Zwycięstwo PIS!!!
W ostatnim czasie przetacza się dyskusja, oczywiście tam gdzie jest możliwa dyskusja, na temat szans wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Dużo mówi się na temat ewentualnych koalicji powyborczych i tzw. zdolności koalicyjnych. Trochę to jest dzielenie skóry na żywym niedźwiedziu, jak to zauważyła Ossala. Takie przymiarki, moim zdaniem, mają na celu osłabienie elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Cóż z tego, że PIS otrzyma taki procent jak PO jeżeli nie będzie w stanie znaleźć partnera do stworzenia koalicji. Na cóż więc Wasz wysiłek?
A jak wygląda rzeczywistość? Otóż partia Tuska dyszy najwyższym już wysiłkiem speców od wizerunku medialnego, sondażowni i szeroko rozumianego PR. Z programu tego ugrupowania została tylko żądza władzy. Realnie za PO stoją ludzie dawnych służb. Wielki kapitał rozgląda się już za wykreowaniem kogoś innego, bo ta ferajna wcale taka sprytna nie jest. Ta partia żyje, jeśli jeszcze żyje, wyłącznie wizerunkiem. Wystarczy, że ktoś komu Tusk i jego kompani wierzą powie, iż ma dowód, że w najbliższych wyborach przegrają. Efekt będzie oszałamiający. W oka mgnieniu prysną wszyscy, ostatni nawet nie zdąży światła zgasić!
A PIS? Ma odważnego, zdecydowanego i charyzmatycznego przywódcę. Bezkompromisowo pozbyła się przynajmniej sporej części karierowiczów. Fakt, że w katastrofie smoleńskiej straciła znaczną część swej elity, ale nadal ma polityków zdolnych przejąć godnie władzę. Ma program. I to program oparty o podstawowe wartości. To ugrupowanie jest w stanie przetrwać wiele.
W tym roku wybory parlamentarne. Sądzę, że jeszcze przed wakacjami. Nie rozpraszajmy wysiłku na wrzutki obozu władzy. Naszym celem jest zwycięstwo PIS!!! I to takie zwycięstwo, aby Prawo i Sprawiedliwość mogło realizować swój program. Zaraz przeczytam, że nierealne... Nierealne? A chcecie realnych zmian? Czy szarpaniny i pozoranctwa? Jeżeli chcemy realnych zmian pomóżmy wywalczyć realne zwycięstwo PIS-owi! To nie mrzonki. Samo się nie zrobi. Jeżeli już teraz będziemy zakładać potrzebę koalicji po wyborach to nie liczmy na sukces. Tak może sobie kalkulować pani Kluzik i tak kalkuluje. Jeżeli chcemy odbudowy suwerenności, rozliczenia przestępców III Rzeczpospolitej, musimy stanąć do walki o zwycięski wynik PIS.
Po pierwsze sami musimy uwierzyć w zwycięstwo.
Po drugie solidnie przyłożyć się do kampanii wyborczej. Nie tylko tutaj. Internet jest ważny do mobilizacji elektoratu, ale to za mało. Oni, czyli PO, PSL, SLD, PJN i inne Palikoty też z tego korzystają. Oni mają struktury organizacyjne. PIS też. Oni mają administrację rządową i samorządową. My nie. I przede wszystkim znaczną część mediów. Zwłaszcza, że wprowadzono zakaz płatnych spotów. Oni będą mieć bezpłatne a my żadnych. Dlatego musimy wyjść z naszego internetowego "lasu". Trafić do szerszej publiczności. Każdy z nas ma znajomych z pracy, przyjaciół, bliższych bądź dalszych krewnych, sąsiadów. To jest najskuteczniejszy środek na zdobywanie poparcia. Na pewno w swoich otoczeniach natkniemy się na zdeklarowanych przeciwników. Ale też na masę niezdecydowanych, obojętnych, których mamy szansę i obowiązek zaangażować w sprawy naszej Ojczyzny. Nie lekceważmy naszych możliwości. Sprawa jest zbyt poważna abyśmy pozwolili sobie na zaniedbanie. Liczę na NIEPOPRAWNYCH!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3919 odsłon
Komentarze
Nie tylko nadzieja
16 Lutego, 2011 - 14:35
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Mam takie samo zdanie,jaki sens podpierać się i kierować wynikami sondaży przeprowadzanymi przez firmy które się skompromitowały kilkanaście razy.Moim zdaniem realne stany sympatii politycznych są bardzo korzystne dla PiS-u ,który może wygrać większościowo bez konieczności tworzenia wymuszonych koalicji, a im bardziej będzie się opóźniał termin wyborów to może wygrać przewagą upoważniającą do zmian w konstytucji.
