dr Wojciech Błasiak: Jak niszczono górnictwo węgla kamiennego w III Rzeczpospolitej

Obrazek użytkownika Lotna
Gospodarka


dr Wojciech Błasiak
Małopolska Wyższa Szkoła Zawodowa, Kraków

 

Część I: http://niepoprawni.pl/blog/lotna/dr-wojciech-blasiak-jak-niszczono-gorni...

Część II: http://niepoprawni.pl/blog/lotna/dr-wojciech-blasiak-jak-niszczono-gorni...

 

 

Część III. Legitymizacja i delegitymizacja likwidacyjnej restrukturyzacji

 

1. Medialna manipulacja opinią publiczną

 

Opisany powyżej proces niszczącej ekonomicznie i technicznie restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, podlegał stale legitymizacji społecznej. Jej najważniejszym sposobem była nieustanna manipulacja polską opinią publiczną za pomocą krajowych i regionalnych masowych mediów prasowych oraz elektronicznych.

Od 1989 roku aż do początków 2004 roku trwała nieustannie kilkunastoletnia manipulacja polską opinią publiczną dla społecznego zalegitymizowania procesów tej restrukturyzacji. Wykorzystywano w niej socjologiczne prawo Samuela Ascha, który dowiódł w 1951 roku, iż konformizm społeczny ma kluczowy wpływ na oceny członków grupy, w sytuacji grupowej (publicznej), gdy jednostce zgodnie podsuwa się nieprawdziwe oceny, mimo, że w sytuacji indywidualnej prawie nigdy by się nie myliła. Warunkiem wysokiej skuteczności manipulacji jest wszakże całkowite wyeliminowanie podawania ocen prawdziwych, a jej istotnym wzmocnieniem, poparcie dla ocen nieprawdziwych przez osoby uznawane za autorytety. Legitymizowano więc wyniszczanie górnictwa nieustannym podsuwaniem masowej opinii publicznej nieprawdziwych ocen i faktów, przy całkowitym wyeliminowaniu możliwości podawania prawdziwych. Ta legitymizacja odbywała się za pośrednictwem systemu medialnego z udziałem praktycznie wszystkich masowych mediów opiniotwórczych, a wyjątkiem ogólnopolskim były tylko media koncernu redemptorystów ks. Tadeusza Rydzyka, zaś regionalnym jedynie prywatne radio „Flash”.

Stale i niezmiennie uzasadniana była teza o „trwałej” nierentowności górnictwa węglowego w Polsce i konieczności zamykania kopalń oraz zwalniania nadmiaru zatrudnionych tam górników. Ta medialna kampania nosiła cechy w pełni zorganizowanej, kontrolowanej i koordynowanej, i to prawdopodobnie przez jeden ośrodek. W poszczególnych redakcjach czasopism ogólnopolskich, takich jak „Rzeczpospolita” i regionalnych, takich jak katowicki „Dziennik Zachodni” oraz regionalnym radiu i telewizji, tylko wyznaczeni dziennikarze zajmowali się górnictwem węglowym i jego restrukturyzacją. Stale i niezmiennie przekazywano przez kilkanaście lat tę sam tezę o „trwałej” nierentowności kopalń, dopłacania przez państwo do eksploatacji węgla i konieczności redukcji wydobycia, likwidacji kopalń i redukcji zatrudnienia.

Tezę o „trwałej” nierentowności kopalń sprowadzono wręcz do społecznej sytuacji „oczywistości”, o której się nie dyskutuje i której się nie podważa pod groźbą samoośmieszenia i samowykluczenia publicznego. Dodam, iż przez ponad 20 lat w regionalnej telewizji i radiu publicznym nie pojawiła się ani jedna audycja, w której podjęto by w sposób merytoryczny problem restrukturyzacji górnictwa.

 

 

2. Ideologia uprawomocniania niszczenia górnictwa

 

Oprócz dziennikarzy i publicystów w tej kampanii legitymizacji brali również udział politycy szczebla centralnego i lokalnego, a także naukowcy i eksperci. Legitymizacja była znacząco wzmacniana poparciem naukowców uznawanych publicznie za autorytety w sprawach regionalnego rozwoju ekonomicznego i społecznego. Stworzono wręcz pseudonaukową ideologię uprawomocnienia niszczenia górnictwa, jako unowocześniania gospodarki regionu i jego modernizacyjnego rozwoju społecznego. Jej pierwszym fundamentem była teza o „schyłkowości” branży górniczej głoszona przez uznawanego za czołowego stratega rozwoju gospodarczego regionu profesora ekonomii Andrzeja Klasika z ówczesnej Akademii Ekonomicznej w Katowicach.

