Wszystkich Świętych
Śmierć schodzi na margines, a liczy się tylko rozrywka i dobra zabawa. Śmierć od zawsze jest wpisana w ludzkie życie. Dla chrześcijan śmierć nie jest jednak końcem, ale początkiem. Śmierć zaczyna nowy etap, lepszy etap. Chrześcijanie wierzą, że życie ziemskie jest tylko etapem przejścia do lepszego świata. Pomęczyliśmy się lat kilkadziesiąt na tym ziemskim łez padole, a potem, jeśli Bóg da, czeka nas sama radość w niebie. Śmierć zawsze jest smutna, odchodzi ktoś bliski, to zawsze boli. Po ludzku, ból utraty kogoś bliskiego jest trudny do zrozumienia. Myśląc jednak w kategoriach Boskich, wierzymy, że ten kto od nas odszedł cieszy się chwałą Nieba.
Przyjrzyjmy się na moment co oznacza śmierć dla lewaka. Otóż jest ona zakończeniem ludzkiej działalności na ziemi. Był człowiek, nie ma człowieka. Nic już z niego nie będzie. Może pozostanie we wspomnieniach, ale po co wspominać zmarłego, skoro naokoło są żywi? Kult życia, ktoś powie. Liczy się przyszłość, powie ktoś inny. Jednak śmierć dla lewaka to temat tabu. Boi się śmierci niczym diabeł święconej wody. Zostawmy w spokoju zmarłych. Taka obojętność w obliczu śmierci oznacza przejście do uciech tego świata i zamknięcie się na wszelką żałobę. Dla lewaka dni żałoby narodowej to istna katorga, bo dyskoteki pozamykane, imprezy odwołane. Co tu robić? Kontemplować śmierć? I to jeszcze kogoś obcego? Lewak woli zabawę, tańce, hulanki i swawole.
Wtórują mu wszelkiego rodzaju media, chcące zamienić znicz dynią. Święto helloween jest pogańskie, ale pal licho ten fakt, jest tak prymitywne, że jego przenoszenie na polski grunt jest wstydem dla umarłych. W ten sposób uczcić zmarłego dziadka? Z pewnością przewraca się ze złości w swoim grobie, jeśli widzi, co też czynią jego wnuki, za przyzwoleniem ultranowoczesnych rodziców. Kup dynię, jedź do Lesznowoli, wszak dynia to oznaka nowoczesności. Ameryka ma swoją tradycję i chwała jej za to. Jest to inna kultura, tradycja. Nie ma co jej bezmyślnie małpować i wierzyć w potęgę dyni. Prawda jest taka, że heloween to święto do dyni.
Nie można rezygnować z polskiej tradycji obchodzenia dnia Wszystkich Świętych na rzecz prymitywnych i wręcz szyderczych obrazków, rodem z Ameryki. Szatan nie zna się na żartach i on tą niewinną zabawę wykorzysta do swoich celów. Dla niego są to istne żniwa, zatem nie pozwólmy, żeby i w Polsce miał duże zbiory. Znicz działa na niego podobnie jak święcona woda. Zapalmy znicze na grobach, spotkajmy się w rodzinnym gronie, wspomnijmy zmarłych, niekoniecznie szlochając, ale przypominając zabawne sytuacje z ich życia. Ale nie pozwólmy dyniom tańczyć na grobach naszych bliskich, nie róbmy farsy z ich życia i ich śmierci. Nie dajmy szatanowi szansy do chełpienia się zwycięstwem, bo on przegrał, a teraz na wszelkie sposoby próbuje odrodzić się z popiołów. Nie trywializujmy śmierci, nie bójmy się o niej rozmawiać, wszak jest ona częścią życia. Nieodłączną. Dla chrześcijan po śmierci jest nowe lepsze życie. Głęboko w nie wierzymy. Dynia jest dla mięczaków. Choć mówią, że zupa z dyni jest niczego sobie. Niech do tego służy dynia. Tymczasem dzień Wszystkich Świętych wbrew temu co jest głoszone to bardzo radosny dzień i takim niech pozostanie. A wyznawcy dyni niech się boją…samych siebie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9266 odsłon
Komentarze
Próby zastąpienia Święta Wszystkich Świętych
1 Listopada, 2014 - 21:45
"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com
Każda kultura ma swoje
1 Listopada, 2014 - 22:12
Każda kultura ma swoje wyobrażenie, ale na miły Bóg, po co to wciskanie na siłe zachodnich wzorców. W szkole nauczyciele j. angielskiego mają obowiązek wprowadzać słownictwo związane z halloween. I nie jest tak, że nie mogą tego zrobić. Muszą, bo wówczas zarzucono by im, że nie realizują podstawy programowej. Niektórzy wałkują temat halloween przez miesiąc. Na szczęście duża część tylko wspomina, żeby potem ktoś nie zarzucił im braku realizacji programu nauczania. Ale swoją drogą, co to w ogóle za nauczanie...Polacy nie gęsi, swoją kulturę mają!