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Samo się nie zrobi...
16 Lutego, 2011 - 14:59
Sukces wyborczy Prawa i Sprawiedliwości sam nie przyjdzie. Wymaga systematycznej pracy. Jeszcze raz powtórzę. Ten sukces osiągniemy, ale gdy w niego uwierzymy i porządnie przyłożymy się do pracy na jego rzecz!
Zwyciestwo PIS.
16 Lutego, 2011 - 15:19
Albo całkowite zwycięstwo i samodzielne rządy albo niestety opozycja. Jeżeli Pis wygra nawet ale poniżej 50 % to czerwoni i po-lszewiki stworzą koalicje na dziesiatki lat. I znów bedzie to samo co było do 89 roku.Totalitaryzm bolszewicko-polszewicki.
Stańczyk 1980
Racja!
16 Lutego, 2011 - 15:26
Zgadzam się. I dlatego nie możemy pozwolić sobie na zaniedbanie tej Sprawy!
Oby więcej takich...
16 Lutego, 2011 - 15:47
rozsądnych i mądrych ludzi,nie dajmy "mieszać" w naszym środowisku,zróbmy wszystko co w naszej mocy ,aby te wybory wygrać.Potem przyjdzie czas na dyskusje i zaczepki ideologiczne,które są potrzebne i mogą przynieść coś dobrego ,ale w odpowiednim czasie.
Jerzy
Moja sympatia i poparcie jest wyłącznie dla PiS ,
16 Lutego, 2011 - 16:09
ale ostatnio miałem spotkanie z ludzmi wykształconymi , zresztą moją rodziną , ale jest mi przykro o tym mówić i pisać.Otóż ci ludzie są albo ślepi albo udają ślepych , patrzyli na mnie jak na wariata bo popieram PIS , sami popierają PO i SLD /o ZGROZO / a największy zawód przyniosły mi moje córki , jedna /starsza/ jest za PO a młodsza ma wszystko w d.... bo jest jej za dobrzę i to mnie martwi.
Ppozdrawiam tych co wierzą w PIS i głosują na PIS.
całkowite zwycięstwo i samodzielne rządy
16 Lutego, 2011 - 18:27
I tak będzie cholernie trudno rządzić, wolę sobie nie wyobrażać jakie "reformy" będzie musiał wprowadzać PiS żeby uporać się z finansami. A to grozi kolejnym rozczarowaniem wyborców i katastrofą na następne lata.
Co do szans PO, może się coś wyjaśnić na dniach, bo Unia ciśnie o plan naprawy finansów. Rostowski, chciał-nie chciał, musi coś zaproponować. Ciekawe, w kogo te jego propozycje uderzą. Może w młodych patentowanych? Ich, sztuczka z OFE poruszyła niespecjalnie, bardziej "byzmesmentów".
No cóż...
16 Lutego, 2011 - 16:15
PO jeszcze nie przegrała. Źle się dzieje na tym platformianym Tytaniku, ale pamiętać należy, że PO jest tą partią, która ma realnie, póki co i niestety, największe szanse na zwycięstwo w wyborach. Ma dyspozycyjne media, nie tam już zajadle broniące Donka, ale można je będzie zmobilizować, chociaż...
W mediach tych, i to mnie bardzo niepokoi, coraz więcej Millerów i Czarzastych, czyli Rywinland wyjęty z trumny, widać, jeszcze nie sczezł ostatecznie. Dwie możliwości, postraszyć Tuska SLD, i windować poparcie dla nieboszczki komuny (przepraszam za te funeralne skojarzenia, ale trupy same wypadają z szaf;P), aby zastąpiła zgraną PO lub jako poważniejszy partner koalicyjny, niż obecnie PSL. Sam Miller w "Trójce" (zaczynam się poważnie martwić o ta rozgłośnią, a tak ją lubię!!), powiedział o szerokiej koalicji PO-PSL-SLD, a PiS ma być wieczną opozycją piszczącą gdzieś w kącie. Czyli "Okrągły stół - Reaktywacja"!!
Oczywiście PiS musi pamiętać, że sondażami nie wygrywa się wyborów, tylko realnym poparciem. Stąd jedyna możliwość na samodzielne rządy, wyłącznie budując solidne poparcie. Nie można liczyć na koalicję, trzeba grać o pełną stawkę. Nie chciałbym, aby niemożność zawarcia koalicji, a to jest prawdopodobne, biorąc pod uwagę kampanię nienawiści wobec PiS od tylko 2005, by zwycięstwo nasze okazało się tylko formalnym. Dziś, należy dokładnie przemyśleć strategię wyborczą, aby nie powtórzyć błędu z kampanii prezydenckiej 2010!!
