niezależny od PO i w swym obiektywiźmie wytyka takie błędy TVP.

Ktoś przecież musi stać na straży wolności i niezależności mediów od wszelkich prób nacisków, czy choćby sugestii...