Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę – mówił w „Seksmisji” wyprowadzany ze stanu hibernacji, Maks Paradys. Te kultowe słowa z kultowej komedii przypomniały mi się, kiedy usłyszałem prezydenckiego doradcę, komucha towarzysza Tomasza Nałęcza, który wyznał, że za kandydatem PiS, Andrzejem Dudą „widzi cień Barbary Blidy”. Niestety w przypadku Nałęcza skończy się tylko na tym jednym cieniu i nie...