Nemo7 Już myślałem ,że
16 Lutego, 2011 - 17:07
Nemo7
Już myślałem ,że tylko ja tak mam.Dodaję do kompletu sąsiadów.Mieszkam na zadupiu ,więc sąsiedzi ważni...Nie wspomnę o niemieckim nazewnictwie miejscowości i szkół oraz urzędów.Czy ten koszmar się kiedyś skończy?
Nemo7
A KTO BEDZIE LICZYL GLOSY?
16 Lutego, 2011 - 18:20
Mozecie Panstwo miec nawet bezwzgledna wiekszosc na ulicy, w sondazach, ale czy bedzie ktos, kto bedzie patrzal na rece liczacym w komisji wyborczej? I to od poczatku do konca liczenia. Jesli nie, to wybory, mozna z gory przyjac, beda przegrane. Tak juz przewidzial J. Stalin.
Zadam wiec pytanie, czy PiS i J. Kaczynski sa przygotowani do liczenia glosow w komisjach wyborczych? Czy mysla powaznie o wygraniu wyborow, czy jak naiwne dzieci ufaja w uczciwosc liczacych i przegraja, znow przegraja. To mile jest byc jak dziecko, ale w tylko do pewnego wieku. Potem juz glupio.
RE: A KTO BEDZIE LICZYL GLOSY?
17 Lutego, 2011 - 08:09
To również nasze zadanie. Każdy z nas może w swoim miejscu zamieszkania skontaktować się z lokalnym biurem PIS i zapytać czy w pobliskiej komisji wyborczej nie potrzeba męża zaufania.
sami musimy zakasać rękawy
17 Lutego, 2011 - 11:53
Moimzdaniem1: "Zadam wiec pytanie, czy PiS i J. Kaczynski sa przygotowani do liczenia glosow w komisjach wyborczych?"
MD: "To również nasze zadanie. Każdy z nas może w swoim miejscu zamieszkania skontaktować się z lokalnym biurem PIS i zapytać czy w pobliskiej komisji wyborczej nie potrzeba męża zaufania."
Odpowiadam blogerowi "Moimzdaniem1": PiS i J. Kaczynski NIE SĄ przygotowani do liczenie głosów komisjach. Nie są i NIE MOGĄ. Prawo i Sprawiedliwość nie ma fizycznej możliwości samodzielnego obsadzenia „swoimi” członkami wszystkich komisji wyborczych (członkami komisji i mężami zaufania). Powód jest prosty: członków PiS w całym kraju mamy około 22 tysięcy, a komisji do obsadzenia jest 25 tysięcy! Jest więc fizyczną niemożliwością, aby PiS samodzielnie obsadził komisje wyborcze 50 tysiącami osób, czyli dwa razy większą ilością osób niż posiada własnych członków. Dodam, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest równomiernie reprezentowana w całej Polsce. Jeśli więc drodzy blogerzy nie chcecie, aby zmarnował się choć jeden głos to musimy sami zakasać rękawy i szykować się do pracy w komisjach wyborczych.
I jeszcze uwaga do "MD": nie tylko "może... skontaktować się z lokalnym biurem PI ", ale przede wszystkim POWINIEN. Obiektywnie rzecz biorąc PiS nie jest w stanie obsadzić wszystkich komisji. Tak więc przyjmujmy a priori, że każdy powinien się zgłosić i niech nawet będzie dwa razy więcej ludzi do komisji, niż potrzeba,
Po części powyższy tekst jest kontynuacją mojego tekstu http://niepoprawni.pl/blog/3211/wiem-jak-odsunac-po-od-wladzy , którego lekturę też polecam.
pozdrawiam
Sa miliony uczciwych, czy oni sie nie licza, gdy sa po za partia
17 Lutego, 2011 - 14:52
Przeciez sa miliony uczciwych ludzi, ktorzy nie sa czlonkami jakiejkolwiek partii, a mimo tego, a moze nawet i wlasnie dlatego, sa godni zaufania. Chocby te wysmiewane "moherowe berety", ktoz znajdzie lepszych? Sa ich naprawde miliony, ale jesli PiS bedzie szukal uczciwych licencjonowanych we wlasnym gronie, to trudno, wybory przegra. W koncu kazda partia obowiazana jest sluzyc calemu narodowi, nie tylko wlasnym czlonkom. Idac do wyborow wyciagaja reke z prosba o zaufanie do wszystkich wyborcow, nie tylko do swoich kompanow. Jesli PiS satwialby warunki jak okreslasz (RP) czlonkostwa, to niech zastanowi sie, czy i wyborcy zechca mu zaufac w ten sam sposob. Tutaj dotykamy chyba przyczyn tego wielkiego problemu nieslychanie niskiej frekwencji wyborczej w Polsce od lat. Sformulujmy to tak:
Dlatego Polacy nie chodza do wyborow bo wierza, ze tylko czlonkom partii, ktora wygra bedzie sie dzialo lepiej.