A. Klasik wykorzystał pojęcie „schyłkowości” cyklu życia produktu i gałęzi Raymonda Vernona, zamieniając wszakże oryginalne znaczenie „schyłkowości”, jako „schyłkowości” ekonomicznej tworzenia wartości dodanej i zyskowności produkcji, w „schyłkowość” fizyczno-techniczną, jako zanik samej produkcji i branży. Dodam, iż większość produkcji i produktów gospodarki światowej jest „schyłkowych” w sensie ekonomicznym R. Vernona, od produkcji pszenicy i ryżu poczynając, co wszakże nie oznacza likwidacji produkcji.

Drugim fundamentem tej ideologii była teza o rozwoju modernizacyjnym regionu opartym o trzeci sektor usług rozwijanym przez upadek górniczego sektora pierwszego, głoszona przez uznawanego za czołowego stratega rozwoju społecznego regionu profesora socjologii Marka S. Szczepańskiego z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Idąca za likwidacją kopalń i ograniczaniem wydobycia silna redukcja zatrudnienia w górnictwie, z równoczesnym znaczącym wzrostem zatrudnienia w sektorze usług, miała upodobnić strukturę zatrudnienia do struktury wysoko rozwiniętych państw unijnych.

Ta pseudonaukowa argumentacja nie brała wszakże pod uwagę prostego faktu, iż radykalne przesunięcie siły roboczej do sektora usług w krajach wysokorozwiniętych, zostało poprzedzone skokowym wzrostem wydajności pracy w przemyśle tych krajów, co umożliwiło wytworzenie odpowiednio dużej wartości ekonomicznej. Jak zaś tego dowiódł Fernand Braudel w skali historycznej i globalnej, rewolucję przemysłowa, z radykalnym przesunięciem siły roboczej z rolnictwa do przemysłu, poprzedziła rewolucja agrarna ze skokowym wzrostem wydajności produkcji rolniczej.

Propozycja zaś rozwoju sektora usług przy stagnacji wydajności pracy sektora wydobywczego i rolnego oraz sektora przemysłowego, to w istocie droga peryferyzacji gospodarczej a la III Świat i takiż sektor usług. Tworzona w oparciu o te dwa mity ideologia modernizacji regionu legitymizująca niszczenie górnictwa, była faktycznie uzasadnianiem neokolonialnej peryferyzacji regionu i regresu ekonomicznego oraz głębokiej pauperyzacji ludności.

Dla potrzeb uprawomocnienia tworzona była stale dezinformacja co do faktów i danych ekonomicznych. Grupą kluczową w tej masowej dezinformacji była grupa państwowej biurokracji górniczej szczebla agencji górniczej i kierownictw spółek węglowych. Stworzyli oni pełny monopol na pierwotną, wyjściową informację ekonomiczną (i techniczną), którą następnie poddawano „obróbce” informacyjnej przy publikacji na zewnątrz. I tak np. nigdy nie podawano zysku operacyjnego kopalń, a jedynie ogólny wynik finansowy.

Wykorzystywano fakt, że opinia publiczna nie znała rzeczywistych przyczyn zadłużenia górnictwa i przyczyn jego katastrofalnej sytuacji finansowej. To pozwalało na relatywnie łatwą dezinformację, dzięki utożsamieniu wyników finansowych kopalń z możliwą, a niekiedy istniejącą obiektywną rentownością ekonomiczną wydobycia węgla, fałszowaną finansowo sterowaniem cenami. W konsekwencji łatwo było uzasadnić wobec opinii publicznej tezy o konieczności zamykania kopalń i zwalniania górników, przy ukrywaniu faktów fizycznej likwidacji dostępności złóż.

W II połowie lat. 90. legitymizację ułatwiał fakt okresowej, a trwającej do września 2003 roku, finansowej nieopłacalności eksportu polskiego węgla. Było to wynikiem nade wszystko stałej polityki aprecjacji złotego, który w okresie lat 90. zwiększył swą wartość w stosunku dolara USA o 180 proc. Ale nawet wówczas, jak uzasadniał to dr Gabriel Kraus, mimo nieopłacalności finansowej eksportu, do którego dopłacano około 30 centów do wartości 1 dolara w eksportowanym węglu, był on w skali państwa ekonomicznie opłacalny.

