Tuskolandia trzęsie portkami

Obrazek użytkownika mona
Kraj

Mam dziwne wrażenie, że to już przedśmiertne drgawki tego bałaganu, zwanego rządem.
Jarosław Kaczyńskie może sobie przepraszać, ale ja nie czuję się winna. Nie przepraszam nawet za jedno napisane słowo - nie jestem politykiem, jestem tylko obserwatorem. A w dodatku, inaczej niż JK, nie mam cienia nadziei, że przepraszać warto. Założymy się, że wyciągnieta ręka zawisnie w powietrzu?

Niedawno pisałam, że "gazeciarze", których blogi zamieszczane są na stronach macierzystych oline, najzwyczajniej nie czytają komentarzy.Nasunęły mi to słowa Zaremby, który oznajmił : "komentatorzy, oczywiście z przewagą przeciwników PiS..." - no, coś w tym guście, nawet jeśli cytat nie jest dosłowny. A komentarze to jednak zwierciadło nastrojów społecznych, więc sprawdziłam, tak - dla pewności, bo mnie się wyliczało zupełnie inaczej.

Guzik prawda. Oczywiście zdarzają się jeszcze "dyżurni" ( nie mam przecież na myśli "Onetu", gdzie "dyżurni" sa elementem stałym), którzy wypisują dawne, zgrane do cna bzdury, popisując się straszliwą ortografią, jednak stosunek tego meczu to - średnio - 10 : 90 %, na dobro normalnych ludzi.
Nie wiem, dlaczego, ale część dziennikarzy, nawet spośród tych bez PO- wskiej piany na ustach, wzięła na serio to, że nieustającym źródłem awantur był Jarosław Kaczyński. A` la long słyszę o tych, co "stoją po tej stronie, po której stało stronie ZOMO".
A nie? -
l rzadko zdarza się inny, niż ten - przykład. Dziennikarze doskonale o strasznej nagonce, z każdym możliwym wariantem "odwracania kota ogonem" - cokolwiek by Jarosław Kczyński nie powiedział, sami ostatecznie w tym uczestniczą, sami też niekiedy usiłują zbijać te bzdury w dyskusjach medialnych. Ale robią to bez przekonania, z jakąś rezygnacją, pod hasłem - "tak już się przyjęło, co robić? Wszystkich nie przekrzyczę..."
Więc nieustająca, napędzana przez mendia "radosna" awantura - trwa dalej.

No i rezultaty są.

Platforma przedobrzyła, grzesząc arogancją, ufajac w siłę mediów. Ale przede wszystkim unikając uczciwej roboty, dzięki bezwzględnej pewności tego poparcia, tej medialnej siły. Bardzo długo mendia zachłystywały się wysokocią słupków. Ciekawe, ilu z tych zachwyconych powącha smak bruku? Ilu wyjdzie na zgranych, już opatrzonych etykietką kłamców "pożytecznych idiotów"?

A Bóg nie kocha kłamców. Bóg w ogóle chyba nie kocha premedytacji - w złej wierze. To moje prywatne credo, ale sprawdza się, naprawdę.

Wciąż wiszą u mnie obietnice wyborcze, proszę znaleźć tę jedną - spełnioną. Wszak kryzys mamy d o p i e r o od grudnia - jak mówi rząd, znów łapiąc się w pułapkę kłamstwa. Niemniej - rząd nieróbstwo sobie założył w programie, obojętne, czy kryzys mamy z datą Tuska, czy PiSu. Ale w grudniu jednak uchwalono ten wielce optymistyczny budżet, który wali się po dwóch tygodniach! Czemu to miało służyć, czy miało byc kolejnym punktem w "dekalogu kłamstw" Tuska, wiszącym wciąż na mojej stronie?

Nota bene - ja w jakiś sposób wciąż ze Śląska, mam tam mnóstwo zajomych. Wiem, kiedy "Opel" zaczął "kuleć", zarządzać przestoje w pracy, bo to się właśnie wiąże z losem moich Ślązaków.

Gdzie rząd miał oczy? Czemu sądził, że skończy się na "Oplu"? Czy naprawdę Tusk wierzył w szczególną opiekę boską w kwesti jego marzenia o prezydenturze? Wierzył, że wszystko, co ma się zdarzyć w niedalekiej przyszłości, jednak się nie zdarzy? Że sam Stwórca kiwnie boską dłonią - i sprawy ułożą się same, w świętej sprawie jego PR?
Znam wprawdzie jedną panią, która też wierzy, że czuwa nad nią osobiście Matka Boska - ale do rządu, nawet tuskowego - chyba by jej nie wzięli...