I to jest wielce prawdopodobne wyjasnienie kolesiostwa, kumoterstwa, itp. korupcji we wladzach. Te cholerne, zeby nie powiedziec dosadniej, partykularne interesy, ktore daja zaczyn do walki o stolki w partiach, secesje, frakcje, obrzydly Polakom, ktorzy dostrzegli w tym, nie staranie o wspolne dobro, ale wsciekla walke o dostep do koryta. Z jednej strony lizusostwo wobec szefa partii, a z drugiej szarpanina wsrod kolegow i grup. Ludzie prosci, ktorzy nie sa w tej czy innej partii moga patrzec na te wybryki, czasem tylko ujawniajace sie w mediach. Tym zwyklym ludziom rzygac sie chce na te partyjne uklady, chocby pokazane przez Ciebie, ze PiS nie ma na tyle SWOICH ludzi by zagwarantowac uczciwosc liczenia glosow przy wyborach. Znaczyc to moze, ze PiS nie ufa najuczciwszym, ktorzy nie sa jego czlonkami. Panuje umowa, ze dobrzy, uczciwi to tylko my, a reszta to niegodna zaufania ciemnota wyborcza. I kolko sie zamyka. W ten sposob, stanowisko szarych Polakow-wyborcow umacnia sie w przekonaniu o zamknietym partyjnym kregu beneficjentow wyborow i ta olbrzymia liczba pokazuje frekwencja gdzie ma te uklady zaufanych kolesiow. Chcemy miec wygrane wybory, to nie grzejmy silnikow we wlasnym partyjnym klanie do gonitwy o najlepsze udzialy we wladzach, ale miejmy na uwadze dobro narodu i jego szeroki w tej wladzy udzial.
Oto właśnie chodzi!
17 Lutego, 2011 - 14:55
Dziękuję za wspaniały komentarz! Pozdrawiam serdecznie
MD
Polska, najpierw partyjna, potem fachowa, jak sie uda
17 Lutego, 2011 - 19:04
Dziekuje za mile slowa i odwajemniam pozdrowienie.
Nie jestem czlonkiem zadnej partii, wiec lekko i bez konsekwencji przychodzi mi oceniac. Boli to stwarzanie partyjnych klanow, decydowanie, kto moze, a kto nie bo nie jest z ugrupowania. Przykladem niech bedzie premier Marcinkiewicz, ktory ze zwyklego nauczyciela przez partyjna promocje zostal premierem, mysleliszmy, ze nie bylo lepszego, ze to talent, a pozniej kiedy zdradzil, zostal nawet przez zdradzonych nagrodzony bardzo wysoka posada w zagranicznym banku. A gdzies na stronie narod, jego glos, czy ktos sie go zapytal, wczesnie, czy potem? Podobnie bylo z pozniejszym rozwiazaniem koalicji. Konieczne to bylo dla dobra narodu? Przeciez przez to zostawiono na boku, czy za plecami cala Polske - ten biedny stlamszony, upodlany przy kazdej okazji narod. Nie otwarcie, ale jednak pozbawia sie go glosu. Tylko partia moze mowic wielkie slowa, hasla, deklaracje, i wykonywac moze je tylko osoba swoja, z partii. Znaczy to nic innego, TYLKO MY MOZEMY CIE USZCZESLIWIC NARODZIE BO SAM NIE WIESZ CO CZUJESZ I CZEGO CHCESZ. Zatem upartyjnienie od gory do dolu. Potem, gdy wybory sa przegrane, przeciwnicy czyszcza stanowiska z nawet bardzo dobrych fachowcow, do gruntu. Byl Rzad, zostaje ugor na ktorym sadza sie kolejnych swojakow, chocby byli nic nie warci, ale przeciez partyjni "nasi". I tak Polska od wyborow do wyborow jest karczowana do golej ziemi. Nie zostaje slad po wielkich i dlugoterminowych planach w polityce zagranicznej, wewnetrznej, gospodarce, finansach, edukacji, itd. Nawet dlugotrwaly deszcz wywoluje kleske na skale calego kraju i odslania dyletanctwo Premiera, Prezydenta, nizszych wladz, itd. Co do metod, mozna przypuszczac, z wypowiedzi kilku czolowych politykow PO, ze katastrofa smolenska tez mogla byc czescia tego karczowania.