W skali bowiem państwa, które ma chroniczny deficyt płatniczy i musi pożyczać obce waluty i zadłużać się za granicą, graniczna opłacalność ekonomiczna eksportu jest wyznaczana ceną najtańszych kredytów zagranicznych, czyli około 2 do 3 dolarów za pożyczonego 1 dolara, liczonych w procencie składanym. Jak zaś tego dowodził profesor Wiesław Blaschke z Akademii Górniczo-Technicznej w Krakowie, w polskich warunkach nawet na poziomie poszczególnych kopalń, ale i całego podsektora, dopłacanie do eksportu było ekonomicznie korzystne, ze względu na elastyczność zmniejszania kosztów stałych wydobycia, stanowiących ogromną większość kosztów polskich kopalń.

 

 

3. Delegitymizacja i blokada delegitymizacji

 

Nielicznych naukowców i ekspertów oraz polityków, a także związkowców występujących przeciw tej restrukturyzacji i głoszących tezę o obiektywnej rentowności ekonomicznej górnictwa, nie dopuszczano do opiniotwórczych mediów masowych, stosując na stale ukrytą i ścisłą cenzurę merytoryczną i personalną oraz personalne strategie ich wykluczania z oficjalnego życia publicznego.

Dodam dla ilustracji, że w trakcie programu „na żywo” w 1992 roku w katowickiej telewizji regionalnej, moja wypowiedź, iż program restrukturyzacji jest realizacją zaleceń Banku Światowego, którego celem jest likwidacja polskiego eksportu węgla w interesie głównie USA, Kanady, Australii i RPA, została w odbiorze zewnętrznym całkowicie wyeliminowana zakłóceniami emisji obrazu i dźwięku, mimo iż na monitorach w studiu takowe nie wystąpiły.

W delegitymizacji programu restrukturyzacji górnictwa oraz tworzenia alternatywnego programu proefektywnościowej jego modernizacji, kluczową rolę odegrała jednostkowa aktywność zmarłego w 2010 roku eksperta górniczego, długoletniego pracownika górnictwa i pracownika naukowego doc. dr. Gabriela Krausa. G. Kraus jako jedyny już w 1990 roku publicznie wysunął i uzasadniał tezę, iż rzeczywistym zamiarem restrukturyzacji nie jest poprawa efektywności ekonomicznej górnictwa, lecz wyeliminowanie Polski jako eksportera węgla z rynków światowych na rzecz zamorskich konkurentów.

G. Kraus twierdził, iż jeszcze jako ekspert górniczy „strony opozycyjno-solidarnościowej” w trakcie obrad tzw. Okrągłego Stołu na wiosnę 1989 roku w ramach tzw. „podstolika górniczego” odkrył, iż ówczesny komunistyczny rząd („strona koalicyjno-rządowa”) dąży do uzyskania przyzwolenia na ograniczanie wydobycia węgla, redukcję zatrudnienia i zamykania kopalń, mimo braku rachunku ekonomicznego wydobycia węgla w Polsce. Uważał, że komunistyczny rząd wykonywał sformułowane jeszcze w 1986 roku zalecenia misji Banku Światowego o likwidacji polskiego eksportu węgla. Dodam, iż sam G. Kraus jako jedyny ekspert opuścił w protestacyjny sposób te obrady.

Jego analizy, wnioski i opracowania stały się intelektualną podstawą działań merytorycznych i politycznych wymierzonych w realizację programu restrukturyzacji.

W szczególności dotyczyło to dwóch opracowań: G. Kraus, Założenia przystosowania polskiego górnictwa węgla kamiennego do warunków gospodarki rynkowej, opracowanie wykonane na zlecenie Państwowej Agencji Węgla Kamiennego, Katowice, październik 1990 oraz G. Kraus, Memoriał w sprawie uzdrowienia polskiego górnictwa węgla kamiennego w ramach przystosowania go do warunków i wymogów gospodarki rynkowej oraz międzynarodowej konkurencyjności w procesie integrowania się Polski z Unią Europejską i NATO, WZZ „Sierpień ‘80”, Katowice, styczeń 1998.

Były one również podstawą tworzenia programów alternatywnych w zakresie restrukturyzacji, organizacji i zarządzania oraz prywatyzacji. przez Regionalne Porozumienie Samorządów Pracowniczych w Katowicach oraz Górnośląską Izbę Górniczą, których był współorganizatorem, a także związków zawodowych „Solidarność ‘80” i „Sierpień ‘80”, których był ekspertem oraz reprezentacji parlamentarnej partii politycznej Konfederacji Polski Niepodległej I, II i III kadencji Sejmu, której był doradcą.

Działające na terenie regionu katowickiego partie i ruchy polityczne nie podejmowały aż do końca 1991 roku żadnych działań politycznych w sprawie górnictwa i jego restrukturyzacji. Było to też paradoksem, gdyż regionalizm na Górnym Śląsku był bardzo silny, aż po swoistą ksenofobię regionalną, a dobro regionu nie schodziło z ust i sztandarów regionalnych i lokalnych organizacji politycznych i społecznych.

