Zaleta ciszy wyborczej

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra
Hiobowscy pojechali na wycieczkę samochodem. Do jednego z wielkopolskich miast. I mieli poważny problem z trafieniem. - To już powinno być tu! - irytował się tata Łukaszka. - Ale nie było jeszcze tablicy z nazwą miasta - zauważyła mama Łukaszka. - Minęliśmy jakąś przed chwilą - przypomniał Łukaszek. - Ale ona była zawinięta w czarną folię! - O... - jęknęła siostra Łukaszka na widok umundurowanego funkcjonariusza wyskakującego na szosę. - Policja... I każą ci zjechać... - Jechałeś za szybko i będzie mandat - stwierdziła gorzko babcia Łukaszka. - Nie jechałem za szybko! Chyba... A po drugie, tam stoi nie tylko policja... Co to może być? Inspekcja Transportu Drogowego? - Może żandarmeria? - poddał Łukaszek. - Od kiedy to żandarmeria jeździ Bentleyem? Tata Łukaszka zatrzymał się obok stojącego już jednego auta. Podszedł do nich policjant. Zapukał w okno drzwi kierowcy, tata Łukaszka opuścił szybę. Funkcjonariusz przedstawił się po czym rzekł: - Został pan zatrzymany, ponieważ ma pan widoczne tablice rejestracyjne. - Chwileczkę... - tata Łukaszka wysiadł, poszedł zobaczyć przód swego pojazdu i zawołał: - Ależ co też pan opowiada, przecież są widoczne! - Właśnie o to podobno chodzi - wtrącił się drugi kierowca stojący obok swego samochodu. - Mają być zasłonięte! - Co??? - tata Łukaszka osłupiał. - Po co??? Ale już do nich zbliżał się elegancko ubrany pasażer Bentleya. - No i co panowie najlepszego zrobili? - pokiwał głową. - Złamaliście ciszę. - Jak do cholery można złamać ciszę? - zdenerwował się drugi kierowca. - Złamać można rękę, nogę, gałąź, albo jeszcze coś, ale ciszę? - Niby czym??? - wtórował tata Łukaszka. Pan westchnął, poprosił policjanta, a ten wziął od obu kierowców dokumenty i podał mu. - No proszę. Pan jest z Poznania, a pan ze Słupcy. - No i co z tego? - To z tego, że panowie nie widzicie co macie na tablicach rejestracyjnych? - Nie - drugi kierowca nadal gotował się ze złości. - Chyba rozumiem... - wyjąkał tata Łukaszka. - Na tablicach mamy nazwy partii politycznych... - Brawo! - zaklaskał pan. - Przypominam panom, że obowiązuje cisza wyborcza. Jakiekolwiek jej złamanie może mieć wpływ na wynik wyborów. - W jaki to sposób? - napierał drugi kierowca. - Idzie taki ktoś głosować, jest niezdecydowany, zastanawia się, a tu nagle pan wyjeździ i wali mu po oczach tą swoją tablicą rejestracyjną. A na niej co? Nazwa partii. I taki ktoś zagłosuje pod wpływem impulsu. Tak nie może być. Trzeba zasłonić. Proszę, tu jest czarna folia... - A nalepka na szybie? Tam też jest numer rejestracyjny. - Tu mam taki kartonik, można włożyć za wycieraczkę... - "Gorąca Ilona" - przeczytał tata Łukaszka. - Jak panu nie pasuje to mam jeszcze "Namiętnego Norberta". - Wolę już Ilonę... - mruknął drugi kierowca. - A pan to kto? - nie wytrzymał tata Łukaszka. - Jestem z Miejskiego Oddziału Państwowej Komisji Wyborczej w Ka... Tfu! O mało co bym wypowiedział nazwisko kandydata! - Ha! A więc jednak jesteśmy w Ka... - zaczął triumfalnie tata Łukaszka i urwał bo pan z komisji zaczął krzyczeć co grozi za złamanie ciszy wyborczej. - Jesteśmy w... Jednym z najstarszych Polskich miast, leżącym nad Prosną, drugim w Wielkopolsce co do liczby ludności... - improwizował tata Łukaszka. - Tak, tak - kiwał głową zadowolony pan z komisji. Widzi pan, jak się chce, to się potrafi. - No i co panowie? - podszedł policjant. - My tu gadu gadu, a budżet państwa czeka. Za niemanie zasłoniętych tablic proponuję mandat w wysokości stu euro i cztery punkty karne. - A jak odmówię przyjęcia mandatu? - spytał tata Łukaszka. - Wtedy skieruję wniosek do sądu grodz... - Cisza!!! - ryknął pan z komisji. - Nie wolno wymawiać tego słowa!!! On... Ona też startuje!!! Kiedy Hiobowscy wracali z wycieczki wszyscy przeżuwali w goryczy wysokość mandatu. Oprócz taty Łukaszka. - No wiesz, tyle pieniędzy nas to kosztowało a ty się cieszysz - zwróciła mu w końcu uwagę babcia. - To jest warte każdych pieniędzy - odparł z szerokim uśmiechem tata Łukaszka. - Nie wiedziałem, że cisza wyborcza może być taka fajna! Patrzcie! Kolejny fotoradar! - Jak dziecko - westchnęła mama Łukaszka. Tata Łukaszka podniósł środkowy palec i przejechał z prędkością stu kilometrów na godzinę obok znaku z ograniczeniem do siedemdziesiątki i fotoradaru. Błysnął flesz. Uwiecznił zafoliowaną tablicę rejestracyjną i nalepkę na szybie z numerem zasłoniętą kartonikiem z napisem "Gorąca Ilona".
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

A jeśli tablice rejestracyjne z nazwą partii miały jeszcze cyfrę z jej numerem listy? To dopiero wtopa. Dobrze, że samochodu nie zarekwirowali.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1425763

niemanie możliwosci spania jutro do 14 (co najwyżej do 12), udaję się spać - z Brixen-made bananem na twarzy. ;)

PPzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1425860