Ten proces wycinania to jedna wielka katastrofa dla narodu, szczegolnie doskonale widoczna przy obecnych rzadach. Mowi sie, ze nie ma ludzi niezastapionych, - owszem jezeli nie przywiazuje sie wagi do ich dziel. Zastapiono premiera J. Kaczynskiego, premierem D. Tuskiem i jakie owoce to przynioslo, wiekszosc czuje na sobie i widzi wokol. A przeciez to dotknelo, z efektem najgorszym, wszystkich dziedzin zycia w naszym panstwie.
Nie chcialbym teraz wchodzic w dalszy ciag rozwazan na temat partyjniactwa, wiec poprzestane na tym.
Pozdrawiam raz jeszcze.
sami musimy zakasać rękawy
17 Lutego, 2011 - 11:54
Moimzdaniem1: "Zadam wiec pytanie, czy PiS i J. Kaczynski sa przygotowani do liczenia glosow w komisjach wyborczych?"
MD: "To również nasze zadanie. Każdy z nas może w swoim miejscu zamieszkania skontaktować się z lokalnym biurem PIS i zapytać czy w pobliskiej komisji wyborczej nie potrzeba męża zaufania."
Odpowiadam blogerowi "Moimzdaniem1": PiS i J. Kaczynski NIE SĄ przygotowani do liczenie głosów komisjach. Nie są i NIE MOGĄ. Prawo i Sprawiedliwość nie ma fizycznej możliwości samodzielnego obsadzenia „swoimi” członkami wszystkich komisji wyborczych (członkami komisji i mężami zaufania). Powód jest prosty: członków PiS w całym kraju mamy około 22 tysięcy, a komisji do obsadzenia jest 25 tysięcy! Jest więc fizyczną niemożliwością, aby PiS samodzielnie obsadził komisje wyborcze 50 tysiącami osób, czyli dwa razy większą ilością osób niż posiada własnych członków. Dodam, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest równomiernie reprezentowana w całej Polsce. Jeśli więc drodzy blogerzy nie chcecie, aby zmarnował się choć jeden głos to musimy sami zakasać rękawy i szykować się do pracy w komisjach wyborczych.
I jeszcze uwaga do "MD": nie tylko "może... skontaktować się z lokalnym biurem PI ", ale przede wszystkim POWINIEN. Obiektywnie rzecz biorąc PiS nie jest w stanie obsadzić wszystkich komisji. Tak więc przyjmujmy a priori, że każdy powinien się zgłosić i niech nawet będzie dwa razy więcej ludzi do komisji, niż potrzeba,
Po części powyższy tekst jest kontynuacją mojego tekstu http://niepoprawni.pl/blog/3211/wiem-jak-odsunac-po-od-wladzy , którego lekturę też polecam.
pozdrawiam
A jak stanie się tak
16 Lutego, 2011 - 18:57
że wygramy te wybory 30-35% to co wówczas? Koalicja? Z kim?
Już raz to przerabialiśmy.Czy nie lepiej żeby te wszystkie układy wypaliły się do końca i dopiero wtedy przejąć władzę?
Najlepszy przykład to Węgry.Ale może nie mam racji?Wydaje mi
się że lepiej być silną opozycją niż słabym rządem.
Trafna uwaga.
16 Lutego, 2011 - 22:06
Sama wygrana nie wystarczy. Trzeba wygranej zdecydowanej, takiej która pozwoliłaby utworzyć większość parlamentarną. PiS może wygrać ale nie będzie w stanie utworzyć rządu tym bardziej, że SLD z PO bardzo dobrze się bratają i razem z PSL i PJN będą w stanie utworzyć rząd. O zwycięstwie PiS będzie można marzyć tylko wówczas, gdy wyborcze leniuchy podniosą tyłki i pójdą głosować.
Szpilka
@autor
16 Lutego, 2011 - 19:08
Mysle ze te rozne spece juz szukaja pracy .Masz racje jesli jeszcze potrwa to troche dluzej do jesieni wynik PISu moze byc taki sam jak FIESZU.I tego boja sie najbardziej.ZADNE Z KONKURUJACYCH Z PISEM UGRUPOWANIE NIE MA ZADNYCH KONKRETNYCH PROPOZYCJI.Dlatego te roznego rodzaju wrzutki typu sondazownie i inne tego typu zagrania.Jesien moze byc bardzo ciekawa kiedy Unia zmusi Vincenta bez pitu i tytulu do przedstawienia ciec budzetowych przed wyborami.