Momentami już żal mi tego nieszczęścia, zwanego Tuskiem: zachowuje się, jak przystoi na "burka" ( to właśnie znaczy, zresztą po kaszubsku - "tusk" : piesek podwórzowy, burek). Kiedyś wygrzebała to na "wiki" Venissa, ale...tak "Prosto z uczty Platona"... nie wypadało robić z tego "podwórkowej zadymy", więc wrzuciła tylko żartobliwą informację. Oczywiście natychmiast poleciałam sprawdzić ( tak już mam, jak niektórym wiadomo) - ale mnie także nie przyszło do głowy używać tego taniego chwytu.

Jednak kiedy wczoraj popatrzyłam na te Tuskowe manewry z szukaniem miliardów...porównanie nasuwa się samo. Biedak wygladał jak zbity, bezradny piesek, wyłgujacy się dziennikarzom, którzy chyba nie mieli sumienia go tępić, choć już rozumieją, że zainwestowali w pustkę i - używając dosadnego, platformerskiego języka - ześwinili się niepotrzebnie.
Gdzie on chce te pieniadze znaleźć, w ostatniej chwili, kiedy pętla już się zaciska? Rząd może dostał jakieś "bezmyślne" pieniadze, na wszelki wypadek?

Wszystko na tego człowieczka się zwala. Oczywiście w ostatecznym rachunku wina będzie "po stronie kryzysu", ale to jest gra na naiwnych.Może parę lemingow się jeszcze na to złapie, reszta ludzi trochę myśli.

Rząd, który rozsiadał się w fotelach, ostatecznie za nasze pieniądze usiłując nie robić nic, czekając na nowego premiera, kiedy stary będzie "urlopowanym kandydatem na prezydenta", pilnie nasłuchujący - co wymyśli ten gładki "picuś - glancuś" od PR nazwiskiem Nowak ( jak twierdzą M & Z: "tak czy owak - Sławek Nowak") , lub co kazano powiedzieć Chlebowskiemu ( o którym niezrównany, wspomniany duet M&Z twierdzi w ostatnim "Wprost", że wygrał casting na głupka tygodnia, polecam gorąco! ), rząd potrzebujący "przekazów dnia" aby wiedzieć, co należy dziś oznajmiać w mediach, po mojemu goni teraz resztkami sił.

Wczoraj "tak czy owak" nie było. Było źle: Nowakowi głos się trząsł, bardziej niż kolana. Ostatni rozpaczliwy pomysł PRowski, polegający na tym, aby "ukraść Jarosławowi Kaczyńskiemu jego show" (Łukasz Warzecha, w porannych rozmowach "jedynki"), nie odpalił. Odmówiono wprost - i co można zrobić? Powrzeszczał trochę Niesiołowski, ale to już ma jeden skutek: radośnie uśmiechnięte twarze słuchaczy.Na Niesiołowskiego nikt się już nie oburza, ludziom zawsze potrzebne trochę radochy.
Tak już jest: Palikot wyłazi ze skóry, chcąc być naczelnym błaznem - a Niesiowskiemu samo wyszło...

Oczywiście użyto Palikota. I nie jestem pewna, czy chodzi tylko o "przykrycie" krakowskiego kongresu.
Mnie się dziwnie wydaje, że znacznie bardziej chodzi o Sopot, o Karnowskiego - bo facet może pociągnąć na szafot innych - nie śmiem stawiać diagnoz w sprawach personalnych. Jednak dziwna wypowiedź ostatniego PO-wskiego najemnika w roli Ministra Sprawiedliwości, który już wie, że ów Karnowski jest cały niewinny, dla mnie świadczy o rozpaczliwej "obronie Częstochowy".
Tak, dla draki? Przecież Czuma nie jest osobiście zainteresowany Karnowskim? Czemu więc "pali" na starcie poczucie nadziei, że sprawiedliwość w Polsce poczuje sie lepiej, niż dotąd? Sądząc po wyczynach Czumy w komisji, jest to człowiek mierny, wiernie służący suwerenowi. Co tam - komisja, to tylko popisy oratorskie w sytuacji, kiedy wściekli prokuratorzy gremialnie odmówili wspólpracy, a złość Czumy kierowała się w stronę posłow PiS.