To wciskanie na siłę obcych zwyczajów
1 Listopada, 2014 - 22:31
jest wtedy groźne jeśli są one oderwane od kultury i czasów w jakich są zakorzenione; i gdy pod tą obcą formę podkłada się treści negatywne. Mam wrażenie, że w Polsce Haloween zaczyna mieć podłoże demoniczne i satanistyczne. Dla Celtów takie nie było. Ale obecna kultura masowa wypacza prawdziwe i dawne przesłanie i zaczyna się zabawa ze śmiercią, kościotrupami, zombie, wampirami, demonami. Trwa jakieś niepojęte dla mnie zaprzeczenie śmierci człowieka. Niektórzy idą nawet tak daleko, że tłumaczą Haloween jako szyderstwo ze śmierci; że trzeba się bawić, używać życia i nie zważać na to, że kiedyś przyjdzie nam umrzeć. Ma to w ich mniemaniu zakwestionować śmierć; wziąć ją w nawias.
Tymczasem dla chrześcijanina śmierć jest czymś pozytywnym, a nawet oczekiwanym. Bo ma być to spotkaniem z Bogiem, życiem wiecznym, świętych obcowaniem. Chrześcijaństwo ma dużo więcej do zaoferowania niż Haloween zalewające nas poprzez kulturę masową.
"Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem"
/G. Orwell
Mind Service - 1do10.blogspot.com
Hallowen
2 Listopada, 2014 - 09:46
to przedszkole okultyzmu.
Dzieci chodzące po domach z hasłem "cukierek albo psikus" symbolizują demony. Należy je przekupić daniną "cukierek" by zostawiły w spokoju domowników, bo jak nie to "psikus"
Jesteś Polakiem? Zastrzeliłbym się, gdyby w moich żyłach płynęła inna krew. W. Łysiak
Śmierć z perspektywy ateisty
1 Listopada, 2014 - 22:20
cyt:
Jak ateista wyobraża sobie śmierć? Jako brak świadomości. Nieodwracalny brak świadomości. Wieczny sen bez snów, z którego nie będzie przebudzenia.
Czy ateista boi się śmierci?
Epikur i Lukrecjusz
Temat lęku przed śmiercią z perspektywy ateisty był już podejmowany w starożytności. Epikur twierdził, że lęk taki jest nieracjonalny, gdyż „póki jesteśmy my – nie ma śmierci, a kiedy jest śmierć – nie ma nas”.
Lukrecjusz porównywał stan nieistnienia występujący po śmierci z tym stanem, który miał miejsce przed naszymi narodzinami. Skoro nie rozpaczamy, że nie było nas przed stu laty, nie powinniśmy również lękać się tego, że nie będzie nas za sto lat.
świetny tekst sprzed 5 lat Marka Błaszkowskiego
http://www.salon24.pl/
… rozmowa Ateisty ze Śmiercią …
1 Listopada, 2014 - 22:25
Śmierć: Boisz się?
Ateista: Nie.
Śmierć: Dlaczego?
Ateista: Boga nie ma.
Śmierć: Widzę, że jednak Boga się boisz, dlatego mu zaprzeczasz.
Ateista: Nie zaprzeczam tylko wyjaśniam, Boga nie ma – jest tylko Śmierć. Śmierci się nie boję.
Śmierć: Oto jestem. To dobrze, że mnie jesteś pewien i to dobrze, że boisz się Boga.
Ateista: Nie mogę się go bać, skoro nie istnieje.
Śmierć: Skoro go nie ma, to dlaczego zaprzeczyłeś jego istnieniu w swoim pierwszym zdaniu? Jaki sens zaprzeczać czemuś co nie istnieje?
Ateista: Nie zaprzeczam, tylko wyjaśniam swoje poglądy w obliczu Śmierci.
Śmierć: „Boga nie ma” – takie są twoje poglądy?
Ateista: Tak.
Śmierć: Czyli wierzysz, że Boga nie ma?
http://hipokrates2012.wordpress.com/
Czyli Boga nie ma?
2 Listopada, 2014 - 09:03
Nie ma akurat tam, gdzie cierpi Człowiek, albo odwrócił tylko wzrok?