Zwycięstwo?
16 Lutego, 2011 - 20:13
Autor swoim artykułem podbudował mnie trochę optymistycznie.Są bowiem takie chwile,gdy tracę nadzieję,że może PiS-i i nam udać się coś w tym kraju zmienić.Na swoim prywatnym poletku bardzo się staram nieść"kaganek"i małe sukcesiki już mam .To jednak kropla w morzu naszych potrzeb.Dzisiejsza informacja z "niezależnej",że podobno do gry w wyborach przygotowuje się Kwaśniewski-zwaliła mnie z nóg.Ile w tym prawdy?.I na to jednak musimy być przygotowani.Dla wielu ludzi nie jest ważna przeszłość i choroba 'filipińska' Kwaśniewskiego.Ważne że ma mądrą żonę i ładną córkę.Gdyby w Polsce nie obowiązywała dwukadencyjność w wyborach prezydenckich-zapewniam,że Kwaśniewski wygrał by trzecią.Jeszcze dziś można spotkać ludzi,którzy chętnie zakrzyczą "komuno wróć".To przeraża.PiS jest osaczony z kilku stron.L.M.wyraźnie tą taktykę nakreślił.PO jest gotowa podpisać pakt z diabłem,byleby PiS-u nie dopuścić do władzy. Z drugiej znów strony nasza/prawicowa/wygrana połowiczna,będzie tragedią Chyba już lepiej zostać silną,dużą opozycją i czkać na rozwój wypadków.Wiem ,że pełno we mnie sprzeczności.Przepraszam.
Wiem, że wygra Jarosław Kaczyński.
16 Lutego, 2011 - 20:39
Wygrana PiS będzie bardzo wysoka dzięki bezkompromisowości Pana Jarosława Kaczyńskiego. Proszę tylko zauważyć, że w obozie naszych wrogów powstał tak ogromny zamęt, że nie są w stanie już niczego ukryć. Coś w tamtych szeregach jednak mocno musiało trzasnąć, skoro nie mogą tego ubrać w codzienny pijar propagandy, a po Tusku jego telewizje zaczynają coraz śmielej (nareszcie)„jeździć jak po łysej kobyle”.
Ale do rzeczy. Platforma ukrywała przed Polakami prawdę o stanie państwa od trzech z górą lat. Przez te lata ludzie Tuska , jego parlamentarzyści i ministrowie zniszczyli całą naszą gospodarkę i zadłużyli Polskę do niebotycznych rozmiarów. Teraz, aktualnie wprowadzany jest w życie zabór naszych własnych składek emerytalnych wpłacanych przez Polaków do OFE. Platforma podnosi podatki, podnosi VAT, gwałtownie rosną ceny. Polaków czeka radykalne pogorszenie warunków życia, w wyniku wzrostu kosztów utrzymania przeciętnej polskiej rodziny.
Całkowite zbagatelizowanie wielu podstawowych kwestii i brak chęci wyjaśnienia tragedii smoleńskiej przez rząd Tuska i samego Komorowskiego też przełoży się na przegraną Platformy. Polska będąca członkiem NATO i wykonująca polityczne cele Rosji to kompletna kompromitacja ekipy PO.
Racjonalną politykę Platforma zastąpiła propagandą ciągłych sukcesów. Pijar PO oparty jest na wzorcu stosowanym dziś na Białorusi i w Korei Północnej, czyli generalnie oparty jest na propagandzie reżimowej autorytarnych systemów. To wszystko zręcznie opakowane jest w wizerunkową nowomowę salonu i przedstawiane jest jako największej miary osiągnięcie demokracji XXI wieku. Do realizacji takiego sprawowania kontroli nad polskim społeczeństwem, przez ciągłą dezinformację machiny medialnej potrzebne było Platformie opanowanie razem z postkomunistami z dawnej PZPR, a dziś z SLD praktycznie wszystkich elektronicznych mediów publicznych. Nastąpiło to przy całkowitym i znaczącym wsparciu przez prywatne stacje TVN, Polsat i Super Stację (wszystkie wyrosłe z tradycji właścicielskiej dawnych komunistycznych bonzów). Koalicja PO i SLD panuje również we wszystkich stacjach radiowych. Piszę o tym z tego powodu, że mimo rozciągnięcia przez PO i salon nad społeczeństwem tak rozległej sieci terroru medialnego, wyniki najbliższych wyborów dla wielu wybrańców sondaży będą jednak dużym zaskoczeniem.