Ale jednak od tego nowego mianowania Czuma - chce, czy nie chce - przechodzi do historii. A nosi uczciwe nazwisko, które może splamić.Pozostaje czekać, chyba - aż splami, bo niczego innego sie nie spodziewam. Szkoda.

Nie zaglądałam na blog Palikota, ale tym razem go poszukam. Wiem oczywiście, że o to Palikotowi chodzi, ale ciekawa jestem, co wymyślił. Oczywiście przemówienie końcowe będzie zupełnie inne, choćby na złość. A co to za filozofia - napisać nowe, jeśli rzeczywiście ktoś je sprzedał? Podejmuję się napisać to w póltorej godziny. Materiały można przesłać na maila, jest na profilu.
Zgłaszajcie się, blogerska braci, może któremuś z nas jednak przypadnie to w udziale? A co nam zależy?

Brak głosów

Komentarze

mona
Dalej trzeba " na pieszo"? Czy juz mozna agregowac?

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#12375

Mimo wszystko polecamy "na piechotę", bo Salon24 jest ostatnio zawodny... :(

Vote up!
0
Vote down!
0
#12380

OK, się zrobi.

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#12383

Bardzo dobrze. Swoją drogą to skandal, aby nie odświerzać kanału RSS przez miesiąc (!!!).

Vote up!
0
Vote down!
0
#12399

Reklam pilnują. Ludzie sa jak koty, siedza tam, gdzie im dobrze - a tu jest znacznie "przytulniej". Moga im się blogerzy wynieść.
Ale dobrych blogerów sami powyrzucali! A zostawili nawołującego do nienawiści Barbura.

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#12423

Dziękujemy za te słowa, że u nas jest przytulniej (piszę to w imieniu osób, które wkładają godziny "pracy społecznej" na niepoprawnych).
Dla mnie to wielka satysfakcja i największa nagroda, gdy bloger (blogierka) chwali nasz wspólny serwis. Twoja satysfakcja jest naszą satysfakcją. Na sam koniec powiem jeszcze, że pisząc u nas promujesz wszsytkie osoby, które komentują tutaj, a gdy komentujesz na salonie, to zysk z tego ma salon.
Często tak jest, że "czytelnicy" nie bardzo czytają artykuł, a jedynie dyskusję "pod spodem". To ich bardziej ciekawi.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#12454

PO trzęsie się i ma mokro w gaciach...

Kilka uwag na gorąco:

1. Gospodarka leży i wkrótce bedzie kwiczeć

(co nawet Tusk otoczony kwiatem geniuszy eko(no)micznych raczył chyba tydzień temu zauwazyć). Wkrótce zwolnienia grupowe obejmą młodych, zdolnych z wielkich miast i co wtedy???
Kto spłaci kredyty zaciagnięte w twardej walucie na mieszkania? kto zapewni lokum, gdy zlicytują przytulne mieszkanko? Cieszę się, że przynajmniej część idiotów odczuje na własnej skórze skutki "skrzykiwania się przez SMSy" na wybory 2007 i "chowania dowodu babci".

2. Drożyzna sięgnie obłoków

na razie strategia kwiatu ekonomistów III RP polega na osłabianiu złotego. Ktoś jednak za to w koncu zaplaci. Tak samo wszyscy zapłacimy za oddanie energetyki czy bankowości w rece obcych. Dlaczego np. nikt nie pyta w "oficjalnym obiegu" jakim cudem ceny energii mają u nas rosnąć tak drastycznie, skoro ceny surowców tak bardzo spadły?

3. Polska płatnikiem netto do UE

PO konsekwentnie prowadzi politykę odwdzięczania się Niemcom. Zapowiedz zmniejszenia inwestycji sprawi, że Niemcy i inny sPOnsorzy bedą jeszcze bardziej ukontentowani.

4. Skandale w wymiarze sprawiedliwosci, lokalnych strukturach itp.

Skandal w sprawie Olewników, Cwokalski, Karnowski, Kaziu M itd... stosunkowo łatwo dadzą się jeszcze tuszować, ale jest to przysłowiowa kropla przelewająca czarę...

Konkluzja nie jest wesoła - niestety, skutki trwającego od ponad roku teatrzyku kukiełkowego w wykonaniu PO odczujemy wszyscy.

Vote up!
0
Vote down!
0

andygo

#12447