Pan Adamczyk pisząc swoje wspomnienia z tułaczki po nieludzkiej ziemi po deportacji, też jako dziecko pytał, dlaczego Bóg o nim nie wie, dlaczego Bóg odwrócił wzrok.
Cierpiąc w żałobie, po utracie bliskiej osoby, stawiamy pytania, bolesne, ale nie bluźniercze.
Cierpienie ma swoje prawa. I nie wiążę go z poglądami, polityczną postawą, ideologią.
Jedynie z lokalnym obyczejem, czy można cierpienie okazywać publicznie, jak w krajach arabskich ( lamenty i krzyk), czy jak w Japonii - cisza i niemal niewidoczne łzy.
Ale nie wierzę, by można było przejść do codzienności po utracie kogoś bliskiego, bez cierpienia.
Chyba, że wartości i uczucia zostały zastąpione prymitywną "religią" pieniądza, zabawy i cynicznego stosunku do życia.
Szamanka
@prawymsierpowym
2 Listopada, 2014 - 09:33
Śmierć nie schodzi na margines....
A ci, co zaznali wielkiej miłości, martwią się najbardziej.
Był sobie dziad i baba,
Bardzo starzy oboje,
Ona kaszląca i słaba,
On skurczony we dwoje.
Mieli chatkę maleńką,
Taką starą jak oni,
Jedno miała okienko
I jeden był wchód do niej.
Żyli bardzo szczęśliwie
I spokojnie jak w niebie,
Czemu ja się nie dziwię,
Bo przywykli do siebie.
Tylko smutno im było,
Że umierać musieli,
Że się kiedyś mogiłą
Długie życie rozdzieli.
I modlili się szczerze,
Aby Bożym rozkazem,
Kiedy śmierć ich zabierze,
Zabrała dwoje razem.
– Razem? To być nie może,
Ktoś choć chwilę wprzód skona!
– Byle nie ty, nieboże!
– Byle tylko nie ona!
– Wprzód umrę! – woła baba.
– Jestem starsza od ciebie,
Co chwilę bardziej słaba,
Zapłaczesz na pogrzebie.
– Ja wprzódy, moja miła.
Ja kaszlę bez ustanku
I zimna mnie mogiła
Przykryje lada ranku.
– Mnie wprzódy! – Mnie, kochanie!
– Mnie, mówię! Dość że tego,
Dla ciebie płacz zostanie!
– A tobie nic, dlaczego?
I tak dalej, i dalej
Jak zaczęli się kłócić,
Jak się z miejsca porwali,
Chatkę chcieli porzucić.
Aż do drzwi, puk, powoli:
– Kto tam? – Otwórzcie, proszę,
Posłuszna waszej woli,
Śmierć jestem, zgon przynoszę!
– Idź, babo, drzwi otworzyć!
– Ot to, idź sam, jam słaba,
Ja pójdę się położyć –
Odpowiedziała baba.
– Fi! Śmierć na słocie stoi
I czeka tam nieboga!
Idź, otwórz z łaski swojej!
– Ty otwórz, moja droga.
Baba za piecem z cicha
Kryjówki sobie szuka,
Dziad pod ławę się wpycha…
A śmierć stoi i puka.
I byłaby lat dwieście
Pode drzwiami tak stała,
Lecz znudzona, nareszcie
Kominem wejść musiała.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Jak zwykle bajki,
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Jinks został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
2 Listopada, 2014 - 10:09
ale tym razem należałoby przytoczyć autora. Chyba, że to Ty napisałeś.
@Jinks
2 Listopada, 2014 - 10:33
Proszę bardzo - J.I. Kraszewski
Byłem przekonany, że to należy do kanonów dobrego wychowania w Polsce. Nie trzeba też wymieniać autorów "Murzynka Bambo", czy "Lokomotywy". To się wie...
Ale widocznie się myliłem...
Więc specjalnie dla ciebie (a autora sobie wyguglaj):
STEFEK BURCZYMUCHAO większego trudno zucha,
Jak był Stefek Burczymucha,
- Ja nikogo się nie boję!
Choćby niedźwiedź... to dostoję!
Wilki?... Ja ich całą zgraję
Pozabijam i pokraję!
Te hieny, te lamparty
To są dla mnie czyste żarty!
A pantery i tygrysy
Na sztyk wezmę u swej spisy!
Lew!... Cóż lew jest?! - Kociak duży!
Naczytałem się podróży!
I znam tego jegomości,
Co zły tylko, kiedy pości.
Szakal, wilk,?... Straszna nowina!
To jest tylko większa psina!...
(Brysia mijam zaś z daleka,
Bo nie lubię, gdy kto szczeka!
Komu zechcę, to dam radę!