SLD i partia Pawlaka są wspólnikami PO w realizacji pełnego zniewolenia, zbiednienia i upokorzenia Polaków.
Kumulacja ciągłego lekceważenia Polaków, oszukiwanie ich w sprawie obecnego stanu państwa i sięganie do ich kieszeni szeroką ręką, brak perspektywy poprawy losu przeciętnego człowieka, to jest to właśnie co wbrew oczekiwaniom i rachubom salonu oznacza w najbliższych wyborach zwycięstwo Jarosława Kaczyńskiego.
Sprawa druga to kwestia samych wyników wyborów w Polsce. Moim zdaniem u nas wyniki wyborów „są robione” na samej górze w PKW. Jest faktem, że zaraz po północy z kilku procentowej przewagi Kaczyńskiego zrobiła się naraz różnica kilku procent na korzyść Komorowskiego. Był przecież około pierwszej w nocy wstawiany jakiś telewizyjny kit „na żywo” o „spływających wynikach cząstkowych i takie tam duperele” wygłaszane przez „leśnych dziadków ”. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że sfałszowano tamte wybory. Takie działania wspierane są przez służby specjalne będące cały czas w ręku Tuska. To oni decydują o wynikach, a nie wyborcy. Nie wystarczy sama praca w komisjach i mężowie zaufania, trzeba wymienić całą grupę ludzi władzy w PKW i dać niezależnych obserwatorów reprezentujących J. Kaczyńskiego, którzy cały czas będą monitorować przebieg wyborów na każdym etapie, aż do końca, do ogłoszenia prawdziwych wyników.
Należy zawczasu zwrócić się z apelem w sprawie monitorowania przebiegu wyborów do republikańskich Kongresmenów i członków Senatu USA , należy zaprosić TV FOX i prasę prawicową z USA i Europy. Należy poprawić standardy, ponieważ te jakie są obecnie, to standardy sowieckie z epoki Breżniewa i Czernienki. Na pomoc w sprawie prawidłowego przebiegu wyborów ze strony europejskiej lewicy, akurat my zwolennicy Kaczyńskiego nie możemy liczyć. I trzeba liczyć dokładnie wszystkie głosy, to proste, możemy tylko wygrać albo przegrać Polskę na parędziesiąt lat.
Jeżeli takie warunki dla uczciwych wyborów nie będą mogły być przez nas osiągnięte na przykład z powodu zdecydowanego sprzeciwu sprawujących władzę , to pozostaje nam tylko zacząć przygotowywać masowe protesty.
Pozdr
miro
Potrzeba nagłaśniać
16 Lutego, 2011 - 21:34
Potrzeba nagłaśniać wszystkie fałszerstwa wyborcze. Każdy wie,że taki jak dotychczas system głosowania jest nieszczelny i należało by coś zmienić ale jak to zrobić oto jest pytanie.
Opozycja powinna głośniej krzyczeć,o wszystkich nieprawidłowościach i o tym, że w Polsce łamane są prawa wolnych i niezależnych mediów,że to już nie jest wolny kraj.
Myślę,że jak ludzie nie wyjdą na ulice upomnieć się o swoje prawa to nic się nie zmieni.
Tylko zdecydowane zwycięstwo!
16 Lutego, 2011 - 21:13
Tak, to cholernie ważne co napisał Autor. Nie pozwólmy na zwątpienie, na wrzutki POlszewii, nie wierzmy w sterowane sondażownie, dziennikarskie szmaty, które uczciwość zawodu dawno już sprzedali lub też jej nigdy nie nabyli.
Wiem, że zabrzmi to być może naiwnie czy też trąci minioną epoką ale tylko razem, tylko wspólny front patrotycznej części naszego Narodu może zmienić Polskę i ocalić jej tożsamość. Nie dajmy się zmanipulować, zantagonizować i zatomizować.
ZWYCIĘŻYMY!
Kriss66
Kriss66
TYLKO zdecydowane Zwycięstwo.........