Tworzące się głównie w oparciu o neoliberalne w poglądach ekonomicznych środowiska społeczne regionalne i lokalne elity polityczne, intelektualne i gospodarcze, jawnie lub milcząco godziły się z tezą o nierentowności wydobycia węgla w Polsce oraz konieczności zamykania kopalń i masowych zwolnień górników. Górnictwo w koncepcjach tych elit traktowane było jako „branża schyłkowa”, o zanikającym z konieczności ekonomicznej wydobyciu, co miało modernizować region. Tezę tą wyznawali również dość bezrefleksyjnie, aż do 2002 roku, parlamentarni przedstawiciele regionu.

Wyłom w latach 1991 – 2002 stanowili jedynie posłowie Konfederacji Polski Niepodległej, którzy na forum parlamentu stale sprzeciwiali się rządowym programom restrukturyzacji, głosząc tezy o obiektywnej rentowności ekonomicznej wydobycia węgla. Ugrupowanie to było wszakże nieustannie marginalizowane politycznie oraz wykluczane publicznie i przemilczane medialnie a nawet ośmieszane, a czołowy jej polityk zajmujący się górnictwem, poseł dr Janina Kraus, autorka określenia „mafia węglowa”, była przez cały ten okres całkowicie wykluczona publicznie nawet na poziomie regionalnym i lokalnym.

Dopiero w 2002 roku część środowiska naukowego zawodowo związana z górnictwem wystąpiła z publicznym protestem przeciw dalszemu zamykaniu kopalń w formie otwartego apelu do premiera rządu podpisanego przez kilkunastu naukowców Akademii Górniczo-Hutniczej i Polskiej Akademii Nauk. Swoistym paradoksem jest to, iż była to głównie profesura krakowska, a nie śląska. Od tego też roku zaczęły się pojawiać medialne wypowiedzi podważające sens destrukcyjnej polityki restrukturyzacji.

Od początku 2004 roku zapanowała w polskim systemie medialnym informacyjna cisza na temat tak przeszłości, jak i przyszłości górnictwa węglowego w Polsce. W sytuacji bowiem rekordowych cen węgla na światowych rynkach i wielkich zysków z polskiego eksportu węgla, nie sposób już było podtrzymywać dotychczasową dezinformację. Informacje dotyczą obecnie wyłącznie poszczególnych kopalń i spółek węglowych, ich problemów finansowych, konfliktów społecznych i tragicznych wypadków.

Od końca pierwszej dekady XXI wieku mamy do czynienia z nowym już zjawiskiem w postaci swoistej relegitymizacji dokonanej w latach 1990 – 2004 destrukcji górnictwa. Jest to próba całkowitego wymazania ze społecznej pamięci tego, co się naprawdę w górnictwie działo. Po kilku latach legitymizacyjnej „ciszy”, zaczynają się pojawiać naukowe artykuły i książki, potwierdzające i uzasadniające celowość destrukcji. Przykładem jest specjalny tom prestiżowych „Studiów Socjologicznych” z 2009 roku poświęcony w całości Górnemu Śląskowi, a istocie procesowi przemian lat 1989 -2009, pod dość groteskowym tytułem „Ziemia w uśmiechu Boga …”. Górny Śląsk – portret regionu”.

Destrukcja górnictwa jest tam traktowana jako modernizacyjna „oczywistość”, a redaktorzy tomu, Marek S. Szczepański i Weronika Ślązak-Tazbir, podsumowują „transformację” regionu zasadniczo jako przesunięcie „rozwoju z sektora przemysłowego do usług”. Rolę Banku Światowego w destrukcji zaś sprowadzają do pojawiającego się ich zdaniem czasem w opinii publicznej „przekonania” „o międzynarodowych spiskach ekonomicznych (np. Banku Światowego”) zorientowanych na ruinę polskiego przemysłu wydobywczego”.

 

źródło: ]]>http://prawica.net/opinie/25649]]>

 

Część IV: http://niepoprawni.pl/blog/lotna/dr-wojciech-blasiak-jak-niszczono-gorni...

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.5 (8 głosów)

Komentarze

Trzeba ich wszystkich przegonić niech nikt nie błądzi

W pierwszym planie medialne szczekaczki zdradzieckie

Oparte na korzeniach z rodziny UBeckiej

Następnie postawić przed Sądem bez cenzury

By nikt nam nie wmawiał że dziś szukamy dziury

Majątki ich wszystkich skonfiskować dla Polski

Żeby się nie obłowił nowy dziedzic swojski

Pozdrawiam

 

Vote up!
3
Vote down!
-1

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1461929