Zaraz za ocean jadę
I nie będę Stefkiem chyba,
Jak nie chwycę wieloryba!
I tak przez dzień boży cały
Zuch nasz trąbi swe pochwały,
Aż raz usnął gdzieś na sianie...
Wtem się budzi niespodzianie.
Patrzy, aż tu jakieś zwierzę
Do śniadania mu się bierze.
Jak nie zerwie się na nogi,
Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi!
Pędzi jakby chart ze smyczy...
- Tygrys, tato! Tygrys! - krzyczy.
- Tygrys?... - ojciec się zapyta.
- Ach, lew może!... Miał kopyta
Straszne! Trzy czy cztery nogi,
Paszczę taką! Przy tym rogi...
- Gdzie to było?
- Tam na sianie.
- Właśnie porwał mi śniadanie...
Idzie ojciec, służba cała,
Patrzą... a tu myszka mała
Polna myszka siedzi sobie
I ząbkami serek skrobie!...
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Jinks został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
2 Listopada, 2014 - 10:54
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika jazgdyni nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Aleś ty głupi!2 Listopada, 2014 - 12:40
Jak wrzasnę: - Litwo! Ojczyzno moja... , to muszę natychmiast podkreślić - Adam Mickiewicz, "Pan Tadeusz" ???
Puknij się ty w tą pustą czachę.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Widzę, że mój poważny wpis
2 Listopada, 2014 - 10:57
Widzę, że mój poważny wpis stał się przyczyną wielu śmiesznych komentarzy :). Może to i dobrze, bo jednak trzeba mieć dystans, nawet do śmierci. Jesteśmy cwaniakami, gdy jesteśmy w pełni zdrowi, ale gdy dopadnie nas choroba już inaczej an wszytsko patrzymy. W związku z powyższym życzę wszystkich zdrowia...i poczucia humoru. Czasem się przydaje:)
Nie ma ucieczki przed śmiercią (z przymrużeniem oka)
2 Listopada, 2014 - 10:21
Rzecz się działa w szpitalu. Na oddziale geriatrycznym
leżał dziadek. Nawet wówczas, kiedy chorował, humor
go nie opuszczał, bo całe niemal swoje życie traktował
”na luzie” i był skory do robienia przeróżnych psikusów.
Któregoś poranka dziadek zauważył w drzwiach szpitalnej
sali dziwną postać. Była ubrana na biało, na głowie kaptur,
a w ręku… kosa.
– Kto ty jesteś? – zapytał.
– Jestem Śmierć.
– Czego tu chcesz? – zapytał rozbawiony dziadek.
– Przyszłam po ciebie, bo już na ciebie czas.
– Przyjdź jutro, bo dzisiaj jest 1 kwietnia i chcę zrobić kawał
pielęgniarkom, – poprosił dziadek.
– Dobrze, przyjdę jutro, ale byś był gotów pójść ze mną.
Nazajutrz skoro świt dziadek nabrawszy sił i wigoru chciał
Śmierci zrobić kawał. Czmychnął więc z geriatrii na oddział
dziecięcy. Tam znalazłszy wolne łóżeczko, z trudem się w nim
położył. Na szafeczce przy łóżeczku stała kaszka w butelce
ze smoczkiem. Właśnie się posilał kaszką, gdy w drzwiach
stanęła Śmierć.
– A! – tu jesteś! – Co tutaj robisz?
Na to dziadek zmieniając głos na dziecinny, odrzekł:
– Jestem dzidziuś i… papusiam kaśkę.
– No to papusiaj, papusiaj, bo zaraz idziemy ajciu…
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Wszystkich Świętych...
2 Listopada, 2014 - 10:41
Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny to dni,
gdzie w szczególny sposób wspominamy naszych zmarłych.
Są to też dni, gdzie pełniej oddajemy się refleksji
na temat życia i śmierci w ogóle.
Te chwile zmuszają nas do pochylenia głowy
nad kruchością ludzkiego życia.
A przez to, chcąc czy nie chcąc, stajemy się lepsi.
Cywilizacja śmierci nie chce, byśmy stawali się lepsi.
Więc nie chce mówić o śmierci.
A na pewno nie chce, by rozmawiać o niej refleksyjnie.
Cywilizacja śmierci chce zabijać.
Zabijać przede wszystkim dusze.