17 Lutego, 2011 - 13:01
wiele mądrych i celnych uwag,napisano pod tym tekstem........
dodam skromnie swoje przemyslenia........
poniewaz wygłodzone"lokomotywy sld" już niecierpliwie" przebierają nogami
a merdialni funkcjonariusze dzielnie im sekudują ,na siłę lansując PJ
to my
mamy jeszcze jedno zadanie do wykonania,finanse......obnażać za wszelką cenę
oszustwa,kreatywną księgowość i"nierzeteln infomację typu tej ostatniej z GUS rodem
Na niezaleznej.pl przeczytałam o wzroście cen i inflacji,danych
podanych według obliczeń GUS
a bedąc domową" finansistką" przetarłam oczy ze zdumienia i zajrzałam do
"zeszyciku z wydatkami na żywność/ taki prowadzę od lat,by mieć własny podgląd
na temat cen i inflacji?
co w/g mnie najbardziej zdrożało...........?
/pomijam BENZYNE i olej opałowy/
mięso,szczególnie wołowe i cielęcina,dalej cukier,mąka,jajka
z warzyw: papryka..........
a więc
może pokuśmy się o własne przeliczenia i Nagłaśnianie Prawdy.......,
W rodzinach uboższych
co jest podstawą w domowej kuchni?,chyba ziemniaki,jarzyny,chleb,cukier,mleko
ale najbardziej bolesne są stałe opłaty czyli :
energia,gaz,czynsz,ktory skoczył bardzo
w gorę,bo jest sumą przeróżnych opłat, więc i tych, za zużycie wody
i za wywóz śmieci i jeszcze wielu innych, napędzających podwyżkę....
Zrobmy więc własne przeliczenia i podajmy je na tacy społeczeństwu......
czyli tym,którzy jeszcze wierzą
różnym słupkom i Merdialnym Kłamcom,czyli funkcjonaruszom.......
może wtedy ludziom otworzą się oczy i pojdą głosować zgodnie z sumieniem.........
ps
w pewnych delikatesach pieczeń wołowa kosztuje kg 38,a cielecina 47,szynka gotowana 37.-
wiem,ze nie musimy kupować w delikatesach.........ale czy to tanio,czy drogo.......?
czy pan Vincet bez pesela i Ojczyzny i płemier wiedzą o tym........?
raczej nie bo i PO co
ale przeciez ta
banka mydlana zaraz pęknie,ta piramidka nie ma szans się utrzymać dłużej........
pozdr
gość z drogi
@gość z drogi
17 Lutego, 2011 - 13:53
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Pamiętam jak płemieł pastwił się nad bodajże jeszcze śp. Lechem Kaczyńskim (przepraszam jeśli pomyliłam), że nie zna ceny ziemniaków. Ktoś tu niedawno poradził, że teraz na pytanie o cenę ziemniaków w debacie należałoby odpowiedzieć - 50% więcej niż za rządów PIS!
Pani znakomity komentarz daje kolejne wskazówki. Mam nadzieję,że uda nam się zmobilizować i rozmaitych informacji, haseł, dowcipów zgromadzić jak najwięcej. Ja nie mam własnego bloga, zresztą nie czułabym się na siłach, ale może ktoś z naszych blogerów albo nasza redakcja otworzyłaby taki artykuł i moglibyśmy tam wpisywać nasze odkrycia/sugestie/hasła/dowcipy :) "Repertuar na lemingi" :) Mnie bardzo się spodobała sugestia odpowiedzi na smoleńskie insynuacje. Cytuję za autorem (mniej więcej, przepraszam to jakiś stary komentarz był):
- Ty to pewnie jesteś przekonany, że to był zamach?
- Nie, nie wiem czy to był zamach.
- ???
- Ale za to ty, to widzę z tych, co na pewno wiedzą, że to NIE BYŁ zamach.
Wspierajmy się. Onegdaj dowcipy/celne riposty też były ważną bronią w naszej argumentacji.
Sympatyczka p.p. Kaczyńskich
Bbebcia,dziękuję i za Tobą powtarzam,wspierajmy się
17 Lutego, 2011 - 15:05
gość z drogi
bo w ten sposób wspieramy Polskę i wypełniamy TESTAMENT
tych,którzy polecieli 10 Kwietnia by się pomodlić nad Katynskimi Grobami.....
i nigdy już nie wrócili
Testament Naszego Prezydenta,który Putinowi się nie kłaniał.........
jesteśmy, jak te małe krople wody/łzy/ która drąży skałę......wcale nie musimy być w PIS,by wspierac Jego wysiłek.......wystarczy ze kazde z nas bedzie niepoprawnym
i nie będzie pomagał oszustom i tym,którzy grają Polską,niczym piłką na boisku,kopiąc Ją niemiłosiernie i "ustawiając" mecze......
serd pozdr
ps czas na nas, na OBYWATELI Naszego Kraju........serd pozdr
gość z drogi