Czy w 2009 roku będziemy nadal stadem baranów?

"Oby ten rok był dla ojca Rydzyka lepszy niż ubiegły"
"W tak wrażliwej kwestii jak pieniądze dla Rydzyka trzeba być ostrożnym"
Buta, złośliwość, arogancja i zwykłe chamstwo wyziera ze słów Donalda Tuska wypowiedzianych na dzisiejszej konferencji prasowej. Oczywiście przekazanie pieniędzy czy zgoda na zbiórkę publiczną na projekt geotermalny może przynieść korzyści jedynie Polsce i zwykłym Polakom.
Co z takiego interesu, który może tylko wpędzić PO w kłopoty i postawić pod znakiem zapytania „wziątki” czy jak kto woli granty z racji zakupu we Francji dwóch elektrowni nuklearnych?
Jeżeli już komuś cokolwiek dawać to na przykład Panu Walterowi na stadion Legii. Tak zainwestowane pieniądze przynoszą namacalne efekty i ostrożność nie jest wskazana, choć pół miliarda dla ITI w porównaniu do 23 dla ojca Rydzyka to jednak spora różnica.
Zadaniem na 2009 rok jest zapewne pozbawienie koncesji Radia Maryja i TV Trwam. Odetnie to miejscowy plebs od informacji, że Polska pod względem złóż gorących podziemnych wód jest światowym potentatem. Ważne to jest i z tego powodu, że należy utrzymywać w tajemnicy fakt, że Niemcy, choć zasobów wód geotermalnych w porównaniu z Polska maja tyle, co kot napłakał postawili właśnie na tą czystą energie i w samej Bawarii przeprowadzane jest ponad 400 odwiertów wspomaganych przez państwo, władze lokalne i Unię Europejską.
GAZPROM, jako doskonała maszynka do korumpowania polityków zadba o własne interesy i nie pozwoli na próbę usamodzielniania się Polski. Sarkozy wciśnie Tuskowi technologie jądrowe, co pozwoli wierchuszce PO po odejściu w odstawkę kontynuować karierę biznesową podobną do kariery byłego kanclerza Niemiec
Nie zdziwię się jak za niedługi czas różnej maści zieloni i ekolodzy dojdą do wniosku, że czysta energia geotermalna stanowi zagrożenie większe niż węgiel, gaz i ropa razem wzięte. Jeszcze wszystko przed nami w tym nowym 2009 roku.
Ciekawe czy nas Polaków cos odmieni czy będziemy dalej stadem głupich strzyżonych przez cwaniaczków baranów.