Stąd te ich "hello...",
które ma za zadanie zakłócać refleksje
na temat wartości życia przez pryzmat śmierci.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
Jeśli 2 dni w roku wspomnimy
2 Listopada, 2014 - 17:30
Jeśli 2 dni w roku wspomnimy zmarłych to naprawdę nikomu to nie zaszkodzi. Oczywiście, o zmarłych trzeba ciągle pamiętać, ale tym ludziom (nazywam ich świeckimi idiotami) należy stale przypominać, że po życiu jest coś jeszcze, że wcale nic się tu nie kończy. Może kogoś to przekona. Ale najważniejsze, żeby media przestały robić złą robotę, bo to one głównie narzucają "nowe myślenie". A my nie możemy pozostawać biernymi...
http://prawymsierpowym.pl/index.php/2013/10/obudz-sie-polaku/#more-2769
"należy stale przypominać, że
2 Listopada, 2014 - 19:46
"należy stale przypominać, że po życiu jest coś jeszcze, że wcale nic się tu nie kończy".....
Jak mamy przypominać? Byliśmy już tam, po drugiej stronie księżyca i zapamiętaliśmy coś, co trzeba przypominać?
Jestem za prostszym i bardzo przyziemnym wyjaśnianiem, czemu pamięć o zmarłych uzupełnia wartość nas samych.
Byli z nami, bliscy, krewni, znajomi. Ci, którzy dla nas śpiewali, grali, tańczyli. Przybliżali nam piękno i tajemnice życia. Dzielili z nami smutek i radość. Czynili nasze życie wartościowszym,swą obecnością jakby zapobiegali naszej samotności.
Czy to nie jest bardzo wiele? Dawali, a my braliśmy.
Oddaję im to, co otrzymałam, modlitwą, pamięcią, wspominaniem i zapalam dla nich znicz.
Szamanka
"Jak mamy przypominać?
2 Listopada, 2014 - 21:39
"Jak mamy przypominać? Byliśmy już tam, po drugiej stronie księżyca i zapamiętaliśmy coś, co trzeba przypominać"
Jakoś mi to zdanie nie pasuje do człowieka wierzącego...
Stasiek
Nie musi pasować do nikogo.
3 Listopada, 2014 - 18:48
Jak wierzę, to sprawa indywidualna.
Najważniejsze pamiętać, że obok żyją ludzie - najcenniejsze stworzenie boże.
Szamanka
To przypominanie wynika z
2 Listopada, 2014 - 21:49
To przypominanie wynika z wiary, z niczego innego. Wierzę, że po śmierci jest Niebo i tą wiarą chcę się dzielić z innymi. A dla wielu jest to przypomnienie, bo przecież za młodu też ich tego uczono, wpajano im, a oni nagle zeszli z tej drogi i zapomnieli, że przecież po życiu jest coś jeszcze. WIelu lewaków po prostu odeszło od tego myślenia i w tym sense jest to przypomnienie podstawowych prawd wiary.
Tu się zgadzamy - powrót do korzeni
3 Listopada, 2014 - 18:47
Że jest Bóg, że to nam powinno zależeć, że nic nie jest na dane, czego uszanować nie potrafimy.
Życiem na ziemi otwieramy sobie drogę do Pana. Lub zamykamy.
Tak, to trzeba przypominać.
Bo nakazem boskim jest szacunek do daru, jakim jest życie.
To, tutaj, na ziemi jest równie ważne, jak to, o którym nic nie wiemy, ale w które wierzymy.
Wie Pan, jak trudno myśleć takimi kategoriami, gdy ktoś ma dopiero 20 lat?
Szamanka
Wszystko zależy do wartości,
3 Listopada, 2014 - 22:29
Wszystko zależy do wartości, jakie się wyniosło z domu. Wiadomo, że łatwiej jest tym, którzy mieli dobry przykład a trudniej tym, którzy go nie mieli. Nie odkrywam tutaj chyba Ameryki...
Myślę, że nieprędko media
2 Listopada, 2014 - 23:48
Myślę, że nieprędko media przestaną robić złą robotę,
a jeśli tak, to nasza robota wymaga od nas więcej trudu.
A mniej emocji.
Kilka sekund emocji potrafi zniszczyć całą mozolną robotę.
Róbmy swoje.
Ciepło pozdrawiam.
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.
W mediach dobro jest ciche, a
3 Listopada, 2014 - 22:31
W mediach dobro jest ciche, a zło głośne do granic możliwości. Dobro nie sprzedaje się wcale a zło pieje 24 h na dobę. Ale trzeba o tym mówić, to może coś kiedyś drgnie w tej kwestii.
Dobro
5 Listopada, 2014 - 01:26
"Dobro nie sprzedaje się wcale...".
Pewnie dlatego, że jest niesprzedajne.
Pozdrawiam
dratwa3
Wolność słowa bez odpowiedzialności za słowo staje się słowną chuliganką.